Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.141.491 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Wybitne umysły są zawsze gwałtownie atakowane przez miernoty, którym trudno pojąć, że ktoś może odmówić ślepego hołdowania panującym przesądom, decydując się w zamian na odważne i uczciwe głoszenie własnych poglądów."
Komentarze do strony Moje wrażenia z wizyty Sanala

Dodaj swój komentarz…
Andrzej Wendrychowicz   3 na 3
To nie tylko ciekawa relacja z wizyty Sanala, to także dowód na ogromną erudycję "sprawozdawcy". Czytałem z ogromną przyjemnością.
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 25-07-2012
Reklama
starsza.pani - wizyta Sanala  -1 na 5
Po raz pierwszy ośmielam się cokolwiek skomentować na tym portalu, chociaż czytam go codziennie od kilku lat. Cieszę się, że pan Sanal owiedził Polskę i że tak wspaniale udała się jego wizyta. Cieszę się zwłaszcza dlatego, że kocham Indie i Hindusów, których cenię za wiele powszechnie tam występujących pięknych cech charakteru. Po krótce chciałam powiedzieć, że jestem ateistką, ale w zakresie penych zachowań hinduistką. Nie mogę pogodzić się z tym, że pan Sanal spożywa mięso, mimo że ma tak piękny przykład w swojej ojczyźnie, że można być wegetarianinem (i nie umrzeć z powodu braku białka). Wegetarianizm to nie religijny zabobon (wynikający z wiary w reinkarnację), to konieczne wymaganie, by być moralnym człowiekiem. Nie wolno godzić się na powszechne cierpienie zwierząt, zwłaszcza krów, którym tak wiele zawdzięczamy. Tym bardziej, że zabijanie zwierząt i jedzenie mięsa wynika jedynie z chęci zadowolenia się jego smakiem. Wszystkich racjonalistów proszę, by przemyśleli ten problem!
Autor: starsza.pani  Dodano: 26-07-2012
Piecio  0 na 2
Ciekawa relacja, choć trochę zabawnie to wygląda jak racjonalista i ateista zwiedza tyle kościołów katolickich. Niby to dla niego jest tylko dzieło sztuki, ale mimo wszystko jakoś dziwnie to wygląda, a już szczególnie perwersją pachnie w obliczu tego, że gość jest obecnie prześladowany przez Indyjskich katolików.
Autor: Piecio  Dodano: 26-07-2012
Misanthrope - @starsza.pani   2 na 2
Wiele racjonalnych argumentów rzeczywiście przemawia za rezygnacją ze spożywania mięsa, a przynajmniej za znacznym jego ograniczeniem. Argumentów zarówno moralnych, jak i ekonomicznych oraz środowiskowych. Przemysłowa hodowla jest dużym źródłem emisji gazów cieplarnianych, lasy amazońskie są wycinane w większości właśnie pod uprawy paszy dla zwierząt hodowlanych. Ale szczerze przyznam, że rezygnacja z mięsa jest jakoś (chyba) ponad moje siły. Pozdrawiam
Autor: Misanthrope  Dodano: 26-07-2012
movah02h - zabijanie a hodowla   6 na 6
@starsza.pani Zabijanie i zjadanie w naturze istnieje i stanowi jej nieodzowną część. Wyobrażenia o przyrodzie bez zabijania to utopia. Człowiek jest wytworem natury takim samym co wszystkie inne gatunki. Inteligencja ludzka i jej dzieło, czyli cywilizacja, są prostą konsekwencją tych faktów. W przyrodzie jest tak, że starzejący się osobnik słabnie, ulega kontuzjom i infekcjom a na koniec jest zaszczuwany przez drapieżniki i pożerany - czasem żywcem. Człowiek nie jest w stanie nic z tym zrobić a nawet gdyby mógł, to czy interwencja w przyrodę czyniłaby go moralnym? W stosunku do przyrody, ubój większości zwierząt w przemyśle mięsnym jest stosunkowo humanitarny. Jest tak  głównie z powodu ludzkiej obsługi ubojni, bo trudno zachować równowagę psychiczną pracując na okrągło w taśmowej produkcji śmierci.

To co wg mnie naprawdę urąga człowiekowi, to metody chowu zwierząt i warunki w jakich są przetrzymywane.

Obecnie są prowadzone zaawansowane prace nad uprawą mięsa in vitro. Naukowcy i sponsorujący ich biznes zakłada, że ta metoda okaże się efektywniejsza (tańsza) od hodowli "całych osobników". Będziemy więc mogli cieszyć się zarówno walorami zmysłowymi mięsa jak i świadomością, że zwierzęta nie cierpią.
