Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.676 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Większość ludzi używa głowy nie do myślenia, lecz do potakiwania.
Komentarze do strony Nowy koszmar

Dodaj swój komentarz…
waldmarc - Wątpliwość   1 na 1
>jednego jestem pewien, iż nie chciałby on, by kogokolwiek zmuszano do oddawania czci jego relikwiom, adorowania jego imienia, nie mówiąc o szykanowaniu ludzi krytykujących niektóre jego posunięcia lub sprzeciwiających narzucaniu wojtylizmu wolnomyślicielom. Również zmarły Patriarcha Rzymu z całą pewnością nie życzyłby sobie, aby jego osoba była wykorzystywana przez demagogów, populistów, antysemitów lub nacjonalistów<

Ja natomiast nie był bym tego taki pewny. Nie przypominam sobie, by Wielki Zmarły protestował energicznie za swego żywota przeciwko bałwochwalczemu kultowi własnej osoby.
Autor: waldmarc Dodano: 21-12-2005
Reklama
Bogdan Zawadzki - czyżby nie aprobował własnego kultu?   1 na 1
Podobnie jak mój poprzednik nie do końca mogę się zgodzić z autorem powyższego artykułu.
Wciąż stoi mi przed oczyma nieżyjący już papież przyglądający się swojej płaskorzeźbie i mówiący coś na jej temat z twórcą i fundatorami tejże.
Nie jest to jedyny przypadek kiedy "pierwszy kardynał" nie protestował przeciwko szerzeniu swojego kultu już za życia a co więcej aprobował ten kult.
Z całym szacunkiem ale odniosłem wrażenie, że autor przypisując zmarłemu papieżowi niechęć do tak specyficznej formy wywyższania samego siebie nie chce być posądzonym w IV RP o obrazę majestatu.
Kiedy JP2 już za życia przekazał jasnogórskiemu klasztorowi pas jaki miał na sobie w dniu zamachu na Placu św. Piotra nie było to okazaniem li tylko wdzięczności Najświętszej Panience ale czymś jeszcze.
Niech każdy odpowie sobie na to sam.
.
Autor: Bogdan Zawadzki Dodano: 21-12-2005
Adam Marek Bryszkowski - Zmuszanie do kultu
Wielce Szanowni Panowie!

Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim artykułem!

Odpowiadając na Panów polemiki chciałbym kilka rzeczy wyraźnie stwierdzić.

Po pierwsze, kiedy byłem jeszcze studentem KUL-u oraz zakonnikiem (MIC - marianie) w sposób wyraźny krytykowałem "szołmeński" styl papieskich celebracji i ponosiłem za to rozmaite konsekwencje.

Obecnie jestem antyklerykałem, antywojtylistą oraz zajadłym krytykiem byłego Pierwszego Kardynała.

Nie jestem chrześcijaninem.

Ocenzurowano moją rozprawę doktorską na temat historii inkwizycji.

W "Racjonaliście" opublikowałem szereg artykułów o treści "obrazoburczej".

Mogę Panów zapewnić, iż wcale się nie boję wygłaszania swoich poglądów.

Jeżeli zaś idzie o stosunek Pana Wojtyły do własnego kultu, to powiedziałem, iż nie chciałby on, by innych do niego zmuszano lub z tego powodu szykanowano, czy też wykorzystywano jego osobę do politycznych manipulacji lub antysemickich wystąpień, natomiast nigdy nie twierdziłem, iż były Biskup Rzymu nie przewidywał lub nie przygotowywał swojego kultu jako katolickiego świętego. Między jednym a drugim jest jednak zasadnicza różnica.

W żadnym przypadku nie jestem adoratorem Pana Wojtyły, ale ponieważ mam do niego szczerą i gorącą awersję, chciałbym go oskarżać o to, co jest tylko prawdą.

Lista zarzutów, którą mógłbym postawić byłemu Patriarsze Rzymu zacząłbym od tolerowania pedolifii duchowieńtwa oraz chronienia winnych tej zbrodni.

Są, że powiedziałem już coś, za co wielu wszechzacnych i świątobliwych obywateli Rzeczpospolitej chrześcijańskokatolickiej spaliłoby mnie na stosie.

