Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.562.245 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
W taki oto sposób lud nieuchronnie przygotowuje swoją własną klęskę. (...) Nadmiar wolności musi skończyć się niewolą. Rządy ludu prowadzą nieuchronnie ku tyranii. Władza "próżniaków i rozrzutników" przygotowuje grunt dla władzy dyktatora pojawiającego się nieuchronnie wtedy, gdy lud nie panuje już nad wywołanym przez siebie bałaganem.
Komentarze do strony Po co nam życie wieczne

Dodaj swój komentarz…
ellubis - o, niewdzięczny...  -5 na 13
...człowieku! Bóg w swojej nieskończonej dobroci oferuje Ci wieczność, a Ty kwękasz, że to wieczna nuda, ok, życie pozagrobowe, ale skończone, powiedzmy jakieś 70-80 latek, no, niech będzie 100, ale potem definitywny rozkład i koniec kropka, co Ty na to? żyjesz 100, życie po życiu niech trwa też co najwyżej 100 a potem niekończenie długi niebyt, zgoda na taki deal? tylko z jednym zastrzeżeniem, po śmierci starzejesz się nadal, logiczne, nie? przez kolejne 100 lat, no, i oczywiście, no alkohol, no cigarettes, no sex... okrągłe 100 lat błagasz o śmierć, ale nie ma tak dobrze, przecież już nie żyjesz... to ja tam wolę wieczność, już teraz cieszę się na ogranie nieskończoną ilość razy moich trzech mężów we wspólnym bridżiku, bo nawet jeśli każdy z nich też wygra nieskończoną ilość razy, to i tak ja ich ogram nieskończoną ilość razy, wszak już Cantor wykazał (i z tego zwariował), że nieskończoność podzielona przez nieskończoność to też nieskończoność, więc moje górą ;->
Autor: ellubis Dodano: 18-12-2008
Reklama
Jacek Placek - wyobrażenie   12 na 12
Idea życia wiecznego jest bezsensowna. Człowiek jest istotą do cna skończoną i czasowo ograniczoną. Nie możemy sobie nawet wyobrazić istnienia bez końca ani istnienia poza czasem, więc jak można w to wierzyć? Życie ma sens, jeżeli istnieje zmiana, kiedy można coś zepsuć ale i naprawić. Kiedy nic się nie zmienia i nic nie może być już lepiej, to po co istnieć? Żadna przyjemność nie trwa wiecznie.
Autor: Jacek Placek  Dodano: 18-12-2008
rudyment - Lęk   8 na 8
"Nie boję się niebytu, boję się chwili tranzytu" (I. J. Sztaudynger)
Autor: rudyment Dodano: 18-12-2008
DAR - DNO  -1 na 7
Naprawde niewiem po co pisac takie artykuły??? autor chciał podejsc do tematu zabawnie, no i smieszne to było,bo takie głupie i prymitywne! Zwłaszcza ten tekst o usranej smierci który mi sie kojarzy z autobusowymi dewotami sprowadzajacymi zycie do KUPY!!!
Autor: DAR Dodano: 18-12-2008
ellubis - ad DAR
aaa, tam, było nie czytać! ;(
Autor: ellubis Dodano: 18-12-2008
Patryk Patucha - Komu potrzebny taki backup?   4 na 4
Artykuł nawet nie zająknął o podstawowym problemie, który całkowicie dyskwalifikuje staranie się o życie wieczne. Osobnik umiera, po czym zostaje wskrzeszony w zaświatach - jaką będzie osobą? Czy jego stan umysłu i osobowości będą pochodziły z chwil "ziemskich", gdy miał 5, 10, 15 lat? Czy będzie awanturnikiem, jak wtedy gdy miał 20 lat? Czy będzie alkholikiem po 30? Może będzie "usocjalizowany", tak jak to miało miejsce w jego 40 urodziny? Czy będzie miał alzheimera, którego dorobił się po 70? Niby jeden człowiek, ale z każdą chwilą ziemskiego żywota inny. Który moment życia miałby być przywrócony z "backupu"? Jakie miałby wspomnienia? Przywracamy mu wiek 40 - w tym momencie nie ma już osoby, która ma problemy z pamięcią po siedemdziesiątce, nie ma wspomnień, gdy miał lat 50, 60, ale również nie ma tej osoby, gdy miała 5 lat, rozkosznego i wesołego malca, nie istnieje już też hulaszczy młodzieniec. Z ogromu życia człowieka zostaje tylko bardzo wąski wycinek, cała reszta - przemija z wiatrem, znika na wieczność.
P.S. Gdyby padł mi serwer i przywróciłbym tylko dane sprzed miesiąca, to by mnie chyba żywcem zjedli.
Autor: Patryk Patucha  Dodano: 18-12-2008
Grzegorz - :)   2 na 2
"ciekawe ile w raju kosztuje puszka Coli?" W.Alen?
Autor: Grzegorz Dodano: 18-12-2008
mushr00m
"Osobnik umiera, po czym zostaje wskrzeszony w zaświatach - jaką będzie osobą?"
...
"Gdyby padł mi serwer i przywróciłbym tylko dane sprzed miesiąca, to by mnie chyba żywcem zjedli."

