Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.818.770 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Koncepcje religijne podlegają wyłącznie sile inercji własnej tradycji i autorytetowi aktualnych zwierzchników odpowiednich instytucji wyznaniowych, ci zaś nie są bynajmniej zainteresowani w rozszerzaniu sfery wpływów rozumu.
 Filozofia » Filozofia kultury

Kultura masowa, a człowiek jednowymiarowy [1]
Autor tekstu:

"Dlatego też ludzi w ten sposób żyjących nazywamy masą, nie tylko ze względu na ich liczbę,
ile ze względu na to, że życie ich jest bezwładne i bezwolne."
J. Ortega y Gasset

"Na Zachodzie panowała ogólna tolerancja, połączona z wiarą w odrodzenie ludzkości
na tle kompletnego materialnego dobrobytu. (...) Jakie miało być to „odrodzenie" nikt
nie wiedział i nie dowie się nigdy, aż po czasy zgaśnięcia słońca. Chyba, że odrodzeniem
będziemy nazywali: spokój, brak wszelkiej twórczości, z wyjątkiem udoskonaleń
technicznych i bydlęca szczęśliwość po odwaleniu pewnej ilości mechanicznej pracy"
S.I. Witkiewicz

Kultura masowa to termin dość mglisty i niejednoznaczny. Trudno precyzyjnie określić zarówno jej istotę jak i zakres jej wpływu. Zgodnie z najogólniej przyjętym znaczeniem „pojęcie to odnosi się do zjawisk współczesnego przekazywania wielkim masom odbiorców identycznych lub analogicznych treści płynących z nielicznych źródeł oraz do jednolitych form zabawowej, rozrywkowej działalności wielkich mas ludzkich" [ 1 ]. Jej genezy natomiast upatruje się z reguły w postępie technicznym, jaki nastąpił w wyniku rewolucji przemysłowej wraz z rozwojem industrializmu i urbanizmu oraz upowszechnieniem elementarnej oświaty.

Wszystkie te czynniki ukształtowały nowy typ człowieka masowego, który z czasem poddano radykalnej krytyce. Krytyka ta przybrała dwie postaci. Pierwszy, konserwatywny, którego wprawdzie niezbyt doskonałym (w jego filozofii nie brak także liberalnych elementów), ale za to bardzo wymownym reprezentantem był J. Ortega y Gasset, upatrujący w kulturze masowej marginalizację elit i wulgaryzację jej kulturowych dokonań. Drugi, lewicowo-liberalny, reprezentowany przede wszystkim przez przedstawicieli Szkoły Frankfurckiej, wywodzący się z marksowskiej koncepcji alienacji pracy oraz świadomości fałszywej i czyniący kulturę masową odpowiedzialną za kryzys współczesnej osobowości [ 2 ].

W niniejszym eseju zajmiemy się analizą poglądów jedynie drugiej grupy. Zanim jednak do tego dojdzie, warto zapoznać się bliżej z marksowską koncepcją alienacji.

Zdaniem „młodego" Marksa robotnik podlega procesowi alienacji na dwóch płaszczyznach. Z jednej strony w jego stosunku do produktów własnej pracy, które nie należą do niego lecz do producenta. Z drugiej natomiast w samym akcie produkcji: „[...] praca jest dla robotnika czymś zewnętrznym, tzn. nie należy do jego istoty, wobec tego robotnik nie potwierdza się w swojej pracy, lecz zaprzecza, nie czuje się zadowolony, lecz nieszczęśliwy, nie rozwija swobodnie energii fizycznej i duchowej, lecz umartwia swe ciało i rujnuje się duchowo" [ 3 ]. W trakcie pracy czuje się obco. Dopiero poza nią może być sobą. Istota wyalienowania pracy wyraża się w tym, że „nie jest ona własnością robotnika, lecz własnością kogoś innego, że do niego nie należy, że nie należy on w procesie pracy do samego siebie, lecz do kogoś innego" [ 4 ].

Każdy schemat alienacji zakłada przedmiot, od którego następuje wyobcowanie. U Marksa jest to istota gatunkowa, czyli to dzięki czemu człowiek staje się człowiekiem. A że tym czymś jest dla Marksa właśnie praca (odróżniająca ludzi od zwierząt), przeto wyobcowanie uderza w samo człowieczeństwo. Kapitalistyczny system produkcji zatem nie prowadzi jedynie do deprywacji ekonomicznej lecz także, a może przede wszystkim do głębokiej dehumanizacji. Owe życie gatunkowe, które powinno stanowić środek samorealizacji, podlega instrumentalizacji i staje się wyłącznie środkiem fizycznego przetrwania. Przestaje pełnić swe pozytywne funkcje i prowadzi do stopniowej degradacji człowieka do poziomu zwierzęcia.

