Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.635 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) w świecie ontycznie irracjonalnym nie mogłyby funkcjonować żadne argumenty i każdy, kto posługuje się jakimikolwiek argumentami, tym samym zakłada, że świat nie jest irracjonalny.
« Ludzie, cytaty  
Wy też się nie lękajcie. Rozmowa z Terry'm Sandersonem [2]
Autor tekstu: Maciej Psyk, Terry Sanderson

— Rowan Williams dostał za tę wypowiedź tęgie baty jakich się zapewne nie spodziewał i to ze wszystkich stron. Powiem krótko: nie możemy do tego dopuścić i będziemy przeciwko temu walczyć do upadłego. Prawo nie może dotyczyć części społeczeństwa. Dwa systemy prawne w jednym kraju to katastrofa, koniec państwa. Nie wyobrażam sobie także z przyczyn moralnych traktowania w majestacie prawa kobiet jako pół-niewolnic przez pozbawienie ich wszystkich praw jakie mają tutaj. Interesuje mnie także, czy jego ekscelencja ma zamiar ucinać ręce za kradzież. Może zrobimy to humanitarnie na pile tarczowej? Jeśli ktoś bardzo chce traktować swoją żonę jak materiał, który ją zakrywa, to niech lepiej jedzie tam, gdzie się to praktykuje. Arcybiskup uległ także popularnemu mitowi, że muzułmanki chcą żyć pod rządami prawa koranicznego. Wcale nie. Noszą burki, bo tak każą im ojcowie i mężowie. Taka jest presja małych, zamkniętych społeczności. Niedawno przechodziłem koło trzech nastolatek z zasłoniętymi twarzami. Gdy je mijałem usłyszałem (tu nastąpiła długa wiązanka wulgarnych wyzwisk – MP). One chcą żyć jak ich białe koleżanki i tak samo chcą przeżyć inicjację seksualną. Gdyby szariat był obowiązujący zostałyby największymi jego ofiarami.

— Czy jest coś, co lubi Pan w islamie?

— Nie. To bardzo brutalna i zupełnie niepasująca do naszych czasów religia. Pod reżimem Talibanu w Afganistanie istniały specjalne więzienia dla kobiet, które zostały zgwałcone. Dla tych maniaków religijnych to kobieta jest winna, nawet schowana pod materiałem. Każda religia brana zbyt serio prowadzi do barbarzyństwa.

— A w chrześcijaństwie?

— Też nie. To religia zbudowana na zmyśleniach i fantasmagoriach. Świat byłby lepszy, gdyby obie nigdy nie zostały wynalezione. Z całą mocą muszę jednak podkreślić, że jestem przeciwko religiom, nie ich wyznawcom. Co do ludzi to jest odwrotnie – chcę ich wyzwolenia, zwłaszcza wyzwolenia kobiet. Obawiam się, że „wojna z terroryzmem” to wielki krok wstecz jeśli chodzi o ich emancypację. Teraz na przykład Irańczycy to bodaj najbardziej świecki naród w tej części świata, chociaż pod rządami innych maniaków religijnych, którzy w miejscach publicznych zmuszają ich do tej całej obrzędowej celebry nienawiści do Zachodu. Prywatnie jednak kobiety się malują, oglądają telewizję satelitarną i wiedzą więcej o seksie niż ich matki. Jeśli zbombardujemy Iran to wszystko przepadnie a ich sytuacja stanie się taka jak pod rządami Talibów. A co najgorsze one same będą się musiały opowiedzieć i opowiedzą się za mułłami.

— Jednak obie te religie z dużym samozaparciem prowadzą dialog międzyreligijny.

— Owszem, zawiązują czasem sojusz taktyczny na konferencjach i w instytucjach międzynarodowych, zwłaszcza przeciwko prawom kobiet, dekryminalizacji bluźnierstwa czy edukacji seksualnej. Wszystkie religie uważają, że sekularyzm jest wrogiem. Tymczasem sekularyzm nie walczy z religią, ale zabiega o to, by religia nie tworzyła rządu. W rzeczywistości jednak gorliwi chrześcijanie i muzułmanie nienawidzą się tak, że utopiliby się w łyżce wody. Król Arabii Saudyjskiej wymyślił, że zorganizuje spotkanie ekumeniczne. Nie mogło się odbyć w jego kraju ponieważ wyznawanie chrześcijaństwa jest tam nielegalne mimo zabiegów i nalegań przedstawicieli Watykanu. Goście króla od „prowadzenia dialogu” zostaliby aresztowani przez policję religijną. Al-Qaida nazwała króla zdrajcą i zagroziła mu śmiercią, bo chciał rozmawiać z heretykami czyli chrześcijanami. Po drugiej stronie jest często podobnie. Lefebryści to – w warstwie ideologii – taka chrześcijańska Al-Qaida. I tak w praktyce wygląda ten ekumenizm.