Wydaje mi się, że termin 'wskrzesić' odnosi się tylko do materii. Dlatego nie można 'wskrzesić' kogoś w zaświatach, bo jak wskrzesić coś materialnego w niematerialnym świecie?

Kolejna sprawa, to sposób gromadzenia i przechowywania danych z życia danego delikwenta. Gdzie i kto miałby przechowywać takowe dane?
Załóżmy, że mózg co sekundę wysyła porcję danych do bazy, które
za każdym razem są dopisywane z określonym timestampem :)
Składowanie danych kończy się w chwili śmierci.

Wskrzeszona osoba nie podlegająca wcześniejszym ograniczeniom (np. choroba umysłu, itd) z backupem z chwili śmierci ma pełen dostęp do wszystkich danych ze swego życia i jest każdą z tych osób.
Autor: mushr00m  Dodano: 19-12-2008
Jan Sidorowicz - życie wieczne będzie wzniosłe !  -3 na 5
Zarówno Autor jak i Szanowni Dyskutanci mylą się zupełnie co do życia wiecznego. W raju nie będzie juz przyziemnych problemów nękajacyh nas w życiu doczesnym, jak upierdliwe towarzystwo czy niesmaczna zupa.
NASZE ŻYCIE BĘDZIE PIĘKNE I WZNIOSŁE !
Dusza która trafi do raju, zostanie ubrana w koszulke, oczywiście niebieską i dostanie harfę. I dusza będzie grać na harfie i śpiewać na chwałę Boga Wszechmogącego. I tak bedzie spiewać i grać sto lat, milion lat, sto milionów lat, poprostu ZAWSZE!
Autor: Jan Sidorowicz Dodano: 19-12-2008
Adam Wojtkiewicz - Nawet kiedy wierzyłem
w życie wieczne po śmierci, nie byłem ani razu tak naiwny aby myśleć, że będzie to wieczność napełniona problemami opisanymi przez autora artykułu.
W piśmiennictwie wedyjskim życie wieczne opisane jest np. jako życie w krainie gdzie czas nie istnieje. To niesie pewne implikacje. Jeżeli czas jest tylko sprawą naszej percepcji to być może istnieje stan umysłu pozwalający doświadczyć egzystencji ponad wymiarem czasowym. Ale to tylko takie gdybanie oczywiście. Skupmy się na czymś produktywnym bo zaraz kulka_na_mole napisze że peplamy o pierdołach zamiast się zająć prawdziwymi problemami takimi jak np. kryzys finansowy czy rozruchy w Grecji.
Autor: Adam Wojtkiewicz  Dodano: 19-12-2008
Jozefczyk - hehehe   3 na 3
Bardzo śmieszny artykuł, brawo!:)
Chyba o to chodziło bo przecież nikt nie wierzy w życie wieczne, prawda... Ja wiem, że wszystko co wiąże się z nieskończonością powstaje w naszej głowie i nie ma miejsca w rzeczywistości. Nawet Wszechświat jest skończony!

Pozdrawiam
Damian
Autor: Jozefczyk  Dodano: 19-12-2008
Król - g   2 na 2
to ja wybieram zamiast życia wiecznego.. reinkarnację, tu przynajmniej jest reset co kilkadziesiąt lat :)
Autor: Król  Dodano: 19-12-2008
m.cekiera - ZiemiaTV   1 na 1
W niebie na pewno nie będzie nudno, przecież będziemy mieli ciągły dostęp do najlepszego reality show jakim jest życie innych ludzi...cieka jestem tylko czy cenzurowane...