Autor: movah02h  Dodano: 26-07-2012
Jacek Tabisz - @starsza.pani   2 na 2
Rozumiem pani argumenty, ale pokazałem, jak to widzi Sanal. W Indiach często (choć nie zawsze) dieta wegetariańska nie jest kojarzona z ahimsą (niekrzywdzeniem), ale ma znaczenie rytualne. Część hinduistów nie je mięsa przed wieczorem, aby móc sprawować swoje rytuały, ale kolację mają już dość mięsną, bowiem "sen oczyszcza". Dodając do tego dni postne ogranicza to u nich spożycie mięsa w ogromny sposób, ale uważają oni po prostu, iż mięso jest rytualnie "nieczyste" w większości okazji. Szacunek do zwierząt czasami nie jest w to wogóle włączany. Na południu, w Kerali zwłaszcza, jest jeszcze inaczej - mięso jadają nawet bramini (dlatego, między innymi, bramini z Północy kraju nie chcą się z nimi mieszać), zaś w niektórych okręgach Stanu Kerala (skąd pochodzi Sanal) dopuszcza się nawet spożywanie wołowiny, co w okolicach Delhi jest nie do pomyślenia. Ogólnie Sanal pochodzi z bardzo katolickiego regionu Kerali, z którego pochodzi na przykład większość indyjskich zakonnic (indyjskie zakonnice, jak twierdzi Sanal, to ponad połowa wszystkich zakonnic).
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 26-07-2012
starsza.pani - wizyta pana Sanala  0 na 2
Nie twierdzę, że każdy kto je mięso jest niemoralnym człowiekiem, bo świat nie jest czarno-biały, ale na pewno nie przyjęłabym pouczeń moralnych od kogoś kto je mięso. Ja nie jem mięsa, dziecko też nie, no i mąż też jest wegetarianinem. Ale ja zawsze idę pod prąd: bez ślubu kościelnego, dziecko nieochrzczone, chodzi na etykę a nie religię. Tyle o sobie. A co do Indii i pana Sanala to dobrze, że tropi religijnych hochsztaplerów. Ja chciałabym żyć w państwie świeckim, a takim nie jest Polska. Natomiast nie wiem czy dla Indii jest to dobra opcja. Jednak hinduizm jest zupełnie inny niż chrześcijaństwo, można być ateistą i hinduistą. Hinduizm to coś co spaja Indie i broni je przed zalewem żywiołu muzułmańskiego, jest pozytywnym wyróżnikiem a nie piętnem. Zaspokaja estetyczne potrzeby człowieka(wystarczy się przyjrzeć jak piękna jest pudża, Ganga- arati, agnihotra i inne ceremonie), większość mantr i modlitw ma na celu sprowadzenie pomyślności i powszechnego pokoju. Natomiast obawiam się o wolność pana Sanala w związku z wniesionym przeciwko niemu oskarżeniem (ale proszę zwrócić uwagę, że nie pochodzi ono od hinduistów)co można dla niego zrobić?
Autor: starsza.pani  Dodano: 26-07-2012
Piecio   1 na 1
starsza.pani: "można być ateistą i hinduistą"
 
Czy Pani raczy żartować?
Autor: Piecio  Dodano: 26-07-2012
Jacek Tabisz - @starsza.pani   2 na 2
Mimo wszystko masakra dokonana przez hinduistów na ludności muzułmańskiej w Gudżaracie ostrzega również przed hinduizmem! Do tego dochodzi pozycja kobiet, w żadnej innej wielkiej religii nie tak niska, jak w hinduizmie... Ponoć do dziś zdarzają się przypadki palenia wdów na stosie i składania ofiar z ludzi. Sanal liczy oczywiście na pomoc w zakresie większej świeckości ze strony umiarkowanych hinduistów. Rzeczywiście, wiele nurtów buddyzmu można nazwać "spirytualistycznym ateizmem", w mniejszym stopniu występują one również w hinduizmie, który jest kuzynem buddyzmu. Obydwie religie wyewoluowały po okresie Upaniszad i zawierają ich wątki. Oczywiście ów spirytualizm bywa równie zamykający dla myślenia jak zwykłe teizmy.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 26-07-2012
starsza.pani   1 na 1
Księga Manu kobiety poniża, ale już Bhagavad Gita - nie, jest tylko jedno zdanie które wskazuje na niższą pozycję kobiety: "O synu Prithy, ci którzy we Mnie przyjmują schronienie, to nawet będąc niższego rodu - kobietami, vaiśjami i sudrami najwyższego dostępują przeznaczenia". Poza tym w Indiach przewiduje się kwoty dla kobiet w wyborach parlamentarnych, Gandhi cenił kobiety, premierem i prezydentem Indii były kobiety. Tak więc pozycja kobiety faktycznie nie jest wcale zła, a z pewnością lepsza niż w islamie. Myślę, że zarzewiem konfliktów, zawsze tam gdzie się pojawią, stają się muzułmanie. Co do ofiar z ludzi, to myślę że są to naprawdę wyjątkowe sprawy-ostatecznie ofarą z człowieka jest symbolicznie Puruszasukta recytowana poczas wielbienia salagram-sila. Od palenia wdów (okrutny obyczaj "zastępujący" opiekę społeczną)szybko odzwyczaili ich Anglicy. Myślę, że hinduizm wykształconych Hindusów jest bardziej sposobem życia niż religią i nie powinni go zarzucać.
