Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Wlodek Kostorz - neo-feminizm 2 na 2 Książkę "Feuchtgebiete " czytałem w niemieckim oryginale. W Niemczech została odebrana jako skandalizująca pozycja. Powodem były bardzo realistyczne i bogate w detale opisy aktywności seksualnej bohaterki książki. Czasami bardzo szokujące, gdyż mocno zahaczające o samo-destrukcję i ekstremalny masochizm. Moim zdaniem powody takiego a nie innego sposobu pisania były dwa. Po pierwsze owa samo-destrukcja ma swoją przyczynę, stosunki rodziców, ich rozwód, egoizm matki, brak zdecydowania ojca. Młoda bohaterka książki stara się zwrócić na siebie uwagę, jestem, zauważcie mnie w końcu. To bardzo poruszający wątek, "dziecka" straumatyzowanego postępowaniem i egoizmem rodziców. Drugi powód, to odpowiedź na feminizm reprezentowany przez sztandarową postać niemieckiego feminizmu, panią Alice_Schwarzer .
Reklama
Wlodek Kostorz 3 na 3 <h6>Przytoczę wypowiedź C.Roche (moje tłumaczenie): (moje tłumaczenie) "Młode feministki powinny być za wiele rzeczy wdzięczne pani Alice Schwarzer, na przykład za to , że nie muszą pytać mężczyzn czy mogą pracować zawodowo. Ale nie możemy się identyfikować z wieloma nowymi kampaniami, takimi jak potępienie pornografii. Pani Schwarzer chciałaby zabronić seksu sadu-masochistycznego. Kobiety są jednak masochistyczne, czego nie da się zmienić. Nie mam ochoty pytać panią Schwarzer o pozwolenie przed udaniem się do łóżka" - Wywiad dla Spiegla. </h6>
Budionny - P. Roche 1 na 3 Nie wiem, jak patrzą na to dzieło feministki lub inne neofeministki, nie mam również pojęcia, czy kobiety jako takie są masochistyczne, czy nie, ale moim zdaniem, a skończyłem czytać tę książkę stosunkowo niedawno, jest to trzeciorzędna pornografia. Przy czym określenie "pornografia" nie jest w tym wypadku głównym zarzutem, akcent kładę na określeniu "trzeciorzędna".
mieczysławski - co to jest normalny sexs? 6 na 6 Na wstępie - jestem starym kawalerem, żyjącym w celibacie. W moim środowisku od dzieciństwa sex był tematem tabu, a jak coś mówiono na ten temat, to były to kłamstwa. Cenzura obyczajowa dopuszczała literaturę o miłości platonicznej - utopijnej miłości duchowej, erotyzm był traktowany jako magnetyzm zwierzęcy, siła destrukcyjna - dualistyczna koncepcja człowieka wymyślona przez Platona. Moralność religijna zakazuje czerpania przyjemności erotycznej, co jest powodem nerwic, zauważył to już Freud. Tam, gdzie nie ma tematów tabu i jest edukacja seksualna, spada ilość przestępstw seksualnych, ludzie są bardziej szczęśliwi. O obrońcach moralności można powiedzieć, że najciemniej jest pod latarnią.
hanarafa - ... 2 na 2 Stosunek(nomen omen) do fizyczności człowieka zmieniał się z wiekami przypominając swym wyglądem amplitudę-od skrajnego rozpasania-patrz choćby cesarstwo rzymskie do seksu prokreacyjnego preferowanego w średniowieczu. Jest to stała tendencja i tylko niedługie okresy pomiędzy szczytami i dolinami są względnie uczciwe ponieważ nie są skrajnościami-cenię Arystotelesa za tę zasadę. Skandalizujący i to mocno był w swoich czasach markiz de Sade( nawet współcześnie), w czasach dzisiejszych trudno nazwać tę autorkę skandalistką, co tam jest szokującego-seks?czy feminizm sprowadzony jedynie do jego poziomu?. Myślę, że powstała ta pozycja w celu ukontentowania mieszka owej " skandalistki ", bo pikanteria sprzedaje się zawsze jak świeże bułeczki. "Kobiety są jednak masochistyczne, czego nie da się zmienić." Rozumiem, że ta teoria ma jakieś poparcie w dowodach naukowych a nie jest jedynie pobożnym życzeniem autora tych słów, bo mnie jako kobiecie nie uśmiecha się pejcz, no taka zboczona jestem, ze nie lubię bólu, no nie lubię i już nawet, gdyby był przez "u". Swoją drogą, gdybyśmy były masochistkami to nie żądałybyśmy znieczulenia podczas porodu. Myślę,że poszukam sobie prawdziwej lektury.
Wlodek Kostorz - "Feuchtgebiete" 1 na 1 Zgadzam się z tym, że nie jest to wielka literatura. Zapewne książka nie zostałaby zauważona gdyby nie osoba autorki. Jest to znana postać telewizyjna. Człowiek nic nie straci nie czytając tej pozycji. To fakt. Inna sprawa, że nie rozumiem polskiego tłumaczenia oryginalnego tytułu "Feuchtgebiete ". W języku niemieckim są dwa słowa Gebet-Modlitwa oraz Gebiet-Obszar. Wydaje mi się, że tłumaczka pomyliła je, gdyż dosłowene tłumaczenia brzmiałoby wilgotne obszary/rejony. Nic tam nie ma o waginie i modlitwie.
Chajzar 1 na 1 Czy chodzi tu o związki? Chyba raczej o rozwiązki. "Literatura" ty-piczna, bez jakiegokolwiek przekazu intelektualnego pomimo, że wywołuje refleksję głębszą, niż łęboka. Spowodowała to autorka jednak bezwiednie. Dziwnie kojarzy mi się to z popełnieniem, jakiego dopuściłem się przed laty: - Jaki jest związek między produkcją, a dystrybucją? - Radziecki.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama