Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.146.299 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 671 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Jeszcze Polska, jeszcze raz Polska. Co zrobimy z odzyskaną wolnością? Chwilowo przykościelni spierają się, czy nadal prosić Boga, żeby zwrócił ojczyznę wolną, czy żeby ją już teraz wolną zachował. Pan Bóg czeka na dalsze instrukcje. Zatroskani chcą, żebyśmy byli podobni do największej demokracji świata, czyli do Indii, Kaliszan nie widać, ci, którzy wczoraj handlowali dolarami pod kinem, budują..
 Światopogląd » Dotyk rzeczywistości

Bałkańskie demony [1]
Autor tekstu:

Negatywne uczucia istnieją w tobie,
nie w otaczającej ciebie rzeczywistości

Anthony de Mello (SI)

Demon (z gr. – daimon , z łac. – demon = nadprzyrodzona, nieosobowa moc) to istota nieziemska, nadnaturalna stanowiąca w wierzeniach religijnych i klechdach ludowych uosobienie dobra lub (częściej) zła. To także bogopodobna struktura wyobrażeniowa spełniająca funkcje pośrednie pomiędzy światem ludzkim, realnym, a rzeczywistością boską, nadzmysłową. Wreszcie – w projekcji wszechogarniającego rzeczywistość ziemską zła – to istota anty-boska działająca na szkodę ludzi (diabeł, szatan, lucyfer). Wg sfery wierzeń w różne istoty duchowe, niezindywidualizowane i często bezpostaciowe (tzw. demonologii) człowiek wszędzie i zawsze jest otoczony demonami zagrażającymi jego zdrowiu, pomyślności, dążeniu do dobra, wreszcie – dybiącymi na jego duszę. Personifikacją demonów, najbardziej rozpowszechnioną i egzemplifikującą zło absolutne, są: szatan, diabeł i cały entourage z nimi związany [ 1 ].

Można, patrząc na historię Bałkanów i czytając kolejne wieści z tej części Europy [ 2 ], pomyśleć że to rejon przeklęty, demoniczny, źródło wszystkich kłopotów i bólów głowy cywilizowanej Europy. To tu leżą: Sarajewo, Srebrenica, Jasenovac, Stara Gradiśka, Sutjeska, Mitrovica, Kosowo Polje, Sighisoara i Poienari [ 3 ] czy Gallipoli. Srebrenica jest np. powszechnie eksploatowana jako symbol dehumanizacji i zezwierzęcenia (biorąc pod uwagę koniec XX wieku), natomiast Jasenovac i St. Gradiśka pokryte są wstydliwym cieniem dwuznaczności; gdy mówi się o nich to jedynie półgębkiem, jakby z zakłopotaniem, omijając religijno-kościelne konotacje związane z historią i martyrologią tych miejsc.

Taki jawny relatywizm i wybiórczość (przy równoczesnym nadmiarze retoryki moralno-etycznej) wpływają zawsze krzepiąco na tkwiące w kulturze, obyczajowości, świadomości społecznej czy mentalności demony. Nie tylko na Bałkanach.

Jednym z demonów krążącym po dziś dzień nad Bałkanami to faszystowska przeszłość i fascynacja tą ideologią, tą praktyką i tym opisem świata. Dotyczy to przede wszystkim Chorwacji, ale także niektórych rejonów i środowisk w Bośni, Rumunii czy na Węgrzech, w mniejszym stopniu dotyczy to Albanii, Serbii, Czarnogóry, Bułgarii czy Grecji [ 4 ].

Państwo chorwackie (HND) było w okresie II wojny światowej — czyli w okresie swej pierwszej niepodległości – zarówno faszystowskie jak i ortodoksyjno-katolickie. Symbolika ustaszowska [ 5 ] przepojona była na wskroś religijnymi, szowinistycznymi i autorytarnymi elementami. Katolicyzm chorwacki w okresie państwa kierowanego przez poglavnika A.Pavelica i prymasostwa arcbp. Zagrzebia A.Stepinaca miał wybitnie kontrreformacyjny i misyjny charakter, wrogi wobec innowierców (zwłaszcza prawosławnych Serbów traktowanych jak zalecał Watykan jako heretyków i schizmatyków). Dzisiejsza Chorwacja jest więc od początków swego drugiego istnienia (od 1991 r.) naznaczona stygmatem postfaszyzmu i tożsamości nacjonalistyczno-katolickiej – tę tożsamość podtrzymywał skwapliwie pierwszy prezydent Chorwacji F.Tudjman wraz ze swą partią — Chorwacką Wspólnotą Demokratyczną. Starając się dziś o członkostwo w Unii Europejskiej czy NATO musi więc Chorwacja zanegować tę tradycję, tę tożsamość, tę część historii swego narodu i państwa.

