Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.182.591 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
'Wiara' nie jest tak naprawdę odrzuceniem rozumu, ale leniwą akceptacją złego rozumowania. 'Wiara' jest pseudo-uzasadnieniem, które pewni ludzie powtarzają, kiedy chcą o czymś twierdzić bez niezbędnych dowodów.
 Filozofia » Filozofia społeczna

"Stworzenie człowieka" i wzory wartości. Biblia jako Księga Kultury [3]
Autor tekstu:

Kwestia zdefiniowania człowieka jest na tyle ważna, że podejmuje ją Bóg zaraz po tym, jak go stworzył, a zanim powołał do życia zwierzęta i kobietę. Zdefiniował go jako poddanego swej władzy rozstrzygania tego, co dobre a co złe, siebie definiując zarazem jako taką właśnie władzę. Posłuszeństwo tej władzy określił tym samym jako wartość najwyższą. U s t a n o w i ł posłuszeństwo (posłuszeństwo i panowanie) jako taką właśnie najwyższą wartość [ 25 ] . I dopiero potem stworzył kobietę (pomińmy dwuznaczny epizod ze zwierzętami), definiując ją zarazem jako „posłuszną mężczyźnie".

Ale ustanowienie hierarchicznego porządku to jeszcze nie antropogeneza, to dopiero jej przesłanka. Jest to jednak przesłanka tego rodzaju, która musi zaistnieć, ale zarazem musi zostać zanegowania, aby antropogeneza mogła się dokonać. I rychło się dokonuje, według opowieści — za sprawą węża.

Nie zamierzam w tym miejscu wdawać się w analizowanie całego bogactwa znaczeniowego tej alegorycznej postaci. Zaznaczę tylko, że zastępowanie jednej alegorii drugą (najbardziej popularne jest zastępowanie postaci węża postacią szatana) nie jest interpretacyjnie efektywne. Powiem od razu, iż moim zdaniem rozmowa z wężem jest alegorią pracy myślowej, jaka się w głowie kobiety dokonała, jest alegorią wewnętrznego dialogu. Nawiasem mówiąc Biblia tym samym sugeruje, że pierwszy homo sapiens był płci żeńskiej, co może być, jak się czasem sądzi, odległym wspomnieniem „matriarchatu", a dokładnej — tego stadium w życiu ludzkości, kiedy to zbieractwo przydawało kobiecie wagi jako głównej dostarczycielce pożywienia [ 26 ] Jednak nie te „antropologiczne" szczegóły [ 27 ] zdają się odgrywać w tej opowieści najistotniejszą rolę, ale samo zakwestionowanie arbitralnej władzy (władzy jednostronnego rozstrzygania o tym, co dobre, a co złe) oraz ostateczna reakcja Boga na to założycielskie nieposłuszeństwo. To, co ma podstawowe znaczenie dla zrozumienia tego opowiadania zarówno w odniesieniu do antropogenezy, jak i do ściśle z nią związanych wartości podstawowych, jest właśnie owo „nieposłuszeństwo". Cudzysłów jest tu jak najbardziej konieczny, bowiem akt ten jest nieposłuszeństwem tylko z punktu widzenia dotychczasowej władzy absolutnej, zazdrośnie strzegącej swojego monopolu na rozstrzyganie kwestii najważniejszych. Zważywszy jednak na to, że owo pierwotne nieposłuszeństwo stwarza zupełnie nową sytuację, przeprowadzając człowieka ze stanu hominida do stanu człowieczeństwa (co nawet biblijny Bóg w końcu przyznaje), termin ten musi być zastąpiony jego pozytywnym ekwiwalentem. Jedynym dostatecznie ważkim słowem, które może być uznane za taki pozytywny ekwiwalent nieposłuszeństwa, jest słowo wolność. Drugą wartością podstawową, ustanowioną w wyniku odmowy podporządkowania się arbitralnej władzy, jest właśnie wolność. Kompletny zestaw wartości podstawowych, które nie mogą być już do jednej z nich zredukowane, ale pomiędzy którymi trzeba jednocześnie wybierać, to posłuszeństwo i wolność. Całe człowieczeństwo i cała kultura ludzka są właśnie na nich zbudowane.

Na pierwszy rzut oka zdawać by się mogło, że obraz Boga nie jest już od tej chwili potrzebny. Tym bardziej, że w pierwszej chwili wykazał on całkowite niezrozumienie nowej sytuacji, okładając klątwą wszystkie jej elementy - kobietę, mężczyznę, a nade wszystko — rozum, który nie pozwala człowiekowi godzić się na status poddanego.

