Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.183.685 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Wiara polega na żywieniu przekonania lub zaufania, że coś jest, było lub będzie faktem, lecz jeśli to coś jest niezrozumiałe, nie można być o tym przekonanym ani ufać, że jest to prawdą.

Dodaj swój komentarz…
1234Jn56 - Prosto
Wprost słowami buraka;)
Świetny artykuł.
Religie wraz z ich kapłanami? przeżywają za kasę( wierni, pieniądze, metale szlachetne itp.). Jeśli nie ma kasy....znikają. Kapłani, potem wierni/naiwni..   Wierni /naiwni w narodowe coś tam, czy religijne coś tam... są zagrożeniem dla wolnej myśli. Wszelkie dywagacje, itp....są
-chęcią posiadania wiernych/kasy
-w związku z tym siły politycznej/kasy
-poczucia wszechwładzy;)/kasy
-w ogóle sprowadza się do kasy..
Jak w związku z tym ukształtować demokrację?
Autor: 1234Jn56  Dodano: 21-04-2017
Reklama
Klopton   1 na 1
Oglądając każdą stację Tv należy przebić się przez pianę komercji, politycznie poprawnych sloganów i propagandy politycznej aby zdobyć jakąkolwiek nową informacje. Media są finansowane z publicznych pieniędzy od zawsze (np GW). Branża medyczna okrada nas na skalę przewyższającą okupacje za wojny, środowisko akademickie także okrada i rujnuje gospodarkę dając iluzję, że przygotowują do życia społecznego oraz zawodowego społeczeństwo. Skala łupienia podatnika w Polsce ma taką tradycje, że ponad połowa naszych pieniędzy jest albo roztrwoniona albo dosłownie wyprowadzona do zachodnich czy wschodnich kieszeni. Można śmiało ryzykować tezę, że w historii nie było jeszcze tak pracowitego narodu który dostawał z tej pracy tak mało. Są więc o wiele poważniejsze problemy tego typu a jednak nie zajmują uwagi tak mocno jak Rydzyk.
Tymczasem ja w Rydzyku widzę biznesmena który znalazł bardzo duży rynek i gdyby go nie było to byłaby tam dosłowna próżnia ekonomiczna i kulturowa, a tam gdzie jest taka próżnia pojawia się zawsze to samo - bank z lichwą, korporacja z coca colą i lekarz z receptą za tyś zł. Po to się przecież niesie światu Azji "demokratyczne" wartości, dla wytworzenia takiej próżni.
Autor: Klopton  Dodano: 19-04-2017
Rafał Poniecki - @ Klopton   1 na 1
Właśnie ostatnio - mając dość tych najbardziej oklepanych przekaziorów - szukałem obiektywnych źródeł informacji i polecanymi źródłami są m.in. 300polityka.pl i pap.pl. Rydzyka jakoś nikt nie polecał. Dla mnie zresztą, nawet jeśli podają tam jakieś wiarygodne informacje, oglądanie TV Trwam jest marnowaniem czasu. Żeby wreszcie usłyszeć jakąś informację trzeba nasłuchać się czegoś, co dla mnie jest biciem religijnej piany.
A co do babć inwestujących swoje emerytury w rydzykowy geszeft, to spytam się przy okazji koleżanek z klasy, chociaż wątpię, aby któraś z nich marnowała na to pieniądze. W dodatku, jeśli w wyszukiwarce wklepać: "ile dostał Rydzyk", albo "pieniądze dla Rydzyka", to mamy setki tys. informacji o tym, że te miliony to Rydzyk dostaje z kasy państwowej, czyli naszej wspólnej, mimo że nas nikt nie pytał, czy się na to zgadzamy.
A jeśli spytać: "komu pomógł ojciec Tadeusz Rydzyk", to wyszukiwarka zaczyna wyrzucać niecenzuralne słowa.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 18-04-2017
Klopton - @R.Poniecki
Oglądając wiadomości w TvTrwam można częściej napotkać obiektywizm dziennikarski niż we wszystkich innych stacjach razem wziętych, polecam spróbować. W stowarzyszeniach katolickich jest środowisko inteligencji odpowiadające zachodniej masonerii, mają przeciwne poglądy ale poziom intelektualny a szczególnie zakres wiedzy identyczny.
Nad polskim dziedzictwem i kulturą, zabytkami, zwłaszcza tymi mało trendy, lokalnymi, zapomnianymi, nikt nie czuwa tak jak Kościół, nikt nie dotuje tak jak Kościół, już nie mówiąc o opiece nad potrzebującymi w małych gminach.
Każdy medal ma dwie strony, oczywiście krytyka KK jest uzasadniona, bezdyskusyjnie, ale podsumowanie całej roli KK i narodowego katolicyzmu jest już trudniejszą sprawą. Zostawiłbym Rydzyka w spokoju, lepiej jak tam inwestują babcie swoje emerytury, przynajmniej ktoś dostarcza im kultury na ich poziomie dostosowaną do ich potrzeb i ten pieniądz jest w polskim obiegu, niż jakby miały wydać to na budowanie majątku zachodnim korporacjom, np kupując niepotrzebne lekarstwa które są tworzone z myślą uzależniania a nie pomagania.
Autor: Klopton  Dodano: 18-04-2017
Rafał Poniecki
>>Dlatego dziś narodowy katolicyzm nie jest oparty na samym N.T. ale na całej Biblii jedynie z naciskiem na Ewangelię i wynika to z pragmatyzmu, z faktu, że jednak jakąś politykę i gospodarkę ustanowić trzeba.<<

