Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.215.188 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 310 głosów.

Złota myśl Racjonalisty:
Prawdę trzeba wyrażać prostymi słowami.

Dodaj swój komentarz…
Jarek
Brytyjczycy mają trochę oleju w głowie. Blair popiał z wściekłości, nakrzyczał się powygrażał pięścią i zaczął racjonalnie myśleć. Jak tak dlaej pójdzie to może staną się bardziej proeuropejscy niż proamekrykańscy. Ach dlaczego tego racjonalizmu nie widać w postępowaniach władz polskich z Rosją czy nawet Białorusią ( a potem będzie radio: Rosja bez Putina). Co autor sądzi o pagłoskach "The sun" jakoby terroryści nie wiedzieli że zginą i że wierzyli że będą mieli czas na ucieczkę po urochomieniu zapalnika?
Autor: Jarek Dodano: 18-07-2005
Reklama
chavez
Ciekawy, a zarazem poważny temat porusza ten artykuł. Islam sam w sobie jest bowiem nośnikiem nienawiści do świata zachodniego i prostym sposobem na manipulację ludźmi (jak każda religia zresztą).

Autor mógł jednak darować sobie wstawkę o Janie Pawle II, gdyż nie sądzę aby Papież modlił się ze strachu, a zresztą skąd taka wiedza u autora artykułu?
Autor: chavez Dodano: 18-07-2005
Andrzej S. Przepieździecki - Odpowiedź
Nie napisałem, że ze strchu. Może z wielkiej miłości do życia. Może poprostu nie chcial iść do nieba. A skąd wiem? Otórz z dokładnego opisu jaki podał ksiądz Dziwisz. On to (Dziwisz) mówił, że jak tylko JPII odzysiwał przytomność, to zaraz modlił się do Matki Boskiej o uratowanie go. Nie rozumiem dlaczego nie miałbym o tym pisać? A. S. P.
Autor: Andrzej S. Przepieździecki Dodano: 18-07-2005
chavez - Cytat
"ciągle się modlił do jednej Matki Boskiej (jeśli dobrze pamiętam do fatimskiej) żeby mu uratowała życie. Tak bardzo bał się śmierci"

Jest napisane, że ze strachu przed śmiercią... ale mniejsza o to. Ogólnie artykuł bardzo mi się podobał, i serdecznie pozdrawiam. ;)
Autor: chavez Dodano: 18-07-2005
krzaq - Nie zgadzam się z wnioskami
Na końcu autor delikatnie sygnalizuje, że usunięcie się muzułmanom z oczu na ich ziemiach jest metodą zażegnania konfliktu. Skoro jest to prymitywny wojujący fanatyzm religijny to jak ustępstwo miałoby skłonić ich do dania nam "świętego spokoju" - bo o to chyba idzie autorowi?

Równocześnie sugeruje, że bogaty arab nie jest już tak śpieszny do spotkania z hurysami. Oczywistym jest, że pozostawienie tych dzikich pól samym sobie - prowadzi do rządów satrapów i kolejnych totalizmów al'a Husejn - co ludzi szarych z owej biedy nie wyciągnie. Jednocześnie wmówi się im, że ich dola i tak jest wynikiem międzynarodowego spisku niewiernych. Fanatycy jak dostaną w swoje ręce ropę szybciutko zaczną robić swoja bombę nuklearną - a ograniczenie możliwości bojowych tej broni w "dziwnych" państwach, gdzie głos ludu doprawdy jest niczym - stanowi obecnie podstawowy problem.

Tak więc upatrywanie metody rozwiązania zagrażającego NAM problemu w taki sposób jest naiwnością. Los tych biednych ludzi jest smutny dla mnie jako obdarzonego uczuciem empatii ale nie spędza mi snu z powiek. Najskuteczniejsza metoda to jednak ich cywilizować - nieważne czy darem przekonywania czy siłą - bo jak widać po tych "bogatych arabach" skłonność do nierozważnych czynów maleje wraz ze wroztem poziomu życia. Terrorystów nalezy skazać na marginalizację i getto a wtedy w obronie swoich dóbr i stylu życia społeczeństwa arabskie same ich wytłuką jak robactwo. I taką taktykę jak sądzę próbuje zastosować Bush. Do tego mu marionetkowe rządy, które niekoniecznie zdradzają interes narodowy, podobnie jak hrabia Wielopolski w czasie zaborów - bo już na pewno o ten interes - rozumiany jako dobro ludu - nie zatroszczą się satrapowie.

