Bardzo dobry artykuł, udostępnianie jest dla mnie dość interesujące i przydatne. eggycargame.io

Myślę, że osoba nie uleczalnie chora, która nie ma w sobie na tyle siły żeby odebrać sobie życie jest skazywana na męki przez ludzi, którzy mają urojenia nie zależnie od tego czy chory jest wierzący czy nie.
Bo religia to choroba ludzkości która powoduje cierpienie i ból nawet nie zarażonych przez nią ludzi.

Jacek - ile Ty masz lat? 14?
Piszesz:
"Gdyby ludzie mieli większego ducha, więcej wiary to nie byłoby problemu - eutanazja"

Twój mały, ograniczony rozumek nie jest w stanie sobie choćby WYOBRAZIC jak bardzo cierpienie spowodowane chorobą potrafi złamać, wyniszczyć człowieka.

Jeżeli przypuścimy, że Bóg stworzył człowieka z miłości, to czemu dął mu takie ograniczenia, które powodują absolutne zniszczenie jego dzieła? Zniszczenie zarówno fizyczne jak i psychiczne. Jaki może w tym być cel Stwórcy?
Czy wszystko jest wynikiem ofiarowanej nam (rzekomej) wolnej woli?

"Bo w swojej nieskończonej miłości do ludzi wie, że bez cierpienia nie ma postępu."

Jeśli bóg to wie... Ale skąd Ty wiesz, co on wie ?
Tu jest chyba źródło choroby, o której pisał Russel (za Lukrecjuszem). Skąd "wierzący" wiedzą, co bóg wie? Nie chcę nikogo obrażać, ale takie właśnie słowa, wypowiadane przez "wierzących" i ich "pasterzy" są dowodem niesłychanej wprost bezczelności i pychy. Ktoś, kto wierzy w boga, nie ma prawa mówić w podobny sposób.

Z tego można by wywnioskować, że Bóg zsyła na ludzi cierpienia.
To dlaczego zesłał tyle cierpienia dla swojego syna ?
Bo w swojej nieskończonej miłości do ludzi wie, że bez cierpienia nie ma postępu. Ofiara odkupuienna za nasze grzechy. To tak jak zero, jest i go nie ma. Dla Niego i przez Niego. Wy Racjonaliści w swoich poglądach jesteście czasami żałośni. A gdy skończy się wam wiedza to odkryjecie, że ... nie odkryta jest jeszcze miłość. Znana a zakryta. To tak jak z wiatrem, czujesz go ale go nie widzisz. Ludzie ludziom zgotowali ten los - eutanazja, to problem wiary i siły ducha. Gdyby ludzie mieli większego ducha, więcej wiary to nie byłoby problemu - eutanazja. Życzę więcej wiary i ducha ... nie tylko w siebie.