Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.704 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Świadoma rezygnacja ze wszelkiej formy Absolutu nie jest bowiem rzeczą łatwą. W szczególności, negujemy tu absolutne istnienie jakichkolwiek sensów. Jednak, rezygnując z Absolutu możemy, paradoksalnie, więcej powiedzieć o świecie, niż obstając przy jego istnieniu.

Dodaj swój komentarz…
Khair el.Budar   6 na 8
Może autor powyższego artykułu całkiem niepotrzebnie krytykuje postawę duchowieństwa w kwestii interwencji boskiej, dokonując rozbioru logicznego, a właściwie to zwracając uwagę na brak elementarnej logiki w owych reklamowanych boskich interwencjach. Niestety, prawda jest taka, że należy to traktować wyłącznie w kategoriach humorystycznych. No bo na przykład, jak traktować inaczej decyzję Dziwisza, o wyniesieniu na wieżę katedry wawelskiej, relikwii św. Stanisława, do ochrony miasta Krakowa przed powodzią. Dodajmy, w sytuacji, gdy fala kulminacyjna już ominęła miasto. Więc święty nie bardzo mógł się wykazać udaną interwencją wobec swego rodzimego grodu, co najwyżej pomógł zalać złośliwie położony wyżej Sandomierz.
Autor: Khair el.Budar  Dodano: 17-12-2010
Reklama
malinmac   6 na 8
W naukach kościoła zawsze bawił mnie irracjonalizm przy tłumaczeniu, wszelkich zdarzeń, a już najbardziej - śmierci. Bo jak tu nie dostać fioła, kiedy z jednej strony przy okazji jakiejś tragedii, ksiądz mówi o tym, że bóg dopuścił do jakiegoś nieszczęścia, tłumacząc innym razem, że "powołał ich do swego domu". Jaki to szczęśliwy i pełen radości "dom" wiemy z innych nauk tychże klechów. Czyli co, dobrze się stało, że trafili do krainy wiecznych łowów, czy nie dobrze?. Bóg zesłał nieszczęście, czy zaprosił do swojego domu, bo bardzo ich kochał?. Jeśli tak to czemu katolicy płaczą jak ktoś umiera, przecież trafił do lepszego świata - domu ojca. Zaiste karkołomne to zajęcie, "tak się gada jak wypada".
Autor: malinmac  Dodano: 17-12-2010
zohen   1 na 3
Trudno zanegować bożą interwencję w przypadku smoleńskiej katastrofy po tym, jak tak wybitni i jedynie prawdziwi Polacy - katolicy jak Kaczyński i Macierewicz (którzy z różnych przyczyn nie polecieli) oświadczyli, że "pan bóg ich oszczędził". Coś do pozostałych 96 pasażerów tego tragicznego samolotu, zwłaszcza do LK, pan bóg jednak musiał mieć, bo po pierwsze - nie oszczędził ich (a przecież mógł!), a po drugie oszczędzony przez pana boga J. Kaczyński "wycina w pień" pozostałych przy życiu współpracowników LK - wszystko to wygląda na precyzyjny boży plan.
Autor: zohen  Dodano: 17-12-2010
Rafaela   2 na 4
Zapewne można także wytłumaczyć tragiczny wypadek maturzystów pod Jeżewem jadących na pielgrzymkę do Częstochowy czy wypadek pielgrzymów pod Grenoble wracających z sanktuarium maryjnego w La Salette, jak i setki innych tragicznych wydarzeń na całym świecie. Zawsze jest powód, tj. albo wina za coś albo, paradoksalnie, nagroda za coś. Dla mnie ma to wiele cech z polityki, w której naczelną zasadą jest mówienie tego, co potencjalny elektorat chce usłyszeć. Tutaj elektoratem są wierni, a Kościół może stać się modelem dla wszystkich, dla których dochodzenie prawdy jest drugorzędne.
