Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.035.528 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 290 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzę w Boga, ponieważ nie wierzę w krasnoludki".
Komentarze do strony Zło chrześcijaństwa

Dodaj swój komentarz…
Grześ G. - komentarz do "Zło chrześcijaństwa"  -1 na 1
Ten tekst może być prawdą... ale tylko i wyłącznie wówczas, kiedy za miarę "prawdziwości" przyjmiemy wewnętrzną spójność. Bo jedynym atrybutem tekstu "Zło chrześcijaństwa" jest jego wewnętrzna niesprzeczność...

Niemniej jednak, nie wydaje mi się, żeby można było traktować ten tekst tak do końca serio i tak nawet do końca "ratio"...

1. 'Jedynym "ojcem" człowieka jest prawo naturalne'
- z tego zdania wynikałoby, że natura jest źródłem, prapoczątkiem istnienia człowieka... Ale w takim razie - co jest źródłem natury samej? Skąd wzięła ona swój początek?

2. okrucieństwo Boga
- autor ukuł tutaj spiskową teorię dziejów, według której Bóg troszeczkę nabroił bawiąc się materią, a ponieważ wstydzi się przyznać do błędu, zwala winę na - niewinnego przecież - biedaczynę-człowieka... Co to za Bóg, który nie potrafi zapanować nad wszystkim - niby wszystko liczy, wszystkie włosy na głowie, a tymczasem nie potrafi zapobiec temu całemu złu na świecie...
A ja jestem święcie przekonany, że w mocy Boga jest zapanować nad całym złem na świecie. Jestem przekonany, że w Jego mocy leży stworzenie świata bez grzechu, bez zła - ba! taki świat nawet już został stworzony - nazywamy go Rajem i konsekwentnie do niego, wraz z upływem czasu, zmierzamy. A tymczasem, za naszego ziemskiego życia, próbujemy udowodnić sobie i naszemu Ojcu, że stać nas na wykrzesanie z siebie choć odrobiny dobra. Bo Bóg mógłby tak pokierować naszym życiem, żeby wszystko szło jak najlepiej, aby wszystko szło po Jego myśli - tylko wtedy musiałby pozbawić nas istoty naszego człowieczeństwa - wolnej woli.
"Nowy wspaniały świat" Huxley'a, to właśnie próba opisu takiego świata - świata ludzi pozbawionych możliwości wolnego i świadomego stanowienia o samym sobie - dla nich samych brak tej świadomości maksymalnie wszystko upraszcza i sprawia, że życie jest akceptowalne, ale dla czytającego tę książkę świat ten jawi się jako kuriozalne więzienie, jako świat marionetek...
Bóg stworzył nas z wolna wolą, żebyśmy sami z siebie podążali za dobrem - żebyśmy sami z siebie tego dobra pragnęli. Podpowiada nam (Dekalog, przykazanie miłości), ostrzega nas (prorocy)... mało tego - On nam pokazuje (jako Bóg-Człowiek, Chrystus), że jako ludzie, naszymi skromnymi człowieczymi siłami jesteśmy w stanie żyć Prawdą i Dobrem - nawet za cenę cierpienia. Bo cierpienie też ma swoją wartość - ale to już temat na osobne pisanie (tak po prawdzie to temat na książki całe - książki te już zostały napisane, można poczytać - dużo korzystniej dla zdrowia jest zrozumieć sens cierpienia niz frustrować się poczuciem jego "bessssensu")

3. 'miłuj...'
Faktycznie warto oddzielić emocję od swiadomej postawy miłowania. Nie chodzi o emocje - o lubienie, sympatyzowanie, kochanie nawet... chodzi o miłowanie - o dostrzeżenie w drugim człowieku Bożej obecności, o świadomości pokrewieństwa (brata lubić nie trzeba, ale co brat to brat...). Nie mam pewności, ale wydaje mi się, ze dużo zamętu wprowadza tutaj brak odpowiednika na użyte w hebrajskim, w języku oryginału, słowo na tę postawę wspólnoty z bliźnim.