Z wyrazami szacunku

Adam Marek Bryszkowski
Autor: Adam Marek Bryszkowski Dodano: 21-12-2005
Konrad - jaka jest roznica   1 na 1
Jaka jest roznica (poza wektorowa) miedzy narzucaniem kultu jakiejs jednostki, a jej zabranianiem? Cos mi sie wydaje, ze Pan Byly Ksiadz zatracil sie w swojej nieniawisci. Ktos kiedys "ocenzurowal" (przypuszczam, po przeczytniu tego artykulu, ze po prostu nie zgodzil sie na jakies nienaukowe fragmenty, na jakies fantazjowanie...) doktorat, wiec teraz chce Pan tworzyc karykatury, wysmiewac uczucia i poglady tych, ktorzy szanuja dorobek JP2. Jasne, mozna niezgadzas sie itp.,ale trzeba jeszcze popracowac nad forma. No i trescia, bo inaczej pozostaja tylk o "Fakty i mity".
Autor: Konrad Dodano: 25-12-2005
Gonia - Tekstylia
A mnie to w ogole nie potrzeba, ani gaci Lenina, ani pysznych ubran papieskich.... . Garderobe dobieram sobie sama (czasami nawet ja szyje wlasnorecznie).Ostatnio jednak bardzo zaineresowala mnie struktura i technologia roznych materialow. No tak, przyznacie, ze jest roznica miedzy lnem, kretonem, brokatem itd.
Autor: Gonia Dodano: 26-12-2005
rudy102 - żądza władzy   1 na 1
Papież JP II to był człowiek opętany żądzą władzy nad tlumami.On świadomie tworzył kult swojej osoby.Nawet pod koniec życia , słaby i ledwo żywy upajał się rykiem tłumów, tym całym show.On bez tego nie mógł żyć.On był z wykształcenia aktorem i potrafił GRAĆ ROLE.To była jego siła.Umiał tworzyć przedstawienia.Bez względu na koszty, jakie płacili wierni za jego wizyty.Był on bezlitosny, albowiem świadomie odbierał chleb od ust dzieciom w biednych krajach.Za jego wizyty można było wyżywić tysiące ludzi i on doskonale to wiedział.
Autor: rudy102 Dodano: 28-12-2005
Adam Marek Bryszkowski - Mr. Wojtyla's showmanship   1 na 1
Całkowicie zgadzam się z opinią na temat szołmeństwa Byłego Pierwszego Kardynała.

Nic dodać nic, nic ująć!

Aczkolwiek Pan Wojtyła, requiescat in pace ve in pice, quod Deus solum nunc scit, z całą pewnością nie życzyłby sobie, by jego osobę wykorzystywały w swoich socjomanipulacjach różnego rodzaju "moherowe" indywidua.

Dziękuję jeszcze raz za tak trafne określeniego stylu prezentowanego przez Pana Wojtyłę.

Z wyrazami szacunku

Adam Marek Bryszkowski
Autor: Adam Marek Bryszkowski Dodano: 30-12-2005
Adam Marek Bryszkowski - Konrad - jaka jest roznica   1 na 1
Odpowiedź na ten komentarz opublikuję po zakończeniu Hanuki, gdyż w czasie tak wzniosłych świąt nie chciałbym się kalać kontrpolemiką wymaganą przez obecną sytuację.

W chwili obecnej wolę studiować Torę oraz uczyć się hebrajskiego.

Adam Marek Bryszkowski
Autor: Adam Marek Bryszkowski Dodano: 30-12-2005
Adam Marek Bryszkowski - risposta   1 na 1
Jaka jest roznica (poza wektorowa) miedzy narzucaniem kultu jakiejs jednostki, a jej zabranianiem?

A jak na razie nikt w Polsce nie próbuje zabronić uprawiania kultu Pana Wojtyły. Ja byłbym takiem zakazowi jak najbardziej przeciwny, albowiem w swoich prywatnych poglądach oraz w miejscach kultu własnej religii każdy może w sposób swobodny oddawać się rozmaitym upodobaniom. W żadnym miejscu mojego artykułu nie sugerowałem zakazania takiego kultu.

A tak swoją drogą bardzo to rzymskokatolickie, kiedy osobie broniącej się przed nachalną katolicyzacją zarzuca się dyskryminację lub próbę delegalizacji "jedynej świętej religii".

Cos mi sie wydaje, ze Pan Byly Ksiadz zatracil sie w swojej nieniawisci.

Po pierwsze, nigdy nie zostałem księdzem, albowiem Przedwieczny uchronił mnie przed tym znamieniem hańby. Byłem jedynie zakonnikiem oraz studentem teologii, no cóż każdy może mimowolnie w "coś" wdepnąć.