Autor: starsza.pani  Dodano: 26-07-2012
Jacek Tabisz - @starsza.pani   1 na 1
Oczywiście faktem jest, że współczesne Indie starają się promować rzeczy racjonalne i wartościowe. Jest tam wielu ludzi chcących dobrze. Szybkość, z jaką Anglicy odzwyczaili niemal wszystkich hinduistów od palenia wdów wskazuje na to, że ludzie tego nie chcieli i całe szczęście. Ale nadal mamy choćby zabójstwa związane ze zbyt niskim posagiem panny młodej. Okrucieństwa systemu kastowego, zwalczanego przez wielu światłych Hindusów, nadal się dzieją. Muzułmanie są ogromnym problemem, ale w Indiach jest szczególnie wielu umiarkowanych muzułmanów, oraz muzułmańskich agnostyków (są też muzułmańscy fundamentaliści i zabójstwa honorowe z drugiej strony). Jeśli chodzi o kulturę, wiele osób o korzeniach muzułmańskich propaguje świeckość. Bywa, że są prześladowani za obrażanie religijności, czasem przez hinduistów, a nie swoich bardziej fanatycznych współwyznawców.
 
Bhagawadgita jest niekoniecznie nowsza od kodeksu Manu, a jeśli już, to tylko niektóre jej części. Po kodeksie Manu kobiety zaczęto traktować jeszcze gorzej (kodeks nie mówi o Sati). Prześladowania kobiet były szczególnie mocne wśród Rajputhów wyznający Wisznu i jego awatara Krisznę, a dla tego odłamu Bhagawatgita ma bardzo duże znaczenie.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 26-07-2012
starsza.pani - wizyta pana Sanala   1 na 1
Ma Pan rację co do Rajputhów, ale trzeba dodać, że wiele kobiet popełniało samobójstwo skacząc w ogień,bo nie chciało dostać się w ręce muzułmanów. A Kryszna to Bóg kobiet, nigdzie tak nie czci się kobiety jak Radharani we Wryndawan.
Moim zdaniem pan Sanal może być dumny ze swojej ojczyzny, dążyć do racjonalizacji życia swoich rodaków, uwolnienia ich spod przesądów, ale nie powinien zwlaczać tego, co stanowi o ich "hinduskości" - pojęcia dharmy, kamy, arthy i moksy. Są to moim zdaniem pojęcia uniwersalne, które mogą zjednoczyć wszystkich Hindusów. Moim zdaniem niebezpieczeństwem dla Indii jest sprawa niskich kast i pozakastowych, wykluczonych z "hinduskości" - są oni łatwym kąskiem dla islamu i chrześcijaństwa i nagle Hindusi mogą stać się mniejszością w swoim kraju.
Autor: starsza.pani  Dodano: 26-07-2012
RX500 - @starsza.pani   2 na 2
"Po krótce chciałam powiedzieć, że jestem ateistką, ale w zakresie penych zachowań hinduistką. Nie mogę pogodzić się z tym, że pan Sanal spożywa mięso, mimo że ma tak piękny przykład w swojej ojczyźnie, że można być wegetarianinem (i nie umrzeć z powodu braku białka). "
-Jest pani przykładem, że ateista to niekoniecznie racjonalista. Nie jem mięsa dla smego smaku, ale żeby mieć dość energii na aktywne życie, sport i pracę nie jedząc dużo. Nawet diety odchudzające opieraja się na mięsie. Szkoda, że zabiera pani głos tylko po to, aby ujawnić swoje prywatne, mięsne fobie. Pan Sanal jest na tyle inteligentnym człwiekiem, że już nie potrzebuje większości "pięknych przykładów" ze swojej zacofanej ojczyzny świętych krów i sam stara się być przykładem człowieka myślącego, wolnego od zabobonów i uciążliwych tradycji.
