Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.402 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Religię możemy przyrównać do przewodnika, który prowadzi ślepego - chodzi bowiem tylko o to, aby ślepy doszedł do celu, a nie o to, aby wszystko widział."
Komentarze do strony Dobroczyńca czy szarlatan?

Dodaj swój komentarz…
Andrzej Koraszewski - Chyba nieporozumienie   13 na 13
Mam wrażenie, że Autor przyjął błędne założenie poczynając od samego tytułu. Yunus nie jest dobroczyńcą, jest przedsiębiorcą, zarabiającym na uczciwości. W różnych lewicowych głowach to się nie mieści. Jednak wbrew temu, co się tam mieści czy nie, warto sobie uświadomić, że koncepcje Yunusa nie są w żaden sposób nowatorskie. W dickensowskiej  Anglii powstały gigantyczne fortuny zbudowane na uczciwości. Na drobnych kredytach dostępnych dla ubogich powstał Lloyds Bank i Barckley Bank, kwakierskie banki z motywacją udostępnienia możliwości kredytu ubogim, kwakierski handel obniżający marże zysku również nie był dobroczynnością, było biznesem opartym na zaufaniu i uczciwości. Efekty były fenomenalne, do nich trafiały ogromne zyski z masowej sprzedaży po najniższych możliwych cenach. Czy zmienili społeczeństwo? Z pewnością, chociaż nie tak jakby to sobie wyobrażali lewicowi myśliciele. Poprawiali ludzkie życie nie tworząc raju. Dla lewicowej wyobraźni, to wyłącznie psucie interesu, bo im gorzej tym lepiej i bardziej rewolucyjnie. Czas uwierzyć w moc prywatnego biznesu. Ani religia, ani socjalizm nie uczą myślenia. 
Więc ani dobroczyńca ani szarlatan, po prostu człowiek, który robi coś sensownego. Zrozumiałe że dziesiątki tysięcy papierowych zbawicieli rozmyśla jakby go tu ukrzyżować, przecież oni tak bardzo chcieliby być dobroczyńcami ludzkości, a są tylko szarlatanami.            
Autor: Andrzej Koraszewski Dodano: 04-04-2013
Reklama
Anna Salman   8 na 8
Różne są po latach oceny działania tej idei. Została ona w wielu miejscach wypaczona, ale tak dzieje się z różnymi przedsięwzięciami, które w założeniu są sensowne i przydatne (choćby dzisiejsze działania banków). Dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy, jakie przyniosła było uniezależnienie ekonomiczne kobiet, które stanowią ponoć większość wśród osób korzystających z mikrokredytów. To duży krok w kierunku zmiany w mentalności, a potem struktury społecznej. I to zmiany dokonywanej stopniowo - ewolucyjnie, czyli nie niszczącej podstawowych więzi.
Autor: Anna Salman  Dodano: 04-04-2013
maciej.a79 - film   1 na 1
Swego czasu na tvn24 wyświetlany był film dokumentalny na ten temat. Pokazano opisaną przez Autora pozytywną stronę, ale również negatywną - wpadanie ubogich ludzi, biorących mini-kredyty w spiralę długów. Co ciekawe takich sytuacji było znacznie więcej. Ubodzy ludzie brali kredyty na życie, nie inwestowali, bo nie mieli ani smykałki do tego ani sposobności, zaciągali kolejne mini-kredyty, aby spłacić poprzednie.
Autor: maciej.a79  Dodano: 04-04-2013
ratus - @maciej.a79   5 na 5
> Co ciekawe takich sytuacji było znacznie więcej
Co to znaczy? Czy taka sytuacja (spirala długów) była więcej niż jedna? Czy ogólnie, znacznie więcej było negatywów, niż pozytywów? Czy jakiś filmik (czyj?) ma deprecjonować działanie i raporty międzynarodowych komisji (w tym noblowskich) badających przez lata procesy ekonomiczne? Bo odkrycie, że nie ma procesów ekonomicznych w 100% gwarantujących wszystkim raj na ziemi - już zostało dokonane, przed powstaniem TVN24...
    Wskazanie, że coś nie jest doskonałe, bez wskazania sposobu ulepszenia, lub w ogóle podania lepszej alternatywy, to czystej wody malkontenctwo. Źle widziane na tym portalu.
