Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.555.809 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
(..) dlaczego ktokolwiek miałby ufać Bogu albo też w ogóle uznawać jego istnienie? Jeżeli "dlaczego" znaczy "na jakich podstawach, podobnych tym, do których odwołujemy się, przyjmując hipotezy naukowe" - odpowiedzi nie ma, jako że nie ma takich podstaw.
Komentarze do strony Ateizm to za mało

Dodaj swój komentarz…
forum
To wszystko jest nie ważne. www.racjonalista.pl/forum.php/s,896057

Innymi słowy współcześnie światem rządzą centra wojskowo-przemysłowe (grupa głównych huhu-technicznych sitw). To one sterują instytucjami i korporacjami. Wchodzą też w polskich polityków, wojskowych, zwykłych ludzi itd. Centra te prowadzą między sobą wojnę na huhu-kompetencje i o huhu-kompetencje. Oraz o zasoby na prowadzenie dalszej wojny (surowce naturalne, materiał genetyczny do zasiewów i hodowli zwierzęcej itp).

Więcej na: huhukompetencje.wordpress.com
Autor: forum  Dodano: 25-12-2022
Reklama
maurice_ - Buddyzm jest teistyczny
W wielu lokalnych odmianach buddyzmu spotyka się kult bóstw. Najwyraźniej widać to na przykładzie buddyzmu chińskiego, który przejął bogów opiekuńczych z hinduizmu. Ale i w innych krajach Azji w buddyzmie występują bóstwa, czasami na marginesie, ale jednak. Więcej na ten temat: en.wikipedia.org/wiki/Buddhist_deities
Autor: maurice_  Dodano: 30-11-2022
Jolanta Komorowska - Rodowód  -1 na 1
Słowo Bóg nie przeszkadza człowiekowi w życiu, tym bardziej, że określa postać bez korzeni z Adamem i Ewą. I w zasadzie nie można być synem czy córką bożą po tych Adamowych korzeniach. Czy to źle?
Moim zdaniem wybór boskich' korzeni jest lepszy i wcale nie taki trudny.
Fakt, brak wielu zdolności typu czynienie cudów ale już lepiej, żeby syn czy córka boża' nie posiadali takich zdolności. Wystarczy cudowania.
Autor: Jolanta Komorowska  Dodano: 28-08-2017
qosiak
Przydałoby się trochę więcej odniesienia do innych źródeł ale poza tym ok.
Autor: qosiak  Dodano: 18-07-2017
fs1102 - .
.........
Autor: fs1102  Dodano: 20-01-2015
Macarenna3347c
Dziękuję za wyjaśnienie
Autor: Macarenna3347c  Dodano: 16-08-2014
Irracja  -1 na 1
... jednym z głównych problemów zrozumienia tzw. wiary ateistycznej jest samo słowo "Bóg", które siłą wielowiekowej tradycji personifikuje samo pojęcie. Bo przecież "Bóg" to ktoś/coś co realnie istnieje, czyli posiada właściwości które można (choć człowiek takich możliwości nie posiada) dość precyzyjnie opisać i porównać, nawet zmierzyć i sklasyfikować. Można mu przypisać cechy ludzkie, lub nadludzkie. W takim kontekście ateista jest osobą "bez Boga", bo nie wierzy w coś takiego. Nie wierzy w personifikację sił sprawczych, i nie wywodzi "swojej wiary" od czegoś co jest spersonifikowane. Lecz nadal wierzy. Wierzy w sprawiedliwość, prawdę, szczęście i miłość. Wierzy w potęgę natury, której człowiek nigdy nie pojmie całkowicie, ani nie ujarzmi. Choćby dlatego że nie potrafi przewidzieć każdej możliwości, mogącej wystąpić w działaniu natury. A skoro nie przewidzi to i nie będzie potrafił przeciwdziałać, czy wykorzystać. "Wierzący ateista" to człowiek który nie potrzebuje personifikować sił natury i samego życia, by móc żyć, poznawać świat i korzystać z tegoż świata...
Autor: Irracja  Dodano: 14-11-2012
Andrzej Domin-Bizjak - Woda...
Przypomina mi to rybkę, którą zapytano, czy wie, co to jest woda...po dłuższych poszukiwaniach stwierdziła, że nigdy czegoś takiego nie widziała :-)
Autor: Andrzej Domin-Bizjak  Dodano: 16-02-2012
Nietsche - Do Karola
Początek mi się nawet podobał aż do momentu gdy Karol zdradził że nie ma na myśli boga jako takiego tylko tego boga.Jestem który jestem to jest oczywiście Jahwe. I tu już opis boga przedstawiany prze Karola jet nietrafny. Jahwe objawiał się ludziom, rozmawiał z nimi, wymagał ofiar.Czy nie można udowodnić istnienia kogoś kto spotyka się z Mojżeszem na górze Synaj? Chyba że Karol sam nie wierzy w bajeczki starotestamentowe. Szczególnie mocne wrażenie zrobiła na mnie deklaracja gotowości walki z wyznawcami judaizmu i islamu, wierzących jak wiadomo też w Jahwe. Tym zdaniem Karol odkrył się jako fundamentalny katolik przebrany w szatki wolnomyśliciela.Dlaczego człowiek w ogóle a już szczególnie cywilizowany, nie może się obejść bez dogmatów, tego Karol nie wytłumaczył.A szkoda bo z taką myślą się jeszcze nie spotkałem, chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej.Zgadzam się w pełni z wypowiedzią Adama. Są wybitni fizycy, pracujący być może nad  modelem Bing Bang będący ludźmi wierzącymi. Uważam też że zbyt często słowa wiara i religia używa się zamiennie, co jest moim zdaniem błędem. Nikt nie udowodni istnienie boga, dopóki sam się nam nie objawi. Nie mam tu na myśli objawień podobnych do Elvisa, bo to są kandydaci na świętych bądź do zakładu psychiatrycznego.
Autor: Nietsche  Dodano: 19-08-2011
Poltiser - Spory
Dylematy wiary i nauki często prowadzą do kłótni, których nie da się inaczej określić jak totalny brak zrozumienia wzajemnych postaw i celów. Jak to ładnie opisał w swoich pracach profesor De Bono tradycyjnie pojmowana logika prowadzi zawsze do paradoksu i powstawania przeciwstawnych pojęć a w rzeczywistej rzeczywistości, którą jesteśmy w stanie poznawać tylko w ograniczonym zakresie (metodologia i ograniczony logiką aparat pojęciowy) do konfliktów między ludźmi oraz środowiskowej ślepoty (wojny i katastrofy). Osobiście nie jestem w stanie identyfikować się z żadną z opisanych doktryn bo żadna nie daje wiedzy wystarczająco wiarygodnej jako podstawy do podejmowania decyzji z 100% pewnością. Pozostaje wybór modelu rzeczywistości i pragmatyczne sprawdzanie w codziennej aktywności co działa a co nie. Jest to postawa którą wszyscy stosujemy od zawsze, niezależnie do którego z walczących obozów deklarujemy swoją przynależność.
O powodzeniu decyduje zwykle postawa akceptacji własnych ograniczeń i fragmentaryczności dostępnych danych. Reszta to tylko racjonalizacja strachu i budowanie mniej lub bardziej skomplikowanych modeli "wszystkiego".
Dziękuję za zwięzły i rzeczowy wywód. Bardzo jestem ciekawy co przyniesie jutro...
Autor: Poltiser  Dodano: 25-02-2010
Adam - Panie Karolu ...
Panie Karolu proszę o wyjaśnieni sformułowania "  Ale to jeszcze jestem w stanie ogarnąć - boli mnie tylko, że ateizm coraz częściej tapla się we krwi nienarodzonych dzieci bez żadnego powodu ideologicznego."?