Okupacja przez USA jest najkrótsza drogą do dobrobytu - patrz: RFN, Japonia, Korea Płd.
Autor: krzaq Dodano: 19-07-2005
Andrzej S. Przepieździcki - Mam inne zdanie niż pan krzaq
No z panem krzaq, to ja się nie zgadzam w sprawach zasadniczych. W przeciwieństwie do mego respondenta, jestem nowoczesnych poglądów i uważam, że każda agresja i następująca po niej okupacja jest zbrodnią a jako taka powinna być karana surowo przez międzynarodowe sądy.
Zgadzam się z tym, że pod amerykańską okupacją materialna przyszłość Irakijczyków (tych nielicznych, którzy przeżyją) będzie lepsza niż pod rządami fundamentalistów, tak samo jak materialny poziom polskich podludzi czyli untermenschów (tych którzy by przeżyli) w Generalnej Guberni, byłby lepszy niż nędza w PRLu.
Usunięcie się (nie muzułmanom z oczu, lecz z ich ojczyzny) zlikwiduje powody do realizacji aktów terrorystycznych, lecz nie zlikwiduje naporu niższej kultury o czym za chwilę.

Zgadzam się, że Arabowie, jeśli będą mieli do tego warunki zbudują broń masowego rażenia ale...
- taką broń ma już: Korea Północna, Chiny, Pakistan, India, a w niedalekiej przyszłości Iran, więc dodatkowa bomba w Iraku niewiele by zmieniła.
- konfrontacja Zachodu z krajem trzeciego świata np. Koreą na pewno skończyłby się zwycięstwem Zachodu ze względu na ogromną dysproporcję sił.
- fundamentaliści z obozu wrogiego al Kaidzie 2 już obecnie werbują zachodnich naukowców do prac badawczych, których celu ani kierunku nie znamy, ale nie przypuszczam, żeby były to zabawki dla dzieci w rodzaju laleczki Barbi.

Uważam, że metoda cywilizowania PRZEMOCĄ ludzi niższej kultury to po prostu faszyzm. My Polacy nie chcieliśmy dać się cywilizować Trzeciej Rzeszy, mimo, że Niemcy reprezentowali niewątpliwie wyższą kulturę od nas.
Takie prognozy - cytuję: Terrorystów należy skazać na marginalizację i getto a wtedy w obronie swoich dóbr i stylu życia społeczeństwa arabskie same ich wytłuką jak robactwo. Koniec cytatu. Mówiąc innymi słowy, przewidywanie, że Arabowie sami zlikwidują swoich Męczenników Allacha i to w Iraku, gdzie według badań AMERYKAŃSKICH 82% ludności uważa amerykanów za agresorów, więc wrogów, nie przystoi już absolwentowi szkoły podstawowej.
Osobnym zagadnieniem jest napór różnych gastarbeiterów na naszą zachodnioeropejską cywilizację. Ten napór będzie się odbywał czy tego chcemy czy nie chcemy. Jednak od czasów upadku Rzymu dużo się zmieniło i nie będzie to się odbywać drogą agresji militarnej, a już na pewno nie należy się tego spodziewać w Polsce ze strony Arabów, lecz drogą przenikania do naszych państw ludności krajów od nas biedniejszych a bliskich geograficznie jak to się już dzieje każdego dnia.
Autor: Andrzej S. Przepieździcki Dodano: 19-07-2005
tomgol
Wmawianie ludziom Zachodu że islam nawołuje do zabijania niewiernych to wstrętna manipulacja.
Opiera się ona na wyciągniętych z kontekstu i ciągle powtarzanych cytatach.
Takie same jednak cytaty znaleźć można w Biblii. "Pan" mordował przeciwników Izraela potężną i nadludzką bronią. I nawoływał do wytępienia mieszkańców Kanaanu.
Żołnierz polski idąc na front zabijać też otrzymuje błogosławieństwo kapelana. Skończmy powtarzać bzdury i wypaczone fakty!
Zresztą najlepszą odpowiedzią na ten antyislamski mit niech będą fatwy (edykty religijne) przywódców muzułmańskich. Potępiąją oni zdecydowanie agresywną wojnę.
Ci ludzie nie mają nic. Żyją często jak 300 lat temu. chcą spokoju i tego żebyśmy opuścili ich ziemie.
Tym pragnieniem i biedą posługują się terroryści. Znajdują rzesze chętnych zamachowców. Trudno się dziwić oglądając np. obozy uchodźców palestyńskich.
My natomiast mamy wszystko. Wyprzedziliśmy ich cywilizacyjnie. poniekąd w wyniku wieków okupacji i wyzysku.
Jak widać kolonializm musi trwać.
Współcześni konkwistadorzy szukają tylko pretekstu do złupienia bogactw naturalnych.
Szkoda że USA nie wyślą wojsk tam gdzie naprawdę trzeba. Afryka woła o pomoc. Ale nie ma niestety nic do zaoferowania swoim "wyzwolicielom"...
Po II WŚ USA bombardowały 25 razy bombardowały niepodległe kraje (służę szczegółowym wykazem na maila).
Obalały demokratycznie wybrane rządy, ustawiały swoje - marionetkowe.
Dziś jestesmy świadkiem kolejnej kolonizacji.

