Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.754.645 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 624 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"To, że jesteśmy krajem katolickim, nie znaczy, że nie możemy być państwem o standardzie demokratycznym z rozdziałem od Kościoła. Inaczej zostaniemy stłamszeni przez Kościół, który coraz więcej chce, chce i chce, i będzie bronił swoich przywilejów. (...) jak lewica rządzi, to Kościół najwięcej ciągnie."
 Kultura » Idee i ideologie

Igrzyska olimpijskie areną zmagań ideologicznych [2]
Autor tekstu:

Mówi się, że śmierć Izraelczyków była na rękę rządowi izraelskiemu, gdyż mógł on użyć tej tragedii jako karty przetargowej w swoich staraniach do całkowitego spacyfikowania OWP. Należy odnotować fakt, że rozpętana przez Meirę Gold vendeta pochłonęła nie tylko życie osób odpowiedzialnych za tragedię, lecz również wielu cywilów i najzdolniejszych przywódców opozycji palestyńskiej. Ostatecznie operacja Gedeon spotkała się z przejawami krytyki w samym Izraelu, gdzie opłakujący nieżyjących braci oczekiwali sądowej sprawiedliwości w odpowiedzi na ten akt barbarzyństwa. Śmierć, która dotknęła przypadkowe osoby przy okazji działań Szwadronu Śmierci (specjalna kompania agentów służb specjalnych oraz żołnierzy powołana w celu wytropienia i likwidacji wszystkich sprawców monachijskiej tragedii) zabolała rodziny ofiar najmocniej.

Znamienne są działania MKOL podjęte w tej sytuacji. Następnego dnia po tragicznych wydarzeniach, kiedy cały świat żegnał zamordowanych sportowców izraelskich, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego — Avery Brundage wypowiedział pamiętne słowa- „The Game must go on"- „Igrzyska muszą być kontynuowane" [ 2 ]. Igrzysk nie można przerwać, aby nie dać satysfakcji łotrom… Tak też się stało, gra potoczyła się dalej. Indywidualną kwestią jest ocena tej decyzji. Przyjrzyjmy się tylko reakcji obecnych tam Izraelczyków w tym rodzin ofiar, oraz wszystkich ludzi, którzy potraktowali tę tragedię w innych kategoriach niż krwawą rozrywkę. Byli smutni, byli zawiedzeni, byli wściekli. Na znak sprzeciwu drużyna państwa żydowskiego wycofała się z dalszego uczestnictwa w olimpiadzie. Dołączyło do nich wiele reprezentacji innych krajów, z amerykańską i zachodnioniemiecką ekipą na czele.

Nie można negować dorobku sportowego tamtych igrzysk, w tym reprezentacji Polski, lecz w pamięci widzów utrwaliły się nie wyniki sportowe, lecz kwestie głębszej natury. W wyniku wyjątkowo brutalnej akcji bawarskiej policji, odżyło na nowo przeświadczenie, iż Niemcy dali po prostu upust wciąż jeszcze, głęboko skrywanej antypatii do Żydów.

Olimpiada ta stała się symbolem całkowitej klęski idei apolityczności igrzysk. Nie tylko nie była siłą sprawczą mającą powstrzymać konflikty na świecie (siły takiej w mojej opinii nie ma) lecz, co więcej stała się potężnym narzędziem (setki milionów widzów na całym świecie) propagowania treści ideologicznych.

Dwie olimpiady z lat 80 miały znacznie przyczynić się do obnażenia jałowości olimpijskiej idei apolityczności igrzysk. Zacznijmy od wydarzeń roku 1980, kiedy świat wstrzymał oddech na wieść o przyznaniu Moskwie praw organizacyjnych. Decyzja MKOL wywołała wielką konsternację. Pojawiły się zarzuty, iż MKOL świadomie deprecjonuje dorobek ruchu olimpijskiego jawnie gwałcąc podstawowe zasady olimpijskie, w tym zwłaszcza zasadę apolityczności igrzysk. Rozbrzmiewały również głosy, że gest ten miał być wyrazem pojednania wschodu z zachodem. W tym kontekście olimpiada miała się stać, zgodnie z przyświecającymi jej ideami, areną braterstwa na której podałyby sobie ręce różne orientacje polityczne, ideologiczne i społeczne. Można to uznać za całkiem logiczne posunięcie w sytuacji, kiedy cały świat był świadkiem wyraźnego rozluźnienia napięcia na linii Moskwa — Waszyngton. Odbywała się konferencja bezpieczeństwa w Helsinkach, rządy Polski i ZSRR porozumiały się z RFN. Wydawało się, iż po latach zimnej wojny, która graniczyła niejednokrotnie z gorącą wojną, sytuacja w końcu rozwinie się w pozytywnym kierunku. MKOL niestety przeliczył się, czego dobitnie dowiodły wydarzenia mające miejsce kilka miesięcy przed rozpoczęciem igrzysk. W grudniu 1979 roku ZSRR dokonał zbrojnej interwencji w Afganistanie.

