Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.202.437 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Żadna religia nie utrzymuje się dzięki argumentacji; jej wyznawcy czerpią siły z uczucia spokoju i pewności, jakie daje poczucie, że czyni się to, co słuszne. Kto zaś czyni to, co słuszne, może, w myśl obietnicy, zawsze spodziewać się nagrody.
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Towarzystwo Szubrawców: pionierzy polskiego liberalizmu [8]
Autor tekstu: Zdzisław Horodyński

Nie mniejsze jak szlachcie i obywatelstwu czynili Szubrawcy zarzuty duchowieństwu. Z nielicznych po „Wiadomościach Brukowych" rozrzuconych wzmianek odtworzony obraz duchownego w niekorzystnym przedstawia się świetle. Charakteryzują go: prywata, chciwość pieniędzy, wyzyskiwanie wiary i pobożności wierzących i ograniczenie umysłowe połączone z samowiedzą przebiegłego tłumaczenia słów Pisma na własną korzyść. Te wszystkie ujemne przymioty pokrywa szata kapłańska, która miała oznaczać człowieka pełnego najszlachetniejszych zasad, stróża praw bożych na ziemi. Egoizm i obłuda zastępują tu miejsce miłości bliźniego i sprawiedliwości, w imię których kapłan walczyć powinien. Skarżą się Szubrawcy (nr 134), że furta zakonna nie tak ściśle jak dawniej jest zamykaną, a „bogaci spekulanci amerykańscy", którzy z New-Wilna młodych ludzi wysyłają do Litwy w celu zbadania przyczyn, „dla których gałąź trunkowego przemysłu tak pięknie w Wilnie zakwitła i coraz bardziej wzrasta", polecają im, aby zwiedzili w podróży swojej „nie tylko najpierwsze trunkowe zakłady i piwnice, ale i domy funduszowe, klasztory tak w mieście jak i za miastem, gdzie się niekiedy prawdziwe talenta pod zasłoną skromności przed światem ukrywają".

Występowali Szubrawcy tutaj, jak widzimy, nie przeciw Kościołowi, nie przeciw religii, ale przeciw ludziom. Że zarzuty ich pod tym względem, jak wszystkie im podobne, miały tylko tyle słuszności za sobą, o ile się odnosiły do pewnej mniej lub więcej ograniczonej i szczupłej części duchowieństwa, nie może ulegać najmniejszej wątpliwości, nie dotykali jednak Szubrawcy przedmiotu tego zbyt często. Przyczyn tej wstrzemięźliwości szukać należy tylko w usilnym pragnieniu jak najszerszego rozpowszechnienia „Wiadomości Brukowych" i spopularyzowania głoszonych przez nie zasad. Starali się Szubrawcy nie tylko w klasach wykształconych znaleźć pilnych czytelników dla swego pisemka, ale i w warstwach mniej oświeconych. Wszelkie wycieczki przeciw duchowieństwu mogły być wielką przeszkodą do dopięcia tego celu, zwłaszcza, iż obawiać się należało nieprzyjaciół, którzy wad duchowieństwu wytykanych nie omieszkaliby pewno złożyć na karb niereligijności Szubrawców i zamienić je w zarzuty czynione religii. Że tak fałszywie tłumaczono rzeczywiście te zarzuty Szubrawców, przekonywa nas o tym mowa pana Gulbi, w której mówca, mówiąc o zarzutach towarzystwu czynionych, maluje w następujących słowach „przywdziewającą tysiące straszliwych postaci hydrę występków". Jest to:
Istny Proteusz, raz ci grozić będzie
Za znieważony honor zemstą krwawą;
W sprzedajnych sędziów dościgniesz ją rzędzie?
Wrzaśnie, żeś powstał na rząd i na prawo:
Albo, co gorsza, świętokradzkim czynem,
Żeby przed głupim obmierzić cię gminem,
Okryta maską znieważonej wiary.
Za to, żeś poznać ją umiał w habicie,
Bezbożnym twoje okrzyknąwszy życie
Imieniem nieba wezwie na cię kary!

Tak się przedstawiają w „Wiadomościach Brukowych" klasy uprzywilejowane: szlachta, urzędnicy i duchowieństwo — przejdźmy do innych. Na pierwszym planie stoi tutaj stan włościański i jego w ówczesnym społeczeństwie stanowisko.

Rola ludu w „Wiadomościach Brukowych" jest bierną, nie występuje on tutaj jako czynnik działający, lecz jako narzędzie. Praw pozbawiony włościanin staje się niemal niewolnikiem w rękach swego pana, który użyć go może w sposób, jaki uzna za najstosowniejszy i najlepszy: wola pana stanowi o czynnościach chłopka, kaprys staje się dlań prawem.

