|
|
Biblia » Nowy Testament » NT - spojrzenie krytyczne
Świecki przekład ewangelii Autor tekstu: Krzysztof Sykta
Czy na polskim rynku jest miejsce na nowy przekład ewangelii?
Czy jest zapotrzebowanie na taki przekład? Ktoś powie: po co nam nowe
tłumaczenie? Katolicy mają swoją Biblię Tysiąclecia w pięciu prawie że identycznych
wydaniach, nowe przekłady Warszawsko-Praskie, Poznańskie czy Paulistów.
Ortodoksi Biblię Wujka. Ewangelicy Biblię Warszawską i Gdańską. Świadkowie
Jehowy miejscami szalony przekład Nowego Świata. A ateiści… No właśnie. Nie
mają nic, żadnego narzędzia, argumentu, poza słabymi publikacjami K. Deschnera,
Uty Ranke-Heinemann czy wypocinami na łamach Faktów i mitów. W związku z tym można usłyszeć argumenty: nowy
przekład ewangelii jest tak samo potrzebny jak nowy przekład przygód siedmiu
krasnoludków, to wszystko fikcja,
więc po co w ogóle nad tym debatować? Otóż takie podejście uważam za kompletnie nietrafne i wynikające właśnie z braku argumentów. Zresztą, nowy przekład konieczny jest
nie tylko dla agnostyków, ateistów i wszystkich ludzi szukających
kontrargumentów, bo wtedy mógłby otrzymać łatkę zaangażowanego po jednej ze
stron i nie neutralnego, ale przede wszystkim konieczny jest ze względów
naukowych, krytyki tekstu, badania tekstu biblijnego, wprowadzanych zmian,
korekt, zarówno w polskich przekładach jak i „oryginale" greckim, który
miejscami ma z oryginałem tyle wspólnego co właśnie czwarta wersja przygód
czerwonego kapturka (zgadza się tylko kolor i to że był wilk).
Wreszcie, mamy piękny przekład Księgi Rodzaju, oddający
wszelkie gry słowne, poetykę, przywracający oryginalne nazewnictwo i treść.
Przekład autorstwa Artura Sandauera z 1977 r., który zainspirował mnie do
stworzenia podobnego dzieła, tyle że dotyczącego nowego testamentu.
Dlaczego więc konieczny jest nowy przekład ewangelii?
Po pierwsze -
praktycznie wszystkie przekłady zakorzenione są w chrześcijańskiej egzegezie,
wizji świata i katolickiej dogmatyce, rzutującej na „odpowiednie" tłumaczenie
wybranych wersów, świątobliwy dobór słów i prewencyjną cenzurę słów
nieodpowiednich dla uszu katolika lub chrześcijanina
Praktycznie wszystkie główne dostępne tłumaczenia wydane są w duchu katolickim, w tym duchu są zmieniane i korygowane. Czasami wystarczy
spojrzeć jak dane słowo tłumaczone jest w listach Pawła, lub w innych partiach
ewangelii, a jak gdy wkładane jest w usta Jezusa. Ten sam czasownik lub
rzeczownik może naraz zmienić całkowicie barwę i znaczenie. Łotry (czytaj:
powstańcy) zawieszeni na krzyżu „lżą" i „urągają", ale Jezus „poucza" i „upomina", mimo że czasownik jest ten sam. Opętani demonem wyśmiewają i urągają
Jezusowi ale ten sam Jezus wypowiadający te same słowa w stosunku do swojej
matki „wyraża szacunek". Co mnie i tobie kobieto? Dzisiaj powiedzielibyśmy:
Czego ode mnie chcesz? Dlatego ojcowie kościoła szerokim łukiem obchodzili
ten werset a katoliccy „tłumacze" tworzyli takie potworki interpretacyjne jak:
Nie moja, ale twoja wola niech się stanie, Matko (!).