W Polsce jest to szczególnie widoczne. Chociażby na przykładzie polityki i gospodarki Rydzykowego Imperium.

>;-)
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 18-04-2017
Klopton
Właśnie po to połączono S.T. i N.T aby powstała hybryda. W czasach Chrystusa nie było czegoś takiego jak S.T. były pisma u rabinów i pewna tradycja ustna. Pierwsi Chrześcijanie także nie mieli N.T, również były pisma dla wtajemniczonych i tradycja ustna. Z racji tego, że pierwsi Chrześcijanie niczego geopolitycznie nie osiągali ani nie postulowali jak tylko zmianę na "lepsze", ale już nie wiedzieli jak ułożyć relacje gospodarcze i polityczne w tym "lepszym świecie" to ich przechytrzono za pomocą S.T.
Gnostycyzm był pierwszą próbą stworzenia jakiegoś realnego, praktycznego systemu w obliczu bezradności jaka pojawiała się z chwilą kiedy komuś nie uda się w pełni zastosować do nauk Chrystusa. Został jednak załatwiony przez hybrydę bo także słabo się sprawdzał geopolitycznie w tamtych czasach.
Dlatego dziś narodowy katolicyzm nie jest oparty na samym N.T. ale na całej Biblii jedynie z naciskiem na Ewangelię i wynika to z pragmatyzmu, z faktu, że jednak jakąś politykę i gospodarkę ustanowić trzeba.

Dziś jest to samo, lewica proponuje "lepiej" ale geopolitycznie to nie ma racji bytu.
Autor: Klopton  Dodano: 18-04-2017
Arminius - herezje  -1 na 1
"Narodowy katolicyzm a chrześcijaństwo"