Inna sprawa z aktualnym konfliktem. Przypominam że przed wyprawą łupieżczą do Iraku - zorganizowaną przz Busha i Blaira - islamiści nie grozili zamachami ani Wlk.Brytanii ani Europie.
Wojna została jednak wykorzystana przez radykalne ugrupowania do usprawiedliwienia swoich działań terrorystycznych.
Zakładając oczywiście że Al- Kaida istnieje naprawdę, a nie jest "czarną wołgą" USA.
W polityce komentując i oceniając takie wydarzenia trzeba zadać sobie pytanie " kto korzysta na tym co się dzieje/stało" Wtedy łatwo poszerzyć swoje widoki na sprawę.
Jak na razie na istnieniu Bin Ladena (który NIGDY się nie przyznał do WTC) i Al- Kaidy (która rzekomo jest za kazdym rogiem a nikt jej nie widział) skorzystały:
1.USA - zdobywając "mandat" do najechania Iraku co było planem klanu Bush'ów długo przed 11.09
2. Sojusznicy 1 kategorii - np. WLK Brytania ciągnąc wielkie profity z pomocy USA.
3 Izrael - malutkie sztuczne państwo mające najdłuższe ręce i największe wpływy na świecie. Teraz cały swiat widzi jacy to "Arabowie są wstrętni"

Kto jest poszkodowany?

1.Arabowie z całego świata. chyba nie trzeba pisać dlaczego.
2. Cywile nie mający nic wspólnego z wojną. Zarówno europejczycy jak i Arabowie. "Jedyna ich wina że tam właśnie mieszkają" jak .śpiewa Kazik.
No może jeszcze to że jako wyborcy dali władzę panu Blairowi i Bushowi.
3. Sojusznicy 2- kategorii. jak Polska. Wrobieni w wojnę przez swoje słabe rządy.

wnioski wyciągnijcie sami.
Od momentu w którym Izrael zaczął przegrywać spory w ONZ, nakazano im zastosować się do rezolucji które ignorowali od kilkudziesięciu lat, Palestyńczycy zyskali poparcie rządów Europy Zach. zamachowcy odpuścili temat.
Było jednak zbyt spokojnie. Nagle, gdy poparcie dla sprawy palestyńskiej zagrazao interesom Izraela - walą się wieże WTC.
Zamach na taka skalę można przygotować tylko we współpracy ogrmonej liczby osób i zaangażowaniu środowisk rządzących. Palestyńczycy i Arabowie w ogóle, stracili w parę godzin wszystko co mozolnie budowali przez lata. Świat się od nich odwrócił.
Preludium do wojny zostało odegrane...
kto na tym skorzystał?

Na marginesie - choć to poważna sprawa.
Dlaczego umknęła Polakom jedna rzecz? Jednym z oficjalnych powodów dla którego Polacy są w Iraku była obietnica USA kontraktów dla polskich firm.
Pomijając fakt że Kwaśniewski i Miller posłali wojsko bez zgody Sejmu, za taką argumentację powinni iść pod Trybunał Stanu.
Nawet Hitler miał bardziej patriotyczny pretekst - przestrzeń dla narodu niemieckiego. A my? Skrwawione krwią polskiego żołnierza - często bezrobotnego w cywilu, krwią irakijczyków którzy nie są w tewj sprawia stroną , pieniądze dla firm możnych panów.

Na koniec zagadka logiczna:
Kto to jest fanatyk
a) człowiek oddający własne życie za wolność kraju, religii, rodziny. Idący na śmierć samobójczą bo tylko takie ma możliwości.

b) człowiek ryzykujący życie dla 800$ miesięcznie. strzelający do drugiego człowieka tylko dlatego żeby zarobić $$.Opuszczający bezpieczny dom kuszony pieniędzmi.