Ilość przeinaczeń jest znaczna, obejmuje nie tylko słowa
nacechowane seksualnością (łono, brzuch, płodzić, nasienie, otwierać żywot czy wreszcie „poznawać" w sensie biblijnym,
czytaj: współżyć seksualnie), ale też słowa niegodne w ustach Zbawcy typu: wychodek (tudzież: latryna, sracz,
ściek) zmieniany na „na zewnątrz" (!). Jezus nie wygraża, ani nie lży, tylko
surowo przykazuje.
Kolejna partia przeinaczeń ma wymiar doktrynalny. Kiedy
Jezus wyprowadza z błędu kobietę błogosławiącą łono jego matki, katolicy „nie" tłumaczą na „tak", mimo
że ten sam zwrot w listach Pawła potrafią już oddać właściwie. Kiedy Mateusz
pisze o tym, że Józef współżył z Marią po urodzeniu Jezusa, katolicy potrafią
ten sam werset przetłumaczyć na milion sposobów („mimo że pozostawali w dziewictwie"!), tak by ukryć jego pierwotny sens, i dodać absurdalny komentarz w wymijający sposób głoszący apoteozę niepokalanego poczęcia w oparciu o „nauczanie Kościoła", mimo że sam tekst mówi coś wprost przeciwnego. A to, że w Nazarecie mieszka „Mariam i bracia jego — Jakub i Jozes…" nie ma znacznie bo to
kuzyni. Tyle że w czasie męki pod
krzyżem stanie już "Mariam — matka
Jakuba i Jozesa". A, to pewnie ciotka o tym samym imieniu! Wytłumaczcie mi
proszę, dlaczego pod krzyżem miały by stać dwie najbliższe osoby — Maria
Magdalena i Maria… ciotka Jezusa a nie matka?!
Wreszcie, Jezus Barabasz zmienia się w Barabasza, Jozes brat
Jezusa w Józefa, a Jezus, przodek Jezusa, również w Józefa, no bo przecież imię
Jezus może być zarezerwowane tylko dla jednej osoby boskiej, nie wypada więc by
Jezus miał przodka o imieniu Jezus...
Po drugie -
praktycznie wszystkie przekłady są słabe pod względem leksykalnym, zawierają
proste błędy gramatyczne, stylistyczne, błędne tłumaczenia idiomów, pomijają
czasowniki frazalne itp.
To co zauważyłem, praktycznie każdy przekład pomija silne
negacje (podwójne „nie"), emfazy (Judasz nie całuje „czule" tylko po prostu
składa pocałunek), w kilku przypadkach liczba mnoga korygowana jest do
pojedynczej, strona bierna do czynnej, tryb przypuszczający do orzekającego, bo
tak akurat pasuje tłumaczowi. O języku tłumaczeń można by napisać osobny esej.
Czy metanoja to nawrócenie lub pokuta? Nawrócenie kojarzy nam się z przejściem
na nową religię, konwersją, a nie ze zmianą sposobu myślenia. Pokuta to już
naleciałość z Vulgaty, gdzie w łacinie jedno i to samo słowo z biegiem stuleci
zaczęło znaczyć coś kompletnie innego…
O prymasowskim tłumaczeniu Wojciechowskiego wypowiadałem się
już wielokrotnie. „Przestworza morza", „chodzić wg przekazu", „dopuście"
zamiast zostawcie, zaniechajcie, „lękał się" zamiast dziwił, „odwróć" zamiast
„odbierz" "zranili w głowę" zamiast spoliczkowali, „popatrzywszy do góry"
zamiast „odzyskawszy wzrok" (dosłowne tłumaczenie czasownika frazalnego,
idiomu), „obrazy" zamiast „zgorszenia" (obrazy to na ścianach wiszą) and last but not least: „okropnie czuć urazę" zamiast „zawzięcie
usidlać, przeciwstawiać się komuś" (Łk 11:53) — nieudolne tłumaczenie
dosłowne. Podobnie nieudolnie Wojciechowski tłumaczy zwrot „Bóg jest przyjemny…"
zamiast „dobrotliwy, łagodny". Przyjemny
to może być widok albo zapach, ale nie ktoś, kto okazuje dobroć i łagodność!
