Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.770.354 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 718 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Mariusz Agnosiewicz - Kryminalne dzieje papiestwa tom I

Złota myśl Racjonalisty:
Między osobistą trwogą egzystencjalną a władzą nad ciałem i duszą innych ludzi rozciąga się obszar, gdzie czają się metafizyczni rozbójnicy, czerpiący profity z duchowej i intelektualnej nędzy swych bliźnich.
 Kultura » Historia

Dziedzictwo celtyckie i starożytne dzieje naszego kraju [1]
Autor tekstu:

Spis treści:
Husaria i pacyfizm
Europejski imperializm
Dobór naturalny kultur politycznych
Rzym — forma greckiej dekadencji
Starożytna Helwecja
Kultura grecka a celtycka
Zagłada kultury celtyckiej
Związek Lugijski — starożytna Polska
Polska 966 roku
Szwajcaria a Rzeczpospolita

*

Husaria i pacyfizm

Historia Polski ostatnich 300 lat to dzieje mitologii militarnej, która zrodziła się z przekonania, że zaniedbanie wojska w pewnym okresie naszej historii doprowadziło do upadku Polski. Odtąd gotowość do każdej walki jest traktowana jako polska cecha narodowa. Niestety jest to zarazem nasze fatum, gdyż walkę traktujemy jako rzecz honoru a nie kwestię przyziemnych rachub politycznych. Mitologia ta wynalazła ideę honorowego zwycięstwa i ma chronić nas przed nowymi rozbiorami.

II wojna światowa zniszczyła elitę Polski, która wyznawała tę metafizykę walki i przedmurza. Nowe pokolenia domagają się racjonalizmu politycznego i zerwania z romantycznym dziedzictwem. „Musimy chronić się przed skłonnością do wojaczki". W efekcie konkurują ze sobą dwie przeciwstawne postawy: kult martyrologii oraz antymilitaryzm.

Uważam, że obie te postawy są szkodliwe i oparte na nieudolnych próbach odczytywania własnej historii za pomocą zachodnioeuropejskich kategorii pojęciowych. Polega to na tym, że dostrzegamy w naszej tradycji politycznej dwie tendencje: pacyfizm oraz spektakularne sukcesy militarne, które traktujemy jako tendencje sprzeczne, tłumacząc w ten sposób upadek kraju. Gdyby nie pacyfizm szlachty, kraj nie zostałby na pastwie zaborców — mówią jedni. Dziś jednak czasy są inne, więc gdyby nie nasza skłonność do walki, nie niweczylibyśmy pracy organicznej przez romantyczne porywy, głoszą drudzy.

Według mnie nasz problem polega na tym, że wciąż niewiele rozumiemy z własnego dziedzictwa. Błąd jest zrozumiały, gdyż z przyczym geopolitycznych Polska stała się krajem zupełnie odmiennym niż inne kraje europejskie. Przy czym było w tym coś z odmienności działającej na zasadzie przeciwieństwa. Średniowiecze to w Europie czas chrystianizacji, któremu towarzyszyła nietolerancja religijna. Wbrew pozorom nie średniowiecze było apogeum nietolerancji, lecz proces demontażu tego ładu, który nazwano reformacją. To wtedy przetoczyły się w Europie wielkie wojny religijne. W XVIII zaczęła się radykalna odmiana kultury europejskiej i implementacja idei tolerancji. W Polsce tendencje ułożyły się dokładnie przeciwnie. Średniowiecze było w Polsce czasem kwitnącej tolerancji religijnej. Kiedy na zachodzie zostało zastąpione przez reformację i wojny religijne, w Polsce nastął czas apogeum rozkwitu oświeceniowego pod postacią renesansu. Kiedy na Zachodzie zaczęło się Oświecenie, w Polsce właśnie wtedy Oświecenie się zakończyło i nastało średniowiecze. Polska nie jest zaprzeczeniem Europy, lecz swoistą jej antytezą równoważącą lub kontrastującą tendencje cywilizacyjne.