pozdrawiam
tomek
Autor: tomgol Dodano: 19-07-2005
andrzej S. Przepieździecki - Panie Tomgolu
Stary testament jest amoralną księgą pochwalajacą zbrodnie ludobójstwa ale to w żadnym stopniu nie zmienia faktu, że Koran też do ludobójstwa nawołuje
Autor: andrzej S. Przepieździecki Dodano: 19-07-2005
tomgol
pozwólmy się wypowiedzieć Arabistom. poniższy tekst pochodzi ze strony Arabia.pl ufam że o islamie wiedzą więcej niż Rumsfeld, Bush i Tomasz Lis...
"W terminie dżihadu zawiera się również pojęcie kitalu i tylko ono, jako prowadzone mieczem, odpowiada zachodniej definicji uznającej je za wojnę religijną. Koran wzywa do kitalu, ale jedynie w wypadku odpierania ataku": "Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczają, lecz nie bądźcie najeźdźcami. Zaprawdę Bóg nie miłuje najeźdźców! (...) I nie zwalczajcie ich przy Świętym Meczecie, dopóki oni nie będą was tam zwalczać" (2:190-191). Islam z założenia nie popiera działań zaczepnych, ofensywnych wymierzonych w słabszego przeciwnika: "Wzywajcie do pokoju, kiedy jesteście górą" (47:35)
i dalej:
"I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wypędzajcie ich, skąd oni was wypędzili [...] Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! Taka jest odpłata niewiernym! Ale jeśli oni się powstrzymają... " zaprawdę Bóg jest przebaczający, litościwy! I zwalczajcie ich, aż ustanie prześladowanie i religia będzie należeć do Boga. Ale jeśli oni się powstrzymajś, to wyrzeknijcie się wrogości, oprócz wrogości przeciw niesprawiedliwym!" (2:190-193)
Rozdawajcie na drodze Boga! Nie rzucajcie się własnymi rękami ku zatraceniu! Czyńcie dobro, bo, zaprawdę, Bóg miłuje czyniących dobro. (2:195)
"A jeśli oni skłonią się do pokoju, to i ty się ku niemu skłoń i zaufaj Bogu. (8:61)

"Dopiero współcześnie idea dżihadu nabrała nowego wymiaru wraz z dojsciem do głosu muzułmańskiej myśli fundamentalistycznej na początku XX wieku. Stowarzyszenie Braci Muzułmanów zgodnie z ideologią Sajjida Kutba za dżihad uznaje zbrojne przeciwstawienie się wszelkim przejawom cywilizacji zachodniej widząc w niej Źródło ateizmu, zepsucia, niewiedzy, czyli stanu tożsamego z pojęciem dżahilijji i nawołuje do powrotu do pierwotnych form islamu. Warto tu jednak zauważyć, że to skrajne stanowisko nie oddaje przekonań większości muzułmanów, a kreowanie islamu jako zagrożenia dla Zachodu jest wynikiem generalizacji i utwierdzania szkodliwych stereotypów przez tenże właśnie Zachód."

link do artykułu :http://www.arabia.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=259695&Itemid=2

pozdrawiam
tomek
Autor: tomgol Dodano: 20-07-2005
krzaq - Polemiczne rozważania.
Ludzie - nie widzicie jednak, że mamy tu klasyczny przypadek rozmijania się teorii a praktyką - kiedy to ładne teoretyczne typologie dokonywane na materiałe wyjściowym nijak się mają do nieprzewidywalnych procesów społecznych, których nie da się opisać żadnymi algorytmami?

Podobnie jest to problem nieprzystawalności idei do realiów życia - każda idea jest niedościgłym wzorcem - i jej założenia w przełożeniu na realia często okazują się abberacjami.
W takich przypadkach trzeba kierować się pragmatyzmem - takim przypadkiem jest zagrożenie terrorystyczne, które jest niczym innym jak pełzającą wojną, wojną nowego typu. O tyle ciekawą i niebezpieczną, że wytoczoną nam przez niewidocznego przeciwnika - który nie ma swojego terytorium, swoich obywateli - ale ma chwytliwą ideę, która pozwala mu zdobywać poparcie szerokich mas społecznych w określonym regionie i nie tylko - co jak widać nie opiera się na żadnych racjonalnych przesłanakach, a jedynie na manipulacji emocjami, religią, frustracją, gniewem itd.

Idąc tropem rzuconym przez autora możnaby za faszyzm uznać to co zrobiono Niemcom po II wojnie światowej w celu wybicia im z głowy raz na zawsze potrząsania szabelką w Europie. Dokonano rozbioru państwa, podzielenia narodu, okupacji --> w świetle idei nie było to fair ale było to praktyczne i słuszne.

Niestety jest tak, że nie da się grać w grę jeśli wszyscy gracze nie przestrzegają jej reguł. Działalność terrorystyczna ma za swoją podstawową zasadę odejście od jakichkolwiek reguł - co jest elementem taktycznym zapewniającym jej sukces.

Jak mamy pertraktować z wrogiem, który nie ma twarzy i nie wiadomo kogo reprezentuje, jak mamy udzielić mu gwarancji i jakich gwarancji od niego oczekiwać? Nie dało to dobrego skutku już w próbach koegzystowania z hitleryzmem, jak więc ma dać w koegzystowaniu z terroryzmem, który nawet nie próbuje ukrywać, że ma na sztandarze wypisane prawo pięści jako istotę działania, zaś założeniem ideologicznym jest nie pokonanie przeciwnika ale jego eliminacja.

Do czegoś takiego żadne prawo międzynarodowe nie znajduje zastosowania, pomijając fakt, że prawo to i tak, jeśli nie piszą to interpretują zawsze silniejsi.

