Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.812.011 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nauka jest wielką republiką z wieczystem liberum veto, wedle którego głos jednego uczonego, gdy słuszny, zmusza do posłuchu wszystkich, naturalnie nie zaraz, ale ostatecznie zawsze. Więc w imię tych praw owej wielkiej republiki naukowej, stojącej ponad narodami, państwami, autorytetami, trzeba być cierpliwym. To nie oświata, to nauka. To nie popularyzacja lecz badanie. Jeśli ktoś mniema, że nie ma..
Komentarze do strony Pułapka wolności

Dodaj swój komentarz…
Abaddon - Jest DOKŁADNIE na odwrót  0 na 2
To właśnie pozostawienie ludziom jak największej wolności oraz ponoszenie przez nich KONSEKWENCJI ZA WŁASNE CZYNY sprawia, że stają się odpowiedzialnymi jednostkami.

Natomiast w sytuacji, gdy coraz więcej rzeczy jest "publicznych" dzieje się coś zupełnie przeciwnego, dlatego że związek między podejmowaniem decyzji a ponoszeniem za nie odpowiedzialności zostaje całkowicie zaburzony. Większość nie tylko narzuca mniejszości swoje normy, lecz przerzuca na nich konsekwencje za swoje czyny. Innymi słowami, wolny rynek jest ZUPEŁNYM przeciwieństwem demokracji.

I dlatego liberałowie/libertarianie/prawica chce jak najmniejszego państwa (choć niekoniecznie czysto minimalnego), bo tylko takie państwo chroni jednostkę przed tyranią większości.
Autor: Abaddon Dodano: 03-07-2009
Reklama
Krystus
Karykatura A. Sena zawiera poważny błąd, mianowicie: jeden z "racjonalnych osobników" (lokalny mieszkaniec) postąpił bardzo irracjonalnie, powierzając list nieznajomemu.
Po drugie, warto zauważyć, że altruizm (w tym także wskazanie prawidłowego kierunku na dworzec) jest efektem dalekosiężnego egoizmu (..bo kto wie, czy się wkrótce nie spotkają w innych okolicznościach).

Osobiście uważam, że ludzie byliby bardziej życzliwi, gdyby nie musieli tego robić "z rozkazu prezydenta".
Autor: Krystus  Dodano: 03-07-2009
batu - Wasz guru!!!!!!!!
 Kim była owa Semiramida Północy? Otóż była to ni mniej ni więcej krwawa zamordystka Katarzyna II. Kto ja tak nazwał? Ni mniej ni więcej tylko kolejny dureń François-Marie Arouet zwany przez samego siebie Voltaire. My mówimy Wolter. Zn amienne prawda? Człowiek który mienił sie obrońca wolnego słowa, pochwala tę która nałożyła kagańce wielu ludom, gość który gotów był oddać życie byle tylko inni mogli wyrażać swoje poglądy przypochlebia się tej która gotowa była karać za sama myśl iż można mieć jakiekolwiek własne poglądy. Dodajmy jeszcze do tego że Wolter był posiadaczem niewolników i spuśćmy zasłonę miłosierdzia na tę zakłamaną postać. Nie myślmy o nim jako o Franciszku Marii ale właśnie jak o Wolterze -  .
Autor: batu Dodano: 03-07-2009
kobieta - zrodla wolnosci
Bardzo dobra komparatywna analiza wolnosci wystepujacych w roznych systemach politycznych. Ja w kazdym razie duzo skorzystalam po przeczytaniu artykulu - uporzadkowalam wiedze. 

