Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.198.677 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
[K]ażdy, kto robi coś rozsądnego - ponosi odpowiedzialność. Większość ludzi usiłuje w ogóle nic nie robić...
 Społeczeństwo » Homoseksualizm

Nazizm a homoseksualizm [2]
Autor tekstu:

Jak Hitler wykorzystał homoseksualistów, aby dojść do władzy

Bojówki Sturmabteilung (SA), które splądrowały instytut Hirszfelda stworzył Ernst Röhm, który nie krył się ze swoim homoseksualizmem i wśród brunatnych koszul rekrutował licznych kochanków. Hitler przez długi czas tolerował „nienaturalną rozpustę" swojego starego towarzysza, wraz z którym dokonał nieudanego puczu monachijskiego. Szturmówki SA składały się głównie z byłych żołnierzy i szczególnie wyselekcjonowanych chuliganów. Ich rola polegała na prześladowaniu Żydów, katowaniu opozycjonistów, dokonywaniu mordów politycznych i sianiu terroru. Ilu homoseksualistów należało do bojówek, których wodzem był nieposłuszny, chciwy i prostacki gej? Nie wiadomo i jest to temat delikatny. Massimo Consoli w pierwszym i drugim wydaniu swojej książki „Homocaust. Nazizm i prześladowania homoseksualistów" stawiał tezę, że nazizm bierze swój początek od grupy homoseksualistów chcących zmienić porządek społeczny i stworzyć nowe państwo, którego staną się oni fundamentalnym pilastrem, co jednak po dojściu do władzy nie przeszkodziło im w prześladowaniu innych homoseksualistów. Consoli zasugerował nawet, że Hitler był zakamuflowanym gejem. W trzecim wydaniu swojej książki z 2005 roku, która dziś stała się ważną pozycją tematyczną we Włoszech — autor na szczęście odszedł od tez nie mających poparcia w faktach historycznych i uważanych za fanta-historię, zbliżając się do poważnych opracowań takich jak The Pink Triangle: The Nazi War Against Homosexuals (Różowy trójkąt. Nazistowska wojna wobec homoseksualistów) Richarda Planta.

Rola homoseksualistów w reżimie nazistowskim była marginalna i ograniczała się do jednostek, które tolerowano gdy były niezbędne systemowi i eliminowano gdy ośmieliły się zagrozić mu w jakikolwiek sposób. Tak było właśnie z Ernstem Röhmem. W tym przypadku pojmanie i wyeliminowanie jego oraz dużej grupy jego zwolenników w SA podczas Nocy Długich Noży, miało zarówno podłoże porachunków wewnątrz ruchu narodowosocjalistycznego jak i podłoże homoseksualne. Himmler, znany ze swojej homofobii był przekonany o zagrożeniu rasy aryjskiej z powodu seksualnej nieproduktywności gejów. Hitler obawiał się, że homoseksualiści mogliby inwigilować elitę polityczną i stworzyć państwo w państwie oraz wykazywać niesubordynację tylko z powodu odmiennej orientacji seksualnej.

„28 czerwca 1934 roku, w Noc Długich Noży, na rozkaz Hitlera rywalizująca z SA, himmlerowska SS, zaatakowała pensjonat Hanelbauer nad jeziorem Wiessee, niedaleko Monachium. W pensjonacie tym przebywał Ernst Röhm oraz inni liderzy brązowych koszul. Atak ten był częścią ogólnokrajowego planu, który przewidywał zamordowanie około 300 osób. Röhm znalazł się wśród aresztowanych. W trzy dni później, oficer SS wszedł do jego celi więziennej i podał mu rewolwer mówiąc: "Będę z powrotem za 15 minut". Röhm odpowiedział: „Pozwól to zrobić Adolfowi, nie zamierzam robić jego roboty". Tego samego dnia Röhm został stracony. W świat poszła wiadomość, że jakoby Röhm potajemnie przygotowywał pucz.

W oświadczeniach wydanych 30 czerwca nie było mowy o puczu ani nawet o jego próbie, a jedynie o „najcięższych zaniedbaniach, konfliktach, chorobliwych skłonnościach", a jeżeli nawet pojawia się słowo „spisek", przeważa wrażenie, że motywy interwencji Hitlera były czysto moralne. Jak to Hitler ujął w jednej ze swych mniej szczęśliwych metafor: „Führer wydał rozkaz bezlitosnego usunięcia tego wrzodu; w przyszłości nie dopuści, by pojedyncze osoby o chorobliwych skłonnościach obciążały i kompromitowały miliony przyzwoitych ludzi". — napisał Robert Biedroń w swoim artykule „Różowe piekło nazizmu".