Autor: RX500  Dodano: 26-07-2012
Martino - Pytania do wykładu z 19.07 w W-wie   1 na 1
Witam, 
byłem na wykładzie pana Sanala 19.07 w Warszawie. Już po powrocie do domu naszły mnie pewne pytania dotyczącego tego wykładu, które pozwalam sobie tu przedstawić, gdyż podejrzewam, że niektórzy z czytelników komentarzy do "Moich wrażeń" znają odpowiedzi.  
1) Sanal powiedział, że zdarza się, iż także w hinduizmie kobiety muszą zasłaniać twarze.  
Pytanie - czy dotyczy to jakiegoś odłamu hinduizmu, czy może mam miejsce w jakimś konkretnym regionie, czy też jest jeszcze inne uwarunkowanie ?  
2) Sanal wspomniał, że tzw. obrzeżanie kobiet ma miejsce  także w Indiach. 
Pytanie - czy dotyczy to kobiet muzułmańskich czy też jest to praktykowane w hinduzmie ?  
3) Palenie kobiet za zbyt niski posag lub inne "przewinnia". 
Czy palenie odbywa się żywcem (były pokazane zdjęcia kobiet tylko "nadpalonych", które, o ile dobrze zrozumiałem, przeżyły), czy też wcześniej ma miejsce "normalne zabójstwo (np. uduszenie), a później, aby nie była możliwa sekcja zwłok - ciało zostaje spalone ?    
Z góry dziękuję za odpowiedzi  Marcin
Autor: Martino  Dodano: 26-07-2012
movah02h - Wyższość moralna wegetarian   4 na 4
@starsza.pani Szanowna Pani, nie wiem czy sformułowanie: "na pewno nie przyjęłabym pouczeń moralnych od kogoś kto je mięso" było skierowane do mnie ale w kwestiach moralnych nie śmiałbym nikogo pouczać a zwłaszcza kogoś, kto z litości dla zwierząt jest wegetarianinem. To co napisałem, zrobiłem to w celu wyjaśnienia rzeczywistości, a w zasadzie tylko pokazania jak ja ją postrzegam.

Według mnie cierpienie w przyrodzie jest faktem niezależne od tego, czy gatunek Homo Sapiens w ogóle istnieje. Pożeranie jednego organizmu przez drugiego a także "pożeranie" siebie samego ("zaprogramowana śmierć", "apoptoza", starzenie się, kwestia telomerów itd.) są wbudowane w każdy ekosystem. Jeśli życie jest bezustannym rozmnażaniem (rozrostem), to w świecie który nie jest nieskończony, śmierć jest koniecznym warunkiem życia. Inaczej mówiąc - to dzięki śmiertelności osobników, życie jako proces, jest "wieczne".

Czasem odwiedzają mój dom Świadkowie Jehowy (ostatnio przestali, gdy udało mi się wprost powiedzieć, że jestem ateistą - och, małej wiary...) i dają mi swoje "komiksy". Dość często jest w nich wizualizacja Raju: jagnię i lew leżą obok siebie na łące. Gdy go oglądam, zawsze mi żal lwa. ;)
Autor: movah02h  Dodano: 27-07-2012
Jacek Tabisz - @Martino
1) Ten zwyczaj istnieje powszechnie w Radżasthanie i w niektórych okręgach miejskich. Słabo znany na Południu. Wyjaśnieniem jest presja ze strony muzułmanów, ale to raczej nieprawda. Radżasthańscy Radżputowie najczęściej walczyli ze sobą i sami sobie nawzajem gwałcili kobiety, które w związku z tym zostały zmuszone do palenia się w razie przegrywania wojny. Czekały na wynik w budach z drewna nasączonych substancjami palnymi.
2) To zdarza się tylko wśród niektórych muzułmanów, ale raczej rzadko.
3) To palenie kobiet za za mały posag odbywa się najczęściej żywcem. Jest to rodzaj morderstwa. Palenie wdów odbywało się żywcem, krewni stali z kijami, aby ofiara nie wybiegła z ognia.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-07-2012
KORIUS - @starsza pani   1 na 1
"na pewno nie przyjęłabym pouczeń moralnych od kogoś kto je mięso"
-Ale sama ich udzielam? Jem mięso, ale nie udzielam pouczeń moralnych. Nie wzrusza mnie też czy autorem komentarza jest starsza pani, biskup, premier, śmieciarz, kibol, czy niepełnosprawny, skoro tu "wszedł" podlega racjonalnej ocenie. W wegetarianizm mogą się bawić bogaci ekscentrycy z nadmiarem czasu, wszyscy ci, którzy nie muszą ciężko pracować oraz ludność ciepłych krajów, gdzie cały rok trwa wegetacja roślin np. w Indiach. A poza tym wolna wola, jedz co chcesz. Ateizm "starzej pani" z kolei jest typową odmianą występującą u ludzi nie indoktrynowanych (tak to wygląda), którzy szukają swoje drogi, wskazówek moralnych i często zachwycają "duchowością wschodu", buddyzmem, hinduizmem, jogami  itp. bzdetami, jak wielu celebrytów np. ze świata filmu. Człowiek, któremu wciskano takie bzdury i pozbył się ich rozumowo, nie potrzebuje zastępczych ideologii.