Chyba jestem za głupi aby to ogarnąć .
Więc proszę o wyjaśnienie ." Przesądy są wstydliwym wybiegiem ludzi, którzy o wiele bardziej woleliby wierzyć".
Autor: Adam  Dodano: 08-01-2010
~Wiedżmin~ - PORAWDA NADRZĘDNA ŹRÓDŁA WIEDZY
Wszelkie ludzkie próby zaledwie odkrywania Jedynej Realnej Prawdy
są jedynie Próbą "mrówek" odkrycia czegoś, do czego Poznania ich mózg (ograniczany do6-7 %pow.użytkowej) o najzwyklejszym standardzie
czyli Pozbawionym PODSTAW WZORCOWEGO Procesu Myślenia - a są takie
dla niego Możliwości.
Taka Baza Podstaw jest tym samym co dla kineskopu magnesy, pozwalają jemu na otrzymanie WŁAŚCIWEGO OBRAZU, co u nas jest jedynie chaosem czyli mieszanką elementów prawdy realnej (zaczerpniętej ze Źródła jakim jest SYSTEM WYKONAWCZY Ponad Wszechświatem).
Tak więc "mrówki" czyli Zwierzoludź, nie jest w stanie masowo Odbierać WIEDZY OGÓLNEJ która dałaby jednostkom Oświecenie czymś, co zostało ZAPROJEKTOWANE JAKO DROGA PODSTAWOWEGO MYŚLENIA a Stworzony Funkcyjny Tak więc pojęcie i Symbol "bóg" to pomysł ludzki a religie Potrzebą odkrytą i "pieczęć" sygnująca wszystko co Doktrynerzy wymyślą - Nie istniejąca w realu.
Autor: ~Wiedżmin~ Dodano: 01-02-2008
Pietrek - odnośnie wypowiedzi Wiedźmina   2 na 2
Jeśli ktoś poszukuje przykładu obrazującego słowo androny, to polecam, tekst Wiedźmina - obszerny przykład
Autor: Pietrek Dodano: 09-01-2008
mamuta - Uraził Pan agnostyka cd
Nie jestem filozofem. Jestem tylko człowiekiem, któremu los nie żałował "atrakcji". I z obrzydzeniem odrzucam pomysł, aby człowieka z jego przerażającymi ułomnościami, z ohydnymi dokonaniami, uznać za najmądrzejsze stworzenie wszechświata. Bo do absolutnie niekwestionowanego uznania człowieczego rozumu sprowadza się przecież ateizm.
Rozum, jakim dysponujemy, jest cudem, jest najwspanialszą cechą ludzkości. Każdy, kto nim gardzi, zasługuje na potępienie. Mnie proszę między takich nie pisać.
Ale też każdy, kto zapomina o możliwych "genetycznych" ułomnościach człowieczego rozumu jest ..... (tu proszę wstawić stosownie obraźliwy epitet ze swego repertuaru) który naiwnie usiłuje odrzucić wątpliwości podsuwane przez ROZUM i HISTORIĘ.
Te wątpliwości, haniebne skazy na obrazie rozwoju naszej cywilizacji powodują, że ateistę, a zwłaszcza hałaśliwego, "wojującego" ateistę zawsze będę podejrzewał o interesowność i brak obiektywizmu.
Zaś pana Karola, gdyby przypadkiem mój komentarz przeczytał, nieodwołalnie zwalniam z "chrześcijańskiej" troski "o łaskę nawrócenia" gdyby mnie chciał ją objąć. Bo podejrzewam, niestety, że pan Karol pisze o niej na
Autor: mamuta Dodano: 08-01-2008
mamuta - Uraził Pan agnostyka
Uraził Pan boleśnie mnie, agnostyka, nazywając "wzgardzicielem rozumu" i "impotentem decyzyjnym".
cyt. "Agnostyk utrzymujący, że istnienie boga jest tak samo możliwe jak i jego nieistnienie jest bodaj najdoskonalszym wcieleniem postawy wzgardzicielskiej wobec rozumu. A idealne zawieszenie agnostyka między teizmem i ateizmem jest postawą niegodną mężczyzny, który wykazuje nie tyle swą ostrożność sądzenia, co impotencję decyzyjną."