Tu niestety odejść trzeba od humanistycznej zasady że cel nie może uświęcać środków - i tak zbrojne ramię naszej cywilizacji w dzisiejszym świecie jak nigdy wcześniej stara się stosować te środki w sposób jak najbardziej humanitarny. To jest siła naszej cywilizacji, że ma takie ograniczniki, które to wymuszają - w niczym to nieprzypomina dawnych krucjat.
Autor: krzaq Dodano: 20-07-2005
krzaq - Końcóweczka
I niestety jeszcze jedno - to całe bajdurzenie o religii - rozdrabnianie się w interpretacjach, poszukiwanie desygnatów i pierwotnych treści i tak do niczego nie prowadzi.
Religia była i jest formą sprawowania władzy i tak należy ją postrzegać. Ile byśmy tu rozważań nie uczynili nie zmienia to w niczym faktu, że Ci którzy za pomocą wzniosłych haseł władzę tę uzyskali - sami żyją w luksusie, mają konta napchane milionami, rozbijają się luksusowymi samochodami, obwieszeni są złotem, mają kobiety na jedno skinienie - nie czekają na nie do wizyty w raju. Tak jest czy chodzi o szejka czy papieża. Z ust takich ludzi lub z ich inspiracji jednak zawsze płynie komunikat: żyjcie skromnie, przestrzegajcie rygorystycznych zasad, reszta jest złem, które bezwględnie należy odrzucić i bezlitośnie tępić - w imię tego kształtowani są ludzie gotowi zabić innych.

To jest wielka przewrotność - dlatego nie wierzę w nawoływania, że arabom do szczęścia potrzeba tylko nieskrępowanej możliwości uprawiania swojej "odmiennej lecz cennej kultury". Bo jakoś ciągle słychać o kobietach, które próbuja się wyrwać z tej oazy szczęśliwości i ciągle wraca temat potrzeby systemowej pomocy dla kobiet z tamtego kręgu kulturowego.

Właśnie w patriarchacie tam panującym upatruję tę wysoką agresję zakorzenioną w społeczeństwie i podatność na wszelką agresję.
Autor: krzaq Dodano: 20-07-2005
krzaq - hm
Całe rozumowanie TOMGOLA opiera sie na założeniu, że Mosad zorganizował zamach na WTC i uszło mu to na sucho.

Nie zaś na tym, że w świecie, w którym po '89 roku ze wszelkimi tego skutkami (typu dostępność do broni, środków, fachowców) nastąpiła polityczna entropia dzięki przemianom politycznym (granice), gospodarczym, technologicznym (internet) - i stało się możliwie zorganizowanie przez małą grupkę fanatyków dysponujących odpowiednią ilością pieniędzy i czasu uderzenie na terytorium USA, które pochłonęło wiecej ofiar niż atak na Pearl Harbor. Warunki dały tym ludziom możliwość urzeczywistnienia tego co zawsze chodziło im po głowie.

Wersję każdy musi sobie wybrać sam. Zobaczymy co Agca napisze w swoim pamiętniku o zamachu na papieża - to powinno poszerzyć wiedzę szaraka o możliwościach międzynarodowego spiskowania o ile dożyje i napisze prawdę - a tu pewności nigdy nie ma.

Przypominam, że już za Busha seniora były pertraktacje, które realnie zbliżały do wygaszenia konfliktu palestyńsko - izraelskiego ale za każdym razem fanatycy - z obu stron (ale głównie plalestyńskiej) jednym desperackim czynem niweczyli te wysiłki (wymowny jest tez żydowski zamach na Rabina).

Oskarżanie Ameryki, dzięki której Polacy przechowali w narodzie chociaż cząstkę tradycji przedwojennej - narodowo-wyzwoleńczej, o całe zło świata, podobnie jak kapitalizmu dzięki któremu większość ma co do garnka wrzucić (jedni mniej drudzy więcej) - jest głupotą.
Autor: krzaq Dodano: 20-07-2005
krzaq - Ostatnie
Przypomnę jeszcze TOMGOLOWI, że atak na Amerykę został uznany za atak na Nato. I tu kolejny niewygodny dylemat - co zrobić w takiej chwili, kiedy sami od Nato oczekujemy obrony przed agresją - głównie Rosyjską (na chwilę wstępowania do paktu - priorytet) - i jakże często po 70 latach lubimy przypominać i potępiać opuszczenie nas przez sojuszników podczas II wojny światowej.
Autor: krzaq Dodano: 20-07-2005
tomgol
mój komentarz nie opiera się na przeświadczeniach a na podejrzeniach wynikających z FAKTÓW których jakoś nikt nie obalił. za to wszyscy ładnie między nimi lawirują.