W konsekwencji nie tylko poszczególny człowiek staje się obcy samemu sobie, ale też obcymi stają się dla niego inni: „twierdzenie, że człowiekowi stała się obca jego istota gatunkowa, znaczy, że jeden człowiek stał się obcy drugiemu, a każdy — istocie człowieczeństwa" [ 5 ]. Jest to w zasadzie trzeci wymiar alienacji.

W Rękopisach filozoficzno-ekonomicznych z 1844 r. pojawia się także kluczowe dla przyszłej teorii Marksa stwierdzenie odnośnie zniewolenia: „cała niewola społeczeństwa zawarta jest w stosunku robotnika do produkcji, a wszelkie stosunki zniewalające człowieka są jedynie odmianami i następstwami tego stosunku" [ 6 ]. Jest to zatem nie tyle wyzwolenie w sensie politycznym, ile ekonomicznym, a ten z kolei przekłada się na ogólnoludzki, w którym jednostka realizuje własne człowieczeństwo i powraca „do samego siebie jak do człowieka społecznego". W świetle powyższego, emancypacja to nic innego jak zniesienie alienacji.

By umożliwić owo zniesienie, należy wpierw ujawnić źródła zniewolenia. Rzecz to trudna, gdyż zarówno wyzysk kapitalistyczny, jak i alienacja są zjawiskami ukrytymi. W odróżnieniu od systemu niewolniczego i feudalnego, kapitalizmowi towarzyszy bowiem rozbudowany system teoretyczny uzasadniający i racjonalizujący wyzysk. System ten określają Marks i Engels mianem ideologii, nadając jej tym samym nowe znaczenie [ 7 ].

Ideologia jest czymś więcej, niż tylko misteryjnie obmyślanym oszustwem. Ideologia to mechanizm generujący złudzenia i mistyfikacje, których prawdziwym źródłem nie jest czysta logika myśli, lecz rzeczywiste warunki społeczne, wyrażające materialny interes grupy rządzącej. Ideologia służy utrzymywaniu tych warunków, zachowując jednocześnie pozory intelektualnej niezależności w umysłach swych wyznawców [ 8 ]. Jest ona trudna do wykrycia, albowiem jej siły są zakorzenione w rzeczywistości społecznej, której istota polega na deformacji poznania, a w efekcie degeneracji stosunków społecznych.

Świadomość zideologizowana to "świadomość fałszywa", czyli taka, która nie zdaje sobie sprawy ze związku genetycznego i funkcjonalnego między własną myślą i sytuacją społeczną, w której owa myśl powstaje. „Fałsz" owej świadomości nie ma charakteru poznawczego, to znaczy nic nie mówi o fałszywości samej treści ideologii, lecz jest jedynie miarą niespełnienia „gatunkowej istoty człowieka". Stąd „świadomość prawdziwą" należy uznać nie za powrót do prawdy w potocznym znaczeniu tego słowa, lecz — jako stan zniesienia alienacji — za wyraz prawdziwej realizacji istoty człowieczeństwa. L. Kołakowski formułuje to następująco: „Myślenie fałszywe to myślenie, które utwierdza stan niewoli ludzkiej i pozbawione jest samowiedzy własnej funkcjonalności; myślenie wyemancypowane to takie, które będzie 'potwierdzeniem człowieka', to jest służyć będzie rozwinięciu jego ludzkich możliwości" [ 9 ].

Te humanistyczne rozważania „wczesnego" Marksa miały ogromny wpływ na filozofię Szkoły Frankfurckiej. Frankfurtczycy wykorzystali teorię alienacji i świadomości fałszywej do krytycznej analizy osobowości jednostki w nowoczesnym społeczeństwie.

Radykalna krytyka kultury masowej pojawia się już w Dialektyce Oświecenia. Jej autorzy stwierdzają, że współczesna kultura masowa tworzy zwarty i ujednolicony system, w którym standaryzacji podlegają nie tylko same produkty, ale także potrzeby odbiorców. System ten, z postępującą „heroizacją przeciętności" oraz „kultem tandety" pozbawia ludzi wyobraźni i zdolności krytycznych, w wyniku czego stają się oni biernymi konsumentami. Widać to chociażby na przykładzie zabawy: „U podstaw dobrej zabawy leży bezsilność. Jest to faktycznie ucieczka, ale nie — jak sama twierdzi — ucieczka od złej rzeczywistości, lecz ucieczka przed ostatnią myślą o oporze, jaką rzeczywistość jeszcze dopuszcza. Wyzwolenie jakie obiecuje rozrywka jest wyzwoleniem od myślenia jako negacji" [ 10 ]. Cel „przemysłu kulturowego" — określenie Horkheimera i Adorno — ma bowiem charakter ekonomiczny i służy jedynie powiększaniu zysku.

W odróżnieniu od tego, „kultura autentyczna", której wartości bronią autorzy, jest celem samym w sobie. Nie da się jej sprowadzić do jednego schematu. Wspiera rozwój wyobraźni i spontaniczności, poszerza intelektualny horyzont oraz prowokuje do samodzielnego myślenia. Kultura autentyczna nie dopasowuje się do istniejącej rzeczywistości, ale próbuje ją twórczo przeobrażać. Jej zanik jest dla autorów oznaką przeistoczenia się „prawdziwej sztuki" w towar, a ideałów Oświecenia w „masowe oszustwo", którego znakiem rozpoznawczym jest powszechne urzeczowienie.