Poza tym, nie muszę wcale wszystkich kochać, a zwłaszcza tych, którzy mi coś zrobili.

Ktos kiedys "ocenzurowal" (przypuszczam, po przeczytniu tego artykulu, ze po prostu nie zgodzil sie na jakies nienaukowe fragmenty, na jakies fantazjowanie...) doktorat

Zrobiła to siostra byłego rektora KUL-u oraz mój kolega z roku (na filologii klasycznej Uniwersytet Wrocławski), a moja pani profesor ugięła się przed ich presją .

Ich zarzut był, iż inkwizycja nie była instytucją kościelną, oraz to, że nie można obwiniać kościoła rzymskokatolickiego za jej wypaczenia i nadużycia.

Moja pani profesor poradziła mi, aby dać moją pracę do przeczytania i ocenzurowania przewielebnej wówczas pani docent (obecnie profesor), siostrze byłego rektora KUL-u, na co się oczywiście nie zgodziłem.

Praca była czytana potem przez dwóch rzymskokatolickich duchownych profesorów (duchownych), którzy w żadnym wypadku nie wydali takiej oceny.

Kiedy żył jeszcze prof. Woronczak, praca ta miała być na nowo napisana w konwencji rozprawy na temat historii kultury i literatury.

Później inny pan profesor podjął się jej prowadzenia, ale pracę należało na nowo napisać jako pracę z historii średniowiecza (oryginalny format pracy - edycja tekstu łacińskiego wraz z tłumaczeniem, komentarzem, aparatem krytycznym oraz dodatkowymi informacjami na temat epoki i jej klimatu). Jednak w tym czasie postanowiłem zająć się informatyką oraz nowymi językami obcymi.

W związku z czym zdobyłem trzy nowe certyfikowane zawody, nauczyłem się trzech nowych języków obcych oraz zdobyłem trzy międzynarodowe certyfikaty z różnych zachodnich języków (niderlandzki, hiszpański, włoski). Tak naprawdę wcale nie żałuję, iż nie skróciłem sobie dodatku do nazwiska z trzech liter na dwie.

Pracę tę można znaleźć w serwisie "Racjonalisty" oraz sprawdzić, jak naukowo nieprawdziwa ona jest ( www.racjonalista.pl/kk.php/d,198 ).

Mimo ewidentnej niechęci wobec katolicyzmu napisałem ją bardzo powściągliwie.

Muszę powiedzieć, iż wcale mnie nie dziwi sposób wypowiadania przez Pana opinii, bo co innego można się spodziewać po rzymskokatoliku (choć niektórzy wyznawcy tej religii parę razy mile mnie zaskoczyli, między innymi ci dwaj rzymskokatoliccy duchowni).

wiec teraz chce Pan tworzyc karykatury, wysmiewac uczucia i poglady tych, ktorzy szanuja dorobek JP2. Jasne, mozna nie zgadzas sie itp.,ale trzeba jeszcze popracowac nad forma

Karykaturalne i patologiczne wyrażanie własnych uczuć wywołuje też odpowiednią reakcję, zwłaszcza w przypadku osób wykorzystujących osobę Byłego Pierwszego Kardynała dla osiągania korzyści politycznych oraz wykorzystywania jego imienia i cytatów z dzieł jako broni rażącej wobec dysydentów.

Każda osoba nawet, nawet wierzący rzymskokatolik, może mieć obiekcje przeciwko nachalnemu publicznemu kultowi dowolnej osoby.

Każdy też ma prawo domagać się laickości instytucji państwa.

No i trescia, bo inaczej pozostaja tylk o "Fakty i mity".

Tygodnik "Fakty i mity" bardzo mi odpowiada i regularnie go czytam. Jest to periodyk o określonym posmaku i nie każdemu musi odpowiadać. De gustibus non est disputandum.
A tak swoją drogą poczułbym się bardzo zaszczycony i doceniony, gdyby czasopismo to wydrukowało jakiś mój artykuł.

Responsionem concludendo, muszę powiedzieć, że za jedną rzecz jestem Panu bardzo wdzięczny, mianowicie za to, że przypomniał mi Pan moje seminaryjne i zakonne czasy, ludzi i ich sposób myślenia. Obecnie pracując z normalnymi ludźmi, zarówno inni nauczyciele jak uczniowie i ich rodzice, trochę zapomniałem o właściwym charakterze kraju, w którym żyję. I za to jestem jeszcze raz wdzięczny.

