Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.142.280 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wiktor Trojan - Axis Mundi
Julio VALDEÓN BARUQUE, Manuel TUŃÓN DE LARA, Antonio DOMINGUEZ ORTIZ - Historia Hiszpanii
Niall Ferguson - Cywilizacja. Zachód i reszta świata

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Istnienie staje się, nieporównywalnie bardziej interesujące, gdy poszerza się nasz horyzont doznań, uczuć i przemyśleń. I gdy praktycyzm życiowy nie ogranicza widzenia świata do perspektywy tego co własne, jednostkowe. Nie wstydźmy się marzeń. Ich najgłębszym sensem jest bowiem pobudzenie nas do działania. Człowiek czynu stara się kształtować swoje życie na miarę własnych tęsknot i pragnień skrystaliz..
 Czytelnia i książki » Recenzje i krytyki

Poetyka orientu na przykładzie Korsarza George`a Byrona [1]
Autor tekstu:

George, czy jak niektórzy wolą: Jerzy Byron to postać nieodgadniona. Człowiek niezwykły i tajemniczy. Człowiek, wokół którego obrosło wiele legend. Wiele z nich zresztą sam starał się utrwalić, co było ówczesną modą (po części przez samego Byrona zainicjowaną i spopularyzowaną). Był arystokratą z krwi i niezależnym libertynem w duszy, „był – pisze Juliusz Żuławski w quasi-biografii poety – typowym produktem osiemnastowiecznego „fin de siecle`u” – postacią czarującą swym liberalizmem dziewiętnastowiecznych intelektualistów uciemiężonej Europy i coraz bardziej szokującą rodaków swym sceptycyzmem i libertynizmem w ich drodze do nowego Imperium i do purytanizmu epoki wiktoriańskiej.” [ 1 ] A poezja jego była taka sama.

I. Orientalizm

Wschód – to kariera.
Benjamin Disraeli

Orientalizm rozumieć można dwojako: stylistycznie i kulturowo. Pierwszy typ ma oczywiście zakres węższy, a drugi cechuje bogactwo semantyczne. Nie znaczy to jednak, że orientalizm językowo-stylistyczny nie zostanie poruszony w niniejszym szkicu. Orientalizm sensu stricte to jedna z postaci egzotyzmu, postaci chyba najwcześniej utrwalonej w kulturze europejskiej. Genologia terminu pochodzi od łacińskiego „orientalis”, co znaczy ni mniej ni więcej jak „wschodni”. W tym też kierunku wędrowało zainteresowanie orientalistów. Bogactwo i starożytność narodów Wschodu, fascynacja kulturą arabską, perską, indyjską czy chińską i japońską to wdzięczny temat zwłaszcza dla literatury.

Teresa Kostkiewiczowa słusznie zaznacza, że orientalizm może mieć także znaczenie węższe i przybrać wartość stylistyczną jedynie, jako wyraz lub zwrot zaczerpnięty z któregoś z języków wschodnich i wkomponowany w utwór spisany językiem europejskim [ 2 ]. W tym znaczeniu orientalizm podobny jest choćby barbaryzmowi, który ma służyć ubogaceniu warstwy językowej dzieła. Na ten aspekt każe zwrócić uwagę Edward Said w świetnej monografii poświęconej reminiscencjom i recepcji szeroko pojętego Orientu w kulturze Zachodu [ 3 ] (zwłaszcza wśród twórców anglo-amerykańskich i francuskich), gdzie przedstawił on także interesującą typologię omawianego terminu. Rozróżnił z grubsza trzy odmiany fascynacji Wschodem: akademicką, literacko-artystyczną i instytucjonalną, przy okazji próbując jednocześnie wykazać, że we wszystkich wymienionych typach kreuje się nieprawdziwe, a służebne, modele i obrazy Orientu realnego – acz nieuchwytnego dla ludzi z zewnątrz, dla człowieka z innego świata. Czemu miały służyć te irracjonalne twory? Własnym celom i egoistycznym korzyściom – odpowiada autor – choć nie precyzuje dokładnie, co właściwie ma na myśli. Zostawmy jednak dywagacje Saida na boku i przyjrzyjmy się samej typologii.

Orientalizm instytucjonalny to „wynalazek” czasów stosunkowo nowych. Wraz ze wzrostem zainteresowania potęg europejskich Bliskim Wschodem nastała potrzeba zwiększenia konkretnej wiedzy nt. tego wielce tajemniczego i niezbadanego w gruncie rzeczy regionu: jego geografii, struktury demograficznej, etc. Znaczenie nowej areny walki o wpływy trafnie interpretował premier rządu brytyjskiego, Benjamin Disraeli, który zwykł mawiać, że „Wschód – to kariera”. Ten typ orientalizmu interesuje nas najmniej, więc poprzestańmy na tej pobieżnej charakterystyce.