4. 'nie troszczcie się o nic...'
Tutaj możemy przerzucac sie wyrwanymi z kontekstu cytatami - np. w Piśmie Świętym znajdziemy równiez słowa: 'czyńcie sobie ziemię poddaną'. Pismo Święte nie jest tekstem literackim do prywatnej interpretacji - jest natchnione przez Ducha Świętego i tylko w tymże Duchu powinno być odczytywane. W Duchu Świętym, to znaczy - z miłością. Z miłością, to znaczy - zakładając dobrą wolę nadawcy. A jeśli zgodzimy się, że Bóg jest od nas nieskończenie mądrzejszy (świadczy o tym choćby fakt, że potrafił On stworzyć mnie, podczas gdy ja nie jestem nawet w stanie Go do końca pojąć, nie myśląc nawet o tworzeniu), to być może uda nam się odczytać (nie mówię - od razu, ale może kiedyś) głębszy, prawdziwszy sens tych słow.
A! I jeszcze zazwyczaj pomaga odczytanie słów, które do naszych uszu trafiają, w nieco szerszym kontekście. A zważywszy na najbardziej bodaj kompetentny przekład (Biblia Tysiąclecia), przytoczony w artykule "cytat" jest wybitnie chybiony...

Oto wersja z Biblii Tysiąclecia:
"25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? 27 Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? 28 A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. 29 A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. 30 Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? 31 Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? 32 Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy." (Mt 6, 25-34)



Nie puentuję, nie waloryzuję tego tekstu. Dziwię się tylko...
Autor: Grześ G. Dodano: 04-08-2004
Reklama
Jerzy - Zlo religii
Jak widać jest Pan fundamentalistą biblijnym. Są ludzie którzy widzieli okrutne zbrodnie wojenne i kataklizmy. Dla nich był to żywy dowód na to że boga nie ma. Idealizm religijny głoszony przez kapłanów (rozwody, aborcje, absurdalna miłość wrogów, itp.) robi więcej złego niż dobrego w świecie. Wszystkie przytoczone przez Pana cytaty zachęcające raczej do spoczęcia na laurach z błogą nadzieją zapłaty w niebie są złą wskazówką. Sam Jezus był niekonsekwentny. Z jednej strony ponoć głosił to co Pan cytuje, a z drugiej ostrzegał że sroga kara spotka tych którzy nie oddadzą pieniędzy do banku na procent. LLoyd Graham pokazuje drugą stronę medalu z którą trzeba się trochę liczyć. Pisze że prawdą jest RZECZYWISTOSC, a ona Panu powie skąd się biorą te wszystkie nieszczęścia na swiecie. Biblia tego nie wie.

Jerzy
Autor: Jerzy Dodano: 08-08-2004
Piove - Zgadzam się, oprócz...
... oprócz tego, że Słońce jest planetą (?!)
Autor: Piove Dodano: 13-09-2004
wladi.p - rozczarowanie  -3 na 3
witam.

Obarczacie boga za wszystko zło które jest na ziemi. A gdzie jest przeciwnik boga który się tak zakamuflował i swoją wściekłość skierował przeciwko ludowi bożemu?oskarża wszystkich którzy wypełniają jego wolę!!! Prawdą jest że kościół opanował szatan to widać po przepychu i władzy którą ma wszak jest władcą naszego świata
ale to nie bóg jest winien całego zła na ziemi .Skoro tacy ludzie jak racjonaliści popierają szatana w walce przeciw bogu to co należy się spodziewać?Racjonaliści tak samo jak inne nacje negują istnienie boga
wyrzucają go ze swego życia i tym samym pozbawiają się jego opieki
a pretensje mają do niego żę ich nie chroni !!/Przykład hiob/ był wierny bogu i bóg go ochraniał przed złem a wy????????nienawidzicie go....
żal mi was jak się z nim spotkacie twarzą w twarz