Po trzecie — przekłady
oficjalne mają charakter wygładzony. Słowa mające wiele znaczeń, sprowadzane są
do najprostszego, latynizmy są usuwane.
Zamiast wyborny, piękny mamy po prostu „dobry", zamiast „ucałował [niezmiernie czule]" -
spłycone i ocenzurowane "ucałował": Both
Matthew (26:47-50) and Mark (14:43-45) use the Greek verb kataphilein, which
means to kiss firmly, intensely, passionately,
tenderly or warmly. It is the same verb that Plutarch uses to describe a famous kiss that Alexander the Great gave Bagoas. [Wikipedia] [ 1 ]
Podobnie słynne rozmnożenie chleba. Każdy z ewangelistów
używa innego słowa na opisanie siedzących grupek osób. Marek używa
kolokwialnego podwojenia dystrybucji. Tak jak wcześniej zamiast „pary" używa
zwrotu „dwójka za dwójką", tak opisując grupki osób najpierw pisze o sympozjach
przy sympozjach — grupkach ucztujących, bawiących się, dosł. pijących osób,
siedzących (a dokładniej leżących) obok siebie, następnie o „poletkach przy
poletkach". U Łukasza ucztujący leżą „ławami". Trzy odrębne terminy, które w praktycznie każdym przekładzie oddano jako „grupy".
W tłumaczeniu usuwane są również wszelkie latynizmy, które
powinny zostać zachowane jako zwroty obco brzmiące dla greckiego czytelnika.
Centurion zastępowany jest setnikiem, kustodia strażą. Bema, rzymska trybuna,
katedrą sędziowską, fragello biczowaniem, spira kohortą, kodrans ćwiercią asa.
Zanika w ten sposób łacińskie tło językowe występujące w części wersetów.
Niektóre przekłady szczególnie angielskie idą dalej tłumacząc również
arameizmy, np. amen na zaprawdę, rabbi na nauczycielu itd. Świadkowie Jehowy
idą w drugą stronę zmieniając greckie kyrios — Pan na Jehowę. Przekład dynamiczny (parafraza) pozwala na wiele, ale
stanowi też okazję do nadużyć.
Po czwarte — odmienne
nazewnictwo sprowadzane jest do jednej formy.
Nazara i Nazaret, Jerozolima i Jeruzalem, Iskariot i Iskariota, Mariam i Maria, Nazorejczyk i Nazareński, znaki i moce, Chrzciciel i Chrzczący, Joza i Józef, niebo i niebiosa, szabat i szabaty itd. Przykładów
jest wiele. Jeżeli dwaj ewangeliści używają dwóch, nieco odmiennych imion dla
tej samej osoby to świadczyć to może o tym, że nie są greckimi redaktorami, ale
tłumaczami, bo rozbieżności w nazwie Nazaretu i samego przezwiska tudzież
tytułu Nazorejczyka inaczej wytłumaczyć się nie da. Ten sam rdzeń aramejski
dwóch tłumaczy oddało nieco inaczej, tak jak polscy tłumacze odmiennie potrafią
przełożyć angielskie przezwisko Wormtongue...
