Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.156.870 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Schlebianie przysparza przyjaciół, prawda wrogów.
Komentarze do strony Nierozliczone dziedzictwo

Dodaj swój komentarz…
Maciej Kraczek - Słaby artykuł...
Liczne powtórzenia, brak konkretów i raczej bezcelowe zmieszanie postaci Jana Pawła II ze sceną polityczną. Rozumiem, że autorowi bardziej niż o rzetelne przedstawienie postaci papieża zależało na tym, aby wzmóc w odbiorcach poczucie wszechobecnego układu i spisku... Cóż, wygląda to trochę żałośnie.

Jah bless.
Autor: Maciej Kraczek Dodano: 29-10-2006
Reklama
mrugacz - Blaski i cienie Jana Pawła II
Tak się zastanawiam gdzie jest tak głośno przez wszystkich wymieniane pokolenie JPII. Właśnie, głośno wymieniane, ot co. Wszędzie się o nim mówi, w szkole, w polityce, na ulicy. Faktycznie w Polsce zapanowała pewnego rodzaju "moda" na powoływanie się na naszego papieża, mimo że ludzie nie sięgają do jego twórczości, nie korzystają z jego spuścizny. Papież stał się swego rodzaju dumą narodową. I słusznie. Uważam, że jako człowiek pokazał bardzo wiele dobrego. Był przykładem miłości. Jego dialog ekumeniczny jest tego przykładem. Jan Paweł II swoim życiem przedstawił nam drogę, w której nie liczą się tylko dobra materialne i rozwój cywilizacjny. Pokazał, że można żyć dbając o swoje interesy, ale także i o te drugiego człowieka. Szkoda tylko, że Polacy tak ślepo patrzą w niego jako naszego "idola", nie krytykując racjonalnie i nie stosując się do jego słów.