Autor: ratus  Dodano: 04-04-2013
goliath123 - Nieporozumienie  -4 na 6
Faktycznie w moim lewicowym łbie nie mieści się, że można biednego wyciągnąć z biedy pozyczając mu kilka groszy na 40% w skali roku. I podnosić ogólny dobroby "optymalizując" włąsne podatki. W żydwoskim jak widac się mieści.
Autor: goliath123  Dodano: 04-04-2013
maciej.a79 - ratus   1 na 1
Ciekawe podejście. Skomentowałem artykuł, pisząc o filmie dokumentalnym (bodajże "Złapani w mikro-dług"), który krytycznie odnosił się do mini-kredytów pana Yunus'a, a przynajmniej pokazywał drugą stronę medalu.
Zdaje się również, że nie muszę w komentarzu podawać alternatywnych rozwiązań do kwestii podnoszonych przez Autora tekstu.
Autor: maciej.a79  Dodano: 05-04-2013
RX500 - @goliath123   4 na 4
Faktycznie w moim lewicowym łbie nie mieści się, że można biednego
wyciągnąć z biedy pozyczając mu kilka groszy na 40% w skali roku

-Wyciągnąć? To znaczy, że te pożyczki były przymusowe? Czy w lewicowych łbach mieści się coś poza rewolucją i pchaniem łap do kieszeni tych, którzy cokolwiek robią?
Autor: RX500  Dodano: 05-04-2013
maciej.a79 - RX500
Pożyczyki nie były przymusowe, to fakt, ale drugim faktem jest zachowanie się ludzi w sytuacji skrajnej nędzy, którzy żyją z dnia na dzień, często nie mając co włożyć do garnka - udzielanie mini-kredytów takim ludziom, którzy je przejedzą, bo widzą w tym poprawę (choćby chwilową tylko) swojego losu jest skrajnie nieuczciwe i zapewne o to chodziło goliath123.
Autor: maciej.a79  Dodano: 05-04-2013
Czarnecki Radosław - Czarnecki@Koraszewski
Życie to nie tylko biznes, to nie tylko "przedsięwzięcia merkantylne". Poza tym - nie każdy się do prowadzenia takich "przedsięwzięć" nadaje - pod względem osobowym, mentalnym, osobowej konstrukcji. Jako Autor zadaję pytania -  pluralizm postaw i sądów do tego obliguje każdego (lub - prawie każdego) autora tekstu chcącego uchodzić za "dyskusyjny". A projekt Yunusa jest wg mnie jak najbardziej dyskusyjnym. I ta dyskusja nie może wg mnie zamykać się w kręgu "lewak - prawak", neoliberał - komunista itd. Bo to zupełnie "nie-twórcze" i mentalnie - totalitarne.
Moc prywatnego biznesu - to taki sam oksymoron jak "wyższość marksizmu" - a priori - "nad np. kapitalizmem". Moc prywatnego biznesu - w dzisiejszym świecie - jest zawołaniem tak samo dogmatycznym i bezrefleksyjnie stosowanym jak np. "biblijne cuda" i ich "realizm" (vide - "born against christians"). To zawołanie traktowane jako dogmat też "nie uczy myślenia". Moim zamysłem nie było "zbawienie" kogokolwiek - z jednej strony; każde przedsięwzięcie publiczne jest oceniane z różnych poziomów i z różnych perspektyw (to podstawowy wymóg pluralizmu i wolności osobistych - a prawd jest tyle "ile ludzi" na Ziemi), a z drugiej: uczciwość i zaufanie - w zglobalizowanym świecie to są wartości "zglajchszaltowane".
Autor: Czarnecki Radosław  Dodano: 05-04-2013
Czarnecki Radosław - Czarnecki@Koraszewski (II)
cd.
cyt:  z drugiej: uczciwość i zaufanie - w zglobalizowanym świecie to są wartości "zglachszaltowane".

Mówimy cały czas o tym co jest, a nie o tym co ma być albo jak być powinno (z punktu widzenia naszej moralności czy naszego opisu rzeczywistości). Racjonalizm to przede wszystkim - samodzielność myślenia, a ono jest bezpośrednio związane z pluralizmem i wolnością; a wolność to zarówno liberte, fraternite, ale i - egalite ! I każdy człon tej podstawowej zasady Oświecenia jest równoprawny. I każdy człowiek utożsamiający się z tą ideą ma prawo, a nawet obowiązek (w imię wolności) zaczynać jej deklamację od "innego członu" (dając tym samym wyraz swym przekonaniom). I takie pojmowanie Oświecenia nie jest powodem do tego, aby komukolwiek zarzucać ignorancję czy sprzeniewierzenie zasadniczym kanonom racjonalizmu oświeceniowego.
