Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.547.300 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 244 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie umiemy się odnaleźć, nie umiemy współdziałać. Dlaczego ci, co chcą ukraść samochód dogadują się w minutę, a ci co chcą założyć trawnik, nie mogą dogadać się przez lata?"
 Społeczeństwo » Manipulacje

Kłam lub giń
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Julian Jeliński

W październiku 2011 opublikowałem artykuł o znaczeniu kłamstw w świecie arabskim rozprowadzanych przez Internet. W artykule znajdowały się głównie zdjęcia zmanipulowane poprzez obcinanie, wprowadzające w błąd obrazem bądź przez nieprawdziwe opisy. Tak spreparowane zdjęcia miały na celu oszukanie arabskiego czytelnika i wywołanie jeszcze większej nienawiści i pretensji. A przecież nienawiść i bigoteria już zalewają arabskie społeczeństwa, więc nie potrzebujemy tej dodatkowej dawki.

Wśród zamieszczonych w poście zdjęć znajdowało się jedno, które było w centrum uwagi mediów przez ostatnie 48 godzin (czyli na początku lutego 2012 — przyp. tłum.). Zdjęcie zostało obcięte i opublikowane ukazujące „izraelskiego żołnierza" depczącego „palestyńską dziewczynkę" i wielu dało się na nie nabrać. Zdjęcie szybko pojawiło się na wielu arabskich stronach i forach internetowych. Każda z tych stron dodawała więcej i więcej wypełnionych nienawiścią komentarzy pod zdjęciem.

Zanim opublikowałem ten post w październiku wielokrotnie starałem się poprzez Facebook przedstawić prawdę o tym fałszywym zdjęciu. Wchodziłem na wiele stron internetowych, które opublikowały obciętą wersję zdjęcia i umieszczałem link do oryginału wraz z krótkim wyjaśnieniem, dlaczego to zdjęcie nie może być prawdziwe. Pisałem m.in. o tym, że broń noszona przez „żołnierza" nie jest używana przez armię izraelską, a jego mundur, buty i inne elementy nie odpowiadają mundurom armii izraelskiej. W rezultacie tych działań z prędkością światła usunięto moje linki, a mnie zablokowano na tych wszystkich stronach.

Wtedy zrozumiałem, że publikacja tych zdjęć to coś więcej niż tylko nieporozumienie. To celowy proces propagowania nienawiści i pretensji. Gdy zdałem sobie sprawę, że ta publikacja była celowym kłamstwem by szerzyć nienawiść, poczułem się zmuszony (tak jak poczułaby się w obowiązku każda przyzwoita osoba) zdemaskować to kłamstwo wraz z innymi fałszywymi zdjęciami, które trzymałem w specjalnym folderze i planowałem opublikować jak najszybciej.

Opublikowałem post i początkowa reakcja czytelników była bardzo pozytywna. Nie trafiłem do wielu ludzi, ale zauważyłem, że jednak wiele osób zaczęło używać mój post by udowadniać fałszywość zdjęcia, które wciąż publikowano na kolejnych arabskich stronach (choć nie poza światem arabskim).

Wszystko zmieniło się kilka dni temu, gdy użytkownik Facebooka załączył zdjęcie tym razem z angielskim opisem: „izraelski żołnierz depcze  palestyńską dziewczynkę". To wywołało burzę. Umieściłem link do mojego artykułu w komentarzu pod zdjęciem, a po kilku minutach użytkownik usunął je. Link, który umieściłem uzyskał ponad 100 „lubię to" w niecałe dziesięć minut! To dlatego szybko usunął to zdjęcie, ale było już za późno.

Po tym wydarzeniu ruszyła poważna kampania, by - wykorzystując mój post — ukazywać prawdę o tym zdjęciu i wiele międzynarodowych portali informacyjnych pisało o moim blogu i moich komentarzach. Szczególnie często cytowano mój tytuł: „nie wierz we wszystko co zobaczysz w Internecie". Najważniejsze gazety, w których mówiono o tym wydarzeniu to Haaretz (w wersji angielskiej i hebrajskiej) oraz Los Angeles Times, nie wspominając o setce innych stron i blogów.

