Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.034.089 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 289 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Polska jeszcze nie zginęła, potem niemal zginęła, wreszcie po słynnych osiemnastu dniach, zginęła: jak i dzisiaj, na przekór śląskim i wschodniopruskim ziomkostwom, Polska jeszcze nie zginęła."
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Wywiad z Hillary Clinton na temat obecnej sytuacji w Egipcie
Autor tekstu: Bob Schieffer, Hillary Clinton

Tłumaczenie: Caden O. Reless

Bob Schieffer (CBS): Właśnie przed momentem mieliśmy na linii Liz Palmer, naszą wysłanniczkę do Kairu, i w czasie naszej rozmowy, F-16, egipskie samoloty wojskowe, nagle przeleciały nisko nad demonstrantami zgromadzonymi w głównej części Kairu. Czy wie pani, o co w tym wszystkim chodzi?

Hillary Clinton: Bob, naprawdę nie wiem, i pozwól mi powtórzyć jeszcze raz to, co prezydent Obama i ja już powiedzieliśmy, a chodziło o wezwanie egipskich sił bezpieczeństwa do okazania opanowania, do nieodpowiadania pod żadnym pozorem przemocą i terrorem. To zagroziłoby pokojowo nastawionym demonstrantom, którzy domagają się, by ich głos protestu został usłyszany. I rzeczywiście, nasze raporty, aż do tej chwili wskazywały na to, że egipska armia przyjęła takie stanowisko — że okaże właśnie takie opanowanie. Gorąco nalegamy, by utrzymać taki stan rzeczy.

To, w imię czego protestują ludzie na placu Tahrir czy gdziekolwiek indziej w Egipcie, to prawo do uczestnictwa w rządzeniu krajem, korzystania z możliwości gospodarczych i przestrzeganie praw człowieka. Bardzo jasno zwracamy uwagę [w naszych rozmowach prowadzonych] publicznie i prywatnie, by egipskie władze odpowiedziały na to wezwanie i rozpoczęły proces narodowego dialogu, prowadzącego do demokracji, która zapewni realizację tych celów, i — jak sam kiedyś powiedział prezydent Mubarak — podjęły konkretne kroki w kierunku demokratycznych i gospodarczych reform, na co liczymy.

Pani Sekretarz, myśli pani, że to, o czym pani wspomniała, jest możliwe jeżeli prezydent Mubarak pozostanie na stanowisku, czy też w końcu będzie musiał z niego ustąpić?

Nie zamierzam spekulować, Bob. Pozostajemy obecnie skoncentrowani na takim kształcie przemian, które z jednej strony wyjdą naprzeciw potrzebom wyrażanym przez egipski naród, ale z drugiej strony — pozwolą ustanowić prawdziwie demokratyczne rządy, nie takie, które potrwają tylko do pierwszych wyborów, po których nie nastąpią już żadne demokratyczne wybory, nie takie, po których władzę przejmą radykałowie, ekstremiści i zwolennicy stosowania przemocy. To co chcemy ujrzeć, a co było głównym motywem protestów, to ludzie wołający: ''Hej, zasługujemy na lepsze życie! Zasługujemy na to, by nas szanowano i odpowiadano na nasz głos!" Właśnie to chcemy przekazać, tę kwestię chcemy nadal stawiać jasno i to stanowisko będziemy nadal gotowi wpierać.

Czy jest … — czy nie jest pani zaniepokojona faktem, że w przypadku, gdy prezydent Mubarak będzie musiał ustąpić, sytuacja ta stworzy pewną szansę na dojście do władzy Bractwu Muzułmańskiemu, które było nastawione opozycyjnie w stosunku do jego rządów od tak wielu lat? Sądzę, iż większość ludzi zgodzi się z twierdzeniem, że nie oni zapoczątkowali te demonstracje. Ale w którym miejscu postrzega pani — jak widzi pani ich rolę do odegrania, jeżeli pan — to znaczy prezydent Mubarak będzie musiał ustąpić?

Więc, to po pierwsze, nie zamierzam snuć teraz spekulacji na temat tego, kto odchodzi, a kto zostaje. I nie jestem gotowa, by komentować to, jaki model przemian demokratycznych naród egipski sam dla siebie wybierze. Ale, co oczywiste, chcę widzieć ludzi, którzy są prawdziwie oddani demokracji, a nie dążą do narzucenia Egipcjanom własnej ideologii. I dlatego chcielibyśmy zachęcić tych ludzi, którzy reprezentowali głos protestujących i którzy jednocześnie przemawiali w imieniu społeczeństwa obywatelskiego, by przyjęli miejsce przy stole rozmów i podjęli próbę zaplanowania tego, co można by uznać za pokojowy proces przemian, którego nadrzędnym celem będzie zaspokojenie demokratycznych i ekonomicznych potrzeb narodu.