To tak na marginesie tego tekstu - wiem, dyskusyjnego, ale "tak miało być" !
Pozdrawiam
Autor: Czarnecki Radosław  Dodano: 05-04-2013
Koraszewski - @Radosław Czarnecki   4 na 4
Tekst dyskusyjne, więc dyskutuję z samymi założeniami owego tekstu. Ponieważ zajmowałem się w moim życiu historią gospodarki, więc upieram się, że dyskutowanie o projekcie Yunusa bez wiedzy o historii jest poważnym brakiem. Wkład kwakierskiej ideologii i praktyki jest widoczny do dziś, chociażby w postaci supermarketów. Dyskutowanie o projekcie Yunusa w świetle krytyki przedstawionej przez lewaków, bez poważnego spojrzenia na plusy i minusy tego projektu (i to nie przez pryzmat filmików produkowanych przez monstra telewizyjne) jest już po prostu absurdalne. W zawikłanej sytuacji społecznej krajów Trzeciego Świta mikrokredyty są nieprawdopodobną wręcz szansą na wyrwanie się dziesiątków tysięcy rodzin z feudalnej zależności, dają szansę, uczą odpowiedzialności i samodzielności, nie są jałmużną, a więc dobroczynnością, a wyciągnięciem ręki do drugiego człowieka. Czy mają minusy? Oczywiście, nie wszyscy podejmują rozsądne decyzje, i nie wszystko zależy od rozsądku, nie wszyscy biorący udział w projekcie po drugiej stronie będą uczynni i uczciwi Niepowodzenia są i są nieuniknione. Obrzydzeniem napawa wykorzystywanie tych niepowodzeń dla lewackich wybrzydzań. Moc prywatnego biznesu nie jest żadnym oksymoronem. Po prostu człowiek, który podejmuje odpowiedzialność za swoje życie i wyzwala się od feudalnej zależności staje się człowiekiem bardziej wolnym. Socjalizm nie bez powodu powraca do feudalnej struktury i zależności człowieka od państwa, partii i dyrektora. Nie wszyscy się nadają do wolności? No cóż, to akurat prawda. Socjalizm powiada, że nikt się nadaje i upaństwowił każdego szewca. Szlachta uważała, że żaden chłop się nie nadaje i strzegła niewolnictwa jak oka w głowie. Wyśmiewa Pan "Moc prywatnego biznesu - w dzisiejszym świecie", otóż to choroba człowieka, nieświadomego, że oddycha. Żyjemy w świecie uczciwego handlu, każdego dnia dokonujemy kilka do kilkunastu aktów zakupu, z których na ogół jesteśmy zadowoleni. Ktoś dostarczył nam produktów, z których jesteśmy zadowoleni i uznaliśmy, że warto zapłacić za nie tyle ile zażądał. Ktoś dostarcza Panu światła, usług telefonicznych itd itd. Całe nasze życie oparte jest na wymianie, z której na ogół jesteśmy zadowoleni. Jesteśmy obdarzani zaufaniem i darzymy zaufaniem. Jesteśmy zwierzętami, które się wymieniają. Mamy również takich, którzy co prawda mało mają w tej wymianie do zaoferowania, ale próbują cywilizację opartą na wymianie obrzydzić. Równość bez handlu, w zniewoleniu i nędzy, to mało atrakcyjna propozycja, za takie braterstwo dziękuję. Pozwoli Pan, że nadal będę uważał, że działalność Yunusa jest po stokroć ciekawsza, niż kulawe argumenty jego krytyków, którymi zajmować się nie warto, gdyż nie mają nic wspólnego z rzetelnym oglądem wyników tej działalności. Co innego ci, którzy chcą tę działalność usprawnić, czy wzbogacić. (Są tacy.)
Autor: Koraszewski  Dodano: 05-04-2013
Czarnecki Radosław - Czarnecki@Koraszewski   1 na 1
Ja nadal jednak uważam, że "moc prywatnego biznesu" i jego aprioryczność (jak jest przedstawiana medialnie jako jedyne i absolutne panaceum na bolączki tego świata) to dogmat iście "religijny".  Taki "złoty cielec" ..... Sprowadzenie wszystkiego  jedynie "do wymiany" towarowej (czy towarowo-pieniężnej) spłyca życie jako-takie, pozbawia go sensu. Bo czyż np. intelektualny wymiar "wymiany" da się wycenić ? I czy biznes jest jedynym wymiarem wolności ? Dla jednych tak, a dla innych nie. Bo wg mnie wolność to nie tylko "wymiar wymiany", dostarczania sobie (wzajemni) określonych dóbr. To przede wszystkim - świadomość, a tu jest pełny pluralizm.