Narodowy katolicyzm -  to na gruncie doktryny nowotestamentowej oksymoron, to sprzeczność sama w sobie - tak samo jak gorący lód czy sucha woda. Chrześcijaństwo nowotestamentowe degraduje ideę narodu i jeżeli katolicyzm ma być częścią chrześcijaństwa - to równiez ma stosunek do narodu jak powyżej. Nie bez kozery catholicos znaczy powszechny. Oczywiście można sobie tworzyć "narodowe chrześcijaństwa" - ale to są już hybrydy, odrębne twory odchodzące od kanonu nowotestamentowego. Jak ktoś chce tworzyć narodową religię w oparciu o biblię, niech sięgnie po Stary Testament. Judaizm jest jest przecież sensu stricto nacjonalistyczny, chrzescijaństwo na odwrót - to pryncypialna różnica między jedną formacją a drugą. Niewiele ryzykując - wbrew pozorom - można postawić tezę, iż narodowe chrześcijaństwa ( w tym narodowy katolicyzm ) to herezja chrześcijańska stawiająca Stary Testament przed Nowym Prawem - i skłaniająca się do judaizmu.
Autor: Arminius  Dodano: 18-04-2017
Jużnieborek - @Klaio
Idea "Kościoła ewoluującego ku lepszemu" to nic innego jak jeden ze skuteczniejszych chwytów, nazwijmy to, propagandowych, stosowanych przez tą instytucję. Nic innego. Nie ma żadnej ewolucji, jest tylko sprytne przystosowywanie się do okoliczności. To kwestia polityki, nie teologii.
I jeszcze jedno. De Mello nie został wykluczony, bo był człowiekiem mówiącym oczywistości - obróciłoby się to przeciw Kościołowi; kongregacja nie składa się z idiotów.
Autor: Jużnieborek  Dodano: 18-04-2017
Klopton - @R.Poniecki  -1 na 1
Co do systemu operacyjnego to mowa o podstawach biologii człowieka. Mózg to system wartościujący, więc jeśli ktoś przez pokolenia żył na pustyni, z dala od wody to wyrobił sobie inne instynkty, inne tendencje, inny system operacyjny, czyli sposób katalogowania i hierarchizowania informacji, niż np ktoś kto żył długo w lasach, pełnych jedzenia itp.
Dlatego mentalność jest wynikiem krajobrazu, geografii tak jak to tłumaczył Volkizm, tylko, że oni zaczęli wartościować na lepsze i gorsze rasy, tymczasem każdy krajobraz ma plusy i minusy.
Polak w Sikago będzie tracił tą mentalność, jego pokolenia z roku na rok będą pod wpływem innych bodźców informacyjnych ale nie straci jej całkowicie, bo kształtowała się ona w czasach w których nie było cywilizacji, była sama natura i jest to bardzo głęboko zakorzenione, to można stłumić ale takiej ilości materiału genetycznego ot tak w kilka pokoleń nie da się wyplewić.