Jednak resentymenty pro-faszystowskie i ustaszowskie dają znać o sobie silnie w społeczeństwie chorwackim. Oto Prezydent S.Mesić (aktualnie rządzący Chorwacją socjaldemokrata [ 6 ] i jednocześnie ostatni „kolektywny” prezydent b. Jugosławii: 30.06 – 3.10.1991) wniósł skargę do Watykanu na biskupa polowego armii chorwackiej J.Jerenizaća. Biskup publicznie określił program partii socjaldemokratycznej jako „satanistyczny i bezbożny ”. Ponadto Jerenizać jawi się jako żarliwy propagator tradycji i symboliki ustaszowskiej (np. pozdrowień członków tego ruchu z okresu HND).

O wpływach tej ideologii w społeczeństwie chorwackim niech świadczy też fakt, iż medalista olimpijski i mistrz świata w narciarstwie alpejskim, I.Kostelić wielokrotnie publicznie dawał wyrazy swemu uwielbieniu dla programu A.Hitlera i faszyzmu jako takiego oraz dla chorwackich tradycji wywiedzionych z kręgu ideologii A.Pavelica. Z kolei czołowy wykonawca rockowej sceny w Chorwacji – zespól Thompson – nagrał ostatnio płytę poruszającą tematykę obozów w Jasenovacu i Starej Gradiśce w formie biesiadno-happeningowej, sławiąc tradycje ustaszowskie.

Kolejnym demonem społeczności bałkańskie jest strach przed wojną i jej okrucieństwami, połączony z traumą niezrozumienia i ostracyzmu światowej opinii publicznej – dot. to przede wszystkim Serbów (ale także mieszkańców Bośni i Hercegowiny — zwłaszcza Sarajewa) doświadczonych przez naloty wojsk NATO w 1999 roku i wywołaną przez to niechęć do tego co kojarzyć się może z kulturą Zachodu. Serbia jest jak telefon komórkowy firmy „Nokia” – mówią z żalem i przekąsem Serbowie w Belgradzie – w kolejnych wcieleniach staje się coraz cieńsza (aluzja do zmian terytorialnych i pozostawieniu poza granicami Serbii rzeszy ludności przyznającej się do „serbskości”).

Jest to tym bardziej traumatyczne przeżycie, że do tej pory rozpad b. Jugosławii przebiegał po torach etniczno-religijno-kulturowych (Słowenia, Chorwacja, Macedonia, Kosowo), zaś Serbom permanentnie odmawiało się i odmawia zjednoczenia w ramach jednego, etnicznego państwa. Ponadto można podnieść argument, iż skoro Serbowie, Chorwaci i muzułmanie bośniaccy nie mogli żyć w jednym, federalnym tworze zwanym Jugosławią, dlaczego muszą egzystować razem w mniejszym formacie zwanym Bośnią i Hercegowiną (gdzie siłą rzeczy prymat miał należeć do wyznawców Allaha wg pomysłów A.Izetbegovićia [ 7 ]).

Literacki noblista (2005), intelektualista, reżyser, aktor i działacz polityczny, Brytyjczyk H.Pinter tak pisał nt. wojny wydanej Serbii przez NATO:

7 maja 1999 roku lotnictwo NATO zbombardowało plac targowy w Niszu na południu kraju, zabijając 33 cywili i raniąc wielu innych. Potem NATO tłumaczyło, że była to pomyłka. Bombardowanie Niszu nie było pomyłką. Na początku działań gen. W.K.Clark oświadczył: Będziemy systematycznie, stopniowo atakować, dezorganizować, rozbijać, dewastować i w końcu — jeśli prezydent Miloszewić nie spełni żądań wspólnoty międzynarodowej — niszczyć te siły, ich obiekty, zaplecze. To – jak wiadomo – również stacje telewizyjne, szkoły szpitale, teatry, domy starców ….. i plac targowy w Niszu. W istocie główna cechą polityki NATO jest terroryzowanie ludności cywilnej. Bombardowanie Niszu nie było pomyłką lecz zbrodnią. Wynikało z wojny, która sama w sobie była bezprawna, stanowiła akt bandytyzmu dokonany wbrew wszelkim uznanym normom prawa międzynarodowego, wyzwanie rzucone ONZ, sprzeczne nawet z kartą NATO. Powiedziano nam jedynie, że te działania podjęto w ramach polityki interwencji humanitarnej, a śmierć cywilów uznano za szkody uboczne[ 8 ].

H.Pinter zauważa, iż na Bałkanach na przełomie XX i XXI wieku ponownie materializacji uległa dewiza próbująca definiować społeczeństwa w kategoriach unilateralnego schematu, rodem z chrześcijańskiej tradycji Zachodu. Ci „inni” próbują krzyczeć: nie będziemy tacy jakimi wy chcecie nas mieć. Nie chcemy zaakceptować losu jaki wy nam wybraliście. Nie chcemy przyjąć waszych warunków rozwoju. Nie chcemy nagiąć się do waszych reguł. Więc jedyną metodą wyeliminowania „inności” jest zabijanie, zniszczenie, wykarczowanie bądź zadeptanie (tak aby nie było jej słychać i widać) jej wyznawców, jej adherentów, jej zwolenników. To paradygmat atawistyczny, pierwotny, naturalistyczny nie mający wiele wspólnego z modernizmem, nowoczesnością, społeczeństwem otwartym. Krytykując pod tym względem post-jugosławiańskie stosunki społeczne i wydarzenia rozgrywające się na terenie b. Jugosławii Zachód sam postępował analogicznie podczas bałkańskich kampanii pod koniec XX wieku.