Do Mr. batu! Wladcy Europy utrzymywali bliskie kontakty z francuskimi filozofami. Katarzyna byla oswieconym wladca. Kiedy objela tron wstydzila sie, ze jej poddani sa az tak prymitywnym narodem i postanowila zreformowac Rosje, zreszta nie tylko ona. Konstrukcja panstwa rosyjskiego ma korzenie w Rzymie Wsch. V wieku - wladza i wiedza (gnoseologia) pochodzi od Boga, Bog sam wybiera wladce. To koncepcja wladzy krolewskiej majaca korzenie w ST. Integracja/fuzja wladzy panstwa i Kosciola, jedynym zrodlem wiedzy prawdy objawione Biblii ST, poddanie spoleczenstwa dogmatom, zadnej analizy, krytyki, racjonalnego zrozumienia tylko wyzsza prawda, ikony. Konstrukcja ta nie poddaje sie reformom. Przy probie reform ludzie stawiaja dalsze pytania o to, co jest przyczyna ich niedoli, kiedy dojda do zrodla konstrukcji grozi rozpadniecie, co wiaze sie z utrata wladzy np. komunizm.
Radze batu isc sladem trzech postaci, zeby zapoznac sie z historia idei Rosji: Muhamed - Karol Wielki - Ruryk (dynastia).
Pzdr
Autor: kobieta  Dodano: 04-07-2009
lipschitz   1 na 1
Abaddon dobrze to ujął - wiele wolności i ponoszenie konsekwencji własnych czynów sprawia, że wolność staje się czymś praktycznym i czymś, do czego czego trzeba dojrzeć. Dodałbym jeszcze, że wspomniane konsekwencje to także konieczność obcowania ze skutkami własnej aktywności a nie izolacja od nich - trudno się czegoś nauczyć nie widząc potem związku pomiędzy przyczyną a skutkiem.
Autor: lipschitz  Dodano: 04-07-2009
Mareknufc - ...   2 na 2
Jeden z lepszych artykułów, jaki dane mi było przeczytać na tej stronie, choć nie zgadzam się z kilkoma jego punktami. Na samym początku chciałbym zauważyć trochę złośliwie, że p. Punpur trafnie wskazał, jak starożytni Grecy rozumieli pojęcie "demokracji". Była to zawsze "równość między równymi", w źródłach zwana isegorią bądź isonomią. To zatem coś zupełnie innego niż dzisiejsza "demokracja", toteż za każdym razem, gdy słyszę patetyczne głupoty o "dwu i pół tysiącletniej historii demokracji", wybucham śmiechem. Po drugie wprowadziłbym wyraźną dystynkcję terminologiczną: "wolność od" i "wolność do" to tak różne zjawiska, że nie zasługują na wspólny mianownik "wolność" z appendixem "do" lub "od". Dla mnie "wolność do" to po prostu "prawo". Ktoś jest do czegoś uprawniony, przysługuje mu jakieś prawo podmiotowe, roszczenie w stosunku do strony obciążonej (głównie państwa). "Wolność od" z kolei to po prostu "wolność", sfera wolna od ingerencji państwa bądź innego podmiotu, gdzie stronie nie przysługuje żadne roszczenie, dopóki ta "wolność" nie zostanie naruszona. Dalej uważam, że dużym uproszczeniem jest zrzucanie na karb chrześcijaństwa rezygnacji jednostki z życia publicznego na rzecz życia prywatnego. Ja w tym procesie doszukuję się determinantów gospodarczo-społecznych, a nie
Autor: Mareknufc Dodano: 04-07-2009
Mareknufc - ...2
ideologicznych. Pamiętajmy, że chrześcijaństwo u swych początków było ruchem demokratycznym, bardzo familiarnym, ascetycznym, marksista zarzuciłbym chrześcijanom z początku ery "nieuświadomiony komunizm". Niektórzy, jak Evola, starannie odróżniają chrześcijaństwo od katolicyzmu. Udział chrześcijan w życiu gminy przejawiał się m.in. w możliwości wyboru biskupa (tak wybrano Augustyna z Hippony), w udziale w wyzwoleniach przed biskupem czy w składaniu darów na rzecz gminy (były to dary w naturze, składane mniej więcej w momencie dzisiejszej "ofiary" w trakcie mszy). Poddawani represjom chrześcijanie siłą rzeczy musieli być aktywni w życiu wspólnoty, nie mogli wieść życia w izolacji. Cofanie się do sfery prywatnej przyniósł niewydolny system gospodarczy. Koncentracja ziemi w rękach latyfundystów sprzyjała uzależnianiu od nich drobnych dzierżawców, z czasem przypisanych do ziemi. W zamian za uprawę ziemi, która była kluczowa w warunkach gospodarki naturalnej, i płacenie czynszu, latyfundysta zdejmował z kolona obowiązek troski o siebie. Pan go bronił w warunkach anarchii, udzielał mu kredytów pod zastaw narzędzi czy płodów, z czasem przejął uprawnienia sądownicze. Aktywna działalność społecznikowska straciła sens w obliczu zawężenia perspektywy do wsi i dworu. Jeśli idzie o 