Po piąte — grecki
tekst bazowy Nestle-Alanda nie jest doskonały, mówiąc wprost: jest pełen
błędów, przeinaczeń i wersetów, które powinny zostać ujęte co najwyżej w klamry,
jako treść wątpliwa i o późniejszym charakterze
Najprostszy przykład: Aminadab
syn Admina z rodowodu Jezusa wg Łukasza (połączenie dwóch wersji tego
samego imienia), a takich pomyłek, gdzie treść wtórna, łącząca kilka wersji
przyjmowana jest jako bazowa jest wiele. Nie wspominam już o sytuacjach, gdzie
„tekst" ewangelii kompletnie rozmija się z cytatami z Ojców Kościoła, którzy
cytują dany fragment kompletnie inaczej niż raczyły to przekazać późniejsze
kopie. Zwrot trynitarny z zakończenia ewangelii Mateusza jeszcze pod koniec III
w. nie był znany. Słowo wypowiadane przy chrzcie Jezusa „jam Cię dziś spłodził"
ocenzurowano. Elżbietę zmieniono na Marię przy pieśni dziękczynnej Magnificat,
mimo że jej treść, wersy późniejsze oraz szereg źródeł łacińskich, nie tylko
ewangelii, wskazuje na Elżbietę a nie na Marię!
Warto również wskazać dwie kwestie: słynny cytat Modlitwy
Pańskiej Łukasza w wersji Marcjona zawierający Ducha Świętego okazuje się być
bardziej wiarygodny i oparty na źródłach niż obecna wersja zgodna z Mateuszem. W podobny sposób Łukasz kilka wersów dalej (11:13) zmienia „dobre rzeczy" na
Ducha Świętego, nawiązując właśnie do modlitwy pańskiej...
I druga kwestia: krytycy tekstu ewangelii często wskazują na
pomyłkę Mateusza, który pisze o trzech pokoleniach po 12 osób (42) a łącznie
wymienia tylko 41 imion. Apologeci mają tysiąc sposobów na obronę swego
ewangelisty. Tymczasem ten kuriozalny błąd wziął się z opuszczenia jednej frazy
ze względu na podobieństwo imion:
1:11 Jozjasz zaś spłodził {Joachima, Joachim zaś spłodził} Jechoniasza i braci jego w czasie
wygnania babilońskiego. (1:11 Ἰωσίας δὲ ἐγέννησεν {τὸν Ἰοακείμ Ἰοακείμ δὲ ἐγέννησεν}
τὸν Ἰεχονίαν...)
W wersji aramejskiej mielibyśmy Jojakima, ojca Jojakina, co
tłumacza mogło skonfudować i doprowadzić do pominięcia „błędu". Ireneusz,
Epifaniusz i inni cytują ten werset w pierwotnej wersji...
To, że ten wadliwy tekst Nestle-Alanda (bazujący na pracy
Westcota i Horta) został na dodatek objęty prawami autorskimi przez niemieckie
Towarzystwo Biblijne, tym gorzej dla niego… Tłumacze otrzymują przypalonego w kilku miejscach „gotowca", nie zadając sobie trudu na samodzielną weryfikację
rozbieżności (prawie dwa tysiące różnic, z czego kilkadziesiąt ma charakter
kluczowy). Szereg wersetów występuje w kilku wersjach, np. wprowadzenie do
powołania Dwunastu w ew. Marka, gdzie
ilość dopisków i przekształceń przekroczyła wszelkie normy biblijne...
Po szóste — szereg
zwrotów i imion wymaga nowego przekładu
Jezus Chrystus czy Jeszua Pomazaniec? Duch Święty czy duch święty? Józef z Arymatei
czy Józef z Harimatei (Ha Ramathaim)?
Kafarnaum czy Kefar Nahum? Szymon zwany Piotrem czy Szymon zwany Kamieniem? Judasz Iskariota czy Juda Sykaryta?
Bartłomiej czy Bar Tolmaj (Syn Wojny)? Mateusz czy Mattiasz? Jan czy Johan, a może Johanan? Tak przy okazji, dość dużo wojowniczych imion i przezwisk w gronie Dwunastu: Piotr — Kamień, Andrzej — Mężny, Jan i Jakub zwani Bene Rgesz — Synami Burzy, Szymon Zelota, Judasz Sykaryta — Sztyletnik, Bartolmaj — Syn
Wojny…
Nowy przekład pozwala na przyjrzenie się klasycznemu
nazewnictwu i wprowadzeniu ewentualnych korekt. Skoro katolickie przekłady
odchodzą od słowa Chrystus a Maryja zmienia się Mariam, to świadczy to o tym,
że istnieje pole do pewnych zmian językowych nawet tych wyrazów i imion głęboko
zakorzenionych w tradycji. Nawiasem mówiąc, niegdyś Jan Chrzciciel zwał się
Janem Ponurzycielem… Być może czytelnicy będą mieli swoje propozycje zmian,
które wartałoby wprowadzić przy okazji nowego przekładu.