Bob, doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że Egipt to niezwykle ważny kraj, duży kraj o wielkich wpływach w całym tym regionie i wielkim znaczeniu dla świata arabskiego. I pragnęlibyśmy, by efektem tego, co zaczęło się jako pokojowe protesty i zgodne z prawem domaganie się zadośćuczynienia krzywd, była autentyczna demokracja. Nie pozorna demokracja, jaką mieliśmy okazję obserwować w trakcie wyborów w Iranie, nie demokracja zdominowana przez niewielkie ugrupowanie, które trudno uznać za reprezentanta zróżnicowanego egipskiego społeczeństwa, próbujące narzucić mu swoje własne religijne i ideologiczne przekonania. Chcemy zobaczyć przedstawicieli egipskiego społeczeństwa, w całym jego zróżnicowaniu i dynamizmie.

Czy uważa pani, że powołanie nowego wiceprezydenta… — czy to pomoże?

Cóż, to jest coś, o co osoby reprezentujące amerykański rząd zabiegały i wnioskowały od 30 lat. W ciągu ostatnich tygodni rozmawiałam z byłymi ambasadorami, którzy mówili: „Przecież pamiętam, że kiedy sprawowałem urząd gdzieś w latach 80-tych czy 90-tych, była mowa o tym i o tamtym". A więc, tak, jest to coś, o czym cały czas mówiliśmy jako o czymś niezbędnym. I w końcu stało się. Mamy paru nowych ludzi przejmujących odpowiedzialność za rządzenie krajem. Mam nadzieję, że są oni w stanie wnieść wkład w przeprowadzenie takich reform demokratycznych i ekonomicznych, na jakie naprawdę zasługuje egipski naród.

Jak na razie, mimo to, nie wydaje się, by cokolwiek, co dotąd powiedział lub zrobił pan Mubarak, było w stanie uspokoić demonstrantów. Mam na myśli to, że sytuacja, jak się wydaje, raczej się pogarsza niż poprawia.

Cóż, sądzę, że dzieję się aktualnie kilka rzeczy na raz. Przede wszystkim, same słowa nie wystarczą. Potrzebne są pewne działania. Należałoby okazać przywiązanie do reform, które wszyscy uważają za konieczne i powszechnie pożądane. Ale, niestety, oprócz przebiegających zgodnie z prawem i pokojowych protestów mamy do czynienia z wieloma doniesieniami na temat rabunków, ucieczek więźniów i tym podobnych zdarzeń. I to czyni sytuację nawet bardziej skomplikowaną niż poprzednio, ponieważ wszyscy [równocześnie] żądają zapewnienia, że prawo do zgromadzeń, prawo do stowarzyszania się, prawo do wolności słowa będzie przestrzegane, że protesty nie będą tłumione z użyciem przemocy.

Jednocześnie ludzie na ulicach powinni sami powstrzymywać się od stosowania przemocy. I słyszałam wiele historii o Egipcjanach ochraniających swoje muzeum narodowe, broniących swoich domów. Bronią ich przed szabrownikami i przestępcami. To stanowi bardzo skomplikowany zespół okoliczności, i mamy nadzieję i modlimy się, by mimo wszystko władze były w stanie odpowiedzieć na stawiane zgodnie z prawem żądania, które padają ze strony pokojowo nastawionych demonstrantów. Chcielibyśmy być świadkami pierwszych konsultacji przedstawicieli rządu z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego. Chcielibyśmy być świadkami pierwszych kroków podjętych w kierunku przeprowadzenia w przyszłości wolnych, uczciwych i wiarygodnych wyborów. Dopiero to jest w stanie napełnić pewną treścią padające słowa i dać protestującym, próbującym wyobrazić sobie przyszłość Egiptu, odpowiadającą ich potrzebom, jakiś rzeczywisty punkt zaczepienia.

Pani Sekretarz, bardzo dziękuję.

Dziękuję.

Washington, DC

30 stycznia 2011

Przekład (nieautoryzowany) na podstawie amerykańskich źródeł rządowych: C. O. Reless

Źródło: U. S. Department of State


 Zobacz także te strony:
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Specjalny raport: rewolta w Egipcie i polityka USA
Nabokov miał rację

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 30-01-2011 Ostatnia zmiana: 31-01-2011)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Hillary Clinton
Ur. 1947. Amerykańska działaczka polityczna, żona Billa Clintona, byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych w gabinecie Baracka Obamy.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Jak wspierać rozwój we współczesnym świecie?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 870 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365