Na szczęście pierwsza reakcja biblijnego Boga na samostworzenie się człowieka, na antropogenezę, nie była reakcją ostatnią, i, ostatecznie, nie była reakcją najważniejszą. Znacznie ważniejsza od klątwy (tym bardziej, że całe to brzemię życia — rodzenie w bólach, praca w pocie czoła, wreszcie — „powrót do ziemi" to zwyczajne atrybuty ludzkiego losu [ 28 ] ) jest konstatacja, podsumowująca całe wydarzenie: „Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło…" [ 29 ] . W świetle propozycji, jaką miał wkrótce złożyć Bóg człowiekowi, w świetle propozycji Przymierza, słowa te nie sprowadzają się do konstatacji faktu, ale oznaczają również akceptację antropogenezy. Tylko bowiem wolne i uznające nawzajem swoją prawodawczą kompetencję podmioty mogą być stronami przymierza.

*

Religia, z uwagi na jej w pierwszym rzędzie polityczną funkcję - funkcję ustanawiania i sankcjonowania (określonego) porządku, nie jest zainteresowania eksponowaniem zawartego w Biblii aksjologicznego dualizmu [ 30 ] , musiałaby bowiem nakaz posłuszeństwa zastąpić wskazaniem na konieczność indywidualnego wyboru, więcej nawet — na konieczność samodzielnego definiowania dobra i zła. Dlatego nawet wzorce w oczywisty sposób z religijną zasadą posłuszeństwa sprzeczne, jak na przykład „przykazanie" miłowania bliźniego czy przymierze, wbudowane są w system w taki sposób, by zapewnić ich wtórny wobec wybranej zasady (zasady posłuszeństwa) charakter. W pierwszym przypadku nastąpiło to przez dołączenie „miłowania bliźniego" w charakterze zasady uzupełniającej do przykazania bezwzględnego posłuszeństwa Bogu [ 31 ] , w drugim — przez taką jego (dokonaną przez Pawła z Tarsu) reinterpretację, w świetle której nie oznacza ono już umowy, nie oznacza wzajemnych zobowiązań, nie oznacza ustanowionego tym sposobem prawa, lecz absolutne oddanie się władzy [ 32 ] .

Mamy więc ostatecznie w Biblii dwie definicje człowieczeństwa, dwie definicje „człowieka", zbudowane na podstawowych rozstrzygnięciach w kwestii wartości. Według pierwszej z nich, „człowiekiem" są podmioty, pozostające względem siebie w relacji panowania i posłuszeństwa, według drugiej — wolne podmioty, uznające nawzajem swą prawodawczą kompetencję [ 33 ] . Nawiasem mówiąc, w obu tych definicjach decydujące jest to, k t o definiuje człowieczeństwo (nie chodzi bowiem po prostu o definicję „naukową"): w drugim przypadku jest ono definiowane przez wolne, uznające nawzajem swą kompetencję prawodawczą (w tym kompetencję definicyjną) strony, w pierwszym natomiast - przez stronę panującą, stronę silniejszą, narzucającą swoją definicję drugiej stronie. Biblia jako Księga Kultury przedstawia nam obie definicje do wyboru, zarazem jednak, nazywając ją już to Prawem, już to Przymierzem, jej twórcy niedwuznacznie dają nam do zrozumienia, ku jakiemu pojmowaniu człowieka się skłaniają.

Wartości, stworzenie, a dokładniej — samostworzenie, dwie definicje człowieka, i wreszcie — „obraz Boga" a raczej dwa jego obrazy. Dwa obrazy, które łącznie składają się na jednego „Boga" Starego Testamentu. Oto jeden Bóg Starego Testamentu w „dwóch obrazach" — w obrazie człowieka hierarchicznego, stworzonego i zdefiniowanego przez relację panowania i posłuszeństwa, i w obrazie człowieka, stworzonego i zdefiniowanego przez wzajemne uznanie równych statusów. „Bóg" jako p o j ę c i e, ujmujące w całość (w  d i a l e k t y c z n ą  całość) dwie wzajemnie sprzeczne definicje człowieka i dwie równie sprzeczne wartości podstawowe. I w takiej właśnie formie (w formie pojęcia, w formie obrazu-pojęcia) występuje Bóg nie tylko w filozofii i religioznawstwie, ale również w samej Księdze Kultury — w Starym Testamencie. Zarazem tym szczególnym pojęciem i szczególnym „obrazem Boga" jest tu pojęcie i obraz Przymierza, a także pojęcie i obraz Prawa.

Streszczenie

W artykule poddano analizie początkowe fragmenty Księgi Rodzaju, wydobywając na jaw charakteryzujący je dualizm wartości podstawowych (posłuszeństwa i wolności), dwie definicje człowieka (jako złożonego z kobiety i mężczyzny już to hierarchicznie, już to nie hierarchicznie względem siebie usytuowanych), zerwanie owocu jako mitologiczną opowieść o antropogenezie, oraz dwa obrazy Boga (jako autokraty i jako strony Przymierza); zilustrowano tezę, że Biblia jako tekst religijny jest tylko połową Biblii jako tekstu kultury.