Muszę przyznać rację p. Karolowi gdy pisze w komentarzu "Ateizm jest zły gdyż jest to postawa hipokryty, który twierdzi, że odrzuca wszelkie dogmaty a jednocześnie ma szereg swoich."

formularz zmusza mnie do podzielenia komentarza na dwie części. cd za chwilę
Autor: mamuta Dodano: 08-01-2008
@ffe? - Brak
Jak zwykle zabrakło odniesienia do nauk przyrodniczych, a to one przecież zrodziły ateizm - no i współczesny humanizm, szczególnie w tych jego mocniejszych aspektach.
Autor: @ffe? Dodano: 31-12-2007
CHOLEWA - Prawie
ze wszystkim się zgadzam.Brakło mi tu odniesienia do semantyki, reizmu, etyki, prakseologii i w ogóle do humanizmu T. Kotarbińskiego.Dziś mam 70.lat, zaś treści
tu zawarte mogłem wyartykułować 40.lat temu.Dziś twierdzę,że podstawą poznania są nasze zmysły a mózg swoistym komputerem spinotronicznym,będącym w nieustających
sprzężeniach zwrotnych z otoczeniem .Ze wszystkich idei nieweryfikowalnych reistycznie
ostała się jedynie jako słuszna dla mnie -matematyka , ściślej logika.
Autor: CHOLEWA Dodano: 11-11-2007
Radek
Ten artykul jest po prostu genialny, gratuluje autorowi wiedzy i umiejetnosci wyrazenia jej w sposob prosty i zrozumialy. To naprawde najlepszy artykul jaki czytalem w tej tematyce od wielu lat.
Autor: Radek Dodano: 24-10-2007
rysoles - uwaga
Wywód wydaje się być przekonujący. Brak tu jednak kluczowego aksjomatu - definicji Boga. A bez tego zdefiniowania możemy mówić wiele ale każdy o czym innym.
Proponuję szeroką dyskusję panelową zmierzającą do stworzenia takiej definicji. Być może my również mamy swego Boga lecz nie dostrzegamy Go wiedzeni zniechęceniem do znanych nam bożków.
Autor: rysoles Dodano: 23-10-2007
Dzezikus - od tak dawna nazywałem siebie wolnomyslicielem
od tak dawna nazywałem siebie wolnomyslicielem ze zapomniałem o tym
i nawet rozpoczełem wątek arcjonalizta czy ateista?
jaką radość człowiek czuje gdy czyta czyjść tekst sprzed 2 lat albo sprzed 2000 tysięcy i czuje jakby ktoś mu to z głowy wyjął.

Dziękuję za świetny tekst. Nie wyczerpuje on wszelkich aspektów i nie daje wszystkich odpowiedzi. Brakuje w sumie tylko tego co wspomniał Dariusz Kot. Są tylko wysepki np laboratoria naukowe gdzie kultura nie jest związana z religią.

Nasuwa mi się jeszcze jedna mysl ale nie o artykule tylko o Karolu który skrytykował artykuł. Po jednej wypowiedzi trudno powiedzieć, ale mam wrażenie on myśli że jako jedyny odkrył naprawdę najprawdziwszego boga. Zaś jego krytyka artykułu nie była krytyką jego treści ale arbitralnym stwierdzeniem że autor prezentuje nieparwidłowy pogląd. Zakąłdam że to tylko taki arogancki sposób prezentowania swoich poglądów. Unikanie szerszej polemiki wynika albo z zarozumiałości albo z niepewności. Oba aspekty sa tu pokazane: najpierw sam o sobie mówi źle a potem chce się modlić o autora artykułu by zmienił swoje poglądy.
Ale starczy, jego wypowiedź nie jest wystarczająco ciekawa by dalej o niej pisać.
Autor: Dzezikus Dodano: 20-07-2007
~Wiedżmin~ - WALKA O POZNANIE PRAWDY
Wszelkie metody ludzkie... wobec istniejacych REALIÓW których POZNANIE uzaleznia
sie od gotowości i chęci siegnięcia po PRAWDĘ ŻRÓDŁA czyli tzw "NIEBA" NIEBOSKIEGO
materiału ludzkiego, są BŁĘDNE wobec naszych postaw które "rozum" ludzki i myśl..
stawiają wyzej niz samo ŻRÓDŁO POZNAWCZE, posługujące sie własnymi scematami myslowymi MECHANICYSTYCZNYCH Funkcyjnych WYKONAWCZEGO SYSTEMU NADRZĘDNEGO nad... całym Wszechświatem.

To co pozwala w nas animować pragnienie poznania WYŻSZYCH WARTOSCI etycznego
rozwoju Umysłu , w dązeniu do ROZUMNEGO, Najwyzszego Poziomu ZAPLANOWANYCH
"schodów"... jest Czynną Najwyzszą ideą SKALI POZYTYWNYCH WARTOSCI "DOBRO", promotorem ewolucyjnego doskonalenia Umysłu, wiedzą i WZORCEM "BAZY PODSTAW "
od której zaczyna się indywidualna DROGA WZNOSZENIA KU ROZUMNOSCI który to poziom
UWALNIA Z FORMY WSTĘPNEJ /zwierzoludzia/ Czystą MYŚL w nieograniczone czasem,
rozwojowe istnienie z ODBLOKOWANYM MÓZGIEM .../powielany doktryna mit .." zycia, po
śmierci"/.