to na razie na tyle

wladi.p
Autor: wladi.p Dodano: 26-12-2004
Tomek - Ziemia to nie Raj
Widzę że pan nie zna dobrze buddyzmu, a to jest wytłumaczenie na pana problem.
Autor: Tomek Dodano: 20-01-2005
Valdi - autor tekstu = moje poglądy
tak samo jak pan nie podzielam wiary w boga jedynego jak i syna jego, oraz ducha świętego! - stary testament był po to by otumaniać żydów lud uwczesnych a nowy jest po to, by otumaniać nieżydowski lud współczesny. Valdi.
Autor: Valdi Dodano: 28-07-2005
Skandaluzja - 2w1
Przecież gdyby nie "bog" nie byłoby "szatana".To on (bog) dał początek wszystkiemu,tak więc mamy dwa w jednym!czyli dobro i zło pochodzą od jednego.To przerażające ,że przez tyle lat można wmawiać ludziom farmazony,a oni jeszcze tego sluchaja i daja temu wiarę.Chrześcijaństwo,jak i dwie pozostałe religie monoteistyczne,to wielka mistyfikacja,zawsze tak uważałam i nie zmienię zdania:-)Pozdrawiam.
Autor: Skandaluzja Dodano: 03-08-2005
Arlekin - Na jakiej podstawie
Kwestionujesz, Grzesiu G. naturę jako źródło prapoczątku istnienia człowieka. Pytasz, a skąd wzięła swój początek?
Wszechświat jest wieczny i nieskończony, podobnie jak bezgraniczna przestrzeń w której się on znajduje.Wydaje mi się słuszna teoria pulsującego wszechświata.Każdy kolejny WYBUCH tworzy nowe światy, inne galaktyki i układy.I nie koniecznie muszą pojawić się formy życia takie jak obecnie.Uczeni debatują , czy jesteśmy po wielkim Big Bang, czy jeszcze przed. Ale to przecież jest dla nas bez znaczenia. Po skondesowaniu się Wszechświata do granicy krytycznej nastąpi kolejne "bum".
Pozdrawiam
Autor: Arlekin Dodano: 22-11-2005
GROM!!! - Jak mało rozumiecie co to jest prawda.  -2 na 2
Waszą prawdą jest niemoc waszego rozumu.
Człowiek rozumie ten nurt co w sobie wychował.
A nie ten co powinien znać.
Bóg ma naturę świętą.
Człowiek ma naturę z niskości.
Jak może znać Boga.
A jednak Bóg daje nam samego siebie.
A jak możecie go znać nie szukając .a krytykując.
Nie kołaczecie a opieszale błądzicie.
Wychowujcie Boga w sobie a poznacie jego drogi.
A tak miałczycie jak kot na płocie za mlekiem.
A niewie kiedy mu gospodarz da.
Jezus przekazał nam drogę do Boga przez siebię.
Nie naukę.
Naukę daje ten którego poznacie.
A jak poznacie gdyż nie znając już krytykujecie.
Czy szczepi się dzika na dziczku drzewa.
Czy szlachetne drzewo na szlachetnym.
A raczej na dziczku szlachetne.
Podobnie jest z wiarą Chrystusa.
Na naszej osobowości gdy zaszczepimy świętość nie poznamy Boga.
Z tym że rozumny człowiek szuka.
A nie rozumny nie znając sprawy ma 1000 odpowiedzi.
To jak pozna to co jest święte.