Wydarzenia te postawiły potencjalnych uczestników przed dylematem, czy wysłać swoich sportowców na olimpiadę (co stanowiłoby legitymizację działań sowietów i podważało podstawowe zasady olimpizmu), czy też nie wysłać (co podważałoby olimpizm z innej strony, raz jeszcze przerywając ciągłość igrzysk). Postawy poszczególnych państw okazały się w tej kwestii bardzo różne. Igrzyska postanowili zbojkotować — między innymi pod wpływem prezydenta Cartera — sportowcy amerykańscy, co okazało się być najdotkliwszym brakiem. Ogółem do bojkotu przystąpiło pięćdziesiąt sześć krajów. Wiele spośród osiemdziesięciu jeden krajów, które pojawiły się na igrzyskach (na przykład Brytyjczycy i Australijczycy) nie występowało pod flagami narodowymi, lecz tylko pod symbolami danego komitetu narodowego. Wyrażano w ten sposób dezaprobatę dla zaistniałej sytuacji, której sprawcą był ZSRR, jednocześnie popierając ciągłość igrzysk olimpijskich. Niektóre reprezentacje jak na przykład reprezentacja Francji, Belgii, Włoch czy Holandii protestowało odmawiając udziału w ceremonii otwarcia, lub wysyłając na nią jedynie symboliczną, jednoosobową reprezentację.

Mimo intensywnych działań propagandy sowieckiej, wydarzenia te wywołały w konsekwencji niepokój w świadomości publiczności rosyjskiej. Nie pomogły zabiegi propagandowe i cenzura agencji TASS — kiedy przybyły do Moskwy prezydent MKOL, lord Kilian, wygłosił przemówienie w którym, w słowach: „Igrzyska zostały przyznane Moskwie za osiągnięcia sportowe ZSRR, nie zaś za prowadzoną przez ten kraj politykę" [ 3 ] ośmielił się delikatnie skrytykować zaistniałą sytuację, agencja TASS podała informację mówiącą o przyznaniu igrzysk za poziom sportowy, nie wspominając słowem o elementach politycznych w wypowiedzi.

Kuriozalne wydają się działania władz sowieckich podjęte w celu uniknięcia jakichkolwiek sytuacji, które mogłyby dyskredytować Rosję sowiecką oraz komunizm. Z Moskwy wywieziono na czas igrzysk wszystkie te „elementy społeczne", które mogłyby mieć kontakt z niebezpiecznymi ideologicznie sportowcami, działaczami sportowymi i turystami z zagranicy. Na obozy, atrakcyjne wczasy lub niekiedy po prostu daleko poza obrzeża miasta wywożono młodzież. Aby stworzyć wrażenie zamożności i ładu główne ulice dekorowano ogromnymi bilbordami, kolorowymi parkanami zasłaniano nędzę, bezdomnych bezceremonialnie wyrzucano poza granice miasta. Trybuny zapełnili „pewni ideologicznie" funkcjonariusze organizacji partyjnych i społecznych, a także przebrani żołnierze.

Odbijało się to na poziomie samych igrzysk, gdyż publiczność bardzo często starała się działać deprymująco na sportowców zagranicznych. Szczególnie dało się to odczuć podczas finału skoku o tyczce, kiedy to publiczność okrzykami i gwizdami starała się utrudnić skoki sportowcom zagranicznym, wspierając tym samym swojego zawodnika Siergieja Kulibabe. Mimo niesprzyjającej atmosfery zwycięstwo odniósł Polak — Władysław Kozakiewicz. Publiczność gwizdała przy okazji każdego jego startu w konkursie, gwizdała, gdy po odniesieniu już zwycięstwa bił rekord świata skacząc na wysokość pięciu metrów i siedemdziesięciu ośmiu centymetrów. Odpowiedź Kozakiewicza na nieodpowiednie zachowanie publiczności stała się swoistym symbolem i obiegła cały świat. Ramiona skrzyżowane w obraźliwym geście były wyrazem walki z ordynarnym zachowaniem, lecz również z całą ideologią komunistyczną. Zdjęcia „gestu Kozakiewicza" pojawiały się w prasie, na całym świecie z wyjątkiem prasy polskiej. Francuska L'Equipe ogłosiła, że było to jedno z najciekawszych wydarzeń w historii igrzysk w ogóle.