Autor: Rafaela  Dodano: 17-12-2010
myprecious  0 na 2
Isnienie zbędnego zła, którego przejawem jest cierpienie to problem, który kłuje w oczy wyznawców 'boga miłości' od początków tej religii. Nigdy nie potrafili i nie nigdy nie potrafią wyjaśnić dlaczego np. dobowo na naszym ziemskim padole umiera ok. 30.000 dzieci. Bo jeżeli niezbadane są wyroki boskie to przecież nie można twierdzić, że są dobre (skoro nawet nie zbadane;). Mamy jeszcze znany paradoks: czy coś jest dobre bo tak mówi bóg, czy dobre jest coś niezależnie od boga. I w jednym i drugim przypadku przymioty 'nieskończonego' zostają bardzo ograniczone;) Wszystko nabiera sensu jedynie gdy przyjmiemy, że żyjemy w świecie moralnie obojętnym - co najwyżej z bogiem deistów.
Autor: myprecious  Dodano: 17-12-2010
marcinbiotech - logiczny rozbiór wiary  0 na 2
" Każdy rodzic widząc dziecko robiące coś, co może zakończyć się
tragicznie, stara się przeszkodzić nieszczęściu. A jakże tu przyrównywać miłość
niedoskonałego i omylnego człowieka (w tym wypadku np. matki) do nieskończenie
większej i doskonalszej miłości, którą jak twierdzą teologowie, kieruje się Pan
Bóg w stosunku do ludzi."
Zgadzam się z Khair el.Budarem, że autor niepotrzebnie rozwodzi się nad brakiem logiki w wierze. Każda religia oparta jest na wierze, więc z definicje jest irracjonalna i pozbawiona logiki. Sama Biblia (Egzemplarz Biblii Tysiąclecia) zawiera około 100 błędów i chodzi mi tylko o błędy w chronologii i narracji a nie o błędy logiczne. Na dodatek jako dzieło metaforyczne często jest różnie interpretowana, w końcu się mówi, że ilu wiernych tyle Kościołów (gdyby nie to nie było by tylu odłamów Kościoła i świat byłby nudny).
A przytoczony fragment artykułu  jest kiepskim przykładem. Matka w końcu może pozwolić dziecku by się oparzyło, dzięki czemu dziecko nie popełni drugi raz tego samego błędu. Można też zadać pytanie czy Bóg powinien zabić człowieka, który przyczynia się nieświadomie do śmierci innych. Może On powinien razić piorunem matkę Stalina lub babkę Hitlera?
Autor: marcinbiotech  Dodano: 17-12-2010
Morfeusz - wola boska   2 na 4
     Nie sposób nie zauważyć,ze dla wielu osób BÓG jest czymś w rodzaju psychologicznej protezy,która pomaga jakoś radzić sobie z psychicznym dyskomfortem oraz deficytem poznawczym.Wiele osób wierzących jednak nie rozróżnia pewnych faktów,m.i. to,że wiara daje pocieszenie nie znaczy automatycznie,że przedmiot ich wiary realnie istnieje(poza ich umysłami).
Brak im również konsenkwencjonalizmu w wyznawanej wierze,tj.wybiórczo traktują założenia swojej religii dotyczące tzw.''woli bożej''(akceptują ją tylko wtedy,kiedy jest im to wygodne).
Pozostaje jeszcze sprzeczność pomiędzy wszechwiedzą a wolną wolą.
A tak swoją drogą...kto traktuje religię na poważnie? ;-) 
Autor: Morfeusz  Dodano: 17-12-2010
PiotrB - hmm   1 na 1
"było to „zaproszenie do grzechu". I, mimo że wnioskował by nie osądzać zmarłych to jednocześnie zasugerował, że ich śmierć była karą Bożą — jak napisała Associated Press."

Nie chcę się czepiać (żartuję, tak na prawdę, to chcę), ale jak ktoś zamiast cytatu, umieszcza w tekście informację, że ktoś coś zasugerował, to ja mam ochotę powiedzieć: sprawdzam! Poproszę o oryginalną wypowiedź, żebym sam mógł ocenić ewentualne sugestie. Jak w ogóle tak można przekazywać informacje? Przecież to bezczelna manipulacja.