Skala Ideowych a UNIWERSALNYCH WARTOSCI "DOBRO"... znana juz filozofom, to
nie tylko symbol ... a świadomy WYBÓR jako podstawa poznania pełnej skali .. o których
nie mamy pojęcia.
Autor: ~Wiedżmin~ Dodano: 20-06-2007
~Wiedżmin~ - Sięganie do Źródła jako PRAWDA Uniwersalna
Wszystkie te niemal świete kierunki dązeń naszego gatunku, wobec braku UMYSŁOWYCH PODSTAW czyli nieumiejętnosci WARTOSCIOWA NIA w standardowym MÓZGU... sa skazane na tworzenie idei , wnioskowania i dyskusji, które nie sa w stanie ODDAĆ PRAWDY Istniejacych juz WZORCÓW Wyższego Myslenia z tzw WSADEM , który
można uzyskac jedynie osiagając WYTYCZONY KIERUNEK SIEGANIA WYŻSZĄ PERCEPCJĄ.

Tak jest ZAPLANOWANY PORZĄDEK WSZECHŚWIATA I NASZ DRUGI
SWIAT DOSKONAŁEGO ISTNIENIA ... jeśli rozwój naszego narzędzia zacz
niemy od BAZY WARTOSIUJACEJ jaka jest stworzona dla PODNIESIENIA
NIEPEŁNOWARTOSCIOWYCH UMYSŁÓW ZWIERZOLUDZI.

Poznanie to zawdzieczam trzeżwości i darowi WZORCA poprzez który mój mózg Filtruje niezbedne wartosci z chaosu wiedzy ludzkiej oraz
POZNANIU PODSTAW WIEDZY dążącego KU ROZUMOWI.

To właśnie dzięki temu jestem w stanie PRZEKAZYWAĆ TĘ PRAWDĘ
aby uruchamiać w zamąconych 'wiedzą 'umysłach poznanie WYTYCZONYCH SCHODÓW DO ROZUMNOŚCI NASZEJ NIEDOSKONAŁEJ FORMY... NA CHWILĘ >próby< tego, co zdołamy uzyskać z SYSTEMU
NADRZ EDNEGO A NIEBOSKIEGO... WYKONUJACEGO POWIERZONE IM ROLE TAKŻE iNFO /IDEA "DOBRO" jako Maestro Ewolucjonizmu kreacyj
nego/.

Okres panowania WODNIKA i jego wmontowany PROGRAM oznacza czas weryfikacji i niszczenia BEZMYŚLNYCH i NIEROZWINIĄĘTYCH MAS
nadmiernie się mnożących...ZWIERZOLUDZI ( ocena Nadrzędna i naturalny schemat RÓWNOWAGI WSZECHŚIATA.
Autor: ~Wiedżmin~ Dodano: 25-05-2007
Dariusz Kot - Religia NIE, a co TAK?   1 na 1
Do Pana Karola -> Mówi Pan coś takiego: "Takim dogmatem może być np. ewolucjonizm, teoria", i tutaj warto się dłużej zatrzymać, bo 1) juz Pan zmienił informację, jaką mamy od naukowców na temat ewolucji. Ewolucja nie jest żadnym -izmem, już nie dzisiaj - była-izmem w czasach Darwina i jakiś czas potem. Obecnie poprawne jest jej okreslanie jako "pola naukowego", co oznacza bez porównania wyższy poziom pradopodobieństwa. 2) nie jestem pewny, czy Pan rozumie samą istotę podejścia naukowego, jaka wypracowano w czasach Galileusza. Idea była taka: umozliwiać przewidywanie. Proto-naukowcom, którzy nadal byli jak najbardziej religijni, po prostu znudził sie stopien niepewnosci, towarzyszacy poznej scholastyce, wiec zaczeli sie zachwycac rzmioslem, przydatnoscia i zrozumialoscia rzemiosla. Na ten wzor zaczeli sprawdzac doswiadczalnie swe wlasne tezy, podczas gdy z religii nic przewidywalnego do dzis nie wynika 3) nie moze Pan zaatakowac nauki poprawnie ze stanowiska filozoficznego: bo poznanie jest niepewne. Nauka to umiejetnosc praktyczna - wychodzi od pewnego opisu zjawisk (zalozenie), a potem sprawdza, czy doswiadczenie dalo to, co powinno bylo dac(weryfikacja). Nawet jesli caly ten proces byl tylko snem, w momencie pokrycia sie wynikow z przewidywaniami, nauka spelnila swoje zadanie 4) czemu Pan taki nerwowy (wiadomo, jestem ciemny itp.)? Niech Pan tu wroci i gada z nami :) Ja czesto jestem np. na Kosciol.pl i nikt mnie tam nie pozarl, a wielu staje w mojej obronie. Nawet NT troche znam, jak sądze - taki Jezus to gadal z kim popadlo, i wlasnie za to go kochali:)