A jeżeli człowiek - ze względów które podniosłem we wcześniejszym wpisie (obiektywnych) - nie ma predyspozycji do biznesu, nie umie, bądź - nie potrafi w tej przestrzeni "działać" , nie może być "wolnym" ? Czy jeżeli tak siebie sam ocenia, nie jest odpowiedzialnym ? I czy sprawny urzędnik lub administrator "na państwowym" jest tylko niewolnikiem "lewackich wybrzydzeń" ?
I jeszcze jedno - nie traktuję usług (które "kupuję") za wymianę; a zaufanie tu nie ma nic do rzeczy. W przestrzeni "kwakierskiej", małych wspólnot może ono funkcjonowało, dziś w "mega-skali", globu, to są teoretyczne założenia (odłożone na "półkę").
Autor: Czarnecki Radosław  Dodano: 05-04-2013
Koraszewski - @Radosław Czarnecki   1 na 1
Ileż tu błędów - człowiek, który nie chce próbować swoich sił, żeby poprawić jakość swojego życia nie prosi o kredyt na uruchomienie biznesu. (Czy mu to wyjdzie to inna sprawa.) Nie bardzo wiem, co Pan proponuje zamiast produkcji i handlu, rozumiem, że żebranie lub pogodzenie się z niewolnictwem. (Oczywiście można być jeszcze pracownikiem naukowym.) Od pracy nie ma ucieczki, a samodzielność dostarcza solidnej porcji wolności. Nie wiem, skąd Pan bierze swoje wyobrażenia o realiach Trzeciego Świata, bo z tego co ja wiem, to akurat w Pakistanie, Bangladeszu i większości Indii są to realia sprzed czasów dickensowskich. Nie samym chlebem człowiek żyje? - ważkie słowa tych, którzy o chleb nie muszą się martwić. Proszę zrobić eksperyment i powiedzieć to samo po jednym dniu absolutnej głodówki. (Gdyby pozostawał Pan wątpiącym, proszę przedłużyć eksperyment o 24 godziny.)            
Autor: Koraszewski  Dodano: 05-04-2013
Czarnecki Radosław - Czarnecki@Koraszewski
Wolność nie zależy od samodzielności - wolność to świadomość. Samodzielność to ryzyko, a ono często paraliżuje, które nie jest równoznaczne z wolnością (bo paraliżuje). Kraje III Świata - projekt Yunusa jest metodą na rozwiązanie niektórych problemów tych krajów (piszę m.in. o tym w tekście), ale to nie jest projekt zmieniający trwale i w szerokim zakresie sytuację w tych krajach (czyli - strukturalne eliminowanie ubóstwa). 
Jest to jakieś antidotum na fundamentalizację religijną pozostających w biedzie i wykluczeniu milionów ludzi (zwłaszcza w Indiach, Pakistanie czy Bangla Deszu - gdzie islam i fanatycy religijni tego wyznania próbują "grać" tymi ludźmi - to też wskazałem w tekście).
Proszę Pana - przykład z "głodówką" nie jest twórczy; punkt widzenia zależy zawsze od punktu siedzenia. Można to zwać egoizmem (on z kolei zawsze jest związany z chęcią zysku i wymianą towarowo-pieniężną) , wąskim horyzontami etc. ale tak po prostu jest ! To natura ludzka ......
I jeszcze jedno - są ludzie którzy patrząc na szklankę wody zapełnioną do połowy wodą widzą tę zapełnioną połowę, a inni - tę pustą. I to jest zarówno wolność (w wyborze) jak i pluralizm (tu - patrzenia). I oba są równouprawnione.