Krzysztof Sykta
[1] http://synopsa.pl/synopsa-a-przeklad/
[2] http://en.wikipedia.org/wiki/Kiss_of_Judas
PS Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do potrzeby
nowego przekładu to warto zwrócić uwagę na najważniejsze błędy Biblii
Tysiąclecia, mającej charakter liturgiczny (czyli oficjalnego przekładu
polskiego Kościoła). Jedna drobna uwaga, poniższe cytaty z mojego przekładu
mają charakter synoptyczny a więc dosłowny, stąd też pewne braki płynności czy
stylistyczne, związane z koniecznością oddania porządku słów w synopsie (porównawczym
zestawieniu ewangelii).
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Łk 2:23 (jak napisano w Prawie Pana, że: "Wszystek mąż, co rozewrze żywot *świętym Panu będzie
nazwany")
* = dosł. macierz
|
23. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu.
|
Parafraza, w tekście pierwotnym nie ma słowa „dziecko" a cytat ze Starego Testamentu odnosi się do każdej istoty płci męskiej — zarówno
do ludzi jak i zwierząt. Dwa, greccy autorzy znają termin pierworodny (πρωτότοκον),
którego tutaj akurat nie używają, tylko semickiego idiomu. Trzy, tekst ma
charakter archaiczny, bazuje na Septuagincie, dlatego termin μήτραν (dosłownie macierz) przełożono jako żywot. W innych miejscach ewangeliści piszą już o łonie lub brzuchu. W tym wersecie nie
piszą. Werset ten (i jego polskie tłumaczenia) jest na tyle ciekawy, że poświęcony mu zostanie osobny artykuł.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mk 7:18 I mówi im: Takoż i wy jesteście niepojętni? Nie rozumiecie,
że wszystko to, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może go zanieczyścić,
7:19 bo nie wchodzi mu do serca, ale do brzucha, i do latryny wychodzi?;
oczyszczając wszystkie pokarmy.
|
18. Odpowiedział im: I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie,
ze nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go
nieczystym;
19. bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala.
Tak uznał wszystkie potrawy za
czyste.
|
Dosłownie wychodek, tyle że dziwnie brzmi „do wychodu
wychodzi" stąd też użyto słowa „latryna". Kolokwializm oznaczający latryny,
wychodki, bardziej dosadny termin: sracz. Dwa, ostatni werset niekoniecznie
odnosi się do słów Jezusa, „Tak uznał" to nadużycie tłumacza. Równie dobrze
może oznaczać oczyszczenie człowieka z wszystkich pokarmów.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mat 1:25 I nie zaznawał jej
*, dopóki {nie} urodziła syna {swego pierworodnego}; i nadał imię mu Jezus.
* = i nie obcował z nią [cieleśnie];
hebraizm oznaczający współżycie seksualne
|
25 lecz nie zbliżał się do
Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
|
|
Biblia Warszawsko-Praska:
25. I chociaż żył z nią w dziewictwie,
porodziła mu syna, któremu on nadał imię Jezus.
|
Semityzm oznaczający współżycie seksualne, rugowany z przekładów katolickich na wszelkie możliwe sposoby. BT zawiera ponadto wszystko
mówiący i nie do końca zgodny z prawdą przypis: Sam tekst nie twierdzi, że po
narodzeniu Jezusa Maryja nadal pozostała dziewicą, ale i nie przeczy temu. Wieczyste dziewictwo Matki Zbawiciela
zakładają dalszy ciąg Ewangelii (J 19,26n) jak i dogmatyczna tradycja Kościoła.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Łk 3:33 Admina *, Arniego
**, Esroma, Faresa, Judy,
* inne wersje: Aminadana / Adama
** inne wersje: Arama
|
33. syna Aminadaba, syna
Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy,
|
Pomyłka wynikająca z błędów w opracowaniu tekstu greckiego
„Nestle-Alanda".