Jeżeli chodzi o zarzuty kierowane w jego stronę w sprawie Radia Maryja i kondomów to śmiem twierdzić, że to nie jego wina. A przynajmniej to nie on jest w pełni za to odpowiedzialny. Jan Paweł II stał na czele Kościoła, a to niesie za sobą pewne konsekwencje. Zapewne był świadom co przeżywają dzieci w Afryce i jakie treści przekazywane są przez radio, ale jako papież nie mógł prezentować odmiennych poglądów niż Kościół, na którego stał czele. Także to religia, która ukształowała mu umysł (tak samo jak nam wszystkim) jest temu winna w większej mierze.
Autor: mrugacz Dodano: 29-10-2006
Abulafia - Konterfekt
Po przeczytaniu artykułu ,,Nierozliczone dziedzictwo'' naszła mnie chęć podzielenia się z kontemplującymi konterfekt naszego ,,wielkiego'' rodaka, podobnie jak autor, ciekawą impresją. Intrygującą i na temat. Otóż wpadły mi w łapska zapiski nieznanego autora, które są osobliwą antologią twórczości emigracyjnej Polaka we Włoszech. Szperając w jednym z ,,peweksów'' w kraju Legionów Dąbrowskiego natrafiłem na brudnopis. Nieciekawy z wyglądu okazał się bogatszym w treści. Jego autor wychowany na kulcie jednostki (data urodzenia) był zagorzałym ikonoklastą i wrogiem autorytetów wszelkiego autoramentu. W jednej z dłuższych wierszowanych rozprawek pt. ,,Stół'' napotkałem taki oto fragment. Przytaczam go zgodnie z oryginalną pisownią, składnią i interpunkcją.
Od słowa poczną niebiańscy
i urbi et orbi gratis.
Kreatorzy sobiepańscy
in odore sanctitatis.
Doksologię cztery razy
nucą w kadzideł oparach.
Zadumał się Atanazy
szepcąc-Duch, Mara, Bóg, Wiara.
Znak krzyża poczną od głowy
-W imię Ojca, Syna, Ducha-
wyszedł kształt taurosowy.
Kto ma uszy niechaj słucha.
-Któż zacz czwarty? W imię Pana-
spręża myśl, aż głowa boli.
Zaiste boli. Marana
tha. Cóż, od aureoli.
Jeden, a trzy hipostazy,
poli- to czy monoteizm?
Jęknął w grobie Atanazy
-Ot. Herezja. Faryzeizm.
Po co łamać sobie głowy,
co kler piardnie gawiedz łyka,
trójca, czwórca-próżne mowy,
dywagacje scholastyka.
Dosyć roztrząsań sumienia,
spektakl rozpocząć już pora,
który wnet Karol przemienia
w teatr jednego aktora.
Wziąwszy karty niczym wiatyk,
dumny dumą starych Piastów,
liczy z miną autokraty.
Wśród kart zbójców ma trzynastu.
Pierwszy Grzegorz-ten z Canossy,
święty czart według Damiana,
obok zaś wraża twarz Cossy
z przydomkiem anty-lecz Jana.
Przy nim ósmy i dziesiąty
z wieku przeklętych kanalii.
Osobliwe mastodonty
In Liber Pontificalis.
Zerka dalej-Dobra nasza-
obok Cossy ma Carafę.
Jan i Paweł-O przepraszam-
Wstrząsające auto-da-fe.
Olek, Grzegorz i Benedykt,
znowu trójduch oczy mami.
Wzmocnił schizmę Pizki edykt,
nieszczęścia chodzą trójkami.
Ot. Piusi nieomylni,
gdy milczą-mankiet całować.
Gotowi są na pochylni
z Belzebubem współpracować.
Innocenty. On niewinny
choć Breżniewem go nazwano,
obojgu, acz w sposób inny
z dzieci leki przyrządzano.
Kto trzynasty? Torquemada
wywyższony na piedestał.
Buszmen, choć widelcem jada
ludożercą być nie przestał.
Grać tą kartą wielka gratka,
cóż, że niektóra wyklęta.
-Więc biorę Pana na świadka.
Bóg- Lista świadków już zamknieta.
Nadaremno mnie nie wzywaj.
Jam jest sędzią, nie alibi.
Empireum sam zdobywaj
i...terra levis sit tibi.
Com uczynił, że mi syna
każdym gestem rąk krzyżujesz,
w stroju godnym mandaryna
byle słowem kamienujesz?
Odpustami wciąż szafujesz
i urągasz woli nieba,
nieomylnym się kreujesz.
Czyś jest Alfa i Omega?
Twoje bulle, epistoły
nie zastąpią słowa-chleba.
Nie przemienią lud w anioły.
Niegrzeszni wnijda do nieba.
Myśli Karol z błyskiem w oku
-Na pohybel przyszłoże mi-
i jak Jakub przy Jabboku
rękawicę podjął z ziemi.
-Jam jest usprawiedliwiony
wiarą w ciała zmartwychwstanie,
w żywot wieczny odkupiony,
wszelkich grzechów odpuszczanie.
Lud cię stworzył, nie ty lud
-Feuerbachem zapachniało-
wykreował ludzki trud.
A słowo ciałem się stało.
Nie czas na ostatnie sądy,
wyalienowane kary,
czy my pierwsi, czy wielbłądy...
Uchem igielnym akt wiary.
Zaiskrzyło schizmatycznie.
Pan wstrzymał inwitowanie,
a czas apokaliptycznie
rozpoczyna odliczanie.
Wypełzła bestia z otchłani,
na siedmiu wzgórzach osiada,
a na niej wszeteczna pani.
-Ludu. Z Rzymu płynie zdrada.
W jej purpurach, złotogłowach
tkwi pogarda dla mąk Krysta,
w chwilą dyktowanych słowach
śmiech obleśny Antychrysta.
Pogrążając świat w niebycie,
wbrew naturze, bożej woli
unicestwi w tobie życie
aby od śmierci wyzwolić.
Mija czas, czasy, pół czasu,
pleni się kąkol na polu,
niewiasta wśród dzwonów hałasu
wiedzie lud w otchłań Szeolu.
Stropiła się Trójca Boża
pychą ziemskiego padołu,
milczkiem czmychnęła w przestworza.
Ostał sam Karol u stołu.
Opuścił Bachus, Wenera,
czas tyka wszystkich-do kości.
Parkinson szydzi przechera
z ludzkiej nieśmiertelności.
Duch czasu toczy swe koła
miażdząc relikty zwapnione,
z przeciwka dmie duch Kościoła
zająć pozycie stracone.
-Gdzie pędzisz z furią tak dziką?
Tak, ty dziejowy satrapa.
Dokąd szalony?-Do nikąd.
- Ja, gdzieś ty nie bywał. Pa, pa.