Cywilizacja jest antytezą natury, tworzy człowieka uniwersalnego i w cywilizacji różne mentalności różnie funkcjonują, w naturze jednak każdy u siebie ma z góry mentalną i energetyczną przewagę nad obcym bo jest lepiej dopasowany do swojego klimatu.
Nie śpieszyłbym się z tym przemalowywaniem Polaków na Europejczyków.
Autor: Klopton  Dodano: 18-04-2017
Klopton  -1 na 1
Po co człowiekowi naród? Na papierze każdy może być narodem, co to ma znaczyć w praktyce? Na chwilę obecną Czech jest objęty jurysdykcją państwa czeskiego które pilnuje interesów każdego Czecha, nie łączą ich żadne więzi, łączą ich umowy handlowe - ja nie psuje twojego interesu, ty nie psuj mojego, składamy się na to i na tamto w podatkach. To jest grupa objęta szeregiem umów handlowych i właściwą kontrolę nad nimi mają banki i korporacje które wymuszają kształt tych umów, Czechy to tylko taka nazwa dla zabawy.
Prawodawstwo czeskie które nie dotyczy pieniędzy a sfery światopoglądowej jest jednak budowane o wartości i te wartości wynikają najczęściej z tradycji religijnej lub są wpływem innej kultury i narodu, są nie-czeskie. Tam mogą wszyscy uznać się za ateistów, ale tylko dla zabawy, bo póki wykazują zachowania religijne, czyli opierają swoje kodeksy i obyczaje o moralność wynikłą z religii, to są we władaniu religii i życiem Czecha zarządza religia, niezależnie jak bardzo by sobie głosił, że jest ateistą. Wszystkie wartości wynikają z metafizyki czyli z religii, świeckich wartości nie ma, mogą być tylko umowy.
Autor: Klopton  Dodano: 18-04-2017
Rafał Poniecki - @Klopton
>>To, że ktoś ma paszport ten co sąsiad i mówi w tym samym języku nie czyni jeszcze narodu. ...Ja się przeprowadzę do Czech, zacznę mówić jak oni, zachowywać się jak oni i płacić tam podatki i w 5 minut mogę stać się Czechem,..<<
To co, Czesi nie są narodem, tylko jakąś nieokreśloną grupą, do której każdy może się zapisać jak do pionierów?
>>Póki mam mentalność Polaka, mózg funkcjonujący na polskim systemie operacyjnym, jestem Polakiem ...<<
Czym się różni ten system od innych systemów operacyjnych i jak go można załadować? Czy np. Polacy z Sikago też mają ten system operacyjny?
>>Religii się nie wybiera,...<<
Ale można odrzucić.
>>... bo najpierw kapłan/prorok mówi co jest dobre a co złe,...<<
np. taki Głódź-Flaszka, ks. Natanek, albo oj-dyr Muchomorek?
>>... potem filozof to racjonalizuje a dopiero na końcu społeczeństwo pisze konstytucje.<<
Chyba że mówimy o konstytucji RP3.5
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 17-04-2017
klaio   2 na 2
I jeszcze jedno. Antony de Mello nie został pozbawiony "praw obywatelskich" w Kościele. Kongregacja Doktryny Wiary uznała tylko jedną jego książkę (a właściwie notatki) za niekatolicką - "Przebudzenie", nie "autoryzowaną", wydaną po jego śmierci.  
Autor: klaio  Dodano: 17-04-2017
klaio - Według Kościoła od jego początków
wiara to droga, dojrzewanie. Nienajlepszą metodą ustalania prawdy jest nawet trafna ocena fotografii jednego z etapów, a to czyni autor. Nawet jak się porówna wiarę ludową (narodową) z XIX w. z tą obecnie, jest "gorsza", bardziej "naturalna" ("pogańska"). Skąd się wzięli Boniecki i Hołownia? Wywodzą się z Kościoła ludowego, a dopiero później oczyszczając swoją wiarę z religijności naturalnej, właściwej każdemu człowiekowi weszli na poziom, który autor nam okazuje jako stały. Przecież ks.Boniecki wywodzi się z polsko-litewskiego (a więc nie "uniwersalistycznego") zakonu marianów, któremu zawdzięczamy Licheń, kwintesencję katolicyzmu narodowego. Wiara dojrzała się nie reprodukuje, Bonieccy i Hołownie albo przepadną bez śladu, albo "podciągną" ciut-ciut wyżej wiarę ludową. I kolejnym Bonieckim i Hołowniom będzie już łatwiej. Intelektualista katolicki nie dla ludu przestaje być katolicki. Trzeba oceniać kilka fotografii by przewidzieć spodziewaną ewolucję i czy z obecnego stanu nie wyniknie coś dobrego. Słabnięcie katolicyzmu ludowego skutkuje wzrostem guślarstwa - od roku 2000 ilość zarejestrowanych wróżbitów wzrosła z 15 tys. do 150 tys. Może więc niech już racjonaliści nie wydziwiają tak bardzo na Kościół ludowy/narodowy?
Autor: klaio  Dodano: 17-04-2017
Klopton
To, że ktoś ma paszport ten co sąsiad i mówi w tym samym języku nie czyni jeszcze narodu. Tak jak napisałem - na papierze, w teorii można wszystko, można sobie także tym papierem podetrzeć co nieco.
Ja się przeprowadzę do Czech, zacznę mówić jak oni, zachowywać się jak oni i płacić tam podatki i w 5 minut mogę stać się Czechem, bo właśnie na papierze to każda magia możliwa, dla rzeczywistości nie ma to jednak żadnego znaczenia. Póki mam mentalność Polaka, mózg funkcjonujący na polskim systemie operacyjnym, jestem Polakiem niezależnie od paszportu i innych bezwartościowych gierek dla dzieci.
Religii się nie wybiera, wybrać to sobie można zachowanie religijne i w co się wierzy, religia jednak rządzi narodem (o ile jeszcze naród dycha), bo najpierw kapłan/prorok mówi co jest dobre a co złe, potem filozof to racjonalizuje a dopiero na końcu społeczeństwo pisze konstytucje.
Autor: Klopton  Dodano: 17-04-2017
Rafał Poniecki   3 na 3
Robienie z religii klajstru łączącego społeczeństwo w naród jest chyba nieuzasadnione. Wprawdzie nam, Polakom, od dawna wciska się kit o 1000 leciu chrztu Polski będącym jednocześnie 1000 leciem państwa polskiego, ale i jedno i drugie jest w najlepszym razie naciąganą prawdą.
A co zrobić z Czechami, których 2/3 deklaruje ateizm a zadeklarowanych katolików jest jedynie 5% ? Nie są narodem, albo są rozpadającym się państwem?
A już przeciwstawianie sobie narodowego (polskiego) katolicyzmu i chrześcijaństwa jest jak stawianie kogoś przed wyborem królewny Śnieżki albo sierotki Marysi. OK, jeśli to ma być teatrzyk w przedszkolu, a nie wręcz podstawa programowa rządzącej partii, do czego już chyba doszło.
Nie tak nagle, z dnia na dzień, ale stopniowo na przestrzeni lat. Wracając jeszcze do Czech, to gdy do Czech przyjechał niemiecki papież Benek, to na drogach i ulicach, którymi przejeżdżał, witali go Polacy, którzy specjalnie na to się tam wybrali.
A koronowanie fikcyjnego charakteru, jakim jest Jezus Chrystus, na króla Polski i to przy asyście najwyższych władz kraju to co?
O tym, że to wszystko zaczęło się od błędnej hipotezy, że żywe stworzenia mają duszę, nie będę już nawijał. Konsekwencją tego jest oczywista fałszywość WSZYSTKICH religii.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 17-04-2017
kobieta - odp
Czytam jeszcze artykul, ale czesciowo odpisze. Ksieza, ktorzy podwazaja tradycje "t" spoleczenstwa, sami przyczynili sie do wykreowania tej tradycji. Teraz, kiedy spoleczenstwo ma wiecej wiedzy na temat  religii, innych nauk, czy struktury psychicznej czlowieka, pali im sie grunt pod nogami i glosza inna opowiesc. Religia musi byc dozwolona, poniewaz jest sprawa prywatna czlowieka. Czlowiek zyje w panstwie narodowym, moze przynalezec do jakiejs unii, do jakiejs religii, i wybierac politykow, ktorzy wnosza cos dobrego dla rozwoju kraju, dla poprawy losu obywateli, przede wszystkim politycy musza miec umiejetnosc zaangazowania obywateli do wspolnego kreowania procesu rozwojowego. Polityka jest wymienna, inne warosci sa stale: narodowosc, religia, jezyk, tradycje itd.
Autor: kobieta  Dodano: 17-04-2017
Klopton  -1 na 1
Jeśli się odzieli politykę od religii to staja się ona niczym innym jak zbiorem norm i kodeksów handlowych. Jeśli chcemy takiego świata to powinniśmy zapomnieć o czymś takim jak Polak i Niemiec, całkowicie usunąć pojęcie narodu i państwa z powierzchni Ziemi, bo w handlu to się nie liczy.