religią to rzeczywiście forma sprawowania rządów. zgadzam się. jednak jeśli mówimy o islamie to mówmy całą prawdę a nie tylko część. do tego zmierzałem w powyższych komentarzach.
traktujemy tu przecież religię z przymruzeniem oka. nie widzę powodów dla których przykładacie inną miarę do islamu a inną do chrześcijaństwa.
sugerujesz ze dostojnicy religijni wyzyskują i manipulują wyznawcami. tak własnie jest. co nie znaczy że mamy na podstawie tego dopisywać kolejne sury Koranu.
jak szefostwo okradnie bank to nie znaczy ze bankowość jest z założenia przestępcza.

co do terroryzmu i pertraktowania z niewidzialnym wrogiem:
to dopiero się zaczyna. i pozostaje nam się cieszyć że lud Czarnego Lądu nie ma po prostu środków żeby w nas uderzyć. bo terror rodzi sie z biedy i ucisku. jeśli powstanie zagłodzona Afryka to nikt nie będzie debatował że winna przecież jest susza itd.

pisząc o terroryźmie rozróżniajmy terror fundamentalistów od "terroru" wyzwoleńczego.
A reguły są ! i to proste. "wy nam okupację - my wam bomby w metrze"
mało tego. to my chcieliśmy być ponad naturalnym prawem do odwetu.
pamiętajcie że to oni rewanzują się nam. nie my im.
żadne prawo międzynarodowe nie usprawiedliwiało agresji na Irak.
ONZ umyła ręce.

odnośnie WTC.wtrąciłeś wątek Mosadu o którym nie wspomniałem. przypominam o zasadzie "kto na tym korzysta" . bo angażując takie środki o jakich sam piszesz, zakłada się chyba jakiś zysk, korzyść.
myślimy tu racjonalnie...

co do zrobienia źle Niemcom po II WŚ to nie wiem o czym mówisz. faszyzm? przecież założeniem europejskiej polityki powojennej było utworzenie na tyle silnych gospodarczo i politycznie niemiec żeby powstał naturalny bufor między demoludami a Zachodem.
Z NRF zrobiono potęgę gospodarczą. Każdy niemiec ci powie ze to najlepsze co moglo ich spotkać.

co do roli USA w stosunku do powojennej Polski:
robili tyle na ile pozwalali sowieci. nic więcej. choć stwarzali pozory ze bardzo chcą.
przypominam że sprzedali nas Stalinowi. Nawet wbrew Churchilowi. Konsekwencją słabej polityki F.D. ROosevelta i rezygnacji z inwazji na bałkany faktem stała się Jałta.
porównajcie pomoc udzieloną i udzielaną innym krajom. potem mówcie o zaangażowaniu USA w sprawy Polskie.
Uśmiechem pominę obecne stosunki zakrawające na kpinę.
a polska tradycja narodowo-wyzwoleńcza stoi w deszczu pod płotem ambasady w kolejce po wizę. a za możliwość złozenia papierów na biurku hAmerykanskyego urzędnika płaci pół wypłaty.

co do ataku na NATO.
tak to był atak na NATO. ale nie widzę żadnego dylematu. trzeba uderzyć w winowajców. ale w kogo? Czy to Irak zaatakował? o jakim mówisz dylemacie? Nato odcięło się od inwazji na Irak.NATO z założenia
ma uderzać w realnego wroga. Nie w "potrzebnego wroga" i to dało do zrozumienia Rumsfeldtowi co on przyjął z oburzeniem.
Przesledź historię konfliktów USA po II WŚ. ZAWSZE gdy chcieli i planowali kogoś załatwic, znajdowali pretekst. Nikaragua, czy Zatoka Świń to najsłynniejsze przykłady. a jest tego 20x więcej. służę wykazem.

dla uproszczenia. nie jestem antysemitą i antyamerykanistą , islaimstą ani wyznawcą żadnego innego boga. ale jak bierzecie się za islam to piszcie obiektywnie. bo najłatwiej mediom przychodzi powtarzanie niestety oklepanych śpiewek. o jihad'dzie, o broni masowego razenia, o biologicznej o bin ladenie i innych al-kaidach.

nawiasem mówiąc ciekawe co zrobi trybunał jak Saddam powie od kogo dostał gaz którym wytruł Kurdów. A tatuś G.W Busha jak Jakubowska powie ze to przeca nie on :)
ale przecież na potrzeby CNN i agencji prasowych "to sie wytnie". w zamian pokazą trupy Kurdów. a nazajutrz Saddama w slipkach. bo gawiedź idzie do wyborów.