Zadumał się ziemski Bóg.
Kto mnie woła? Swój czy wróg?
Mam purpurę, złota huk,
zapłacę. Ach, gdybym mógł.
Czas spłacić historii dług,
krew przelaną wiernych sług.
Miałem ongiś złoty róg...

Jak nadmieniłem jest to fragment pewnej całości, z krórej tylko ta część dotyczy wizerunku papiestwa. Przyznam, że obrazoburczy. Wywołuje jednak wiele refleksji, do których należy i ta, że śpiewanie u żłobu gdzie jest Bóg, nie brzmi jednogłośnie.
Autor: Abulafia Dodano: 29-10-2006
Marchello - Nie płakałem po papieżu.
Starzec w Rzymie skonał, świętym nazwany
za życia- z wyboru, z nominacji,
jak owad w gablocie w błyskotki ubrany,
stał się punktem medialnej adoracji.

Nim już na zawsze z oczu im zginie,
w nagłej, ogólnoświatowej histerii
tłum ogłupiały niczym rzeka płynie,
hołd złożyć martwej, plugawej materii.

Serca wzruszone- wszak ta strata tak boli,
te serca uczciwe i żal też szczery,
choć nieświadomie to z własnej woli,
z radością oddają życiowe etery.

A z drugiej strony już rozwarte mordy,
kałduny bez dna anormalnych tworów,
każdy chce żyć, więc demonów hordy
ze światła lud doją bez żadnych oporów.