Tekst opublikowany pierwotnie w "Przeglądzie Religioznawczym" 2/2005


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bajka o stworzeniu świata
Powstanie człowieka

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 25 ] Ustanowił, przypomnijmy, wraz z człowiekiem, o tyle (i na tak długo) o ile (i na jak długo) człowiek tę narzuconą mu tożsamość akceptował.
[ 26 ] A może też być skutkiem potocznej obserwacji, z której wynika, że kobiety dojrzewają szybciej niż mężczyźni, i to nie tylko fizycznie. Swoistą „wtórność" mężczyzny w stosunku do kobiety sugeruje również genetyka. Zob. np. B.Sykes, Siedem matek Europy, 2001 (bez miejsca wydania).
[ 27 ] Jest tu sporo interesujących szczegółów nie tylko o „antropologicznym" charakterze. Jest rzeczą zastanawiającą, dlaczego autorzy Starego Testamentu nie tylko przypisali akurat kobiecie pierwszeństwo jako istocie myślącej, ale dodatkowo przyciemnili wizerunek mężczyzny, przypisując mu wątpliwą zasługę pierwszego donosiciela. Por. Rdz 3, 11-12 („<Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść?> Mężczyzna odpowiedział: <Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem>").
[ 28 ] Tylko potępienie rozumu nie jest tu polityczne obojętne. Jest też element perfidii: kobieta, która swoją odważną decyzją pomogła mężczyźnie stać się człowiekiem, sam bowiem najwyraźniej nie mógł się zdobyć na inicjatywę (chociaż trzeba przyznać, że mając do wyboru racje władzy i racje kobiety, wybrał to drugie) została skazana przez Boga-autokratę na podległość; ale też wyrok dla mężczyzny jest nie mniej perfidny: zobowiązany został do tego, by za miłość kobiety odpłacać dominacją („...ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą". Rdz 3, 16).
[ 29 ] Rdz 3, 22. „I czy to źle, że wraz z ziemskim rajem zniknął odpychający wizerunek Boga-mściciela?". J.Delumeau, Historia Raju, op. cit., s. 218. Delumeau nie ma tu racji, wizerunek Boga-mściciela, ale także Boga-autokraty, będzie jeszcze wracać. Mścicielem jest Bóg karzący (zbiorowo) potopem, autokratą — gdy domaga się od Abrahama deklaracji absolutnego posłuszeństwa. Jest jeszcze Bóg-prowokator, ten z opowieści o Kainie i Ablu, a nawet Bóg-wiwisektor, poddający próbie Hioba.
[ 30 ] Zastępuje go dualizmem ściśle religijnym: Boga i szatana, posłuszeństwa i grzechu, dobra i zła (jednostronnie definiowanych), itd. itp.
[ 31 ] "Będziesz miłował Pana, Boga twego, a bliźniego swego jak siebie samego". Nakaz posłuszeństwa jeszcze wyraźniej (bez ukrywania posłuszeństwa za dwuznacznym (w powyższym „przykazaniu") wyraźniej występuje w innej wersji tej samej normy podstawowej:„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną".
[ 32 ] Por. Rz 4, 13. Jeśli prawo (jeśli przynajmniej jeden z dwóch typów prawa) ma swoją podstawę w przymierzu, to znane wycieczki Pawła przeciw prawu należy uznać nie tylko za apologię bezwzględnego (nie zapośredniczonego przez prawo) oddania się władzy, ale również za negację przymierza. W sprawie pokrętnej, pozornej apologii prawa, w tym i przykazania miłowania bliźniego, w Listach, zob. R. Paradowski, Władza i prawo. Studium z hermeneutyki politycznej, Środkowoeuropejskie Studia Polityczne nr 2, 2004, s. 13.
[ 33 ] Wspomniana wyżej definicja człowieka jako połączenia odpowiednich komórek jest więc skrajnie redukcjonistyczną wersją pierwszej z tych definicji.

« Filozofia społeczna   (Publikacja: 10-11-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ryszard Paradowski
Filozof (metafizyka, filozofia kultury, filozofia polityczna), rosjoznawca, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Instytutu Ameryk i Europy, gdzie jest zastępcą dyrektora do spraw nauki i wykłada filozofię i filozofię kultury. Ostatnio opublikował książkę „Metafizyka i kultura. Repetycje kartezjańskie”, Wydawnictwo Centrum Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2011 i artykuł Religia jako ideologia, w kwartalniku: Środkowoeuropejskie Studia Polityczne (1/2012, Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu).

 Liczba tekstów na portalu: 9  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Definiowanie boga i człowieka w Księdze Rodzaju
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5110 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365