Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.414.966 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 217 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Jan Wójcik, Adam A. Myszka, Grzegorz Lindenberg (red.) - Euroislam – Bractwo Muzułmańskie

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Wolę błędy entuzjasty od obojętności mędrca.
 Czytelnia i książki » Powiastki fantastyczno-teolog.

Baśń o księżniczce w wieży zamkniętej [2]
Autor tekstu:

O ile kiedyś zadowalała się tylko wielkimi ucztami, zbytkiem i folgowaniem żądzom cielesnym, teraz na deser zjadała swoich wielbicieli. Pastwą jej padł cały kwiat rycerstwa: nie tylko Frykas, ale i Tortilla, Gall Aretta i Don Juan de Pizza, von Rumsztyk i bracia Kotletowie. Potem przyszła kolej na biskupów, arcybiskupów i kardynałów; kiedy tych zabrakło, wrzuciła na ruszt księży ze swoimi kochankami, sprzedajnych urzędników oraz cały rząd i wszystkich dworaków. Na końcu zjadła króla Kamarksa. Król Precel w ostatniej chwili salwował się ucieczką i podążył z prośbą o odsiecz do cesarza Alegoryka, ale zamek Pyszynger, zbudowany z wafli i czekolady, nie oparł się jej ostrym zębom. Tylko ci, którzy miłowali Mądrość i spożywali ambrozję wiedzy zdołali uniknąć tego losu: Konsumpcja omijała ich szerokim łukiem, podobnie jak ascetów i innych abnegatów.

Tymczasem bogini Mamona, korzystając z tego, że jej strażnicy zostali pożarci przez córkę, uwolniła się ostatecznie z krępujących ją więziennych murów, rozbijając je i pozostawiając malowniczą ruinę. Postanowiła zachować ją jako przestrogę dla tych, którym by się uroiło to samo, co nieszczęsnemu królowi Kamarksowi, aby już nigdy nikomu nie postało w głowie znowu spróbować ją zniewolić.

*

Cesarz Alegoryk na pięknym, białym koniu zbliżył się do brzegu ruczaju, za którym rozpościerało się królestwo Landszaftu. Uniósł prawą rękę, dając znak do postoju. Za nim szeroką ławą stanęło wojsko.

Krystaliczna przejrzystość wody górskiego strumienia tańczyła zielonymi i srebrnymi przeźroczami na wyoblonych bystrym nurtem kamieniach. Stara, pochylona nad podmytym brzegiem brzoza, cała w żółtych barwach jesieni, gubiła pojedyncze listki pod tchnieniem ostrego górskiego powietrza, płynącego od zanurzonych w bladoniebieskim oddaleniu, widocznych w obramieniu lasu, podciętych ledwo widoczną płaszczyzną wysokich mgieł dwóch wyniosłych skalistych szczytów, w których żlebach złociły się pasma śniegu. Nad górami ni to oparem, ni to pierzastymi plamami, podnosiły się skłębione chmury, których zszarzała biel kontrastowała z czystym błękitem rozpościerającego się ponad nimi nieba.

Po lewej i prawej stronie rósł las wielki, starodawny, gęsty, pełen wysokich, potężnych świerków. Pod nim stała bogata, smolona górska chata w alpejskim stylu, z balkonem ukwieconym czerwono i żółto. Wzdłuż strumienia ciągnęły się płaszczyzny łąk zaś w dali, w zalanym słonecznym blaskiem przejrzystym powietrzu ostro wznosiła się ku niebu wieża kościoła.

Nagle spośród drzew wyszła postać dziewczęca, piękna, ubrana w haftowaną w roślinne wzory długą suknię z jedwabiu, z kwietnym wiankiem na głowie, śpiewająca sobie cicho wesołą melodię. Nie speszona widokiem tysięcznych oddziałów, podeszła na skraj strumienia.

— Ktoś ty? — zapytał ją cesarz.

— Jam jest księżniczka Konsumpcja. — Dygnęła grzecznie.

Cesarz lekko drgnął.

— Jadłaś, o, pani, już dzisiaj?

Skinęła twierdząco.

— Byłam na weselu we wsi — wskazała ruchem głowy zabudowania. Czknęło jej się, uśmiechnęła się przepraszająco i oddaliła się tanecznym krokiem, chichocząc i wypuszczając wiatry.

Zaniepokojone konie zaczęły rżeć.

Cesarz otarł pot z czoła. Jeszcze raz ogarnął spojrzeniem cudną krainę i rzekł do rycerzy:

— Nic tu po nas.

Po czym chwycił ramę Landszaftu i powiesił go na ścianie, aby widok ten zawsze przypominał mu dziwne losy królestwa pustego piękna.

KONIEC


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (3)..   


« Powiastki fantastyczno-teolog.   (Publikacja: 08-02-2014 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ziemowit Ciuraj
Publicysta.

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: W hołdzie pamięci ofiar Hiroszimy i Nagasaki
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9565 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365