Politycy Zachodu nie wyciągają wniosków ze swoich błędów i doświadczeń bo „…gdyby Niemcy w 1991 roku wstrzymały się z uznaniem Chorwacji (do której swoją drogą miała prawo) do czasu zagwarantowania praw mieszkającym tam Serbom, sprawy mogłyby się potoczyć zupełnie inaczej. 17 lat później Berlin pośpieszył się w przypadku Kosowa[ 9 ].

Jak słusznie zauważa prof. A.Walicki moralności „nie da się pogodzić z żadną formą przemocy[ 10 ]. W tym przypadku – wojen na Bałkanach i interwencji NATO przeciwko Jugosławii – to stanowisko pasuje jak ulał: europejsko-amerykański mainstream medialny wytworzył taką atmosferę wokół konfliktów w bałkańskim kotle na przełomie wieków XX i XXI, przy jednoczesnym odwoływaniu się do podstawowych kanonów etyki i moralności, grał tak wysoce na emocjach opinii publicznej i prezentował tak czarno-białą wersję wydarzeń (m.in. nt. temat pisze cytowany H.Pinter), że działania państw Zachodu zyskać mogły jedynie stygmat najwyższego „dobra”, w imię podstawowych i egzystencjalnych wartości człowieczeństwa, humanizmu i racjonalizmu. A to w świetle rzeczywistości i realnych wydarzeń okazało się — ze szkodą dla wzniosłych uzasadnień — później zwykłym humbugiem (podobnie rzecz się miała z informacjami dot. broni masowej zagłady w saddamowskim Iraku).


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Lingua catholica i obrońcy polskiej mowy
Historia belgijskiego wolnomularstwa: rozwój i sekularyzm

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] B. i A. Podgórscy, Wielka księga demonów polskich , Katowice 2005, ss. 103 i 104
[ 2 ] Patrz np. M.Waldenberg, Rozbicie Jugosławii , Warszawa 2005; M.Tanty, Bałkany w XX wieku , Warszawa 2004 czy R.S.Czarnecki, „Współczesny bałkański kocioł ” [w]: „Dziś” (Przegląd Społeczny) nr 12/212/2007, ss. 119.127
[ 3 ] Sighisoara i Poienari to miejsca w dzisiejszej Rumunii związane bezpośrednio z życiem i działalnością Vlada Draculi (Tepesa Palownika)
[ 4 ] Geograficznie Bałkany to region Europy położony na południe od linii Dunaju, Sawy i Kupy. W takim ujęciu zalicza się do nich Grecję, europejską część Turcji, Bułgarię, Macedonię, Serbię (bez Wojwodiny), Kosowo, Albanię, Czarnogórę, Bośnię i Hercegowinę, część Chorwacji oraz Dobrudżę rumuńską. Kulturowo i społecznie (wtedy bierze się pod uwagę wpływy Bizancjum i imperium osmańskiego) do Bałkanów czasami zaliczana jest Rumunia oraz Słowenia. Wspomnienie o Węgrzech jest związane z tym, że przed traktatem w Trianon (1920) wpływy węgierskie rozciągały się o wiele dalej niźli wyznaczają to granice dzisiejszych Węgier (m.in. Siedmiogród w Rumunii, współczesna Chorwacja czy Bośnia).
[ 5 ] Ustasze to potoczna nazwa terrorystycznej, skrajnie nacjonalistycznej, narodowo-katolickiej organizacji faszystów chorwackich założonej przez A.Pavelica w 1929 roku.
[ 6 ] Na portalach internetowych i w mediach zbliżonych do tradycji ustaszowskiej i skrajnie prawicowej określa się S.Mesića mianem „komunisty”, delegitymizując m.in. z tego tytułu jego przywództwo we współczesnej Chorwacji
[ 7 ] Patrz: R.S.Czarnecki, „Współczesny bałkański kocioł ”, dz. cyt. ss. 121-122
[ 8 ] H.Pinter „Łotr z piekła rodem ” [w]: "Forum" 36/2.09-9.09.2002–przedruk z COURIER INTERNATIONAL z dn. 1-21.08.2002.
[ 9 ] D.Ćosić, „Wiosna ludów na Bałkanach ”, [w]: "Znak" nr 5/636/2008, s. 57
[ 10 ]  A.Walicki, „Dzieje antykomunistycznej obsesji ”,[w]: "Dziś" nr 3/198/2007, s. 55

« Dotyk rzeczywistości   (Publikacja: 22-05-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6546 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365