A świątobliwość uwolniony z ciała,
w piekle na tronie wygodnie się mości
i z pełną mocą czarciej magii działa,
by ukraść ludziom resztkę wolności.
Autor: Marchello Dodano: 30-10-2006
wiktor13 - Praca u podstaw
Dobrze napisane. My Polacy, z takim samym fanatyzmem budujemy pomniki jak i je później burzymy. Tak, że myśle już wkrótce zaczniemy przecierać oczy ze zdumienia jak mohery będą przewracać pomniki bo np. w IPN znajdą się materiały, że zgodę na mianowanie biskupa Wojtyły wydał dla Watykanu Władysław Gomułka. I, że np. wybrał właśnie Jego chociaż było jeszcze 2 innych kandydatów do tego zaszczytu. To oczywiście takie sobie spekulacje nt. Polaków.
Autor: wiktor13 Dodano: 02-11-2006
solis19 - Byłem zmartwiony
Tak, byłem i to nie w chwili jego śmierci, lecz w dniu jego wyboru. Polski kler i tak miał wówczas za dużą "władzę" i było wiadome, że za jego pontyfikatu ona się powiększy, ale że dojdzie do aż tak skandalicznej sytuacji to nawet "w najgorszych snach mi się nie śniło".
Zgadzam się z autorem artykułu, a popierający jakoś nigdy nie potrafią uzasadnić, np.: dlaczego on bronił podofilów i to wielokrotnie. Nie podaję przykładów, gdyż jest ich b. wiele - nawet w polskiej prasie. Natomiast na pytanie: pokażcie dziecko, które zestało wielokrotnie zgwałcone przez księdza, a któremu on pomógł nigdy nie otrzymałem odpowiedzi, nigdy nie słyszałem, aby chociaż przeprosił. A może Wy wiecie kiedy i gdzie?
Kilkakrotnie pisałem krytyczne wypoowiedzi o nim na forach, podawałem konkretne przykłady - najczęściej na onecie - bywały usuwane lub poblikowane po upływie ok. doby lub jeszcze później, gdy już i tak nikt ich nie przeczytał - to dla tych, którzy twierdzą, że w naszym kraju nie ma cenzury.
Autor: solis19 Dodano: 05-11-2006
Anka - Siła mitu
Mam wrażenie, że autor, choć niechętny Wojtyle, uległ jednak sile jego mitu. Rozliczenie się z tym pontyfikatem niczego u nas nie zmieni, bo papomania jest *produktem* zaściankowej polsko-katolickiej mentalności, nie zaś jej źródłem. Jaki sens ma podsuwanie racjonalnej krytyki ludziom, których uwielbienie nie ma oparcia w rozumie? Większość wielbicieli "Wielkiego Polaka" nigdy nie zadała sobie trudu - a co ważniejsze, nigdy nie czuła nawet specjalnej potrzeby - aby przeczytać choćby jedną jego encyklikę. Ba, nawet *znane* nauki tego "Najwyższego Autorytetu" są często gęsto ignorowane - najjaskrawszym tego przykładem jest Roman Giertych, który wbrew "ukochanemu Ojcu" opowiada się za karą śmierci. Pod wieloma względami Wojtyła - tak jak każdy inny papież - po prostu uosabiał sobą Kościół, i jego irracjonalny kult to jedynie bardziej intensywana odmiana bezmyślnej czołobitności, jakiej żąda dla siebie cały kler. I to stosunek do Kościoła jest w Polsce prawdziwym problemem - nie skupiajmy się więc na problemach zastępczych w rodzaju JP II.
Autor: Anka Dodano: 07-11-2006
cetes - Polak?
Co prawda p. Wojtyła urodził się na terenie Polski i z tego powodu miał duże szanse zostania Polakiem.
Ale on decydując się na zostanie księdzem, a więc osobą dla której interes księży i Watykanu jest ważniejszy od interesu Polski i Polaków, z tej szansy zostania Polakiem dobrowolnie zrezygnował.
Dlatego np. urodzony na Litwie Władysław Jagiełło, który bił tych watykańskich bandytów na miano Polaka zasługuje , a K. Wojtyła nie.
Tak samo, jak każdy inny ksiądz katolicki.
Autor: cetes Dodano: 09-11-2006
Hairetikos Gregorikos - to gorycz?
Szanowny Panie Autorze, nie przedstawia Pan żadnych dowodów- a szkoda... Tuszowanie pedofilii- kto to potwierdzi? Ofiara, czy któryś z namówionych pieniędzmi biskupów? Niestety potrzeba tu dowodu- zdjęcia, filmu, dokumentu, nawet niekoniecznie potwierdzenia ze strony samego podejrzanego. Co do dzieci "trzeciego świata" (to niemoralne określenie i nie polecam używanie go w tych czasach) można tłumaczyć papieża, że chodziło o sprawę moralności. Racjonalista nie ma prawa kwestionować prawdziwości czyjejś wiary, ponieważ sama wiara nie wymaga racjonalnego potwierdzenia. Papież wierzył w kościół katolicki kierowany przez Chrystusa, wierzył, że jest nieomylny (choć był oskarżany przez biskupów o zbytnie dyskutowanie z tą nieomylnością), co więcej katolicy wierzą, że był nieomylny. Nie można tego kwestionować jeśli chodzi o wiarę i moralność katolicką (zgodnie z soborem watykańskim tylko w tym papież jest nieomylny; poza tym wiara katolicka i moralność katolicka są owocami wiary). Papież na przykład nie zezwalający na prezerwatywy, antykoncepcje czy inne środki działa zgodnie ze swoją nieomylnością utwierdzoną w wierze. Osobiście uważam, że napisał Pan ten artykuł jako reakcję na brak negatywnych artykułów o papieżu JPII. To przykre, ale gdyby podał Pan jakieś dowody, jakieś roztrzygnięcia i swoje badania to miałbym ten artykuł w jakimś poważaniu... Jeśli chodzi o papieża Jana Pawła II, to nie wypowiadam się na temat jego roztrzygnięć teologicznych czy moralnych, ale był wielkim, rewolucyjnym filozofem fenomenologicznym i uchodził w moim mniemniu za osobę ogromnie obiektywną i mądrą. To mi wystarczy. Nie rozumiem też języka tego artykułu. To gorycz, zawiść, pogróżki w tym wyliczaniu? Tak jakby tego właśnie brakowało do pełnej prawdy... Czy nie pomyślał Pan, że taka intencja jest obrzydliwie samozwańcza i nieracjonalna?
Autor: Hairetikos Gregorikos Dodano: 18-11-2006

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365