Orientalizm akademicki datować można, myślę, na początek średniowiecza. Wieki średnie to okres największego i najpełniejszego rozkwitu kultury arabskiej. Arabowie zdołali przyswoić sobie i pogodzić z islamem, a nawet rozwinąć i poszerzyć, większość osiągnięć kultury hellenistycznej dominującej na podbijanych przez nich ziemiach. Zdobywcy stworzyli własną filozofię i logikę oraz bogatą literaturę. Doprowadzili też do rozkwitu matematyki i medycyny. Jednak przede wszystkim przyswoili sobie przebogate dziedzictwo Platona i Arystotelesa. Po sukcesie konkwisty i utworzeniu Emiratu, a później Kalifatu Kordoby (Al-Andalus) kultura arabska styka się z przedkarolińską Francją i przez nią – niczym przez katalizator – oddziałuje, mniej lub bardziej, na całą kulturę europejską. Uczeni francuscy, włoscy, niemieccy czy później angielscy – nie bez oporów – zaczęli doceniać i „odkrywać” islamskich mędrców, takich jak Awerroes czy Awicenna, ponieważ tylko za ich pośrednictwem mogli obcować z wiedzą starożytnych. To był pierwszy etap tzw. orientalizmu akademickiego. Drugi miał miejsce w XVIII w. kiedy – zwłaszcza druga połowa wieku – przyniosła, szczególnie na terenach niemieckich, nagły rozwój orientalistyki. Powstały studia nt. Bliskiego Wschodu, wydawano też wcale liczne przekłady ksiąg z języków wschodnich.

W dziedzinie inspiracji literackich, które są nam najbliższe, zainteresowanie Orientem zaobserwować można już w antyku (choćby za sprawą wojen grecko-perskich). Średniowiecze przedstawia Wschód jako krainę dziwów, powszechnego szczęścia i dostatku, często tam umiejscawiany jest biblijny Eden [ 4 ]. Widać to szczególnie w romansach średniowiecznych czy epice barokowej. Takie naiwne odbieranie obcej kultury wynikało oczywiście ze znikomej wiedzy o krainach i ludach zamieszkujących na wschód od Konstantynopola-Stambułu. W Oświeceniu motyw Orientu uległ przewartościowaniu. Wschód stał się zwierciadłem, w którym odbijała się kultura Zachodu. Egzemplifikacją tego są choćby powiastki filozoficzne – Kandyd ! – Woltera, Listy perskie Monteskiusza, czy utwory Jana Potockiego. Rozwój osiemnastowiecznych studiów orientalistycznych stał się kamieniem węgielnym późniejszej romantycznej fascynacji tradycją arabsko-perską i indyjską. W tym okresie należy umiejscowić Byrona i szereg jego powieści poetyckich przywdziewających egzotyczne szaty (Giaur, Korsarz, Lara, Narzeczona z Abydos czy Oblężenie Koryntu ). Lord Byron nie był wszakże jedynym, ani nawet pierwszym Anglikiem umiejscawiającym akcję swoich dzieł na pograniczu Europy i Azji, czy w samym już Bliskim Wschodzie. Azjatyckie zabarwienie mają np. Rasselas Johnsona, liczne opowieści Hawkeswortha, pani Sheridan, Bage`a, Beckforda czy romans Włoch pani Radcliffe (wart odnotowania zważywszy na bohatera, którego uznać można za prekursora względem „właściwego” bohatera bajronicznego) [ 5 ]. To oczywiście mniej lub bardziej znani (w Polsce raczej to pierwsze) twórcy, swoiste „płotki”, ale swój udział w „orientalistycznym dyskursie” miały także takie tuzy – grube ryby, by trzymać się wcześniejszej terminologii – europejskiej i światowej literatury jak Goethe, Hugo, Lamartine, Chateaubriand, Nerval, Flaubert, Lane, Burton, Scott, Vigny, George Eliot i Gautier. Do tej listy wypadałoby kooptować jeszcze kilka nazwisk z końca XIX i początku XX wieku: Barres, T.E. Lawrence, Forster. Jak słusznie zaznacza Said „wszyscy ci pisarze tworzyli zarys „wielkiej azjatyckiej tajemnicy” Disraelego” [ 6 ].