Do Pana Mariusza -> Brakuje mi w Pana opisach kulturowego aspektu ateizmu. Religia ma bogate obyczaje, koncepcje etyczne, wzory osobowe, cale bogactwo sposobow zycie, a takze zaplecze materialne, Koscioly, cmentarze, dewocjonalia itd. Jest gdzie życ. A gdzie ma życ ateista? Jak ma zyc ateista? Innymi słowy, być moze ateisci nie mają się po prostu gdzie podziac i czym zając, dlatego jest ich tylko 10% na naszej Ziemi? Zna Pan jakies dobre prace o kulturze ateistycznej, a przynajmniej projektach takiej kultury?
Autor: Dariusz Kot Dodano: 24-05-2007
P.W. - Szanowny Panie Karolu   2 na 2
Nie mogę zgodzić się z pańską tezą, jakoby wiedza i procesy poznawcze, które do niej prowadzą, musiały opierać się na wierze w poprawność tych procesów, w obiektywizm obserwacji. Słowo "wiara" należałoby zastąpić słowem "założenie" - zakładamy, że nasze metody dochodzenia do wiedzy oraz wnioski, które wyciągamy są słuszne bądź nie; nie musimy wierzyć, że tak jest, bo wiara w tym przypadku nie jest nam do niczego przydatna i może nam sprawę utrudniać (to właśnie wiara może przyczynić się do osłabienia naszego obiektywizmu, ponieważ z góry zakładamy możliwość dojścia do nie satysfakcjonujących nas konkluzji, z których nie będziemy potrafili wyciągnąć wskazówek i motywacji do dalszych badań , jednocześnie wierząc podświadomie zaczynamy dążyć do realizacji zakładanego celu co przyczynia się właśnie do zaburzenia naszego obiektywizmu). Jeżeli nasze założenia lub wnioski wyciągane w trakcie procesu poznawczego będą chybione, jeżeli droga, którą obierzemy będzie złą drogą to doprowadzi nas do nieprawidłowych bądź nie satysfakcjonujących wniosków końcowych, co z pewnością będzie bodźcem do podejścia do tematu od innej strony. Zakładając coś, a nie wierząc, że tak się stanie, zostawiamy sobie więcej dróg wyjścia ponieważ zakładamy kilka możliwości - nie wierzymy w jedną...Wiara odrzuca możliwość (przynajmniej w pewnym stopniu) rozważań, ponieważ już jesteśmy do czegoś przekonani właśnie wierząc w to. Osobiście uważam, że właśnie proces dochodzenia do wiedzy, a więc powolnego eliminowania tez niezgodnych z prawdą prowadzi do wyodrębnienia tej jedynej prawdziwej i tu powinna się zaczynać wiara w to co odkryliśmy, która oparta jest na wiedzy, do której doszliśmy w trakcie rozważań.
Dalej pisze Pan, że przedstawiciele innych religii niż chrześcijańska się mylą...jakieś argumenty za, ewentualnie przeciw tej tezie może Pan wysnuć...
"Świeckie dogmaty lubią opływać krwią"...i tu odnoszę wrażenie, że mógł Pan zapomnieć, że historia chrześcijaństwa to historia mająca kolor krwi a nie tylko nią opływająca...
Autor: P.W. Dodano: 04-10-2006
repox - Ateizm to za mało ...  -1 na 1
To musi się udać :) Hodowla bydł... eee "ludzkości" to miłe zajęcie :) Pokrzykując "być a nie miec" można wybudować nowe koncłagry, i tam trzymać byd... "ludzkość" aż powstanie "nowy człowiek" :) Doić podatkami i gnębić mętnym "prawem" aż się nauczą :)
Gratuluję skromnym następcom "rewolucyi" i "Tysiącletniej Rzeszy".
Może troszkę skromniej ?
Bo jakoś "kochający ludzkość" są paskudnymi osobnikami prywatnie ...
"Uważajcie jeno, byście od mądrości swojej rozumów nie postradali" ....
Autor: repox Dodano: 24-06-2006
Karol - "Coś" nie może wyniknąć z "niczego&  -7 na 9