Świetny, poprawiający humor, tekst :)
Autor: m.cekiera  Dodano: 19-12-2008
maliniak - ???  -1 na 1
I z czego się tu śmiać,a gdzie płakać?To,że Ty masz kobitę z dwoma lewymi rękoma nie znaczy,że każdy taka ma. Ja tam ze swoją mogę żyć wiecznie,a nawet dłużęj:)
Autor: maliniak Dodano: 19-12-2008
Słowik
Ostatnio opowiedziałem komuś identyczną historię więc chyba coś w tym jest. Ja bym w raju chyba uczył się spadać z dachu ;)
Autor: Słowik  Dodano: 19-12-2008
Krzysztof Gajda
Możnaby powiedzieć, że to nieco infantylne rozumowanie, ale nie o samą treść tu chodzi. Rzeczywiście, jeśli przyjmie się, że życie wieczne miałoby wyglądać podobnie do ziemskiego (a tak zazwyczaj wyglądają wpajane dzieciom bajeczki i także w tej formie pozostają do końca życia), to w pewnym momencie ta monotonia zaczyna wydawać się przerażająca. Jeśli zaś przyjmie się tą teorię "cudownej świadomości szczęścia w niebycie" (która lansowana jest przez co bardziej oświeconych teistów), to można powiedzieć, że nie różni się ona wcale od wersji ateistycznej. Nie mogę powiedzieć, że po śmierci będę czuł wyraźne szczęście, ale ze względu na to, że nie będę odczuwał bólu ani nie będę pamiętał o problemach, mogę stwierdzić, że będę szczęśliwszy niż teraz, a więc w rezultacie stan niebytu może być lepszy od obecnego (przy czym to jest już tylko kwestia tego, czy ktoś subiektywnie odczuwa w życiu więcej szczęścia i przyjemności czy nieszczęścia i bólu). Cóż, malutka różnica jednak między tymi teoriami jest: świadomość. Jeśli miałbym być szczęśliwy w niebycie, bezruchu, przez wieczność, w końcu zapewne zaczęłoby mnie to męczyć. Dlatego wolę wybrać wersję równie szczęśliwą, ale bez świadomości.
Autor: Krzysztof Gajda  Dodano: 19-12-2008
Polikarp - xD
Teoria całkiem ciekawa, tylko trochę... głupia. No sorry Winetou, ale jak wierza katolicy (i inni wierzący w życie wieczne) Bóg to mmiłośc i szczęscie, którego będziemy doświadczać będąc z nim. Takie rzeczy, jak nidny znajomy, czy też żona (rzeczy, doznania czysto ludzkie) nie będą istnieć. Nie wiem jak do końca ma to wyglądać, ale nie ma to być taki czarny scenariusz :P
Autor: Polikarp  Dodano: 19-12-2008
sandzemenla
Ciekawy wywód tylko dlaczego o wieczności mówimy z perspektywy doczesności ?...
Autor: sandzemenla Dodano: 20-12-2008
Ławreszuk - To chyba juz raj
RACZEJ
To chyba już raj | Odjeżdżam jak papamobille | I słyszę raczej | Coś mówi mi raczej | A ja nie wiem co | To ma niby znaczyć | Trzeba iść do nieba | Tak | Tak to musi być raj | Po pierwsze tu nikt nie ma faj | Jakoś nie palą | A i po drugie | Tańczą psycho-pas z lekka ziewając | Trzeba iść do nieba | Tak | Raczej
Lech janerka
Autor: Ławreszuk Dodano: 20-12-2008
Arek
Artykuł miał być myślę, rodzajem żartu, farsy, jednak do dobrej satyry jeszcze daleko. Trzeba by tekst znacznie wydłużyć, dodać narratora, kilka śmiesznych dialogów i jak znalazł, nadawało by się na jakieś liberalne forum literackie. Wydaję mi się jednak, że na tym serwisie powinny być zamieszczane artykuły poważniej podchodzące do tematu, a przynajmniej mniej infantylne i pisane lepszym językiem.
Autor: Arek Dodano: 20-12-2008
Yossarian - do autora
dośc zabawny tekst. Osobiście wierzę w Boga (nie jestem chrzescijaninem)i raczej nie będziemy się nudzic bo powrócimy tu na ziemię by dążyc do doskonałości (dobro i mądrośc). długa i nienudnawa droga.
Autor: Yossarian Dodano: 20-12-2008
DAR - infantylizm
Brawo arek!!!
Autor: DAR Dodano: 20-12-2008
Patryk Patucha - @Grzyb
"Wydaje mi się, że termin 'wskrzesić' odnosi się tylko do materii. Dlatego nie można 'wskrzesić' kogoś w zaświatach, bo jak wskrzesić coś materialnego w niematerialnym świecie?"