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mk 6:3 Czyż ten nie jest rzemieślnikiem,
synem Marii i bratem Jakuba, i Jozesa
*, i Judy, i Szymona? I nie są siostry jego tutaj u nas?" I gorszyli się nim.
|
3. Czy nie jest to cieśla,
syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa,
Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim.
|
Marek używa terminu „rzemieślnik", cieśla to nadużycie,
oparte na apokryfach. Jozes zmieniany jest w Józefa (uzgodnienie z wersją
Mateusza). Gorszyli rozmyte jest w powątpiewanie.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mk 14:45 I przychodząc zaraz podszedłszy do niego mówi: Rabbi! I niezmiernie czule ucałował go.
|
45. Skoro tylko przyszedł, przystąpił do Jezusa i rzekł: Rabbi!, i pocałował Go.
|
Łk 7.38. i stanąwszy z tyłu u stóp jego, płacząc łzami zaczęła skrapiać stopy jego i włosami głowy jej wycierać. I niezmiernie czule całowała stopy
jego, i namaszczała je olejkiem.
|
38. i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i
namaszczała je olejkiem.
|
Spłaszczenie przekładu. Czuły, namiętny pocałunek
ocenzurowany do zwykłego pocałunku. Ten sam termin występuje w Namaszczeniu w Betanii,
Zdradzie Judasza oraz w Przypowieści o synu marnotrawnym (Łk 15:20).
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mk 3:21 I usłyszawszy [to], bliscy jego * wyruszyli aby go siłą pojmać. ** Mówili bowiem, że: „Oszalał". ***
* idiom oznaczający krewnych, rodzinę,
dosł. "ci od niego, z jego strony"
** siłą schwytać, zaaresztować, por.
Mk 12.12, 21.46
*** dosł. wyszedł z siebie, postradał zmysły, odszedł od zmysłów
|
21. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: Odszedł od zmysłów.
|
Nie wypada by bliscy Jezusa, chcieli go siłą pochwycić. W wersji katolickiej chcą go tylko „powstrzymać"! I to nie oni mówią o nim:
Wariat! To inni tak się wypowiadają. Zmiana z MÓWILI na MÓWIONO to jedno z ważniejszych przeinaczeń by nie powiedzieć oszustw w Biblii Tysiąclecia.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Łk 11:27
Zdarzyło się zaś, że gdy on to mówił, podniósłszy swój głos, kobieta z tłumu
rzekła mu: Szczęśliwy brzuch,
który cię nosił i piersi, które ssałeś!
11:28 On zaś rzekł: Raczej
szczęśliwi ci, którzy słuchają słowa Boga i strzegą go.
|
27. Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione
łono, które Cię nosiło, i piersi,
które ssałeś.
28. Lecz On rzekł: Owszem, ale
przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.
|
Dosłownie brzuch (κοιλίᾳ), a nie łono. W wersie 11:28
występuje negacja: Nie, raczej szczęśliwi słuchający słowa Boga! BT zawiera
kuriozalny przekład Owszem, ale...
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mat 11:20 Wtedy
zaczął lżyć * miasta, w których
dokonały się bardzo liczne moce
jego, gdyż się nie skruszyły.
* por. Mat 27:44
|
20. Wtedy począł czynić
wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego cudów się dokonało, że się nie nawróciły.
|
Mat 27:44
|
44. Tak samo lżyli Go i
złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
|
Termin „lżyć" w ustach Jezusa zmienia się w „czynić
wyrzuty". Podobnie Wojciechowski zmienia lżenie na „łajanie".