Autor: Mareknufc Dodano: 04-07-2009
Mareknufc - ...3
późniejsze lata, to myślę, że utrwalanie przekonania o deigracjalnym charakterze władzy i oczywistości hierarchicznej organizacji społeczeństwa w jakiś sposób także wpłynęło na niechęć do działalności publicznej, jednak wciąż bardziej doniosłe wydają się przesłanki natury ekonomicznej, które zaistniały jeszcze w upadającym Imperium Romanum. Dzisiaj jest podobnie, wszakże od możliwości ekonomicznych zależy w dużej mierze charakter działalności publicznej, choć władza już przecież nie od Boga. Petryfikacji obecnego systemu izolacji władzy od społeczeństwa sprzyja z jednej strony system finansowania wybranych partii politycznych, uniemożliwiający gwałtowne rotacje na szczycie władzy, konieczność posiadania środków materialnych, aby zaistnieć w przestrzeni publicznej, skuteczne narzędzia indoktrynacji w postaci szkoły i mediów, a z drugiej strony arogancja samych rządzących, którzy pokazują, że głosem ludu przejmować się nie będą i że oni sobie z rządzeniem poradzą sami bez wsparcia (vide: lekceważący stosunek do niedawnego referendum w Irlandii czy brak jakiegokolwiek referendum w Polsce w podobne sprawie). Na końcu wypadnie dodać o opiekuńczym państwie, które - tak jak ten latyfundysta - o wszystko zatroszczy się najlepiej. To tyle, bo obowiązują ograniczenia znakowe i czasowe... 
Autor: Mareknufc Dodano: 04-07-2009
torque - Pytania
Wiele kwestii poruszonych w krótkim artykule, które wymagały by osobnych artykułów. Zamiast się rozpisywać chciałbym zadać kilka pytań:
1. czy wolność pozytywna i negatywna są sobie przeciwstawne, jedna wstępuje zawsze kosztem drugiej?
2 czy tak krytykowana teoria gier nie ma nic do zaproponowania poza teorią egoistycznych jednostek (co np. z iterowanym dylematem więźnia)?
3. czy w dobie ideologii indywidualistycznej ma jakikolwiek sens mówienie o res publica, jeśli każde res sprowadzane jest do interesów jednostkowych?
wreszcie:
4 czy sama wolność nie jest res publica i co należy zrobić by ją zapewnić?
Autor: torque Dodano: 07-07-2009
trickster   1 na 1
Artykuł ten skłonił mnie do zastanwonia sie nad kondycją dzisiejszej demokracji. Jeżeli obywatele nie interesują sie losem państwa i wycofują się z życia publicznego, oczekując od niego [państwa] jedynie opieki i nie mieszania sie we własne interesy, to fakttcznie oznacza to upadek samej  idei demokracji i równie dobrze moze być zastąpione oligarchią korporacji lub jakąś tyranią. Jak to pisał Machiavelli, że zepsute społeczeństwo, które przestaje dbać o wspólną sprawę i w którym każdy oddaje się własnym interesom, skazane jest na zagładę.:/
Autor: trickster  Dodano: 08-07-2009
ArekS
"Innymi słowy maksymalizując wybór maksymalizujemy szczęście. Z tym
poglądem nie zgadzają się nawet niektórzy liberałowie, jak chociażby
ekonomista indyjskiego pochodzenia A. Sen. Wystarczy spojrzeć, jego
zdaniem, na tereny gdzie panuje głód, by zrozumieć, że problemem nie
jest sama pula możliwości, w tym wypadku żywność, lecz środki by móc je
nabyć. W Bengalu, podczas głodu, żywność była dostępna, głodującym
jednak brakowało pieniędzy by ją zakupić."

W tym przypadku brak pieniędzy na żywność determinuje brak możliwości wyboru, przytoczony cytat nie ma więc żadnego praktycznego zastosowania i nijak odnosi się do założenia, iż maksymalizując wybór, maksymalizujemy również szczęście.
Autor: ArekS  Dodano: 26-03-2010
tamara be jot - Bezpiecznie
W tekście mowa o tym, że jakoby mamy demokrację. A jaka tam to demokracja. Pod Morągiem  instalują nam patrioty, o czym burmistrz dowiedział się z mediów. No i ładnie. Globalizacja pokazuje właśnie swoją mordę. Ani mieszkańcy, ani burmistrz nie mają do powiedzenia nic. Wolni są? Możemy rozprawiać o wolności w sposób bezpieczny. I o to chodzi.
Autor: tamara be jot Dodano: 31-03-2010

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365