Z wyrazami wdzięczności ale bez wyrazów szacunku

Adam Marek Bryszkowski
Autor: Adam Marek Bryszkowski Dodano: 02-01-2006
Gonia - Fakty i mity Pana Konrada   1 na 1
Pan Konrad jest Faktem, a Mity to On chyba lubi... .
Autor: Gonia Dodano: 04-01-2006
Gonia - dobry smak
No tak...zgadzam sie, ze w sprawach smaku i gustu nie ma dyskusji. Czy TO nie jest piekne i cenne, ze jestesmy tak "roznie smakowo zdegustowani"? Ja lubie krewetki w ciescie nalesnikowym i gustuje w kolorach bezowych... . Mam nadzieje, ze nikomu to nie przeszkadza i pozwoli mi zyc w zgodzie z moja natura, ktora jest moja paleta, a czas moim pedzlem. Milo sie Was czyta.
Autor: Gonia Dodano: 05-01-2006
Żeni Sakharov - Buon giorno
Hmmm... Bardzo odważne wyznania. Na szczęście znam Pana zbyt dobrze, żeby powiedzieć, że jest to absurdalne. Reszta komentarza na lekcji. Pozdrawiam i do zobaczenia;)
Autor: Żeni Sakharov Dodano: 07-04-2006
szaif - Doktorat!  -1 na 1
Panie Bryszkowski, a kiedy to Pan napisałeś jakiś doktorat, który miałby byc ocenzurowany? Gdzie ten doktorat? A z Instytutu przy Szewskiej to Pana za poglądy wyrzucili? Wyrafinowany naukowo periodyk z listy filadelfijskiej "Fakty i mity" jest - wypisz, wymaluj - na miarę Pańskich możliwości, jak się zdaje. Pewnie doktorat na podobnej literaturze: "Nie", "Bravo girl!", etc. oparty był. Hi! hi! Co do doktoratu - żyjemy w na tyle wolnym kraju, że mogłes Pan swoje epokowe i przełomowe dzieło gdzieś wydać i oświecić nim maluczkich, a tak Pan Światło pod korcem przed maluczkimi skrywasz. Oj nie ładnie, panie Adamie:)) 
Autor: szaif Dodano: 31-12-2009
Adam Marek Bryszkowski - The smaller a shit is the more it wants to stink  -1 na 1
 What can a such small piece of shit like you know about this matter?! If you wish to know more, you might talk to the current director of the Institute, Mrs. Szastynska Simenion who once promised to be my tuto ror Mrs. Teresa Szostek one of the protagonists, etc. Finding someone who really wanted to be my tutor was quite difficult. At one moment I thought that the matter was solved when Prof. Woronczak decided to support me. Unfortunately, he died several weeks afterwards. Then, another good man, Prof. Budzyński decided to be my sponsor and tutor, but at the moment I lost my interest in the matter as I was going to leave the country. Originally, the dissertation was meant to be an edition of the mediaeval Latin document with a translation and commentary. Later, Prof. Woronczak established that it was suppposed to be transformed into a historic dissertation. So was Prof. Budzyński's opinion. Fragments of this paper were divided into seperate articles and published in "The Rationalist". As regards my employment at the Alma Mater of Szewska, I stopped working there many years ago since I left for England.
Autor: Adam Marek Bryszkowski Dodano: 02-01-2010
Adamo Marco B. - The continuation of my reply to a Polllack  -1 na 1
When I returned from England, I worked as a teacher of German LO VII in Wroclaw and did not intend to return to my previous employer. So, they were unable to sack me. The topic of the censored dissertation sprang to my mind during my studies at the Roman Catholic University of Lublin when I was a believing Roman Catholic monk studying to be a priest. I just want to read a manual for inquisitors in Latin.When I returned from London, I naively believed that my colleagues and university professors were someone different. Otherwise, I would not have talked to them. Now, having lived and worked in the Czech Republic for some time, I have made some contacts enabling me to rework my paper and present it at the Charles' University of Prague, but I am just bored with all the matter. I have just decided to work on Jewish Studies and Hebrew.Anyway, If I wanted to do something linked to accademic studies, I would start studying mathematics, just as I wanted to do it after my high school when, unfortunately, I "discovered" a vocation to become a monk and to study theology. Last but not least, I am really full admiration for your Polish courage - to sign an insult with a nickname. What else expect of a fuckin' Pollack?