Autor: PiotrB  Dodano: 17-12-2010
Maciej Kroniewicz - @PiotrB   3 na 3
Szanowny Panie, dlaczego pan jest taki agresywny? Wystarczyło przecież zapytać, a pan od razu, że manipulacja i że bezczelna. Nie wiem kto panu tyle różnych manipulacji wtłoczył do głowy, że teraz pan je wszędzie widzi? Proszę uprzejmie, oto link do artykułu, z którego korzystałem: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1023303,title,Love-Parade-byla-grzechem,wid,12550539,wiadomosc.html

Serdeczności Maciej Kroniewicz
</span>
Autor: Maciej Kroniewicz  Dodano: 18-12-2010
Maciej Kroniewicz - @marcinbiotech   1 na 1
Szanowny Panie, zapewne nie różnimy się zbytnio w swoich poglądach. Problem w tym, że gdyby pan uważnie przeczytał artykuł, to zrozumiałby pan, że w "kiepskim przykładzie" nie chodzi o sparzenie paluszka. Artykuł pełen jest wstrząsających wydarzeń od śmierci ludzi w różnych tragicznych okolicznościach po utratę przez nich dorobku życia (powodzie), co przecież też jest dla tych ludzi tragedią. Jeżeli już trzymać się pańskiej sugestii z oparzeniem, to raczej chodziłoby tu o rozległe oparzenia, po których trzeba by zastosować serię bolesnych przeszczepów, bez pewności powrotu do normalnego życia... . Wątpię, by którakolwiek matka przyglądała się takiej sytuacji obojętnie.
Po drugie, to że wiara jest irracjonalna to banał! Chodzi jednak o to, że teologowie twierdzą, iż niebo pełne jest ludzi racjonalnych - to oni mają pretensję do racjonalności! A większość chrześcijan twierdzi, że wierzyć i "podpierać" wiarę rozumowymi argumentami to żaden problem. Proszę powiedzieć pierwszemu lepszemu wierzącemu, że w kwestiach wiary nie używa rozumu we właściwy sposób. Obraza murowana. Pozdrowienia, Maciej Kroniewicz
Pozostałym osobom bardzo dziękuję za komentarze poparte serią ciekawych przemyśleń i znamiennych przykładów :)
Autor: Maciej Kroniewicz  Dodano: 18-12-2010
obscure - "ałtorytet władzy"
do autora - temat trochę z innej beczki - prosiłbym nie używać, łączyć (zwłaszcza w naszym kraju) słów : autorytet i władza - jest to co najmniej kuriozalne, z bardzo ale to bardzo małymi wyjątkami!!
Autor: obscure  Dodano: 18-12-2010
Appenzeller - Wielki Brat
Dostrzegam u teistów "syndrom sztokholmski". Jakkolwiek ich bóg nie katował by ich najbliższych i ich samych, oni będą go kochać niezłomną miłością i każdy jego czyn wytłumaczą.
Doskonale takie działanie totalitaryzmów religijnych i innych zilustrował w "1984" Orwell:

"Spojrzał na ogromną twarz. Zajęło mu czterdzieści lat, nim odkrył, jaki to
uśmiech kryje się pod czarnym wąsem. Och, cóż za okrutna, niepotrzebna
pomyłka! Och, cóż za upór i arogancja nie pozwalały mu się przytulić do
miłującej piersi! Dwie pachnące dżinem łzy spłynęły mu wolno po
policzkach. Ale wszystko już było dobrze, wreszcie było dobrze; walka
się skończyła. Odniósł zwycięstwo nad samym sobą. Kochał Wielkiego
Brata."
Autor: Appenzeller  Dodano: 18-12-2010
PiotrB - Maciej Kroniewicz
Ale ja wiem, że to cytat z artykułu, zdziwiło mnie tylko, że szanowny Autor tak zmanipulowany tekst umieścił w swojej pracy.
Autor: PiotrB  Dodano: 18-12-2010
Marielle   1 na 1
dawno, dawno temu w rozmowie z moja niewierzaca przyjaciolka zapytalam ja: co zrobi jak jej dziecko bedzie smiertelnie chore, czy nie zwroci sie do boga? Strasznie sie zdenerwowala i krzyknela: pojde nawet do samego diabla. Do dzis wstydze sie tego pytania. Ten wstyd pomaga mi zrozumiec okrucienstwo kazdej religii. Kazdy dogmat, to nieprzyzwoitosc, ktora daje zludzenie wladzy. Ot, taki Dziwisz - nosi w sobie smiercionosne wiadomosci o Wojtyle i na kazdym kroku powtarza, ze nie moze tego powiedziec, bo pewnie wierni slyszac to umarliby z trwogi. I ma racje - bo ja na pewno ze smiechu - dzieki eminencjo za laskawosc.