Nieproduktywni mężczyźni

Prześladowania homoseksualistów zaczęły się już od połowy 1933 roku. Stopniowo odbierano im wolność: zamykano bary i kluby, zakazano sprzedaży homoerotycznej literatury, poddawano szykanom. W Berlinie zamknięto słynny klub homoseksualny „Eldorado" przy Motzstraße, w którym odbywały się spektakle transseksualistów. Nazistowska propaganda stawała się coraz bardziej zajadła. Gejów nazywano „antyspołecznymi pasożytami" i „jałowymi wrogami państwa".

1 września 1935 znowelizowano paragraf 175 — „nieprzyzwoitość między mężczyznami" obejmowała od tego momentu praktycznie każdy typ zachowania o podtekście seksualnym, a nie tylko stosunki seksualne jak to było wcześniej. Aresztowania gejów i wyroki nabrały rozmachu. W samym 1935 roku liczba zatrzymań zwiększyła się dziesięciokrotnie. Wprowadzono również areszt prewencyjny. Namawiano obywateli III Rzeszy, aby denuncjowali swoich sąsiadów i przyjaciół gejów.

W 1937 założono Narodową Centralę do Walki z Homoseksualizmem i Aborcją. Podczas urzędowania Heinricha Himmlera na stanowisku szefa policji (1936-1939)aresztowano od 50 do 80 tysięcy ludzi stawiając im zarzuty z paragrafu 175.

W słynnej przemowie do lejtnantów SS z 1937 roku Himmler powiedział: 

"Gdy w 1933 roku przejęliśmy władzę odkryliśmy istnienie organizacji homoseksualnych. Liczyły one dwa miliony członków. Funkcjonariusze, którym powierzono to zadanie, oszacowali, że jest około czterech milionów homoseksualistów niemieckich. Osobiście nie wierzę, że jest ich aż taka ilość. Myślę, że nie wszyscy, którzy należeli do organizacji byli homoseksualistami. Ale jestem też przekonany, że nie wszyscy homoseksualiści byli do nich zapisani. Może nie było to od jednego do dwóch milionów, ale na pewno nie mniej jak milion. To ostrożne szacunki na tym polu.

Wyobraźcie sobie sami, co to wszystko oznacza. Według ostatniego spisu w Niemczech jest 67-68 milionów ludzi, a więc 34 miliony mężczyzn. W konsekwencji mamy więc 20 milionów mężczyzn zdolnych do prokreacji — chodzi o mężczyzn, którzy skończyli 16 lat. Można się pomylić w szacunkach o jakiś milion, ale nie ma to aż tak dużego znaczenia.

Jeżeli przyjmę, że mamy od 1 do 2 milionów homoseksualistów oznacza to, że 7, 8 a może nawet i 10 proc. niemieckich mężczyzn to homoseksualiści. Jeżeli tego się nie zmieni, nasz naród zostanie wyniszczony przez tę zaraźliwą chorobę. Na dłuższą metę żaden naród nie oprze się takiemu rozchwianiu równowagi seksualnej. Jeżeli weźmiecie również pod uwagę to, czego ja jeszcze nie zrobiłem, a mianowicie fakt, że dwa miliony mężczyzn poległo w wojnie [I wojna światowa — przyp.aut.], i uznacie za stabilną liczbę kobiet, będziecie mogli sobie wyobrazić jak te dwa miliony homoseksualistów i dwa miliony poległych — a więc w sumie cztery miliony mężczyzn zmieniają równowagę seksualną w Niemczech. To doprowadzi do katastrofy."