Autor: KORIUS  Dodano: 27-07-2012
movah02h - treść, forma i porozumienie   1 na 1
@starsza.pani @KORIUS Można być stanowczym w treści ale nie trzeba być przy tym: obcesowym, nieczułym, zarozumiałym. Sam się staram nie urażać rozmówcy ale nawet mimo szczerych chęci, nie zawsze mi się udaje.

Szanowny KORIUS, myślę, że nick "starsza.pani" to wyraz świadomego pragnienia skromności a nie chęci ustawiania się w rozmowie w roli tego, który wie lepiej z racji wieku.

Szanowna starsza.pani, myślę, że nikt z nas nie chce urazić Pani uczuć. Po prostu czuję się zobowiązany do przedstawienia mojego stanowiska etycznego, a moralności jaką reprezentuję, inaczej niż w potocznym lub naukowym języku przedstawić się nie da. Naprawdę trudno i niebezpiecznie jest przedstawiać racjonalizm w formie mistycznej czy poetyckiej. Zdaję sobie sprawę, że powoduje to wrażenie, że mam charakter oschły, ścisły i jestem przykry w obyciu ale proszę spróbować również czytać między wierszami. Jeśli spojrzy Pani na to co piszę z perspektywy, to zauważy Pani, że zadaję sobie trud aby się z Panią porozumieć. Poetyzując: to nie ja mówię ale fakty "mówią" same, a fakty są nieczułe.
Autor: movah02h  Dodano: 27-07-2012
KORIUS - movah02h   1 na 1
Szanowny KORIUS, myślę, że nick "starsza.pani" to wyraz świadomego pragnienia skromności a nie chęci ustawiania się w rozmowie w roli tego,który wie lepiej z racji wieku.
-To ten sam problem co rozmowy w mediach o religii. Wymuszanie szacunku bo..?? Bo wypada, szanować uczucia religijne, ściszamy głos, nie mówimy wprost, albo omijamy temat. Szczególnie gdy ktoś głosi bzdury kulturalnie i delikatnie trudniej je krytykować i taki jest prawdziwy cel tej "skromności". Nigdy nie miałem misji wmawiania komuś swojej diety, nie obchodzą mnie specjalnie wybryki wegetarian, jednak zdanie "na pewno nie przyjęłabym pouczeń moralnych od kogoś kto je mięso", wskazuje na poważne fiksacje na tym tle, zaprawione hinduizmem i wyraża pogardę dla "zbrodniarzy mięsożerców". Chyba to ja powinienem poczuć się urażony. Albo szacunek obowiązuje w obydwie strony, albo wzajemnie darujemy sobie konwenanse.
PS. "starsza.pani" ma wpisaną płeć: mężczyzna!
Autor: KORIUS  Dodano: 27-07-2012
starsza.pani
Przyznać się do wegetarianizmu to gorzej niż ujawnić, że jest się homoseksualistą. Ja jednak swojego poglądu na zabijanie zwierząt, po to by je zjeść, nie zmienię. Moja moralność nakazuje mi przynajmniej starać się nie krzywdzić żadnej żywej istoty. Nie jestem Eskimosem na Grenlandii, który nie ma innego wyjścia i musi jeść mięso, ani Indianinem z Amazonii, który też nie ma możliwości uprawy. Zwracam jednak uwagę, że ww. nie zakładają FABRYK ŚMIERCI dla zwierząt, tylko walczą ze zwierzęciem w miarę uczciwie i nie zabijają na skalę przemysłową. Myślę, że wiele osób ma opory przed przyznaniem się do tego, że lubi mięso i dlatego je spożywa. Ale skąd ten opór? Nigdy w codziennym życiu nie byłam napastliwa wobec takich osób, bo każdy ma prawo decydować o swoim postępowaniu. A mówiąc, że nie przyjmę pouczeń moralnych od jedzących mięso, chciałam zadeklarować stanowczość poglądów w tej mierze, a nie obrażać kogokolwiek, a także podkreślić, jak ważna dla mnie jest ta zasada. To nie fanaberie tylko ugruntowany system moralny. Zwierzę nie ma prawa własności, czy prawa wyborczego, ale ma prawo do życia. Ja świadomie nie przyłożę ręki do jego śmierci. A tak naprawdę jestem już zaawansowaną w wieku kobietą ale stara baba brzmi gorzej niż starsza pani.