GROM!!!
Autor: GROM!!! Dodano: 25-11-2005
Demiurg - ...
Najłatwiej wymyslić rzeczy, których umysł ludzki pojąc nie może... Deus Diabolus Iversus! Co z niego za Bóg jak szatan nie istnieje?
Autor: Demiurg Dodano: 06-01-2006
i kto to mówi? - Cała bieda z chrześcijaństwem...
Moim zdaniem autor słusznie wskazał to, co świadczy o nieludzkości religii chrześcijańskiej (a także judaizmu i islamu) - przesadne ubóstwienie Boga - religie te dostarczają bowiem swoim wyznawcom (tym szczerym) owego koszmaru teodycei, z którego jedynym, chyba, pożytkiem są poświęcone mu utwory Lema i (młodego) Kołakowskiego. Inne religie bowiem mają swoje bóstwa, lecz nikt nigdy nie kazał być owym wszystkim Zeusom czy Odynom doskonałymi etycznie. Przeciwnie - były to istoty niezwykle (na miarę wyobrażeń ówczesnych ludzi) potężne, nieraz mściwe (vide casus Marsjasza czy Prometeusza), często jawnie stronnicze, i... przez to znacznie łatwiejsze do akceptacji. Celtycko-wiccańska Bogini (swoisty Bóg judeochrześcijański a'rebours) jest też przecież (w wyobraźni swych wyznawców) wszechpotężna, lecz podobnie jak przyroda którą utoższamia amoralna z natury. Nawet "fikcyjny do kwadratu" (bo rodem z literatury) Crom wyznawany przez Conana Barbarzyńcę (nieznacznie zresztą tylko podobny do "autentycznego" Cromm Cruacha Celtów), który wspomaga tylko zwycięzców, a gardzi słabymi jest bardziej zrozumiały. Kłopot po prostu w tym, że wielkie monoteizmy rozszerzając (w miarę ewolucji teologii judaistycznej, bo z niej ich wszystkich początek) władzę jednego bóstwa nad inne, z czasem postanowiły wygładzić mu charakter (co w świetle biblijnych lapsusów o np. potopie wyszło żałośnie) aż do uczynienia zeń ideału doskonałości moralnej. W ten sposób powstała bzdura nie licząca się ani z w/w "anachronizmami" w Biblii, ani, tym bardziej z obrazem realnego świata (który doprawdy łatwiej wyobrazić sobie jako twór szalonej Bogini lub miejsce walk bóstw rozmaitych żywiołow, niż dzieło doskonałej pod każdym względem istoty). Z bredni tej (bóstwa "pogańskie" tzn. ich kulty nastawione były w istocie na afirmację życia) powstały ponure monoteizmy pod których rządami przyszło nam żyć.
Zauważmy, że w żadnym ateiście nie budzi takich sprzeciwów istnienie tzw. "Boga fizyków" a więc hipotetycznego twórcy Wszechświata (bliskiego dość deistycznym koncepcjom Patrona "Racjonalisty"), jako, że istnienie, bądź nie, jakichś czynników sprawczych jest po prostu kwestią do zbadania, podczas gdy przypisywanie im doskonałości etycznej lubwszechmocy (obu tych cech przypisać im się nie da) powoduje, że miliardy ludzi chodzą z głowami zatrutymi ideą równie bezsensowną co "kwadratowe koło" lub "perpetuum mobile". Na tle takiej wiary, już dziecięca wiara w Świętego Mikołaja wydaje się i logicznejsza i lepiej uzasadniona...
Odbiegnę nieco od tematu: kwestia istnienia tzw "Boga fizyków" lub przyszłego połączenia transludzkich (czy w ogóle postbiologicznych) umysłów w swoisty nadumysł (a'la Punkt Omega de Chardina, tyle, że wyjaśniony technologicznie) - koncepcje ekstropiańskie są jednym z moich hobby. Stare mitologie z ich "ludzkimi" bóstwami bawią mnie, lub irytują lecz pozostawiają dość chłodnym. Jednak jeśli już ludzie muszą wyznawać jakieś bóstwa to wolę Boginię czy nawet "conanowego" Croma od tego co nam wpierają wielkie monoteizmy...
Autor: i kto to mówi? Dodano: 04-02-2006
ateista - taaa   2 na 2
gratuluje polemistom, niektorym, zaślepienia religijnego, najśmieszniejsze jest to że gdyby urodzili sie pare tyciecy kilometrów z tąd jeszcze gorliwiej bronili by swojego boga i religie przed poganami np. chsześcijanami, grunt to byc nie omylnym bo przeczytało sie lub nie, "świętą" ksiege
napisane jest ze bog wie wszystko co było, jest i będzie, wiec wiedział jeszcze przed twoim urodzeniem co zrobisz w swoim życiu, więc pytam o sens powoływania do życia ludzi i wystawiania ich na takie przyjemnosci jak np. spalenie na stosie sw. inkwizycji, czy mozna racjonalnie powiedziec ze taki bog jest miłością i to nieskończoną?