Autor: Adamo Marco B. Dodano: 02-01-2010
Adamus Marcus Briscovius - Actually, I thank you for your comment  -1 na 1
Although I fucked you about, I am really grateful for your comment.
I have just returned from Moravia to Prague, I read an email from my father who would like me to return to Breslau and work in Poland.
Your comment helped me decide immediately. I am not coming to the Roman Catholic Republic of fuckin' Pollacks.
I was just hesitating, weighing up my father's request.
You, fuckin' Pollacks, have your brains infected with syphillis, so when you intend to harm or offend someone, you actually help them.
Just like my university mates and professors! If I had gained my Ph.D., I would have problems finding a job abroad, because many prospective employers, especially at schools, don't really want to have holder of this title. My emigrating from Poland was only a question of time.
So strangely enough,  my "censors" really helped me. Of course, I am not about to thank me.
In two weeks' time I am having a job interview in Slovakia. I might get a job  at a school where I can also study IT. If I get there, I am sure to thank you in person.
My American and Czech friends alway jokingly tell me that I don't know how much I owe fuckin' Pollacks. So, just feel encourage to post something more.
Autor: Adamus Marcus Briscovius Dodano: 02-01-2010
Małgorzata Czachor - Re: komentarze A. M. Bryszkowskiego  -1 na 1
"Regulamin komentarzy:
-Komentarz musi być w kulturalnej formie - możesz obrazić ideę, ale nie człowieka. Napastliwe komentarze będą kasowane przez moderatorów
-Uwagi sarkastyczne i ubliżające autorom nie będą tolerowane. Jeśli nie zgadzasz sie z treścią artykułu, przedstaw swoje argumenty w cywilizowanej formie."
To po pierwsze. Jestem zaskoczona, że redakcja nie usunęła Pana wypowiedzi, w których pada tyle niecenzuralnych zwrotów pod adresem Pana adwersarzy (co prawda, także nie reprezentujących zbyt wysokiego poziomu, niemniej Pan bije ich na głowę swoim chamstwem, obrażając nie tylko dyskutanta, ale całą nację.)
Autor: Małgorzata Czachor  Dodano: 31-01-2012
Małgorzata Czachor - Re: komentarze A. M. Bryszkowskiego..  -1 na 1
Po drugie, podejrzewam, że Pana amerykańscy i czescy przyjaciele bardzo krytycznie odnieśliby się do swoich własnych krajan, którzy pozwoliliby sobie na analogiczne zachowanie do Pańskiego. Źle się Panu żyło w naszym kraju - cóż, różnie się ludziom życie układa, poza tym pewne struktury w naszym państwie rzeczywiście nie działają jak należy i potrafią "zajść za skórę". Wyjechał Pan? W porządku. Można wnioskować z tonu Pańskich wypowiedzi, że został Pan mocno w życiu zraniony i przeniósł Pan swoje uczucia związane z pewnymi konkretnymi ludźmi i zdarzeniami na odrazę do całego narodu. Skoro czuje się Pan lepiej w innym państwie, to dobrze Pan zrobił, opuszczając kraj. Ale żeby tak bardzo gardzić swoim pochodzeniem, że się nawet przestaje używać ojczystego języka? Tego w ogóle nie potrafię zrozumieć.
Autor: Małgorzata Czachor  Dodano: 31-01-2012
Małgorzata Czachor - Re: komentarze A. M. Bryszkowskiego..  -1 na 1
Czym innym jest (nawet najzjadliwsza) krytyka konkretnych mechanizmów zachodzących wewnątrz państwa, a czym innym pogarda i wyrzeczenie się własnej narodowości. Śmiem twierdzić, że nawet najbardziej głupie i prymitywne zachowanie jakiegokolwiek Polaka nie kompromituje Polski tak bardzo w oczach innych narodów, jak Pan kompromituje Polskę i Polaków wobec swoich "amerykańskich i czeskich przyjaciół". Przy okazji kompromituje Pan także samego siebie, ale najwyraźniej Pan jeszcze tego nie dostrzega. Cóż, pewnie kiedyś się Pan o tym przekona.
Autor: Małgorzata Czachor  Dodano: 01-02-2012
bere
ZAPOMNIELIŚCE JEDNEJ ZWROTCE:
A KIEDY RANKIEM SIEDZISZ SOBIE NA SEDESIE
WIDZISZ LENINA ŚMIEJĄCEGO SIĘ W GAZECIE
WIĘC PODCIERAJĄC, PODCIERAJĄC GŁOŚNO KRZYCZ
NIECH ŻYJE NAM WOŁODIA ILJICZ!
Autor: bere  Dodano: 27-04-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365