Autor: starsza.pani  Dodano: 27-07-2012
KORIUS
Zwracam jednak uwagę, że ww. nie zakładają FABRYK ŚMIERCI dla zwierząt, tylko walczą ze zwierzęciem w miarę uczciwie i nie zabijają na skalę przemysłową.
Proponuję trochę biologii liznąć. Zwierzęta są rozmaite, jeżeli zabijamy szkodniki, muchy, myszy, to gdzie jest ta granica co można zabić, które typy, gromady czy rzędy zwierząt? Te które mają oczy lub/i futro już nie? Ja też nie wyrzeknę się smażonych ryb, a czy im robi różnicę czy zabije je drapieżnik "naturalny" czy człowiek? Wieczne życie ich nie czeka, nas też, po co nam te sztuczne ideologie na to krótkie życie? A dawno temu była epoka tzw. wielkiego zabijania, wielkie ptaki i ssaki  zostały zdziesiątkowane lub wybite przez ludzi, którzy jeszcze nie znali hodowli (fabryk śmierci). To jednak jest fanaberia, bo nie każdy może sobie na to pozwolić, niektórzy ludzie ciężko pracują i na kiełkach by padli, czy dlatego są mniej moralni?
Ps. Rośliny też chcą żyć, co jeść?
Autor: KORIUS  Dodano: 27-07-2012
RX500 - starsza.pani   2 na 2
Wszystkich racjonalistów proszę, by przemyśleli ten problem!
-No właśnie przemyślamy. I trochę dziwnie brzmi proponowanie innym, aby analizowali problem i brali pod uwagę jakieś argumenty, samemu twierdząc, że "mam ugruntowany system moralny i zdania nie zmienię". To w zasadzie uniemozliwa dyskusję.
"Ja nie jem mięsa, dziecko też nie, no i mąż też jest wegetarianinem."
-A na dzieciach eksperymentować nie radzę, jako dorosle niech decyduje. To jednak fakt, że młody organizm białka zwierzęcego potrzebuje do prawiedłowego rozwoju mózgu. Można zrobić krzywdę na całe życie. Nie chcę być wścibski, ale z ten "zaawansowany wiek" to dla mnie pow. 70-tki, (a dziecko w szkole), ... więc to pewnie taka kokieteria?
Autor: RX500  Dodano: 27-07-2012
movah02h - zabijanie a znęcanie się
Zgadzam się ze starsza.pani, że przemysłowa hodowla i ubój mają w sobie coś odrażającego. Tyle, że mnie bardziej niż cierpienie zwierząt, interesują skutki takiego modelu produkcji żywności dla psychiki ludzkiej (pracowników branży mięsnej i reszty społeczeństwa). Nawet w rzeźni miejsce gdzie pozbawia się życia zwierząt, jest zwykle wydzielone od reszty pomieszczeń. Również w ogłoszeniach o pracę w rzeźni występują frazy: "przyjmę [...] o mocnych nerwach".

Bydło i trzoda chlewna potrafią czuć ból i strach. Myślę, że ubój jako kulturowe tabu istnieje właśnie dlatego, że podświadomie człowiek "wczuwa się" w sytuację zwierzęcia. Dodatkowo współczesny człowiek żyje w coraz bardziej stechnicyzowanym otoczeniu, którego przestaje być panem a staje się "trybikiem". Świadomość matni, w jakiej znajdują się zwierzęta w "taśmie produkcyjnej" do śmierci, staje się traumatyczna. To bardziej luddyzm niż miłość do zwierząt.

Jednak jest to złudzenie wynikające z naszego antropocentryzmu i antropomorfizacji zwierzęcia. Zwierzę nie jest w stanie ogarnąć grozy sytuacji i nie boi się aż nie poczuje fizycznych bodźców: światła, dźwięku, zapachu itd. Chodzi o to, żeby nie zadawać ZBĘDNEGO cierpienia. Jeśli ktoś LUBI dręczyć zwierzęta, to coś z nim jest nie tak i wolałbym go unikać.
Autor: movah02h  Dodano: 27-07-2012
Jacek Tabisz - @movah02h
Dziwne wnioski. Czyżby był pan chrześcijaninem? Ziemia dana w posiadanie etc?? Można przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że ssaki są do pewnego stopnia świadome. Skąd zatem tak szalone i bardzo chrześcijańskie wnioski? Przypomnieli mi się Hiszpanie, którzy z uwagi na udział w krucjatach (pracę w rzeźni z ludzkim miejscem) zostali zwolnieni z poszczenia w piątek.