Pozdrawiam
Autor: Czarnecki Radosław  Dodano: 05-04-2013
Koraszewski - @Radosław Czarnecki
Po pierwsze w każdej sytuacji istnieje hierarchia ważności, może dlatego w tym samym czasie kiedy motywowani religią kwakrzy zdobywali fortuny oparte w handlu na uczciwości, motywowani ideą humanizmu socjaliści zajmowali się tworzeniem ruchu spółdzielczego, teraz kwakrzy i socjaliści pospołu (ale z różnych powodów) zajmują się zwalczaniem konsumeryzmu i marudzeniem na próby poprawienia sytuacji ludzi w trzecim świecie. Może dlatego zaprzestano zabiegów o spółdzielczą przedsiębiorczość, że tam też nie wszystko się udało, a krytyka szła w kierunku jedyni8e właściwym - trzeba zmienić system, który zmieni ludzką świadomość.  Projekty takie jak Yunusa nie zmienią wszystkiego, są poprawianiem. A jak wiemy "Trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało tak samo".     
Autor: Koraszewski  Dodano: 06-04-2013
Wojciech Peisert - Moc prywatnego biznesu  0 na 2
Nie podzielam sceptycyzmu p. Czarneckiego. Prywatny biznes polega na tym, że ktoś wymyśla jak wytworzyć Wartość. Wartość rozumianą nie filozoficznie, tylko praktycznie - tj. jeśli uda mu się wyprodukować coś, co inni od niego dobrowolnie kupią. Każdy z nas dobrowolnie kupuje codziennie dziesiątki rzeczy. Nie wymyśliła ich ani filozofia ani programy rządowe, ani socjaliści. Przedsiębiorcy podejmują działalność na własne ryzyko - inwestują (mimo ryzyka strat), zatrudniają (mimo ryzyka wynikającego np. z Kodeksu Pracy). Teraz kredyty są łatwo dostępne a i tak mało jest na tyle odważnych, by zaryzykować. Dlatego należy przedsiębiorców cenić. A jak im pomóc? Wystarczy nie przeszkadzać (laissez-faire), co np. widać było na początku lat 90-tych.

A dlaczego przedsiębiorca miałby w ogóle tworzyć jakąkolwiek wartość? Po co? Dlaczego nie może sobie radłem pola uprawiać by produkować żywność wyłącznie na własne potrzeby? Dlatego, że w biznesie jest ryzyko, ale jest i nagroda, gdy się uda. Nazywanie tego chciwością jest nadużyciem semantycznym, chyba, że za chciwego uznamy każdego, kto szuka lepiej  płatnej pracy.
Autor: Wojciech Peisert  Dodano: 06-04-2013
ratus - @R.Czarnecki  -1 na 1
> Wolność nie zależy od samodzielności - wolność to świadomość.
Ale już K.Marks stwierdził:  "Byt określa świadomość!"  I choć teorie Marksa są teraz niepopularne, to jedno stwierdzenie zapewnia mu miejsce w historii ekonomii. Więc każda próba pomocy w poprawieniu bytu, np. mikrokredyty, jeśli w bilansie wychodzi na plus, warta jest poparcia, usprawnienia, zrozumienia - nawet, jeśli budzi wątpliwości natury filozoficznej. Na filozofię jest czas po napełnieniu żołądka. Wtedy i dopiero wtedy znaczenie słowa "byt" ulega poszerzeniu o wartości takie jak wolność, równość, kultura, piękno ...
Autor: ratus  Dodano: 06-04-2013
Wojciech Peisert - Determinizm sytuacyjny - @ratus
Byt z pewnością niemal(!) określa świadomość. Sądzę, że niezwykłą umiejętnością niektórych ludzi jest poradzenie sobie z tą formą determinizmu. Będąc zdrowym - nie rozumiesz chorych, będąc białym - nie rozumiesz czarnych itd. Rozumieć, to jest sztuka. Ale prawda logiczna jest jedna - choć trudna czasem do zrozumienia. Polilogizm - głosili różni socjaliści - np. wydana kiedyś w 3R została książka "Fizyka Niemiecka" - tak jakby, nie wiem, we Francji grawitacja działała inaczej. Wbrew temu co głosili marksiści, nie istnieje odrębna ekonomia robotników, przedsiębiorców, bezrobotnych, kobiet itd. Ekonomia (w sensie teorii ekonomicznych relacji międzyludzkich) jest jedna. Tyle, że, póki co, słabo rozpoznana.
Autor: Wojciech Peisert  Dodano: 07-04-2013
Szary Myszak - Ekonomia polityczna absurdu   2 na 2
"Propozycja ta jest czymś na kształt propagowanej w Średniowieczu przez
feudalny Kościół katolicki jałmużny"

Zupelna bzdura, mikrokredyt nie jest nawet podobny. Jałmużna wpedza w uzaleznienie i uczy wylacznie wyciagania brudnej lapy przed kosciolem albo meczetem; mikrokredyt to przedsiewziecie wielopoziomowe, w duzej czesci edukacyjne.