Kolejne igrzyska olimpijskie odbyły się w roku 1984 w Los Angeles. Mimo oficjalnych zapewnień przedstawiciela Komitetu Olimpijskiego ZSRR Romana Kisielowa, że reprezentacja jego kraju weźmie udział w igrzyskach, rok później okazało się że staną się one kolejną areną starcia systemów i doktryn. Sowieci zdecydowali się zbojkotować olimpiadę w Los Angeles, co za tym idzie na igrzyskach nie pojawiły się reprezentacje przeważającej większości krajów bratnich. Na wysłanie swoich sportowców zdecydowały się Chiny Ludowe — które jako państwo mocarstwowe nie musiały się specjalnie przejmować opinią swojego wielkiego sąsiada — oraz Rumunia, której rząd kierowany przez Ceaucesku wykazał się z pewnością sporą dozą odwagi. Pozostałym państwom bloku komunistycznego niestety tej odwagi zabrakło, w tym również Polsce. Jak pisze w swej książce Od Olimpii od Atlanty Wojciech Lipoński, w trakcie posiedzenia zarządu PKOL nie padł ani jeden głos sprzeciwu, kiedy podjęto decyzję o niewysyłaniu polskich sportowców na olimpiadę, „tymczasem choćby jeden, symboliczny głos na nie uratowałby przynajmniej honor polskiego sportu". [ 4 ]

Po upadku bloku wschodniego świat uległ gwałtownym przemianom. Narodziły się nowe państwa, wiele odzyskało suwerenność. Pojawiły się nowe trendy w życiu społecznym i politycznym, nie zawsze lepsze, niekiedy bardzo problematyczne. Upadła ideologia socjalistyczna, a wielu piewców nowych czasów ogłosiło, że oto nastąpił koniec wszelkiej ideologii. Wydawało się, że w tych nowych realiach ruch olimpijski odetchnie atmosferą pełnej wolności od wpływów ideologicznych i politycznych. Tak się nie stało. Igrzyska wciąż są poletkiem do uprawiania ideologicznych wojenek, do propagowania ideologicznych formuł. Obecnie nieznacznie zmieniły się metody działań. Przede wszystkim jednak zmianom uległy treści, które są z takim przekonaniem wtłaczane do naszych głów.

Wielkim wydarzeniem, skrojonym na miarę naszej epoki były igrzyska olimpijskie w roku 2002. Po tragicznych wydarzeniach olimpiady w Atlancie (w wyniku wybuchu bomby zginęła jedna osoba, a rannych zostało sto) olimpiada zimowa w Salt Lake City przeszła do historii jako najlepiej zorganizowana pod względem zapewnienia bezpieczeństwa.

Na ochronę olimpiady przeznaczono trzysta pięć milionów dolarów, z czego dwieście trzydzieści pięć milionów pochodzi z funduszy federalnych. Kiedy w 1980 roku Stany Zjednoczone przygotowywały zimowe igrzyska w Lake Placid, fundusze federalne nieznacznie przekroczyły dwadzieścia cztery miliony. Plac medalowy, na którym sportowcy fetowali zwycięstwa, otoczony został drucianym płotem z bramkami do wykrywania metali, a nad głowami zawodników i widzów latały myśliwce F-16. Podczas ceremonii otwarcia i zamknięcia igrzysk osiemdziesięciu trzy kilometrowa strefa została wyłączona z ruchu lotniczego. Wyszły stosowne dyspozycje: każdy intruz który pojawił się na imprezie mógł zostać zastrzelony. Takie środki bezpieczeństwa były uzasadnione. Zaledwie rok wcześniej miał miejsce atak terrorystyczny na World Trade Center. Rozniecone zostały do czerwoności uczucia patriotyczne. Hasło „olimpiada patriotów" nie pozostawiało wątpliwości, z jaką reakcją spotkają się wszelkie odstępstwa od przyjętej doktryny. "Ameryka uber alles", wydawały się krzyczeć ogromne, trzydziestometrowe flagi rozwieszone na strategicznie położonej elektrowni. Musiało to rozwścieczyć wszelkiej maści fundamentalistów i antyglobalistów. Terroryści z Bliskiego Wschodu otwarcie odgrażali się, że zamienią olimpiadę w arenę łez i krwi. Jednak władze stanęły na wysokości zadania. W trakcie zawodów nie doszło do żadnego przypadku poważnego zakłócenia porządku.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Monachium 1972 - Pekin 2008
Estetyka boksu

 Zobacz komentarze (5)..   


 Przypisy:
[ 2 ] W. Lipoński: Od Aten do Atlanty. Poznań 1996, PWN, s. 56.
[ 3 ] Ibidem, s. 62.
[ 4 ] Ibidem.

« Idee i ideologie   (Publikacja: 24-04-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Robert Łuczkiewicz
Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego. Studiuje zaocznie na wydziale Politologii i Stosunków Międzynarodowych UMCS. Mieszka w Hrubieszowie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5847 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365