 
Niektóre zwierzęta są świadome. Świnie, krowy, owce, kozy - z dużą dozą prawdopodobieństwa boją się śmierci i cierpią.
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 27-07-2012
KORIUS - @starsza.pani
ale nie powinien zwlaczać tego, co stanowi o ich "hinduskości" - pojęcia dharmy, kamy, arthy i moksy. Są to moim zdaniem pojęcia uniwersalne, które mogą zjednoczyć wszystkich Hindusów.
-A Polaków może zjednoczyć katolicyzm? Dlaczego jakiś naród miałby się oddzielać od innych, jednoczyć przeciw czemuś, komuś? Czasy prymitywnym plemion już powinny być za nami. Dlaczego jedną głupotę zwalczać inną? Dlaczego zachowywać jakieś zabobony i tworzyć z kraju jakiś skansen? A może przede wszystkim ludzie w tym Hindusi, powinni mieć możliwość wyboru, gdzie chcą żyć w co wierzyć lub nie. I powinni o tym decydować jako dorośli, nie podlegając indoktrynacji w dzieciństwie, mając równy dostęp do edukacji bez względu na płeć. A z tym też u nich kiepsko przez pielęgnowanie zacofanych tradycji.
Autor: KORIUS  Dodano: 28-07-2012
starsza.pani - wizyta pana Sanala
Movah02h: Cieszę się, że dostrzega Pan cierpienie zwierząt, bo zawsze trzeba zacząć od jakiegoś pierwszego kroku. Prawa kobiet też do XIX w. nie były oczywiste, a dla niektórych nawet w XXI w. Ze względów, o których Pan wspomina, myślę że rozpocznie się coraz powszechniejszy ruch w obronie praw zwierząt.
Jacek Tabisz: Jeżeli postępowość pana Sanala ma polegać na propagowaniu wśród Hindusów jedzenia wołowiny, to lepiej nich pozostaną ciemną masą i śpiewają Vande Mataram z dumą ze swojej ojczyzny.
KORIUS: Pojęcia te wykraczają poza religię i dlatego mają uniwersalne znaczenie. Zjenoczenie się Hindusów przeciw komuś (moim zdaniem muzułmanom i chrześcijanom) jest konieczne bo są to religie ekspansywne, a w przypadku islamu - z uwgi na treść jaką niesie Koran - nazywnie go religią jest w ogóle nadużyciem. Nie niosą one wartości przewyższających te, które można wynieść z hinduizmu.Indie są już nowoczesnym krajem, a zacofane tradycje to margines i nie przeceniałabym działalności pana Sanala. Wolność światopoglądowa dzieci to wszędzie i zawsze fikcja - każde dziecko początkowo podąża śladami rodziców, ale ma Pan rację - ja też jestem za wolnością w kształtowaniu światopoglądu.
Autor: starsza.pani  Dodano: 28-07-2012
movah02h - @Jacek Tabisz
1. Co konkretnie jest MOIM dziwnym wnioskiem? Fraza "współczesny człowiek uważa" odnosi się do "ogółu", "większości", "dużej części", "pewnej grupy społecznej" ale niekoniecznie konkretnie do mnie. To, że ludzie czują się panami i koroną stworzenia to ich sprawa.
2. Nie muszę się tłumaczyć z ODCZUCIA odrazy. Tym bardziej, że jej źródło może być  wrodzone. Moja odraza dotyczy dwóch rzeczy: dehumanizacji i zabijania.
3. W poglądach jestem ateistą, antyteistą, materialistą, monistą, scientystą, fizykalistą, humanistą, racjonalistą, transhumanistą, demokratą, liberałem, antytotalitarystą, internacjonalistą i patriotą. Z pewnością nie jestem chrześcijaninem.
4. Filozofii Wschodu znam słabo ale mnie nie pociąga. W szczególności buddyzm jest dla mnie odpychający.
5. Żeby było śmieszniej, to po wypowiedziach KORIUS, zacząłem myśleć, że on jest mentalnym chrześcijaninem, bo bagatelizując cierpienie zwierząt, przez przeciwieństwo rozumując, podkreśla wyjątkowość człowieka. Ja uważam inaczej: "ważność" organizmów można wyrazić jako kontinuum. Na tej "półprostej" leżą różne organizmy. MIĘDZY INNYMI człowiek. Gatunkizm homo sapiens najczęściej ma źródło w religii. Absolutyzowanie wartości osobników homo sapiens wobec wszelkich istot i AI we wszechświecie jest irracjonalne.
