Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.957.007 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 277 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) dlaczego ktokolwiek miałby ufać Bogu albo też w ogóle uznawać jego istnienie? Jeżeli "dlaczego" znaczy "na jakich podstawach, podobnych tym, do których odwołujemy się, przyjmując hipotezy naukowe" - odpowiedzi nie ma, jako że nie ma takich podstaw.
 Społeczeństwo » Laicyzacja

Religia zinstytucjonalizowana jako polityczna siła antyintelektualna [3]
Autor tekstu:

Liberałowie i oświeceniowcy rozumieją moralność właśnie jako coś rozwijającego się wraz z doświadczeniem historycznym ludzkości, i mierząc KK tą miarą, dochodzą zwykle do wniosku, że KK ma stałą skłonność do przedkładania swoich interesów ponad dobro ludzkości. Jest tak istotnie i wynika to po części z uwikłania Kościoła — organizacji jak najbardziej ziemskiej — w politykę. Każda organizacja ma swoje wilcze „prawo" kłamać i przekręcać fakty dla swego przetrwania, ale nie ma już wówczas moralnego prawa uważać się, mówiąc słowami bohaterki sztuki Oscara Wilde’a: Ideal Husband, "za coś lepszego niż zwykłe życie", a Kościół rości sobie to prawa nieustannie i często apriorycznie odrzuca jakiekolwiek argumenty sceptyków i ludzi zaangażowanych w próby reformy Kościoła, tak samo jak czynił to w przeszłości. Jeden z polskich komentatorów tak podsumował dyskusję z 2009 roku:

„...Ciekawa debata w telewizji publicznej w Wielkiej Brytanii, w której udział biorą Christopher Hitchens, Stephen Fry (po stronie "przeciw") , John Onaiyekan oraz Ann Widdecombe (po stronie popierającej twierdzenie). Debata utrzymana jest w dobrym i kulturalnym tonie, chociaż widać po stronie przeciwnej pewien kunszt rozmawiania z publiką, podczas gdy Ann i John przyzwyczajeni są raczej do potulnej widowni...śmieszne jest, że Ann w ogóle nie odnosi się do oskarżeń Christophera o okrucieństwa, gwałty, nienawiść szerzoną przez Kościół, a zwraca uwagę na to, ile Kościół przeznacza na pomoc Afryce oraz ile znaczy dla lokalnych społeczności, co moim zdaniem wiąże się mocno z psychiką katolicką typu „nie ważne co zrobiłeś, wystarczy, że odpokutujesz np. sowitą darowizną na Kościół albo dla innych ludzi i w ten sposób wytrzesz swoje winy". Już widziałem komentarz, że jak zwykle to świadome działanie ateistów, którzy umówili się zbornie i dlatego widownia tak przyklaskuje Chrisowi i Stephenowi [ 11 ].

Niewolnictwo potępiali w czasach nowożytnych wierzący, ale raczej nonkonformiści i „heretycy", deiści i ateiści, żyjący na uboczu polityki religijnej, niż kościoły głównych nurtów (katolicki i protestanckie) przyczyniając się do debaty w tej sprawie (koniec XVIII wieku w Wielkiej Brytanii) jego ostatecznego zniesienia w Zachodnim świecie w XIX wieku. Czasami w życiu społeczności ludzkich miewamy do czynienia ze sprzedawaniem się w niewolę w jakimś sensie, lecz tu znów najlepszym rozwiązaniem jest liberalna moralność: volenti non fit iniuria ponieważ ciężko zdefiniować przymusy życiowy i sytuacje życiowe, które mogą człowieka zmusić do poddania się czyjejś opiece i decyzji. Wyzysk, na jaki wyzyskiwany wyraża zgodę, nie jest w sensie liberalnym wyzyskiem. Socjaliści i Kościół nie patrzą jednak na decyzję jednostki lecz na dogmaty swych idei, pod tym względem socjalizm jest nie tylko konkurentem, ale i kontynuatorem chrześcijańskiej moralności „absolutnej". Duchowni i socjaliści „wiedzą lepiej" czego potrzeba jednostce, niż ona sama, co powoduje, że to ich postawa jest pełna pychy, a nie postawa liberałów. W XVIII wieku sprawa lichwy została podsumowana przez wybitnego jurystę William Blackstone’a, w jego: Commentaries on the Laws of England, że ci co myślą, że pożyczanie na wysoki procent jest legalne, mówią o odsetkach, a ci co nielegalne — o lichwie (When money is lent on a contract to receive not only the principal sum again, but also an increase by way of compensation for the use, the increase is called interest by those who think it lawful, and usury by those who do not). Ostatecznie rządy, jak wiadomo ustaliły odpowiednie pułapy legalności „lichwy". Islam miał i do dziś ma jeszcze większy problem z dopuszczeniem lichwy od religii europejskich.