Przejawia się to w bardzo wielu kwestiach i bez uchwycenia tego fenomenu każda próba opisu dziejów Polski stanie się karykaturą. Nie tylko tolerancja religijna różni Polskę od reszty sąsiadów. Jeszcze ważniejszą kwestią jest znaczenie wojen jako elementu uprawiania polityki. Dzieje Europy to dzieje imperiów. Praktycznie każdy kraj europejski rozwijał się zgodnie z naczelnym paradygmatem podboju, ekspansji, dążenia do budowy imperium. Dzieje Europy to wielowiekowy wyścig zbrojeń. W różnych okresach większość krajów wyrastała na imperialnego hegemona (Grecja, Macedonia, Rzym, Niemcy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Turcja, Austria, Rosja, Wielka Brytania).

Wspólną cechą historii imperialnej jest powiązanie największych sukcesów i porażek z konfliktami militarnymi. Niemcy urosły na cesarstwo dzięki kolejnym podbojom krajów słowiańskich. Francja dzięki krucjatowemu podbojowi Bliskiego Wschodu. Hiszpania dzięki podbojowi Ameryki Południowej. Wielka Brytania dzięki podbojowi Dalekiego Wschodu, Ameryki Północnej oraz Australii. Rosja dzięki podobojowi Ukrainy, Krymu i ziem tureckich. Holandia dzięki podbojowi krajów afrykańskich oraz Archipelagu Malajskiego itd etc.

W Polsce rola wojen była całkowicie odmienna, gdyż podejmowano je prawie wyłącznie wtedy, gdy nie było wyjścia. Polska nie rozwijała się dzięki wielkim sukcesom militarnym. Nasze sukcesy chroniły jedynie status quo. Albo dawały profity sojusznikom. Grunwald największe korzyści dał Litwie. Odsiecz wiedeńska — Austrii.

Europejski imperializm

Europejski imperializm był zjawiskiem niezwykłym i unikalnym. Żaden inny kontynent nie wygenerował tak wielu projektów podboju świata w jednym organizmie politycznym. Zjawiska tego nie trzeba oceniać w kategoriach dobra i zła, lecz jako wygenerowanie wielkiej presji do dyfuzji i przenikania kultur (choć był to zarazem proces wielce kulturobójczy). Niewątpliwie zdynamizowało to rozwój cywilizacji, choć wbrew pozorom w żadnym razie nie oznacza to, że Europa imperialna wytworzyła najuniwersalniejszą kulturę i ogólnoludzkie wartości. Europa była po prostu siłą, która zamieszała w cywilizacyjnym kotle. Jedyną stałą i uniwersalną cechą kultury europejskiej jest zmiana oraz wypieranie jednych imperiów przez inne. Tak jakby w różnych epokach i okresach kolejne kraje europejskie dostawały co jakiś czas swoje 5 minut historii.

Europa uległa autoiluzji euro-uniwersalizmu, czyli wypracowania dziedzictwa globalnego. Kiedy europejskie imperia kończyły dzielić między sobą cały świat, sformułowano tzw. prawa człowieka, które były ukoronowaniem procesu podboju, poprzez zastąpienie siły ognia i miecza — wyższością wyrażoną pod postacią kodeksu globalnego.

Koncepcja praw człowieka to nic innego jak nowa forma kolonizacji i imperializmu, nowa forma władzy.

Imperializm europejski nie wziął się sam z siebie, lecz był oparty na systemach wierzeń europejskich. Imperializm antycznej Europy wiąże się z wynalezieniem demokracji greckiej. Demokracja uwolniła po raz pierwszy tak duże zasoby energii społecznej, że uznano ją za najwyższą formę kultury, gdyż tylko wyższa kultura mogła rozwinąć demokrację. Paradoksalnie idea supremacji kulturowej bliższa jest aksjologii monarchii i stała się wielowiekowym hamulcem dla demokracji. Grabażem demokracji greckiej stał się Aleksander Wielki, który uznał, że dorobek kulturowy greckiej demokracji najskuteczniej krzewi się za pomocą monarchii.

Imperializm stał się zatem bękartem narodzin demokracji. Sama z siebie demokracja nie przybierała znamion imperialnych. Rozwijała się naturalnie jako najefektywniejsza forma ustrojowa na terenie Grecji. Demokracja musiała narodzić się właśnie w Grecji — ale nie dzięki Grekom lecz dzięki geografii.