Na poziomie ekonomicznym - mikrokredyt wypiera z rynku lichwiarzy, ktorzy oferuja pozyczki podobnej wielkosci, ale... na 300%; mikrokredyt udzielany na 30% jest zatem ekonomicznie atrakcyjny.
Nowatorski jest tez sposob, w jaki banki mikrokredytowe zabezpieczaja swoje naleznosci; lichwiarz wysyla zbirow z dragami, Gramin uczy podstaw prowadzenia prostego biznesu, poniewaz czlowiek ktory to umie ma wieksze szanse na sukces i splacenie pozyczki, a opornym dluznikom grozi nie - jak lichwiarz - pobiciem, tylko publicznym zawstydzeniem; metoda dziala - mozna bez bicia...
Najwieksza zasluga instytucji mikrokredytowych jest zmiana nastawienia ludzi biednych, tradycyjnie biernych; mikrokredyt oferuje szanse wyrwania sie z nedzy o wlasnych silach, stwarza nadzieje, wyzwala pozytywna energie.
Oczywiscie, czyniac to w ramach istniejacego porzadku, instytucje mikrokredytowe wypieraja z rynku roznych rewolucjonistow...   
Autor: Szary Myszak  Dodano: 07-04-2013
Szary Myszak - Sparaliżowany paraliżem? @R. Czarnecki   2 na 4
"Wolność nie zależy od samodzielności - wolność to świadomość."
Zanim czlowiek zacznie publicznie wyglaszac glupoty, warto sie czasem zastanowic... Co to jest wolnosc? Wolny jest ten, kto moze wybierac; posiada sile sprawcza ilosciowo i jakosciowo wystarczajaca do dokonania i zrealizowania swoich wyborow, czyli - jest samodzielny. Czlowiek, ktory czuje sie wolny, bo wlasnie wypil pol litra (wolność rozumiana jako stan świadomości), nie jest wolny, tylko zamroczony; na szczescie przejdzie mu, kiedy wytrzezwieje.
"Samodzielność to ryzyko, a ono często paraliżuje"
Oczywiscie, zycie jest generalnie ryzykowne, najlepszy dowod - zawsze konczy sie smiercia; nie urodzil sie jeszcze nikt, kto by z zycia uszedl z zyciem. Niektorych ten stan paraliżuje - i po tym poznac mozna ludzi, ktorzy na wolnosc nie zasluguja, bo do niej nie dorosli. Wiele mozna zrobic, zeby takim ludziom pomoc dorosnac, mikrokredyt jest jedna z form takiej pomocy, ale - kazdy wybiera sam: dorosnac, przestac ulegac lekom i stac sie wolnym, albo - nie.
Mozna tez - jak to czyni autor - manipulowac definicja wolnosci, zdefiniowac ja na przyklad jako: 'stan paralizu wywolanego ryzykiem', tylko - czy wnosi to cos, poza pustoslowiem,  do racjonalnej dyskusji? 
Autor: Szary Myszak  Dodano: 07-04-2013
Szary Myszak - Niewolnictwo naukowe @Koraszewski  0 na 2
"rozumiem, że żebranie lub pogodzenie się z niewolnictwem. (Oczywiście można być jeszcze pracownikiem naukowym.)"
Nie rozumiem: na czym polega roznica? Z nielicznymi wyjatkami:  pracownik naukowy jest niewolnikiem feudalnej struktury hierarchicznej, z ktora jest od dawna pogodzony, a jego dzialalnosc opiera sie na żebraniu o dotacje...
Autor: Szary Myszak  Dodano: 07-04-2013
Wojciech Peisert - @Szary Myszak   1 na 1
Jeśli pracownik naukowy zgadza się na bycie niewolnikiem feudalnej struktury hierarchicznej, to jest to jego wolny wybór. Jak wiadomo, nie każdy tokowego dokonuje. Niestety (ale to nie złośliwość) selekcja jest negatywna (niskie płace, feudalny system). Ja, osobiście, po phd kilkanaście lat temu zrezygnowałem z "kariery" naukowej. Obecnie zaś, całkowicie niezależnie negocjuję(!) ewentualną współpracę z pewną uczelnią. Wybór ma każdy.
Autor: Wojciech Peisert  Dodano: 13-04-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365