Jak widać z powyższego zbioru nazwisk twórców, u których w kręgu zainteresowania znajdował się świat – uogólniając – islamu, motyw ten jest paneuropejski, sięga od Lizbony na Zachodzie po Petersburg na Wschodzie, od Glasgow na północy po Neapol na południu, a co więcej, nierzadko wykracza i za ocean. Można by rzec, iż jest czymś naturalnym, immanentnym dla całej kultury okcydentalnej.

Ale jest też coś w tym, kiedy autor Orientalizmu pisze o nieuchwytności Orientu [ 7 ] i o zakłamaniu jego oblicza w oczach ludzi Zachodu. O tę miłość – ślepą miłość, o to, że kiedy człowiek z Europy czy Ameryki patrzy na świat arabski i tak naprawdę nie widzi tego świata, a dostrzega jedynie własną projekcję schematów i stereotypów utrwalonych przez wieki – o to wszystko Edward Said – człowiek wychowany i silnie zakorzeniony w obu kulturach – ma chyba pretensje do nas, Europejczyków i Amerykanów, a przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając jego książkę. By zbytnio nie przedłużać, podam tylko jeden przykład stereotypu: „wolność, czyli coś, czego – zdaniem Chateaubrianda i wszystkich jego następców – ludzie Wschodu, a zwłaszcza muzułmanie, zupełnie nie znają. „O wolności nie wiedzą nic; uczciwości nie mają; siła jest ich bogiem. Jeśli przez dłuższe okresy nie przybywają tu zdobywcy niosący boską sprawiedliwość – żyją jak żołnierze bez dowódcy, obywatele bez prawodawcy, rodzina bez ojca.” [ 8 ] I pisze to człowiek – zdaje się pytać Said – który spędził na podróżach po Bliskim Wschodzie szereg lat? Jakże inną konstatację wynosi, nie Francuz a Anglik – młody lord Byron:

Na modrych głębiach jasnej, morskiej wody,
Jak ona z wiatrem, buja duch swobody;
Jak burza nad nią, grzmi nasza potęga.
Gdzie wiatr, gdzie fala, gdzie miecz nasz dosięga,
Tam dom nasz, państwo, łup naszej odwagi!
Mórz i flot berłem jest maszt naszej flagi.
Nam w dzikim życiu czuć wciąż, niespodzianie,
W każdym dniu nowość, rozkosz w każdej zmianie!
[ 9 ]

Byron, pieśnią intonowaną przez Konrada, zadaje kłam słowom francuskiego podróżnika. Wkładając w usta korsarza takie właśnie słowa, ale także w wielu innych utworach, podaje „expressis verbis” własny stosunek do świata Wschodu, gdzie poeta-lord mógł czuć się wreszcie wolny, gdzie ludziom obca była skostniałość, pruderia i konwenanse ówczesnego angielskiego społeczeństwa.

II. Byron i jego peregrynacje

Trzymaj się Wschodu – to jedyna polityka dla poety.
Rada pani Stäel

W jednym z listów z żywej i bogatej korespondencji ze swoim przyjacielem Thomasem Moore`m Byron z entuzjazmem powtarza otrzymaną od „tej wyroczni, pani Stäel” radę [ 10 ]. Ją też właśnie uczyniłem mottem tej części szkicu.


1 2 3 4 5 6 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Idiotyzm „zniesławiania religii”
Kolejny skandal expastora


 Przypisy:
[ 1 ] J. Żuławski, Byron nieupozowany , Warszawa 1964, s. 9.
[ 2 ] Słownik terminów literackich , red. J. Sławiński, Wrocław 2002, s. 361 [hasło: orientalizm ].
[ 3 ] Por. E.W. Said, Orientalizm , przeł. W. Kalinowski, Warszawa 1991.
[ 4 ] Por. J. Delumeau, Historia raju: ogród rozkoszy, przeł. E. Bąkowska, Warszawa 1996.
[ 5 ] I. Dobrzycka, Kształtowanie się twórczości Byrona. Bohater bajroniczny a zagadnienie narodowe , Wrocław 1963, s. 53.
[ 6 ] E.W. Said, Orientalizm, op. cit. , s. 156.
[ 7 ] Ibidem, s. 11.
[ 8 ] Cyt. za: E.W. Said, Orientalizm , op. cit., s. 258.
[ 9 ] Wszystkie przytoczenia ustępów poematu pochodzą z wydania: J. Byron, Korsarz , przeł. A.E. Odyniec, oprac. S. Zabłocki, Wrocław 1958.
[ 10 ] R. Dybolski, Byron. Studjum, Lwów 1927, s. 16.

« Recenzje i krytyki   (Publikacja: 10-04-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Szwatoński

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 26  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Długi ogon rynku muzycznego i księgarskiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6469 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365