nie dajmy się omamić propagandzie politycznej, ani religii.
cytat wakacji (bez komentarza)
"Nie jestem członkiem żadnej partii" W.Cimoszewicz...
pozdrawiam
t ;)
Autor: tomgol Dodano: 21-07-2005
Andrzej S. Przepieździecki - Ostateczne wyjaśnienia
Czytając komentarze do moich ostatnich artykułów widzę z dużym przestrachem jak opatrznie moje myśli są interpretowane. Dlatego postanowiłem w sposób jak najprostszy, bez jakichkolwiek przenośni sprecyzować moje poglądy, co do przyszłości kultury, a głównie cywilizacji zachodnio europejskiej.
Pisząc, że potomkowie obecnych muzułmanów będą katolikami słuchającymi mszy odprawianej przez Murzyna - nie traktowałem tego dosłownie, lecz jako koncepcję rozwoju społecznego. Obecnie piszę już tak prosto, że chyba każdy dobrze ten tekst zrozumie, co nie znaczy, że się z nim zgodzi.
W miarę przemijania pokoleń, społeczeństwo ulega zmianom. Pamiętam, jak za lat mego dzieciństwa powszechnie mówiło się, że Niemcy to naród ludzi bardzo pracowitych. Rozmawiając pięć lat temu z Niemcem dowiedziałem się, że najbardziej pracowici są Wietnamczycy, ale Niemcy wolą Polaków, bo kulturowo bliżsi i dlatego łatwiej się dogadać z Polakiem, a to, że Wietnamczyk potrafi pracować 18 godzin na dobę, zaś Polak pracuje tylko 16 godzin na dobę, to i tak bardzo dużo. "Polak, to bardzo dobry, pracowity i uczciwy gastarbeiter" - tak powiedział ten Niemiec.
Moi respondenci piszą o możliwości użycia, w dalekiej przyszłości broni nuklearnej przeciwko nam. Jest akurat przeciwnie! To właśnie obecnie część fundamentalistów uważa obecne ataki terrorystyczne za nieskuteczne i OBECNIE starają się ci "zimni" albo "rozsądni", według nomenklatury TV katarskiej, w oparciu o wiedzę zachodnioeuropejską zbudować broń masowego rażenia i pójść drogą faktycznej wojny z Zachodem. Może coś takiego się Arabom uda zrobić, ale mnie to akurat nie interesuje.
Mnie interesują prawidłowości a nie patologie.
Zaś prawidłowości są następujące:
Każda kultura egzystująca w formie państwowości rozwija się, a ten rozwój, jak wszelkie inne procesy społeczne, nie może trwać w nieskończoność. Gdyby tak było to na terenach kultur indoeuropejskich mielibyśmy ciągle jedną jedyną niezmienną kulturę, kulturę sumeryjską.
Każda kultura po osiągnięciu wystarczająco wysokiego stopnia rozwoju cywilizacyjnego, przyciąga ludność sąsiadujących z nią kultur niższych. Napływ tych "barbarzyńców" jest procesem pożądanym przez obie strony: Cywilizacja wyższa potrzebuje ludzi do działań nudnych, żmudnych, niszczących zdrowie i skracających życie - czyli do pracy. Dla gastarbeitera jest to awans materialny, bo u siebie żyli w większej nędzy niż obecnie jako gastarbeiterzy, i kulturalny, bo korzystają i przejmują kulturę, a szczególnie zdobycze cywilizacyjne od swoich nowych pracodawców.
Ze wszystkich wyżej wymienionych powodów, proces sukcesywnego opanowywania terenów będących siedzibą (ojczyzną) ludów wyższej kultury przez liczniejsze od nich morze gastarbeiterów, jest normalnym procesem rozwoju i postępu. Postępu dla gastarbeiterów.
Procesu tego nie można zahamować, bo musiałby istnieć czynnik hamujący. Jeśli są tylko dwie strony i obie działają na rzecz tego procesu, to musi się on rozwijać. Tertium non datur!

Natomiast szczegółów przewidzieć nie potrafię, a zdania o arabskim katoliku i murzyńskim księdzu nie należy brać dosłownie.
Dosłownie należy traktować dodatkowy czynnik "barbaryzacji" naszej kultury - czynnik genetyczny. Kobiety muzułmańskie nie są skore do miłostek z giaurami. Mężczyźni naszej kultury nie są skłonni do kontaktów seksualnych z muzułmankami ze względów dotyczących ich szczelnych ubiorów i wynikających z tego konsekwencji w gorącym klimacie. Natomiast Arabowie słyną ze swojej jurności, a to bardzo odpowiada kobietom na całym świecie. Murzyni zaś ze względów anatomicznych są pożądanymi amantami.
W krajach zachodnioeuropejskich dostępność miłości we wszelkich jej odmianach, to jest pornografii, prostytucji, kontaktów towarzyskich bi i homoseksualnych, seksu grupowego, naturyzmu i czego tam jeszcze - osiągnęła apogeum. Skutkiem tego jest zmniejszające się w śród naszych mężczyzn zapotrzebowanie na seks, tym silniej odczuwane im większa wolność w tej dziedzinie w danym kraju panuje. Najlepszym przykładem są kraje skandynawskie, gdzie żony narzekają, że mężowie wola piłkę nożną w TV niż seks.
Przypuszczam, że Arabowie i Murzyni mniej interesują się sportem.
Autor: Andrzej S. Przepieździecki Dodano: 21-07-2005
Dominik - 2 linki
http://tdt.org.pl/szczegoly.php?id=30141 gorsza jakosc filmu o 11/09
i wersja nieco lepsza ale wiecej zajmujaca tdt.org.pl/szczegoly.php?id=30349
Autor: Dominik Dodano: 21-07-2005
krzaq - Do autora
Ja nie przeczę - że wskazywane przez Ciebie prawidłowości są niesłuszne - tylko właśnie z tego należy wyciągnąć właściwie wnioski.