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mk 1:43 I przygroziwszy mu, zaraz wyrzucił go.
|
43. Jezus surowo mu przykazał
i zaraz go odprawił,
|
Mk 14:5 Można
było bowiem tenże olejek sprzedać za ponad trzysta denarów i rozdać ubogim. I
wygrażali jej.
|
5. Wszak można było olejek ten sprzedać drożej niż za trzysta denarów
i rozdać ubogim. I przeciw niej szemrali.
|
Apostołowie „szemrają", ale Jezus „surowo przykazuje"!
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mat 10:3 Filipi Bar-Tolomeusz, Tomasz i Mateusz,
poborca podatku, Jakub [ten od] Halfeusza i Lebeusz, {zwany Tadeuszem}
|
3. Filip i Bartłomiej,
Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz,
|
Kolejny błąd oparty na greckim opracowaniu w wersji
Nestle-Alanda. Lebeusza zastąpiono Tadeuszem w celu ujednolicenia treści
ewangelii. Bo słowo Boże nie może się mylić, a jeśli nawet się myli to od czego
są tłumacze?
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
4:24b I
przywodzili ku niemu wszystkich, którzy się źle mieli, (...) i księżycem męczonych * , i
paralityków. I leczył ich.
* = lunatyków, por. Mat 17:15
|
24. Przynoszono wiec do Niego wszystkich cierpiących, (...) epileptyków i paralityków, a On ich
uzdrawiał.
|
Męczeni przez Selene, grecką boginię Księżyca. Z łaciny -
lunatycy. Nie trudno zgadnąć, że epileptyk
to nie to samo co lunatyk.
Zniekształcenie treści.
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
Mat 4:13 I
opuściwszy Nazarę, Przyszedłszy
osiedlił się w Kefar Nahum nadmorskim,
w granicach Zabulona i Naftalego,
Łk 4:16a I
przyszedł do Nazary, gdzie się
wychował.
|
13. Opuścił jednak Nazaret,
przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad
jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.
|
W dwóch wersetach ewangelii pojawia się odmienna forma słowa
Nazaret / Nazareth — Nazara,
wynikająca zapewne z odmiennego przekładu aramejskiego pierwowzoru. Polskie
przekłady jak jeden mąż zastępują Nazarę Nazaretem. Kefar Nahum czyli Wioska
Uzdrowiciela. Nazorejczyk (= poświęcony Bogu) musiał pochodzić z Nazary, a uzdrowiciel bez dwóch zdań zamieszkał w Wiosce Uzdrowiciela! Tłumacz koryguje
również zwrot nadmorski na nadjeziorny...
Przekład synoptyczny
|
Biblia Tysiąclecia, wyd. V
|
27:16 I mieli
wtedy więźnia znacznego, zwanego {Jezusem}
Bar-Abbaszem.
|
16. Trzymano zaś wtedy znacznego więźnia, imieniem Barabasz.
|
Kolejna forma cenzury treści. Przed Piłatem stają Jezus, Bar
Abbasz (Syn Ojca) i Jezus, Syn Boga… Prawdopodobnie w pierwotnej wersji lud żydowski
domagał się uwolnienia Jezusa Bar Abbasza, co skłoniło kolejnego redaktora to
stworzenia z przydomka Jezusa nowej postaci, przeciwstawnej Jezusowi.
Przypisy: [ 1 ] Zarówno Mateusz (26:47-50) jak i Marek (14:43-45) używają greckiego czasownika kataphilein, oznaczającego „całować mocno, intensywnie, namiętnie, czule lub gorąco". Tego samo słowa użył Plutarch opisując słynny pocałunek jaki Aleksander Wielki złożył Bagoasowi. « NT - spojrzenie krytyczne (Publikacja: 20-02-2014 Ostatnia zmiana: 22-02-2014)
str. 9575 |
|