Pomiędzy narodami są różnice w mentalności a jest ona wynikiem struktur wedle których działa umysł (wartościuje i selekcjonuje) i ta mentalność tworzy coś takiego jak język, polski czy niemiecki.
Czym więc ma być polityka? Narzędziem ochrony interesu narodowego, czy nie tak? A czym jest naród? Zbiorowością o wspólnej tożsamości i mentalności. Polityka więc musi bronić mentalności jako cechy rozróżniającej a za mentalność odpowiada metafizyka, czyli sposób na osobiste doświadczenie w lokalnej przyrodzie żywego i świadomego organizmu, na łączność osobistą ze swoim krajobrazem, to buduje struktury mózgu który jest organem wartościującym na podstawie przyjętych idei. Metafizyka wspólna to wspólny sposób na tą łączność czyli właśnie religia. (Współczesna religia to zwykłe bałwochwalstwo, opium dla mas ale to wynik zachowań a nie treści)

Nie można mieć świeckiego narodu, świecka może być ponadnarodowość i tutaj trzeba się zdecydować czego się chce.
pozdrawiam @kobietę :)
Autor: Klopton  Dodano: 17-04-2017
kobieta - Oddzielic polityke od religii.
Ja to rozumiem i dlatego nie akceptuje wlazenia polityki i politykow w sfere religii - w wiekszosci glupich i zlych ludzi, ktorzy kieruja sie tylko wlasnym interesem i zadza wladzy. Nie respektuje polityka, ktory zachowuje sie jak rozwydrzony bachor i bawi sie bronia, ktora moze zniszczyc swiat. Czerwoni tez mowia o dialogu i tolerancji, tylko czy stosowali to w praktyce. To wszystko co bylo, juz sie zdezaktualizowalo, teraz prosimy o cos nowego, prosze politykow!!! Ameryka zniszczyla swiat i niech teraz go naprawi. Kiedy wybierano Obame, to byla jedyna opcja, zeby uratowac kraj od inwazji wschodu, po co teraz klamia i mowia co innego. Bylam swiadkiem tych wydarzen i nie pozwole sie oklamywac.
Pozdrawiam Kloptona
Autor: kobieta  Dodano: 17-04-2017
Klopton - c.d.  -2 na 2
Religia jest jak najbardziej sprawą narodową, bez religii (nie wiary a religii albo inaczej - metafizyki) nie ma mowy o narodzie. Bez metafizyki ludzi łączą tylko partykularne interesy i jeśli ktoś z innego narodu zapłaci więcej, to może śmiało przeciągać członka na swoją stroną (co się przecież dzieje). Sfera metafizyczna, religijna jest warunkiem istnienia narodu, bez tego nie istnieje, zostaje tylko państwo czyli twór tylko na papierze.