Autor: Marielle  Dodano: 19-12-2010
złośliwiec007 - To nie Bóg, ale natura interweniowała.  -3 na 3
W tym, co wydarzyło się na tej imprezie, interwencja Boga polegała na tym, że nie pozwolił On naturze oczyścić się do końca ze zwyrodnień, jakim podlegli ludzie w niej uczestniczącym. Należy Bogu podziękować, że tylko tylu ludzi zginęło. Dostali drugą szansę i oby dobrze ją wykorzystali
Autor: złośliwiec007  Dodano: 14-01-2011
Mały - @ złośliwiec007  -1 na 1
Święte słowa! Rozumiem, że to samo miało miejsce w stosunku do osób lecących Tupolewem 154. Interwencja Boga polegała na tym, że nie pozwolił On naturze oczyścić do końca ze zwyrodnień, tych wszystkich, którzy uczestniczyli w uroczystościach w Katyniu. Chodzi o zwyrodnienia jakim podlegają ludzie świata polityki, hierarchii kościelnej i dowództwa wojskowego RP. Należy Bogu podziękować, że tylko tylu zginęło. Reszta dostała drugą
szansę i oby dobrze ją wykorzystała!
Serdeczności mały
Autor: Mały  Dodano: 15-01-2011
Rumban
Jako wierzący, staram się wytłumaczyć sobie paradoks braku ingerencji kochającego ludzi Boga w sposób który można wyrazić frazesami "mniejsze zło" i "niezbadane są drogi Pana" - nikt z nas nigdy nie wie co by było, gdyby jakieś tragiczne dla nas zdarzenie nie miało miejsca. Kto wie czy gdyby na przykład nie doszło do II wojny światowej z jej atomowym akcentem, ludzkość nie zdecydowała by się użyć broni masowego rażenia na olbrzymią skalę? Zdaję sobie sprawę, że tłumaczenie takie jest naciągane - zaprzecza ono wszechmocy Boskiej. Być może w katolickiej  wizji Świata nie może zabraknąć szatana jako niemal równemu Bogu we wszechmocy? Sam temat niezawinionego niczym cierpienia które temu towarzyszy jest zilustrowany np. przez przypowieść o Hiobie. Niestety nie mogę się w niej doszukać żadnej jednoznacznej odpowiedzi o sens takiego cierpienia. Być może więc nasz Świat jest jedynie "zakładem Boga z biesem" w którym jesteśmy jedynie pionkami? Tak, czy inaczej wydaje się, że - na drodze rozumowej - nie da się obronić wszystkich katolickich dogmatów.
Autor: Rumban  Dodano: 21-06-2013
jinxxx - hmm
W wielu aspektach wiara nie jest pojmowana właściwie. Bo czy właściwie można pojąć ludzi. Nie da sie zgeneralizowac wszystkich ludzi, tak samo jak nie da się zgeneralizowac wszystkich chrześcijan. Przypomina mi to anegdotę o trzech ateistach stojących nad przepaścią: pierwszy śmieje się z Boga, że stworzył beznadziejny świat, drugi, że Bóg pozwala sam sobie zaprzecza, a trzeci twierdzi, że po prostu w niego nie wierzy. Sami ateiści jak widzicie dziela sie na podtypy.
Kościół katolicki jest niczym innym jak tylko wrzodem na dupie tej wiary. Dziwi mnie fakt, że racjonalnie myślący ludzie biorą pod uwage opinię ekstremistów chrześicjańskich oceniając przy tym cała społeczność.
Ceną za wolną wolę człowieka ma być właśnie ta obojętność. Drogi autorze a czy Ty pozwalasz dzieciom na wszystko? Czy gdybyś pozwolił, chciałbys aby Twoje dzieci ponosiły tego konsekwencje? Przytaczanie fanatyków z ramienia Smolenska i całej tej mafii watykańsko-polskiej jest słabym argumentem w dyskusji.
Autor: jinxxx  Dodano: 30-06-2015

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365