Celem Szubrawców było uprawnienie włościan i oswobodzenie tych „tytularnych ludzi", jak się wyrażali, spod jarzma przygniatającego ich godność. Kwestia uprawnienia ludu była wówczas na porządku dziennym, była to już tylko kwestia czasu, o której nikt nie mógł wątpić, że prędzej lub później wejdzie w życie. Szubrawcom szło właśnie o jej przyspieszenie. Skoro na sejmie guberni wileńskiej w roku 1818 podniesiono sprawę „uwolnienia poddaństwa", „poklaskiwali Szubrawcy i po całym mieście gawędę siali", jak się Lelewel w jednym z listów do ojca wyraża, ale „rozpoczęto i popierano tę rzecz" według jego zdania „po sowizdrzalsku!" i skończyło się na tym, iż „z powodu imienia wolności" sprawa ta tylko „hałasu wielkiego nastroiła". Tak więc, gdy pomyślny skutek wszelkich zabiegów zdawał się być jeszcze dalekim, ograniczyć się należało na zbieraniu materiałów do rozstrzygnięcia tej sprawy w najbliższej przyszłości w sposób odpowiedni. Tutaj nie zwracano wcale uwagi na przedmiot, dla dobra którego tę pracę podjęto, nie chodziło wcale o poznanie jego istoty i osądzenie, nie idealizowano też ludu, nie przedstawiano go ani w fałszywym, ani w prawdziwym świetle, zeszedł on bowiem na stanowisko ofiary, która spod prawa wyjęta znosi pociski zawistnego losu, jaki jej z urodzenia przypadł w udziale, nie mogąc ich ani odeprzeć, ani nawet osłabić. Jeżeli z artykułów „Wiadomości Brukowych" łatwo odtworzyć możemy typ szlachcica, kapłana lub urzędnika, jak go Szubrawcy pojęli i przedstawili, szukalibyśmy tam natomiast bezskutecznie typu włościanina. Szubrawcy nie podają go wcale. A jednak śmiało powiedzieć możemy, że stan włościański jest jedynym przez Szubrawców w pismach ich uprzywilejowanym stanem. Niestrudzeni w walce w interesie jego podjętej starannie zdaje się okrywają piersiami swymi osobę bezbronnego, w którego imieniu walczą. Jakkolwiek postępowanie takie znajduje usprawiedliwienie swoje w stosunkach, jakie wówczas łączyły chłopka z innymi warstwami społeczeństwa, to w nim właśnie leżało źródło wszystkich błędów, w jakie wpadali Szubrawcy w licznych pismach swoich o tym przedmiocie. Postępowali tu oni z przesadą właściwą ludziom obracającym się ustawicznie w błędnym kole rozumowań na temat praw ogólnoludzkich. W ich imieniu zaczęli walczyć Szubrawcy, a ile razy powołali do pomocy codzienną życia praktykę, znaleźli się w posiadaniu zawsze jednych i niezmiennych faktów, które uogólnione poparły teorię.

Reforma stosunków włościańskich, polepszenie bytu poddanych spoczywały, zdaniem Szubrawców, wyłącznie w rękach szlachty, a gdy od niej tylko zależały, jej tedy przypisać należało brak oświaty i dobrobytu pod ubogą strzechą chłopka. Znajdujemy w Wiadomościach Brukowych liczne artykuły wymierzone z tego powodu przeciw szlachcie. Tak na przykład opisuje Szlachcic na Łopacie (nr 23), jak pewien „wspaniałomyślny" właściciel rozdzielał między lud głodny „po pół kwarty brahy, [ 23 ] z tego samego kotła, z którego utuczał zwierzęta czworonożne na kiełbasy", żądając za każdą kwartę tej strawy jednego dnia odrobku. W numerze 8 umieszczono znów artykuł pt. Machina do bicia chłopów. Za dewizę służy autorowi wiersz wyjęty z dzieł Stanisława Jagodyńskiego :
Wiecież czemu pieniądze tak dobre bywają?
Temu, że je też nieźle w mennicy bijają.

Dla lepszego zrozumienia artykułu umieszczono na wstępie następującą uwagę: „Z tym większym pospiechem udzielamy czytelnikom naszym pismo poniższe, im usilniej i wyraźniej pisarz w satyrycznym, a na pozór poważnym tonie chce w nienawiść podać obrzydły przemysł okrucieństwa i pastwienia się nad podobnym sobie człowiekiem". Już sam tytuł artykułu, motto, a wreszcie uwaga redakcji mogą dać wyborne wyobrażenie o tonie, w jakim autor całą tę przez Szubrawców tak nazwaną satyrę napisał.

Na innym miejscu opowiada autor artykułu O edukacji, że chłopki w ojczyźnie jego straszą dzieci swe wołając: „Cyt, cyt, pan ciebie zjeść!", a dalej mówi o panującym po wsiach zwyczaju, iż we dworze „przy dziecięciu umieszcza się chłopiec z włości, a to dlatego, aby paniątko miało zręczność oswoić się z prerogatywą szlachecką śmigania biczykiem boków chłopca, zauzdawszy go wprzód lejcami przez gębę, przez co dziecko ma się układać do rządu i uważać siebie za woźnicę, a ludzi za bydlęta pociągowe".


1 2 3 4 5 6 7 8 

 Zobacz także te strony:
Geneza szubrawstwa
Towarzystwa Szubrawców walka z pseudonauką
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Plagi egipskie
Lekcje religii a Trybunał w Strasburgu

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 23 ] Ciekły produkt uboczny powstający przy produkcji spirytusu - przyp. MA.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 17-06-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7355 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365