Zjawisko komercjalizacji współczesnej kultury równie negatywnie oceniał H. Marcuse, kolejny obok Horkheimera i Adorno, aktywny członek Szkoły Frankfurckiej. Jego zdaniem kultura masowa prowadzi do destrukcji osobowości jednostki i powstania „człowieka jednowymiarowego". Przyjrzyjmy się bliżej tej tezie.

Wedle Marcusego szkodliwość kultury masowej wynika z faktu, że pomimo materialnych korzyści jakie niewątpliwie przynosi, w efekcie odtwarza i uzasadnia dominację. „Represyjność całości opiera się w znacznej mierze na skuteczności: sprzyja rozwojowi kultury materialnej, ułatwia zdobywanie środków niezbędnych do życia, komfort i luksus udostępnia tańszym kosztem, wciąga coraz większe obszary w orbitę przemysłu, podtrzymując jednocześnie ciężki trud i destrukcję. Jednostka płaci poświęcając swój czas, świadomość, marzenia. Cywilizacja składa w ofierze niegdysiejsze obietnice wolności, sprawiedliwości i pokoju dla wszystkich" [ 11 ].

Jego zdaniem potrzeby można podzielić na prawdziwe i fałszywe. Pierwsze prowadzą do rozwoju i zwiększenia autonomii jednostki, drugie spełniają jedynie wymogi systemu ekonomicznego, prowadząc jednocześnie do duchowej pauperyzacji. Ostatecznie to jednak same jednostki decydują które potrzeby są prawdziwe i fałszywe, ale tylko ostatecznie; „to znaczy, jeśli i kiedy mają one swobodę w udzielaniu sobie odpowiedzi. Dopóki utrzymywane są w niemożności bycia autonomicznymi, dopóki są indoktrynowane i manipulowane, dopóki ich odpowiedź nie może być uważana za ich własną" [ 12 ]. W istocie zatem nie istnieje żaden trybunał, poza jednostką, który mógłby rozstrzygnąć, o tym które z potrzeb należy zaspokajać, a z których należy zrezygnować. Idzie jedynie o stworzenie warunków w których indywiduum będzie mogło swobodnie się rozwijać i w sposób autonomiczny określać swoje cele.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kultura masowa - nowa dyktatura ciemniaków
Moja filozofia kultury

 Zobacz komentarze (9)..   


 Przypisy:
[ 1 ] A. Kłoskowska, Kultura masowa, Warszawa 1980, s. 95.
[ 2 ] Ów podział ma charakter polityczny i pomija krytykę ze strony artystów. Do ich grona można zaliczyć na przykład R. Musila (Człowiek bez właściwości) czy na polskim gruncie cytowanego Witkacego (Nienasycenie).
[ 3 ]  K. Marks, F. Engels, Dzieła. Rękopisy filozoficzno-ekonomiczne, t. I, Warszawa1976, s. 550.
[ 4 ] Ibidem, s. 551.
[ 5 ] Ibidem, s. 555.
[ 6 ] Ibidem, s. 558.
[ 7 ] Termin ideologia został spopularyzowany przez A. Destutt de Tracy w XVIII wieku i miał oznaczać dziedzinę wiedzy mającą wyjaśniać relację pomiędzy myślą, a działaniem, by tym samym ugruntować naukę o ideach. Neutralność tego znaczenia została z czasem wyparta przez Napoleona, który słowo ideolog zastosował po raz pierwszy jako narzędzie w walce o władzę, rozumiejąc przez ideologa „politycznego marzyciela". Marks i Engels w Ideologii niemieckiej zachowują negatywny wydźwięk ideologii, utożsamiając ją zarazem z "świadomości fałszywą", o czym mowa w dalszej części.
[ 8 ] Por. L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu. Powstanie, t. I, Poznań 2000, s. 183-184.
[ 9 ] Ibidem, s. 209.
[ 10 ] M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka Oświecenia. Fragmenty filozoficzne, przeł. M. Łukasiewicz, Warszawa 1994, s. 164.
[ 11 ] H. Marcuse, Eros i cywilizacja, przeł. H. Jankowska, A. Pawelski, Warszawa 1998, s. 110.
[ 12 ] H. Marcuse, Człowiek jednowymiarowy, przeł. W. Gromczyński, Warszawa 1991, s. 23.

« Filozofia kultury   (Publikacja: 21-03-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Punpur
Absolwent ekonomii i filozofii. Studiował w Olsztynie, Bremie i Bernie. Zainteresowania: filozofia kultury, religii i polityki.

 Liczba tekstów na portalu: 53  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W co wierzą ateiści
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5794 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365