Autor: movah02h  Dodano: 28-07-2012
Jacek Tabisz - @movah02h @starsza.pani
@movah03h No to chyba nie zrozumieliśmy się. Po prostu uważam, iż przynajmniej część gatunków ssaków widząc innych przedstawicieli swojego gatunku zabijanych czuje się nie najlepiej. Nie muszą same czuć, starczy, że widzą, że przy nich dzieje się coś złego przedstawicielom ich stada.
 
@starsza.pani. Działalność Sanala nie polega na propagowaniu jedzenia mięsa. To jest jego prywatna sprawa. Nie wiem, czy Pani dokładnie przeczytała, ale większość hinduistów na południu Indii jada mięso. Sanal nie jest tu żadnym wyjątkiem. Jeśli chodzi o religijność i związane z nią problemy, to wspomniałem o masakrze w Gudżaracie - sądząc po pani komentarzach, można odnieść wrażenie, iż pani ją popiera. Podobnie jak morderstwa związane z niską pozycją kobiet w tradycyjnym hinduizmie...
Autor: Jacek Tabisz  Dodano: 28-07-2012
movah02h - Jacek Tabisz   1 na 1
1. Ależ ja zgadzam się i w ogóle nie polemizuję z Tobą! :)
2. Natomiast nie zgadzam się z wypowiedziami KORIUS a właściwie to z ich formą, która sugeruje, że nie czuje żadnych emocji wobec cierpienia zwierząt i bagatelizuje je. Owszem, ateistyczny racjonalista nie uznaje etyki transcendentnej ani nie ufa absolutnie wrodzonym bądź wyuczonym reakcjom emocjonalnym (obrzydzenie cierpieniem) - ale to nie znaczy, że może stosować w życiu społecznym nihilizm moralny.
3. Uważam, że humanizm oraz nieabsolutyzowanie jakiejkolwiek wartości, zjawiska lub bytu jest kluczowe aby nowy ateizm nie stoczył się w przyszłości w kierunku totalitaryzmu.
4. Jeśli więc przyjmujemy koncepcję "kontinuum rozwoju psychicznego w drzewie gatunków", to konsekwentnie powinniśmy STOPNIOWALNIE traktować organizmy żywe. Inaczej bakterie, inaczej bezkręgowce a inaczej naczelne. I w sumie wszystko jedno, z jakich pobudek (my jako ludzkość) to robimy: czy dlatego, że kochamy zwierzątka, czy chcemy chronić przyrodę, czy z jakiś bardzo wysublimowanych powodów filozoficznych.
5. Owszem, póki co nic co ZNAMY nie może się równać z psychiką człowieka. Ale myślę, że lepiej przyjąć zasadę kopernikańską, niż dogmat o "nieporównywalności człowieka" z czymkolwiek innym albo wulgarny darwinizm społeczny.
:)
Autor: movah02h  Dodano: 29-07-2012
KORIUS - @movah02h   1 na 1
-Dziwne wnioski z moich wypowiedzi. Hodowla umożliwia pozostawienie w spokoju dzikich zwierząt w ich naturalnych środowiskach, czyli zjeść ciastko (mięso) i mieć ciastko. To osiągnięcie cywiliacyjne. Wiem, że różne są sposoby hodowli i uboju, nie wszystkie niestety humanitarne. 
-Natomiast u "starszej pani" widać przewrażliwienie i "nadczułość" w stosunku do zwierząt, a z drugiej strony bagatelizowanie cierpienia ludzi, w szczególności kobiet w wyniku pielęgnowania zacofanych tradycji, byle ciekawe i kolorowe. Zjawisko pospolite u dzieci i osób starszych, częstsze u kobiet. Taki "infantylizm uczuciowy".
Autor: KORIUS  Dodano: 29-07-2012
movah02h - @KORIUS
1. Widocznie korespondencja maksymalnie 1300 znaków powoduje nieporozumienia. No cóż, może przydałby się na Racjonalista.pl chat :) albo spotkania via Skype.
2. Nadczułość nie jest zła. Niech każdy się realizuje w tym co lubi. Nawet ktoś co całe życie poświęci dobrostanowi zwierząt wcale nie musi automatycznie zakładać, że ludzie są mniej wartościowi. Może po prostu lepiej dogaduje się ze zwierzętami niż z ludźmi a może też liczy na to, że pomocą krzywdzonym ludziom zajmie się ktoś inny, mający w tym względzie talent. Ja tam lubię ludzi z "pozytywnym zajobem", nawet jeśli są motywowani tym, co uważam za bzdurę. :)
Autor: movah02h  Dodano: 29-07-2012

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365