Artykuł rzeczywiście ma w sobie dużą dawkę informacji, wymagał zapewne sporo pracy. Widzę jednak, że treścią cały ateizm zbliża się do swoistych "dywagacji rabinistycznych" (tak przynajmniej to wygląda po przeczytaniu Pana pracy). Czy mógłby mi Pan podać jakiś powód, dla którego ateizm miałby być postawą poprawną jeśli chodzi o proces poznania? Dlaczego, wreszcie, wiara nie może być podstawą wiedzy? Myślę wręcz, że to drugie nie może się obyć bez tego pierwszego. To, że wie Pan "coś" musi Pan oprzeć również na wierze, że Pana obserwacje są poprawne, że zmysły nie zniekształcają obrazu świata, że żadna siła nie wpływa na stan pańskiego umysłu, że jest on instrumentem w pełni obiektywnym. Nie będzie Pan zapewne w stanie udowodnić niczego z prostej przyczyny: niczego tak naprawdę nie wiemy, nie możemy być pewni. Obawiam się też, że ów "racjonalizm" może się stać hamulcem rozwoju myśli w dłuższym okresie. Krótko mówiąc: nie jest możliwe poruszanie się w świecie nie wyznając jakichkolwiek dogmatów. Takim dogmatem może być np. ewolucjonizm, teoria W.W., teoria czarnych dziur, teoria strun, klasyczna teoria grawitacji, cząsteczkowa teoria grawitacji itp.. Obserwując dzisiejszy świat nauki nie można ostatecznie zbudować obiektywnego obrazu świata, bo jest to niemożliwe. Bo zawsze musi się Pan opowiedzieć po jednej ze stron. Czy jest pan zwolennikiem Einsteina, czy może woli pan teorię grawitonów, a może strun? Czy opowiada się Pan za ewolucjonizmem i odrzuca wątpliwości oparte na obserwacji pojedynczych gatunków (czy w ogóle jako racjonalista może Pan odrzucić jakikolwiek wyjątek przeczący jakiejś tezie?). No i oczywiście kwestia poglądu na życie człowieka, kiedy się zaczyna, kiedy kończy, czy pełny zestaw genów warunkuje isotę, czy może raczej jest to świadomość i rozum. I w końcu dochodzimy do kwestii Boga (owszem, pisanego z dużej litery!). Czy jest Pan w stanie udowodnić, że Bóg nie istnieje? Wręcz przeciwnie! Bóg jest istotą z definicji niepojętą i wszechmocną, wpływającą na nasz świat wedle własnej logiki. Nie można udowodnić, że Bóg nie istnieje, bo jest on nieudowadnialny. On poprostu JEST. "Jestem który Jestem" - i to nas tylko interesuje. On jest tym, który istnieje podczas gdy my istnieć wcale nie musimy. Mało tego, wpływa on na wszechświat, jego palec decyduje o wszystkim, nie wiemy natomiast jakich narzędzi może użyć, jakim zbiegiem okoliczności się posłużyć. Tak więc Bóg nie ma nic wspólnego z wiedzą i doświadczeniem, jest od tego niezależny więc nie można ani "go udowodnić" ani zaprzeczyć jego istnieniu naszą metodą naukową (która też nie musi być poprawna - poprostu lepszej nie znamy). Tyle jeżeli chodzi o Ateizm jako jakąś ideologię naukową, bo moim zdaniem jest strzałem kulą w płot i wcale nie definiuje "wolnomyślicielstwa" ( ani nawet nie definiuje ani nie zawiera w sobie tego terminu "racjonalizm"). Ateizm jest tylko i wyłącznie postawą praktyczną, a nie prądem umysłowym. Uważam ponadto, że jest to postawa zła (tutaj powinienem pewnie wypisywać z dziesięć zwrotów typu "ale to tylko i wyłącznie moja opinia", "mogę się mylić", "szanuję inne opinie" - są to banalne slogany, których nie należy powtarzać bo są oczywiste, a skoro jestem przekonany, że mam rację