Homoseksualiści w obozach koncentracyjnych

„Podobnie jak we wszystkich obozach koncentracyjnych, tak też i w KL Auschwitz osadzano gejów i lesbijki. Jeśli seksuolodzy mają rację, szacując na cztery procent odsetek osób skłonnych w populacji europejskiej do homoseksualnej miłości, to znaczyłoby, że wśród zarejestrowanych mniej więcej 400 000 więźniów KL Auschwitz, mogło być około 16 000 gejów i lesbijek. Chociaż liczba ta jest niemała, do dziś nic o nich nie wiemy, bo ten temat w historiografii o KL Auschwitz nie istnieje. Jednym z powodów pominięcia go może być fakt, że w naszym społeczeństwie seksualność w ogóle, a zwłaszcza ta między osobami jednej płci, traktowana jest obojętnie i stanowi obszar objęty tabu i wieloma lękami. W cywilizacji judeo-chrześcijańskiej homofobia jest szeroko rozpowszechniona, mówienie o homoseksualizmie w cieniu Holocaustu wydaje się zatem gorszące nie tylko przeciętnemu obywatelowi. Niedawno grupa ortodoksyjnych Żydów w USA zagroziła, że będzie tak długo bojkotować Holocaust Memoriał Museum w Waszyngtonie, dopóki będą w nim prezentowane hitlerowskie prześladowania gejów." — pisał filozof Joachim Neander w swoim artykule „Dla moich towarzyszy — Karl", opublikowanym we wspomnianym numerze biuletynu „Pro Memoria".

Oficjalnie przyjmuje się, że w obozach koncentracyjnych zginęło od 5000 do 15.000 gejów. Niektóre źródła (M. Consoli „Homocaust" trzecie wyd.) mówią o 30.000. Przytoczone słowa Neandera tłumaczą dobrze, dlaczego oficjalne liczby są tak niskie — to był zawsze temat tabu, nawet w obozach koncentracyjnych, gdzie zwykli więźniowie pogardzali homoseksualistami i upokarzali ich, uważając za zboczeńców.

Istnieje również inny paradoksalny aspekt całej sprawy — stosowanie paragrafu 175 dotyczyło wyłącznie mężczyzn będących obywatelami III Rzeszy. To głównie oni nosili różowe trójkąty. Polacy ani Żydzi — jako podludzie — nie byli zaliczani do tej kategorii. W niemieckich obozach koncentracyjnych na terenie okupowanej Polski Niemców-więźniów skazanych z paragrafu 175 było niewielu i jako obywatele niemieccy mieli względem innych więźniów szereg przywilejów, stojąc wyżej w hierarchii więziennej — a to było przyczyną wzmożonej nienawiści do nich. Większość niemieckich gejów trafiła do obozów na terenie Rzeszy. Duża liczba homoseksualistów przebywała w obozie Sachsenhausen, który do 1942 roku był uważany za „Auschwitz dla homoseksualistów".

Choć świadectwa i dokumenty dotyczące zagłady homoseksualistów są stosunkowo nieliczne, dziś można dotrzeć już do tych materiałów zebranych właśnie w książce Richarda Planta The Pink Triangle: The Nazi War Against Homosexuals (Różowy trójkąt. Nazistowska wojna wobec homoseksualistów), czy Massimo Consoli Homocaust. Il nazismo e la persecuzione degli omosessuali (Homocaust. Nazizm i prześladowania homoseksualistów), w anglojęzycznym portalu Homocaust, w artykułach Roberta Biedronia i Joachima Neandera zamieszczonych na stronie Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz w innych opracowaniach.

Jak pisze Biedroń: „Homoseksualiści byli jedną ze specjalnie wyselekcjonowanych grup w obozach koncentracyjnych. Mimo że liczebnie było ich znacznie mniej niż innych więźniów, przeżywali szczególne piekło. Jesienią 1933 roku do obozu koncentracyjnego w Fuhlsbuttel przybył pierwszy, odnotowany przez nazistów, transport homoseksualistów. Była to nowa kategoria więźniów. Oznaczano ich literą A, który to znak zamieniono później na różowe trójkąty (Rosa Winkeln). W przeciwieństwie do Żydów i Romów, zamiarem nazistów nie było całkowite zlikwidowanie homoseksualistów, lecz ich "reedukowanie". Śmiertelność wśród homoseksualistów była wysoka, szczególnie w porównaniu z innymi grupami, więzionymi z zamiarem „reedukacji". W obozach zmarło 55 proc. więźniów homoseksualnych, w przeciwieństwie do 40 proc. więźniów politycznych i 34,7 proc. Świadków Jehowy. W obozach zginęło od 5000 do 15 000 gejów, chociaż liczba ta mogła być znacznie wyższa, bowiem homoseksualiści, w przeciwieństwie do Żydów czy Romów, mogli łatwo ukryć swoją odmienność."


1 2 3 Dalej..
 Zobacz komentarze (1)..   


« Homoseksualizm   (Publikacja: 01-02-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Agnieszka Zakrzewicz
Dziennikarka i krytyk sztuki. Autorka książki Papież i kobieta. Od 1994 r. mieszka w Rzymie. Prowadzi serwis Bez Granic.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 50  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Głosy spoza chóru
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 8708 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365