Dobór naturalny kultur politycznych

Narodziny demokracji to wydarzenie tak przełomowe w dziejach ludzkości, jak wynalezienie koła w komunikacji lub heliocentryzmu w postrzeganiu świata. W przeciwieństwie do monarchii, demokracja jest wytworem mało naturalnym. Ustrojem naturalnym jest monarchia, gdyż w zbiorowościach przedspołecznych dominuje alfa-samiec. U podłoża demokracji leży idea zbiorowości nad którą nikt nie panuje i nie dominuje, która się samo-rządzi. Idea taka tak bardzo jest sprzeczna z naturalnym zdrowym rozsądkiem, że mogła zaistnieć tylko w bardzo specyficznych warunkach.

Generalnie, geografia, która sprzyja powstaniu demokracji to tereny małych obszarów wyizolowanych naturalnymi barierami: rzeki, góry, jeziora itd. W Europie istnieją dwie krainy o wyjątkowym układzie tych cech: Grecja oraz Szwajcaria. Wyłącznie geografia zadecydowała o tym, że powstały tam podobne ustroje. Grecja to kraj leżący na wielu wyspach i w 80% w górach. Szwajcaria to wyżyna leżąca na najważniejszych rzekach Europy i jeziorach, od południa odgrodzona Alpami. Grecja mogła być pierwsza z dwóch powodów: nadmorska lokalizacja oraz bliżej dawnego Sumeru, skąd wywodzi się forma miast-państw.

Zazwyczaj historycy nie rozumieją ewolucyjnego i naturalnego formowania kultury demokratycznej. Demokrację grecką opisuje się zatem przez formę rządów w Atenach. Podkreśla się oczywiście, że była ona „nienowoczesna", gdyż dawała prawo głosu mniejszości mieszkańców. Jest to zupełne niezrozumienie fenomenu. Narodziny demokracji nie polegały na tym, że w Atenach powstało demokratyczne państwo-miasto, lecz na tym, że forma polis zaczęła się samopowielać w sąsiednich terenach, po czym polis utworzyły partnerski związek polityczny. Samorząd na poziomie miejskim to jeszcze nie demokracja. Pierwszym etapem narodzin demokracji była właśnie konfederacja różnych niewielkich organizmów politycznych. To był ten przełom wobec naturalnej monarchii i budowy imperiów, czyli związków państw podporządkowanych jednemu bądź wchłanianych i unifikowanych. Demokracja to koncepcja ochrony różnorodności politycznej czyli formy organizmu politycznego chroniącego rozwój wielokierunkowy.

Pierwszym etapem formowania helleńskiej demokracji było powstanie Związku Peloponeskiego w VI w. p.n.e. pod przewodem Sparty. Potęga militarna utworzyła związek polis jako projekt wojenny. Kolejnym etapem było powstanie Ateńskiego Związku Morskiego pod przewodem Aten w V w. Miał on bardzo dobre założenia: obrona miast jońskich przed Persją, czyli obrona demokracji przed polityką imperialną. Cała potęga Aten polegała nie tyle na ich demokracji miejskiej, lecz na tym, że Ateny stały się liderem nowej potęgi morskiej. Ateny upadły przez pychę i stopniowe osuwanie się ku polityce imperialnej. Związek nie był ani partnerski ani obronny. Demokracja grecka upadła, gdyż dwie najsilniejsze polis zamiast wspólnie chronić się przed imperiami za długo walczyły o koronę lidera.

Antyczni Grecy w sposób naturalny doszli do koncepcji o swej wyższości nad innymi ludźmi, czyli do wyodrębnienia pojęcia barbarzyńcy, od czego był już tylko krok od dehumanizacji wrogów. Pojęcie barbarzyńcy nie miało nic wspólnego z kryteriami etnicznymi. Podział był prosty: obywatele polis to ludzie cywilizowani (od civitas czyli związku wolnych obywateli, którzy się sami rządzą, co jest warunkiem cywilizacji), pozostali to barbarzyńcy, także jeśli są Grekami żyjącymi w monarchiach. Początkowo demokracja grecka była kopiowana w kolejnych częściach Grecji, później jednak rozwój polis się zatrzymał. W ten sposób Grecy widzieli swoją wyjątkowość i ograniczenie ekspansji najlepszej formy ustroju akurat do swoich ziem. W ten sposób narodził się szowinizm. Przejawiał się on np. w wykluczeniu z Igrzysk Olimpijskich Greków niezwiązanych z polis.


1 2 3 4 5 6 Dalej..
 Zobacz komentarze (27)..   


« Historia   (Publikacja: 13-06-2015 Ostatnia zmiana: 30-10-2017)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9858 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365