wykluczam rację tych, którzy się ze mną nie zgadzają - mało tego, uwazam to za warunek twórczej dyskusji, w której bronią sa tylko argumenty a nie jakaś "wolnomyślicielska" nowomowa.) Ateizm jest zły gdyż jest to postawa hipokryty, który twierdzi, że odrzuca wszelkie dogmaty a jednocześnie ma szereg swoich. Hipokryzją jest w ogóle twierdzenie, że człowiek cywilizowany jest się w stanie obyć bez dogmatów. Taką umiejętność mają jedynie zwierzęta, rośliny, naczlne, ryby itp.. Dogmat jest więc fundamentem naszej umysłowości. Dogmat wiary zaś jest z reguły niepojęty i nieudowadnialny a przez to i niezaprzeczalny. Religia więc ma tylko i wyłącznie sens moralny i etyczny w materialnym świecie. Fikcją jest też równouprawnianie religii, gdyż żądać tego od chrześcijanina to jak żądać zaprzeczenia własnej wiary. Dlatego ja uważam, że muzułmanie, buddyści, żydzi, protestanci, ateiści, agnostycy, szintoiści, taoiści, zoroastrianie itd. się mylą! Jestem przekonany, że żyją w ciemności i tylko Bóg może im udzielić łaski zbawienia. To jest moja wiara. I jeżeli wierzę, że morderstwo (nie włączając do tego terminu obrony siebie i swojej społeczności - bo to już nie jest morderstwo, tylko usprawiedliwiona przez Boga konieczność - bo On tak powiedział ) jest złem, to będę to zwalczał i bedę żądał od władzy, żeby morderstwa zakazała bezwzględnie. I chyba przyzna Pan, że Katolicyzm jest obecnie religią, która najbardziej ze wszystkich szanuje człowieka - wyrazem łaski Pana dla naszego rodzaju. A jeżeli wierzy Pan, że zdoła Pan żyć bez dogmatów to radzę uważać. Świeckie dogmaty lubią opływać krwią - zwłaszcza tych głupich, nietolerancyjnych, ciemnych. Ale to jeszcze jestem w stanie ogarnąć - boli mnie tylko, że ateizm coraz częściej tapla się we krwi nienarodzonych dzieci bez żadnego powodu ideologicznego.
Post jest wybitnie nie na temat i polemizuję z Ateizmem jako takim a nie z artykułem, który był dla mnie raczej bezużyteczny (wiadomo - jestem ciemny). Proszę Boga o łaskę nawrócenia dla Pana.
Autor: Karol Dodano: 11-05-2006
Lutirat - porządek...   5 na 5
Jak to dobrze znaleźć tekst, który porządkuje i systematyzuje wszystkie poglądy i przemyślenia, do tej pory chaotycznie błąkające się po mojej głowie :).
Pozdrowienia dla autora.
Autor: Lutirat Dodano: 23-12-2005
apostan2   1 na 3
Panie Mariuszu (o ile moge tak powiedziec); czy ateizm to swiatopoglad naukowy, a wiec wykluczajacy pojmowanie rzeczywistosci w sposob irracjonalny - czy przeciwnie, jasny, wyrazny, prawdziwy (o ile mozna tych przymiotnikow uzyc do naszej percepcji zmyslowej - jesli moga byc uwazane za obiektywne, w co watpie), poddajacy sie empirycznej sprawdzalnosci. Jesli sugerowac sie atomizmem logicznym B.Russella, mozna w takich konstrukcjach myslowych znalezc wiele brakow (nie mowie tylko o swoich, w ktorych, mam pelna tego swiadomosc, jast ich co niemiara). Wynika to z niedoskonalosci jezykowych (jezyk nie potrafi w sposob doskonaly wyartykulowac tego, co czuje wnetrze). Niemniej jednak, w miare naszych mozliwosci, nalezy wypowiadac sie w sposob zrozumialy dla wszystkich (czy to w ogole mozliwe?). A wiec: slowa, slowa, slowa - czy w ogole to rozmowa?
Autor: apostan2 Dodano: 24-09-2004

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365