Nie zgadzam się z tym, że osoby pozbawione instynktu samozachowawczego walą w nasz krąg kulturowy jak w bęben - wyszukując wszędzie wątpliwie moralnie kwestie, które są prezentowane jako suche fakty bez pokazania ich kontekstu historycznego i przyczyn. Na tej samej zasadzie można przedstawić każdego polskiego króla, który osiągnął jakikolwiek sukces polityczny jako niebezpiecznego najeźdźcę, awanturnika i oszołoma uciskającego swoich sąsiadów.
Pamietajmy że szereg rzeczy się działo w czasach zimnej wojny - i takie a nie inne postępowanie doprowadziło do tego, że nie mamy na świecie Zjednoczonego Związku Komunisytycznego Rewolucyjnych Narodów.
Tak było, że dzisiejsze oszołomy kiedyś były sojusznikami w zwalczaniu szerzenia rewolucji komunistycznej, a skutki tego sojuszu po upadku wroga nie były możliwe do przewidzenia w każdym przypadku.
Autor: krzaq Dodano: 22-07-2005
krzaq - Do autora
Ja nie przeczę - że wskazywane przez Ciebie prawidłowości są niesłuszne - tylko właśnie z tego należy wyciągnąć właściwie wnioski.

Nie zgadzam się z tym, że osoby pozbawione instynktu samozachowawczego walą w nasz krąg kulturowy jak w bęben - wyszukując wszędzie wątpliwie moralnie kwestie, które są prezentowane jako suche fakty bez pokazania ich kontekstu historycznego i przyczyn. Na tej samej zasadzie można przedstawić każdego polskiego króla, który osiągnął jakikolwiek sukces polityczny jako niebezpiecznego najeźdźcę, awanturnika i oszołoma uciskającego swoich sąsiadów.
Pamietajmy że szereg rzeczy się działo w czasach zimnej wojny - i takie a nie inne postępowanie doprowadziło do tego, że nie mamy na świecie Zjednoczonego Związku Komunisytycznego Rewolucyjnych Narodów.
Tak było, że dzisiejsze oszołomy kiedyś były sojusznikami w zwalczaniu szerzenia rewolucji komunistycznej, a skutki tego sojuszu po upadku wroga nie były możliwe do przewidzenia w każdym przypadku.
Autor: krzaq Dodano: 22-07-2005
krzaq - Jedna bombka w tę czy we wtą
A propos tekstu o broni nuklearnej - to może amerykanie jako ci światli i mądrzy powinni postąpić następująco: żeby ustanowić stan błogiej równowagi - rozdać wszystkim na świecie swój arsenał nuklearny - wtedy będzie pełna równowaga sił i broń nuklearna przestanie być istotnym argumentem ... przy założeniu, że wszyscy są racjonalni ... i tu właśnie mamy podstawowy problem - bo ja nie widzę, żeby terroryści byli racjonalni - zwłaszcza Ci co mają swoje życie w pogardzie.
Społeczeństwa zachodnie jednak mają wpływ na swoich rządzących a tam, blokator w postaci opinii publicznej praktycznie nie istnieje.

Chyba jednak nie tędy droga. Korea Płd. właśnie poprosiła USA o pakt pokojowy - więc chyba jednak działania USmanów sa skuteczne.

Snując rozważania o wartościach pryncypialnych, nie można tracić z widoku tego, że są one jedynie pewną koncepcją mającą realną funkcję. Komuś i czemuś służą - wynikają z egoizmu poszczególnych jednostek, ścierających się w życiu społecznym. W naszej kulturze przyjęliśmy taką strukturę wartości, która jak nam się zdaje najlepiej godzi ze sobą jak najliczniejsze egoizmy.
Jeśli w myśleniu o moralności, wartościach oderwiemy się od naszego egozimu, czyli wyżej postawimy realizację umownych wartości od interesów tych na rzecz, których one zostały wytworzone to moim zdaniem popadniemy w surrealizm, który doprowadzi nas do zagłady. Trzeba brać pod uwagę interesy drugiej strony, żeby nie stać się faszystami ale nasz egozim jest bezpiecznikiem, który instynktownie nie pozwala nam zajść na manowce.
Autor: krzaq Dodano: 22-07-2005

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365