— Jako przewodniczący NSS jest Pan zaangażowany w obronę wartości laickich w Europie. Czy w związku z tym zauważył Pan presję religii na świeckie instytucje?

— Sądzę, że najlepszym tego przykładem była konferencja „Wymiary religijne dialogu międzykulturowego” zorganizowana w kwietniu 2007 roku w San Marino pod auspicjami Rady Europy. Na prośbę IHEU (Międzynarodowa Unia Etyczna i Humanistyczna – przyp. MP) byliśmy tam z dyrektorem NSS Keith Woodem i jako jedyni reprezentowaliśmy tam niereligijny punkt widzenia. Delegat za delegatem, większość okazała się hierarchami swych religii. Wszyscy w tym gronie wręcz spijali sobie z ust peany pod adresem religii. Miała ona prowadzić wprost do praw człowieka, umacniać je i gwarantować, kilku prelegentów poczyniło daleko idące wycieczki pod adresem Hitlera i Stalina twierdząc, że ich totalitarne reżimy były skutkiem braku ich wiary. Nikt też nie zająknął się o łamaniu praw człowieka przez religie. Powszechnie domagano się przywileju dla „przywódców religijnych” konsultowania z nimi wszystkich decyzji Rady Europy. Oto, co mają dzisiaj religie do zaoferowania – wchodzą w cudze buty i bynajmniej się nie płonią. Kiedy zabrałem głos trząsłem się już ze wzburzenia. Nie starałem się zachować dyplomatycznego języka. Dlaczego miałbym to robić? Dlaczego miałbym ich szanować, skoro jest faktem niezaprzeczalnym, że religie nastają na wolność słowa, prawa kobiet i dyskryminują homoseksualistów? Skoro żaden wykształcony człowiek nie neguje tego, że im bardziej teokratyczna władza państwowa tym gorsze przestrzeganie praw człowieka? Skoro ci ludzie zebrali się po to, aby wspólnie domagać się przywilejów od Rady Europy?

— Czy w instytucjach unijnych ten spór jest także widoczny?

— Istnieje na szczęście WGSRP czyli Grupa Robocza ds. Rozdziału Religii od Polityki pod przewodnictwem Holenderki Sophie in’t Veld (nie ma w niej Polaka, choć takie same poglądy ma prof. Adam Gierek – przyp. MP), która blokuje tego typu nieuzasadnione roszczenia jakie zaprezentowano w San Marino. Hans-Gert Pöttering, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, zaprosił do wygłoszenia przemówienia w PE papieża Benedykta XVI oraz Wielkiego Rabina Londynu. Przemawiał natomiast Wielki Mufti Syrii. WGSRP dla równowagi zaprosiła jedną z największych żyjących humanistek i obrończynię praw człowieka, Pakistankę Asmę Jahangir, która wygłosiła porywające przemówienie 18-go czerwca. Po zorganizowaniu jej wystąpienia papież odmówił przyjazdu, oficjalnie z powodu braku czasu i zmęczenia. We wrześniu będzie natomiast z wizytą we Francji gdzie ma być powitany jako głowa państwa. Francuska lewica i sekularyści patrzą złym okiem na ten kolejny przywilej i na podmywanie laickości republiki przez prezydenta Sarkozy’ego. Na 15-go września zaplanowana jest demonstracja w obronie świeckości państwa wywalczonej w 1905 roku.

— Traktat Amsterdamski gwarantuje kościołom nienaruszalność statusu jaki mają w państwach członkowskich. Również takie kwestie jak aborcja, prawa kobiet, edukacja seksualna, poradnie rodzinne i związki partnerskie znajdują się w wyłącznej kompetencji państw. Czy Pańskim zdaniem ten stan będzie zachowany czy może ulec zmianie?

— Tak zwana czwarta generacja praw człowieka o której Pan mówi będzie się rozwijać i kodyfikować. Ten proces już trwa, w odniesieniu na przykład do uszczelniania zasad niedyskryminacji ze względu na wiek lub niepełnosprawność. Watykan ma tego świadomość, że bycie na „nie” wobec praw człowieka nie jest dobrym pomysłem i może się nie powieść. Dlatego od wielu lat zabiega o ochronę swej pozycji przez zawieranie konkordatów. Proszę odwiedzić stronę internetową www.concordatwatch.eu – Polska, Czechy, Słowacja, Białoruś, Chorwacja, Włochy, Hiszpania, Portugalia. To zmasowana ofensywa dyplomatyczna podjęta w reakcji obronnej obejmująca całą Europę.

— Kiedy zatem prawa obecnie narodowe mogłyby stać się obowiązkowe?

— Jestem przekonany, że za dziesięć lat skodyfikowanie nowej generacji praw człowieka będzie w Unii znacznie wyższe niż obecnie [ 1 ].

— Porozmawiajmy o Wielkiej Brytanii. Jedną z najdziwniejszych dla Europejczyków rzeczy jest niewybieralna brytyjska izba wyższa składająca się z biskupów, sędziów i lordów dziedzicznych.