Bardzo mnie ucieszyło (nie wspominając o tym, jaką poczułem dumę), że mój blog odegrał ważną rolę w ukazaniu tego kłamstwa i rozwianiu wątpliwości, szczególnie zważywszy, że misją przyświecającą mojemu pisaniu na nim jest: „zwalczanie nienawiści na świecie". Jeszcze bardziej ucieszyło mnie ogromne wsparcie jakie otrzymałem, setki komentarzy i maili z podziękowaniami. To pokazało mi, że istnieje jeszcze wielu pragnących pokoju na Bliskim Wschodzie, pomimo problemów i ludzi głoszących nienawiść.

Oczywiście przeciwnicy pokoju i wolności nie przegapili tej szansy by zaatakować mnie i podważyć pracę, którą wykonuję. Jest tak ponieważ nie chcą pokoju ani współistnienia na Bliskim Wschodzie. Żywią się krwią niewinnych, trwającą nienawiścią oraz wojnami. Ich reakcja na moją publikację (jak zwykle) przybrała formę wyzwisk (co pokazuje ich prawdziwy poziom moralny i intelektualny) oraz gróźb wobec mnie, co ukazało że boją się prawdy. Niektórzy blogerzy starali się atakować mnie w sposób nad wyraz dziecinny.

Jedną z tych osób jest profesor (Tak, PROFESOR!) amerykańskiego uniwersytetu w stanie Kalifornia. Nazywa siebie „Wściekłym Arabem" a naprawdę nazywa się As'adAbuKhalil. Napisał o Danielu Pipesie, o mnie i pracy, którą wykonuję w żałosny sposób. Tak żałosny, że zastanawiałem się czytając to, czy „taka osoba na pewno posiada stopień naukowy?? I to nie byle jaki stopień, a tytuł profesora?" Nie zamierzałem mu odpowiadać, żeby nie zniżać się do jego poziomu, ale chciałbym mu przypomnieć jedną rzecz: jestem Arabem mieszkającym w świecie arabskim. Mam dość odwagi by wyrażać swoje zdanie, gdy on kryje się pod swoim łóżkiem w Kalifornii obmawiając ludzi, którzy walczą z nienawiścią i antysemityzmem w świecie arabskim, walczą z tymi ideami, które on zdaje się szerzyć na amerykańskich uniwersytetach.

Ta postać jest świetnym przykładem tego typu ludzi, którzy są „pro-palestyńscy". Chcą narzucać innym swoje przekonania i atakować każdego, kto nie jest z nimi, atakując nawet neutralność. Chcą mieć jak najwięcej wolności by móc szerzyć kłamstwa i zachęcać do terroryzmu, a ludzie tacy jak ja stoją im na drodze i stanowią przeszkodę.

Jak może system edukacji w Stanach Zjednoczonych dopuszczać tego typu ludzi, którzy są przeciwnikami pokoju, a popierają nienawiść, by dalej uczyli młodzież i prali ich mózgi, a potem mówić, że walczą z terroryzmem rodzącym się w Stanach Zjednoczonych? Informacja, że ludzie sympatyzujący z terrorystami mają tak prestiżowe stanowiska jest naprawdę frustrująca.

Ale moja misja będzie dalej trwać. A prawda zatriumfuje.

Tekst oryginału

Blog Omara Dakhane 5 lutego 2012r.

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Manipulacje   (Publikacja: 17-04-2012 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Omar Dakhane
Urodzony w 1986 roku w Algierii, mieszkał w Dubaju, i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mieszka obecnie w Algierii.Studiuje stosunki międzynarodowe i pracuje jako specjalista od marketingu. Członek Amnesty International, pracuje również jako tłumacz z arabskiego dla Daniela Pipesa.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 7  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Reakcje w Algierii na mordercę z Tuluzy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7952 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365