czy dla zabicia nudy w nieskończoności bog wymyślił żeby karą za grzech ewy obarczyć wszystkie pokolenia jej potomków, takiej mściwości nie znano nawet w najkrwawszych systemach totalitarnych gdzie ograniczano sie do trzech pokoleń
pozdrawiam wszystkich złotoustych ugniataczy mózgów pełnych złotych frazesów hipokrytów którzy nawołują do ubóstwa, obiecują prawdziwe życie po śmierci a sami "koszą" kase gdzie sie da, a z byle chorobą biegną do lekarz by przedłużyć swoje doczesne "męki"
jeszcze w sprawie argumentu o początku wszechświata i innych naukowych "bredniach" to wszystko to oczywiście śmieszne bajki, jedyne rozsądne wytłumaczenie to że ktoś pstryknął palcami i stało sie.
Autor: ateista Dodano: 24-03-2006
romaro   2 na 2
Jeszcze nigdy jak żyję nie widziałem jednej istoty ludzkiej która by cieszyła się z tego że bliska tej istocie osoba zmarła.Jest to dowód że wiara w ludziach jest iluzoryczna, a moment przed samą śmiercią jest momentem gdzie instynt przeżycia jest prawdziwym naturalnym zachowaniem człowieka, moment gdzie lata indoktrynacji schodzą na plan dalszy,moment gdzie opieramy się woli "Pana" powołującego nas do siebie.Znajdżcie choć jedną osobę zdrową, która by kwapiła się stanąć przed obliczem Boga, ponoć tak dobrego i miłosiernego.Wiara w Boga jest iluzoryczna bo i On jest iluzoryczny czemu dowód dał św.Piotr.Panie Boże czy nie za dużo żądasz od swych owieczek? Zaparł się Ciebie ten który Cię dotykał, więc jak ja, który nawet Ciebie nie widziałem mam w Ciebie uwierzyć,tym bardziej że nauczyciele moi wykładający Twe nauki to oszuści i złodzieje?
Pytania są retoryczne.Odpowiedzi udzielił mi nieizuloryczny KK
Autor: romaro Dodano: 02-06-2006
piter - Podobni to faryzeuszy  -2 na 2
Jak widzę ludzie jesteście tutaj zaślepieni takim kłamstwem. W ogóle takie zdanie typu Pan Bóg stworzył nas słabych a my mamy Go jeszcze błagać o przebaczenie jest troszkę poranionym stwierdzeniem. Prosiłbym was bracia ateiści, byście nie wciskali nam, chrześcijanom kitu, bo wcale nasza wiara nie wygląda tak jak wy mówicie. Pan Bóg stworzył każdego człowieka dobrego. To Szatan który jest głównym sprawcą zła skusił człowieka by zgrzeszył. I to nie słaba natura, lecz wolna wola sprawiła że człowiek zgrzeszył. Bóg by nas ratować zszedł na ziemię w osobie Jezusa Chrystusa i umarł za nasze grzechy byśmy byli zbawieni. Prosimy by Bóg nam przebaczył. ON JUŻ NAM JE PRZEBACZYŁ! Przebacza nam już w momencie gdy popełniamy grzech, bo przecież jest Miłością. Kwestia tylko tego, czy skutki jego zbawienia przyjmiemy. A wy tu udajecie mądrych znawców, rozprawiacie, mędrkujecie... aż umilkniecie na cmentarzu... hmmm ciekawe co wtedy Panu powiecie?
Autor: piter Dodano: 10-01-2008
bezbożnik - star wars
Hej Piter, a co jeśli po śmierci zostaniesz ukarany przez pozostałych bogów? Jak wtedy będziesz się im tłumaczył ze swojej niewiary? Twój bóg może nie mieć szans jak go napadną w grupie, pobiją, zwiążą i wrzucą do innej galaktyki ^^
Autor: bezbożnik Dodano: 22-01-2008
goffer   1 na 1
Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, ale do kogo z nas bóg jest bardziej podobny, Matki Teresy czy może Hitlera. Zesłał nas tu na ziemie abyśmy męczyli się z naturą materi i nami samymi i dał nam wolną wolę. Grzech jest nieuniknioną konsekwencją wolnej woli człowieka więc jeśli znajdzie się ktoś kto po smierci pójdzie do nieba w którym grzechu nie ma to będzie też pozbawiony wolnej woli. Zresztą jeśli można zgrzeszyć czynem i myślą to boję się pomyśleć jak te niebo wygląda ale ja do takiego nieba nie chcę. Lecz co począć z szatanem i innyni zbuntowanymi aniołami, skoro one były w niebie i wystąpiły przeciw bogu czym zgrzeszyły, to niebo jednak grzechu nie jest pozbawione więc nasze "życie" tam niczym nie będzie się różnić od teraźniejszego, nadal będziemy ułomnyni istotami krzywdzącymi się nawzajęm tylko że w nieskońconość. Więc o jakie niebo modli się tylu katolików? Czy może nie lepiej jest w piekle, tam zasady są przynajmiej jasne. Może najlepiej jest przeżyć swoje nie martwiąc się o boga i wykitować raz na zawsze?
Autor: goffer Dodano: 07-06-2009
czes - szatan?   2 na 2
piter napisał:

Pan Bóg stworzył każdego człowieka dobrego. To Szatan który jest głównym sprawcą zła skusił człowieka by zgrzeszył.
koniec cytatu.
No własnie szatan - kolejny bubel wszechmocnego stwórcy, czy sadystycze jego narzedzie by znęcac sie nad czlowiekiem?
 
Autor: czes Dodano: 08-10-2009
stroiczka
Bóg o ile się nie mylę, też ma wolną wolę ...a grzech jak ktoś tu napisał jest NIEUNIKNIONĄ konsekwencją wolnej woli. Nie wykluczone jest, że Bóg również grzeszy.
Jeśli Bóg jest wszechwiedzący to musiał wiedzieć wcześniej, że jego anioł się zbuntuje ...i że o zgrozo powstanie piekło na ziemi dla nas żywych i czujących istot.
Najsroższą ofiarę ponosi maluczki człowiek. Być może Bóg głowi się nad odebraniem wrednej wolnej woli nam ludziom i szatanowi. Oby szybko ...aby już żadne Dziecko Boże nie cierpiało głodu, ubóstwa, gwałtu i innej niesprawiedliwości tego świata.

I jeszcze jedno, Bóg nie gra z nami w kości. Ten Einstein... Gdyby Bóg jednak grał to zabawa byłaby nieuczciwa ...no bo jak można znać wynik gry i mimo wszystko patrzeć przez wieki na ludzkie dramaty ...setki milionów zabitych.
Autor: stroiczka  Dodano: 12-07-2014
oia3 - zepsuty toksyczny umysł
Niektórzy ludzie, którzy uważają się za katolików niewierzących uważają za złoczyńców, zdolnych do najokrutniejszych czynów. Chociaż sami nie mają z takimi do czynienia zapewne w większości. Z samego faktu, że wierzą uważają się za lepszych. Gardzą innymi ludźmi. A naprawdę są prości i zidiociali. Nie są tolerancyjni. Ci "dobrze wykształceni" ślepo wierzą, nie dopuszczając do wiadomości, że ktoś może czuć inaczej i ma do tego prawo. To, że innych chcą nawracać to norma, bo każda sekta chce pozyskać wyznawców. Jak ktoś jest oporny to uważają, że to"osiołek" który robi na przekór. Brak szacunku dla drugiego człowieka. To zwykłe chamy. Mogą mnie nawracać nie mam nic przeciwko, ale niech to robią kulturalnie i sami swoim przykładem dają przykład dobrego życia. To z czym ja się spotykam w polskim katolicyzmie to czysta pogarda i wywyższanie siebie ponad innych. Wierzę lub nie wierzę - tak dobrze i tak dobrze. Tak powinno być. Ale w naszej Polsce większość pluje na siebie jadem. Jak żyć? 
Autor: oia3  Dodano: 13-04-2016

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365