Kościół Katolicki, a w mniejszym stopniu także kościoły protestanckie, próbuje bronić się przed zarzutami okrucieństwa w dawnych wiekach podkreślając związki, jakie łączyły go z państwem, to prawda, że państwa wykorzystywały instytucje kościelne takie jak inkwizycja do własnych celów, jednak to Kościół wynalazł tę instytucję i to on zachęcał władców świeckich do krucjat, a nie odwrotnie.

Reformacja miała na celu odnowienie i wzmocnienie władzy duchownej, lecz ostatecznie doprowadziła do jej zbawiennego, z punktu widzenia nauki i wolności jednostki, osłabienia. Protestanci mieli prawo czytania Biblii w językach narodowych i interpretowania jej treści bez pośrednictwa pastora. Zdarzali się oczywiście leniwi protestanci, jak ten opisany przez Howarda Fasta [ 12 ], którzy woleli poczeka, aż pastor im wszystko wytłumaczy, jednak generalnie wolność samodzielnej krytyki Biblii zmieniła styl czytania w Europie z intensywnego (jedną-dwie książki wiele razy) na "ekstensywny (wiele ksiąg po jednym razie), co unaoczniło czytelnikom, że prawda i rzeczywistość są zbyt złożone, by dogmaty religii zinstytucjonalizowanej mogły chociaż odnieść się do nich w całości, nie mówiąc o przekonującym wyjaśnieniu czegokolwiek. Kościół Katolicki oczywiście, tak jak protestanckie (z tym, że posiadał o wiele większe możliwości prześladowania opornych) odniósł się wrogo do prób restauracji filozofii krytycznej i wszelkimi sposobami ograniczał i zwalczał naukę (Galileo), zmuszając geniuszy takich jak Montesquieu czy Buffon do kajania się, paląc na stosach astronomów i odważniejszych sceptyków (Bruno, Vanini, Łyszczyński). Istnienie lub nieistnienie Boga stało się siłą rzeczy hipotezą naukową taką jak wszystkie inne, czego religianci próbowali nie dopuszczać do wiadomości. Kościół przed rewolucją naukową mógł udawać (a nawet samego siebie przekonywać), że posiada klucz do zrozumienia wszystkiego, kiedy ludzie byli niewykształceni, tacy jak Michelangelo mieli co najwyżej bibliotekę ze stu tomów, a intelektualistów zajmowały dysputy na tematy tak jałowe jak to, czy matka Jezusa była błogosławiona dopiero w czasie ciąży czy już przedtem [ 13 ]. Wykorzystując swą przewagę intelektualną Kościół uzależnił państwa od siebie (w średniowieczu nawet odbierał hołdy lenne od niektórych władców), a masy ludowe wykorzystywał ekonomicznie, przy czym duchowni stanowili znaczną część ziemian nie znających się na ekonomii i mało pożytecznych ekonomicznie (w nowożytnym Królestwie Neapolu duchowni posiadali znaczną większość ziem).

Efektem walk papieży i antypapieży była schizma i oddzielenie tego, co święte od tego, co kościelne. Efektem herezji były wojny religijne, kontrreformacja (czyli ponowna monopolizacja nauki przez duchownych w krajach katolickich, połączona z aktywnym tropieniem „herezji") i powstanie radykalnych sekt niechętnych zarówno katolicyzmowi, jak i protestantyzmowi głównych nurtów (luteranizm, kalwinizm). Na przykład niektóre społeczności anabaptystów wyznawały wręcz idee epikurejskie i nie akceptowały chrześcijańskiej mitologii cierpienia i pokuty, broniąc też wolności decyzji, jako przejawu dojrzałości jednostki (tylko dorosły i świadomy wierny mógł przyjąć chrzest), jednocześnie jednoznacznie broniąc wolności i tolerancji religijnej w czasach, gdy nawet tacy myśliciele jak Locke odmawiali jej pewnym grupom wierzących lub niewierzących, kierując się wymogami polityki lub uprzedzeniami. W tych samych czasach Spinoza wyrażał wątpliwość czy w ogóle można zmusić kogokolwiek do akceptacji jakichkolwiek przekonań, jeśli on sam nie czuje ku nim skłonności, i podważał sens takich prób. Wojny religijne XVI w. (Turcy i niemieccy protestanci przeciw katolickiemu cesarzowi) i XVII wieku kazały ludziom myślącym popierać z jednej strony silną władzę państwową zdolną oprzeć się fanatycznym zawieruchom (Bodin, Le Bret) i nadużyciom papiestwa (czasem niestety sami monarchowie byli gorliwymi fanatykami religijnymi, nie zauważając w dostatecznym stopniu konsekwencji polityki skłócania mieszkańców państwa), a z drugiej strony popierać pragmatyzm i areligijność w myśleniu, stąd coraz większa popularność akademii, towarzystw naukowych i lóż. Jednocześnie w XVII i XVIII wieku wzrastał komfort życia i ascetyzm religijny coraz mniej pasował do wygładu codzienności, w przeciwieństwie do tak krytykowanego libertynizmu, który przecież w swej formie umiarkowanej jest zaczątkiem dzisiejszych swobód obywatelskich na równi z liberalną myślą moralną.