Polski katolicyzm różni się od tego hiszpańskiego, tym właśnie, że do obrzędów i zachowań wmieszane są starosłowiańskie czyli właśnie - tylko i wyłącznie polskie - elementy uświęcania sfery metafizycznej w naturze (np nacisk kładziony na czystość Maryi), tym są właśnie wszystkie święta, symbole, dogmaty i tutaj nie ma miejsca na wiarę, te praktyki mają działać, być funkcjonalne, mają oczyszczać geny aby Polak był Polakiem k. a nie Hiszpanem k.

Ewangelia nie ustanawia religii, tylko wiarę, jest propozycją jak osiągnąć cele religijne wtedy kiedy człowiek nie jest już częścią narodu, pozostał sam, jako indywidualność. Religia jest czymś narodowym i to S.T., wiara jest czymś indywidualnym i to jest N.T.

Obecnie wszystko jest wymieszane i mocno wypaczone ale jeśli chce się tutaj cokolwiek zrozumieć, to należy zrozumieć te właśnie różnice.
Autor: Klopton  Dodano: 17-04-2017
Klopton - i Tak i Nie  -1 na 1
Czy autor tekstu zadał sobie pytanie, dlaczego Stary Testament jest także częścią Biblii a nie tylko Ewangelia i czym w oryginale jest religia? Istnieje ogromna różnica pomiędzy treścią religijną a zachowaniem religijnym. Oczywiście ludzie wypaczają treści religijne, traktują je instrumentalnie, często robiąc rzeczy sprzeczne, ale nie zmienia to tych treści, świadczy to tylko o zachowaniu i tego w artykule brakuje.

Po drugie:
S.T składa się w 2 części, Pięcioksiąg i reszta. W 1cz. mamy przykazania i są to przykazania na czystość materiału genetycznego danego ludu, bo elohim JHWH manifestuje się tylko poprzez działania ludzi, nie jest jakimś abstrakcyjnym dziadkiem z brodą siedzącym w chmurach, jest nazwą na realną rzeczywistą manifestacje energii życiowych danej społeczności. Dlatego "nie je się mięsa w Piątek i seks jest kwestią tak delikatną" chodzi w tym wszystkim o czystość materiału genetycznego, o higienę i zdrowie składu chemicznego organizmu, o zgranie się ludu, ich zachowań z prawami natury tak aby mogło się zamanifestować coś takiego jak bóg/elohim.
c.d.n.
Autor: Klopton  Dodano: 17-04-2017
Poltiser - Oj dana dana...
"Czyż to nie najszlachetniejszy z ziemskich celów?"

Ci którzy ostatnio wierzyli w tak wyznaczony cel, w połowie XVII wieku zasilali grupy osadników w Ameryce Północnej...

Dziękuję za rzeczowy opis sytuacji. Mity i mitomanów należy znać. Sytuacja i tak zaostrza się, i jak w Turcji Erddogan chce być Kalifem - u nas już restaurowano symboliczną monarchię i Minister od wojny wydaje się szykować miejscową Opryczninę...

Poza klasykami tematu, pojawiła się nowa książka opisująca rolę samooszukiwania się i negowania rzeczywistości w ewolucji człowieka. W ciekawy sposób autor Ajit Varki (Denial: Self-Deception, False Beliefs, and the Origins of the Human Mind) tłumaczy co już wiadomo na temat różnic między ludźmi a zwierzętami w postrzeganiu siebie i świata oraz jak to mogło być.

Łatwiej zrozumieć w kontekście tego wykładu co się dzieje i dlaczego...
Autor: Poltiser  Dodano: 17-04-2017

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365