— Izba Lordów to największy anachronizm naszego systemu politycznego. To głównie grupa niekontrolowanych przez naród arystokratów i biskupów anglikańskich pozbawionych niemal wszelkiej władzy. Aby odzyskała swe znaczenie musi być wybieralna. Planem minimum jest jednak usunięcie z niej biskupów anglikańskich, którzy nie mogą już dłużej twierdzić, że są gwarantem moralności i kompasem narodu. Tak naprawdę to sami nie mają argumentów za swoją tam obecnością i wolą unikać tematu. Proporcjonalne zaś do liczby wyznawców dodanie stu kolejnych przedstawicieli katolików, baptystów, żydów, muzułmanów, sikhów, neopogan itd. zamieniłoby to gremium w spotkanie ekumeniczne.

— Wspomniał Pan na początku, że nie darzy też sympatią kościoła państwowego jakim jest anglikanizm.

— Warto wiedzieć, że także w łonie Kościoła anglikańskiego istnieje nurt opowiadający się za zakończeniem tego pięćsetletniego aliansu. Kij ma bowiem dwa końce – Kościół anglikański nie jest wolny od ingerencji państwa choć ta cena bywa dla niego wysoka. Państwowa komisja do spraw nominacji wybiera zawsze trzech kandydatów na biskupów z których jedną wybiera premier. Następnie jest ona formalnie zatwierdzana przez królową. W praktyce więc biskupów wybiera premier. Margaret Thatcher nie zawahała się ingerować w nominację i wybrała biskupa co do którego sądziła, że będzie jej powolny. Również przy okazji niedawnego Synodu Generalnego anglikanów pojawiły się głosy, że jeśli nie zostałaby odrzucona dyskryminacja kobiet to parlament mógłby nie uznać tej decyzji i nakazać jej zmianę w świetle zakazu dyskryminacji. Biskupi, dziś zasiadający w Izbie Lordów, mają świadomość, że gdyby miał miejsce rozdział kościoła od państwa sami wybieraliby swoich następców i mieli wolną rękę w kształtowaniu doktryny.

— Pytanie osobiste: czy chciałby Pan być poddanym obecnego księcia Karola?

— O nie! Absolutnie nie! Książę Karol, który w każdej chwili może zostać królem, uosabia synkretyzm religijny w myśl którego wszystkie religie są tak samo dobre, którego ja osobiście nie cierpię. Chce być „obrońcą religii” zamiast „obrońcą anglikanizmu” [ 2 ]. Znacznie bardziej przemawia do mnie model francuski w myśl którego wiara jest sprawą prywatną a przestrzeń publiczna jest świecka. Od wielu lat wspiera z całych sił tak zwaną medycynę alternatywną, która dla ludzi myślących jest obrazą rozumu czyli akupunkturę, homeopatię i inne bzdury, które w najlepszym wypadku dają efekt placebo. Obecna królowa nie była bohaterką żadnego skandalu ponieważ ona nie ma żadnych zainteresowań. Jest tylko osobą do witania sportowców i prezydentów. W czasie swojego panowania nie powiedziała nic interesującego. Jedyne zdanie, które mówi w bezpośrednich kontaktach to „Jak się masz?”. Nie interesuje się nawet osiągnięciami naukowymi jak jej poprzednicy. Gdyby nie to, że jest córką Jerzego VI miałaby problem z przedostaniem się do klasy średniej. Jedynym członkiem rodziny królewskiej w tym stuleciu, który wniósł do niej świeży powiew była księżna Diana. Brak symboli żałoby królowej przez kilka dni po jej śmierci był nad wyraz wymowny. Jeśli jednak ten głupkowaty arystokrata jako król będzie nadal wypowiadał się na tematy o których nie ma pojęcia kompromitując brytyjskich lekarzy i naukowców miarka może się przebrać.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wspomnienie zmarłych
Wolnomyślnie o religii

 Zobacz komentarze (7)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Polska przystępując do Unii zgłosiła deklarację w sprawie moralności publicznej, która ma temu zapobiec – przyp. MP
[ 2 ] W wolnym tłumaczeniu; w oryginale tytuły „defender of faith” i „defender of the Faith” – przyp. MP

« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 07-09-2008 Ostatnia zmiana: 08-09-2008)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Maciej Psyk
Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society.

 Liczba tekstów na portalu: 91  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 2  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku

Terry Sanderson
Brytyjski czołowy działacz laicki i gejowski, wieloletni działacz a od 2006 roku prezes National Secular Society. Przedstawiany przez prasę jako przeciwwaga dla zwierzchnika Kościoła anglikańskiego Rowana Williamsa. Aktywny także poza Wielką Brytanią, uczestniczył m.in. w konferencjach w instytucjach europejskich i pracach Grupy na rzecz Oddzielenia Religii od Polityki. Autor książek na temat homoseksualizmu.
 Strona www autora
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6063 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365