Wolność religijna w związku z nastaniem wojen religijnych w Europie stała się stałym tematem dyskursu politycznego. Za przykład obrońcy tolerancji wywodzącego się z cywilizacji chrześcijańskiej i działającego jeszcze przed reformacją uchodził Paweł Włodkowic, który na soborze w Konstancji (1414-1418) bronił pewnych praw narodów pogańskich, co było związane z sojuszem i unią litewską. Jednak tolerancja jako doktryna rodziła się dopiero w XVI wieku, wówczas to anabaptyści i antytrynitarze, prześladowani przez główny nurt reformacji, czyli przez luteranów, rozwijali pierwsze koncepcje zbliżone do nowoczesnego pojmowania tolerancji. Punktem wyjścia było przekonanie powszechne w tych środowiskach o wyższości moralnego zachowania nad dogmatami [ 14 ]. Socynianin Jonas Schlichting (zm. 1661) ujmował problem tolerancji następująco:

„...Czym jest wolność sumienia pod bożą opieką, jeśli nie prawem myślenia tego czego się zechce, by otwarcie wysławiać to w co się wierzy i czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym? [ 15 ]..".

Przedstawiciele wspomnianych słabszych sekt protestanckich uważali, że ludzie różnych wyznań i przekonań są w stanie żyć zgodnie obok siebie oskarżając katolików, luteranów i kalwinów o „nadużycie, hipokryzję i bluźnierstwa" [ 16 ]. Kalwini [ 17 ] tymczasem, pamiętając rady swego mistrza, uważali, że; „ten, kto uważa, że to złe karać bluźnierców i heretyków, jest wspólnikiem ich zbrodni i równie winnym ich popełnienia jak oni" [ 18 ].

W XVII wieku, jak zobaczymy, tolerancja religijna zdobywała sobie coraz więcej zwolenników, choć to dopiero John Locke zaproponuje w pełni wykonalną koncepcję stworzenia społeczeństwa tolerancyjnego, poprzez wydzielenie sfery spraw „moralnie obojętnych", w które państwo może, a czasem nawet powinno się wtrącać, i sfery związanej z wierzeniami i przekonaniami jednostek, której państwo nie powinno naruszać. Wielu oświeceniowców poszło drogą wytyczoną przez angielskiego filozofa. Do najbardziej wiernych jego założeniom należeli Voltaire i Lessing. Wielkim zadaniem ludzi oświecenia było pogodzenie bezpieczeństwa jednostki z zachowaniem autorytetu państwa [ 19 ]. W tej właśnie epoce tolerancja stanie się po raz pierwszy na taką skalę nie złem koniecznym, lecz wartością pozytywną samą w sobie, jak możemy zobaczyć na rycinie Daniela Chodowieckiego z 1791 roku, gdzie tolerancja została wyobrażona w postaci rzymskiej bogini mądrości, Minerwy.


l. 1. Daniel Chodowiecki:
 „Minerwa jako symbol tolerancji wobec wszystkich religii"
(1791), 
(dostęp: 7.12.2010 r.).

1 2 3 4 5 6 Dalej..
 Zobacz komentarze (19)..   


 Przypisy:
[ 12 ] H. Fast, Obywatel Tom Paine, s. 84.
[ 13 ] Vide: M. Agnosiewicz, op. cit
[ 14 ] John Locke, Toleration and Early Enlightenment Culture. Religious Intolerance and arguments for Religious Toleration in Early Modern and 'Early Enlightenment' Europe, Cambridge 2006, s. 312.
[ 15 ] Ibidem, 314
[ 16 ] Ibidem, s. 317.
[ 17 ] Sovereign Grace: The Place and Significance of Christian Freedom in John Calvin's Political Thought, New York
[ 18 ] Kalwin nie uznawał w sprawach wiary żadnych ziemskich autorytetów i podkreślając to przy wielu okazjach, otwarcie głosił, że sam Bóg potępia niejako automatycznie wszystkie odstępstwa, w tym tolerancyjna postawę anabaptystów i antytrynitarian, vide: J. Marshall, op.cit., s.325.
[ 19 ] J. Starobinski, L'invention de la liberté 1700-1789, Geneve 1964, s. 12-13.

« Laicyzacja   (Publikacja: 07-03-2012 Ostatnia zmiana: 08-03-2012)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Napierała
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 74  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Bernard-Henri Lévy American Vertigo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7828 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365