Co jak co, ale dla mnie moja cielesna powłoka jest integralną częścią mnie, mimo wszystko jestem do niej bardzo przywiązany, i w żadnym wypadku nie uznaję, że coś, co jest niematerialne, może mnie w jakiś sposób reprezentować. Umysł i ciało są NIEROZERWALNIE ze sobą związane, jak komuś się wydaje inaczej - niech spróbuje przeprowadzić operację zmiany płci, zobaczymy, czy pozostanie sobą.
Autor: Patryk Patucha  Dodano: 21-12-2008
DyktaFon - Zaraz, zaraz...
A gdzie są dziewice? W raju miały być dziewice... To znów jakieś oszustwo? Ja żądam dziewic!
Autor: DyktaFon  Dodano: 21-12-2008
Grzegorz2 - Raj dla każdego
Przypomniała mi się sztuka "Teatru Telewizji". Pan Antoni Pieczka grał w niej rolę Boga, Pani Iga Cembrzyńska (?) rolę kurtyzany- która w nagrodę za pomoc jednej ze swoich koleżanek (młodej prostytutce), trafia do Raju. Raju, który jest realizacją marzeń każdej duszy,która na Raj zasłużyła. Dlatego Niebo tej kurtyzany jest pięknym domem publicznym, który odwiedzany jest przez znamienite postacie w tym i samego Boga. A Ona... cóż... co wieczór schodzi pięknie ubrana po schodach tego przybytku wśród westchnień zgromadzonych (w tej "świątyni rozkoszy") gości...
/Piękna sztuka, nie pamiętam (niestety) ani tytułu, ani autora...
Autor: Grzegorz2 Dodano: 21-12-2008
szperacz - Zagłoba
Gdyby ten tekst przeczytał Imć Pan Zagłoba pewnie by rzekł: a każ ty z takiego raju psom buty szyć!
Autor: szperacz  Dodano: 21-12-2008
ellubis - żyjmy przed śmiercią!
cóż, widzę, że nie jesteście zachwyceni perspektywą prolongaty życia po życiu o jeszcze raz tyle, przyznaję, że i mnie by to bardzo zdenerwowało, gdybym po śmierci ocknęła się w zaświatach i miała się nadal starzeć i cierpieć (choć cierpienie ponoć uszlachetnia?;) ), to już wolę umrzeć na amen. tym bardziej, że stawienie się przed obliczem Pana dla mnie, feministki od kołyski, byłoby raczej nie do pomyślenia, to już prędzej zakolegowałabym się z Lillith (pierwszą żoną Adama), ale zdaje się, że dobry Bóg wygnał ją z raju na wieki, bo okazała (mu) się niedoskonałym prototypem kobiety, więc i ja plątałabym się po bożym świecie jako straszący ludzi demon, co mnie też w sumie mało pociąga, bo wygląda mi na ciężką pracę. dlatego mam zamiar umrzeć i fertig schluss adios. i dlatego też uważam, że tyle mojego, co sobie teraz pożyję, czego i Wam z okazji świąt i bez okazji życzę :)
Autor: ellubis Dodano: 22-12-2008
kubanos - mniej niż 0
Ten "artykuł" można tylko traktować w kategorii żartu dla ludzi o małej wyobraźni.
Cóż tu pisać, autor sam się ośmiesza, zrównując życie wieczne do życia na ziemi. Jeżeli tak miałoby wyglądać życie wieczne, to nie miałoby sensu, ponieważ różniłoby się od życia doczesnego, tu na ziemi, tylko, albo i aż jedynie niesmiertelnością.
Takie uproszczenie tematu jest dobre, jeżeli ktoś podchodzi do tematu ironicznie lub sarkastycznie.
W sumie wszystko i wszystkich można wysmiać, umniejszyć, poniżyć, tylko po co?

Pozdrawiam autora i polecam mu więcej pracy nad własną wyobraźnią, bo mógłby się chociaż wysilić na lepszy sarkazm niż ta nuda.
Autor: kubanos Dodano: 27-12-2008
minimalismi - Inspirujące
B.ciekawie ujęte
B. sprtynie przedstawione
B. często sie usmiechałem jak czytałem ten tekst

Dzięki.
Autor: minimalismi  Dodano: 30-12-2008
Jacholek - Technologia niesmiertelnosci
W samej rzeczy tekst nie najwyzszego lotu, ale to przeciez ma byc humor a nie rozprawa teologiczno-filozoficzna. Jesli wiec kogos to pobudzilo do smiechu to cel zostal osiagniety jako ze smiech to zdrowie (wedlug najnowszych badan). Gdyby ktos chcial zajrzec do glebszych zrodel dotyczacych "niesmiertelnosci" to materialow w Internecie nie brakuje. Np Instytut Niesmiertelnosci (The Immortality Institute) zajmuje sie ta kwestia calkiem powaznie i naukowo, mowi sie o przyszlej technologii niesmiertelnosci opartej na biologii i cybernetyce. Wedlug zasady "Pomoz sobie a i Bog ci pomoze". Zapewne to i wzgledna wiecznosc jako ze nasz Wszechswiat moze kiedys (efekt ciemnej energii) tak wyewoluowac ze nawet i takie formy egzystencji cyfrowej nie beda kiedys mozliwe ("big crunch"). Dla amatorow tego tematu polecam ksiazke (wersja angielska) - The Technology of Immortality, the Soul and Human Identity, autora Richard Jones.  Do zobaczenia wiec w przyszlym Raju.
Autor: Jacholek  Dodano: 19-09-2009

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365