Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… ratus 3 na 7 Jeszcze jeden artykuł z cyklu "a tam jest tak, więc i u was powinno być tak". Niestety, to nie działa. Każdy chyba zna z dzieciństwa sytuację, kiedy rodzice mówili "... patrz tylko, taki Kowalski, czysty, grzeczny - bierz z niego przykład!" I co, brał ktoś przykład? Znamy np. fińskie szkolnictwo. Bierzemy przykład? Znamy ......... I co? Czy jest choć jedna dziedzina, w której przejęliśmy dobre przykłady - od kogokolwiek? Niestety, jak każde społeczeństwo jesteśmy skazani na własną ścieżkę rozwoju, w stylu kilka kroków naprzód, kilka w tył. Metodą prób i błędów. Oby tylko bilans wykazał przewagę kroków w kierunku postępu. A motywacja, o której pisze Autor, to takie paternalistyczne wezwanie: "Patrzcie, głupie Polaczki, jak to robią mądrzy Jankesi - bierzcie przykład!" Już widzę, jak takie wezwanie mobilizuje Naród Polski.
Autor:
ratus Dodano:
28-04-2013 Reklama
Anna Salman - @Autor 4 na 4 Mój esej był prowokacją - jak widzę udaną. Powstał z uwagi na zalew informacji medialnych, typu - który z ministrów (nie) będzie odwołany, a kto gdzie przetransferuje. To są sprawy nieistotne, ale przedstawiane jako debata publiczna. Tymczasem sprawy obywateli powinny być omawiane z udziałem obywateli. Nadal nie zgadzam się na selekcję, ponieważ zawsze rodzi się pytanie - kto ma oceniać? Poza tym mamy (jeszcze) rozwinięty system szkolnictwa, więc z założenia pełnoletnia osoba podstawowy zasób wiedzy już posiada. Poza tym dlaczego obywatel miałby być egzaminowany z wiedzy, której nie posiadają zawodowi politycy? Czy to jest aby najlepsza droga, żeby zmotywować obywateli i przyciągnąć do polityki? Moim zdaniem - wręcz przeciwnie. Co do społeczności miasteczka Winnemucca. Amerykanie też mają wpisany "Naród" do konstytucji, a narodem w sensie etnicznym, czy nawet historycznym nigdy nie byli. Ot, taki relikt Oświecenia i tyle. Natomiast na ile mają wpływ na losy swojego kraju to inna bajka. Ilu z nich głosuje? Statystyki chyba nie powalają. A co z ubiegłoroczną demonstracją pod Białym Domem - "99% - milcząca większość". Akurat tego nasze media nie pokazały. A szkoda.
Rafał Poniecki 1 na 1 >>@ autor: Pierwszy stopień to, podobnie jak przy uzyskiwaniu obywatelstwa Kanady, test z podstawowych wiadomości o kraju, jego historii, jego systemie politycznym. Ten stopień kwalifikował by osobnika do wejścia w komputerowy system referendalny, nadawał by mu jego PIN. Stopień drugi, to tematyczny test z podstawowych wiadomości dotyczących tematu konkretnego referendum@ Anna Salman: Poza tym dlaczego obywatel miałby być egzaminowany z wiedzy, której nie posiadają zawodowi politycy? << Popieram inicjatywę. W końcu jeśli vox populi - vox dei, czyli głos nikogo, to lepiej zdać się na tych nielicznych, którym zależy nie tylko na mozliwości "dania głosu" , ale i na konstruktywnej dyskusji, do ktorej trzeba sie przygotować. Obawiam się jednak, że p.Harper ze swoim uśmieszkiem wszechwiedzącego guru wyjaśnił by panu, że to nie ma sensu. A pani Annie mogę tylko zasugerować, że może by w pierwszej kolejności egzaminować z tej podstawowej wiedzy polityków i jeśli któryś by oblał egzamin, to nie dopuszczać go do głosowania, a przy powtórnym oblaniu wywalać na zbity pysk, tak jak wywala się niekompetentnego pracownika.
mieczysławski - ataki na demokrację 1 na 5 Współcześnie w polityce są ataki na prawa obywatelskie definiowane jako swobody demokratyczne i są to działania przestępcze, niekonstytucyjne. Przykładem jest nowe prawo w USA wprowadzone po zamachu na WTC, dające służbom bezpieczeństwa nieograniczoną władzę. Jest to jaskrawy zamach na demokrację, zmiana prawa odbyła się bez rozmów ze społeczeństwem, a powinno to się odbyć poprzez referendum. Demokracja jest pozorna, bowiem nie ma społecznej kontroli nad tajnymi służbami i bankami prywatnymi. Tajne służby mogą przeprowadzić prowokacje i ataki terrorystyczne w celu manipulacji społecznymi emocjami, co powoduje wyłączenie racjonalnej oceny i zgodę na ograniczenie demokracji. Demokracja to znacznie więcej co " kartka wrzucona raz na cztery lata do pudełka owiniętego w barwy narodowe…" W takim systemie korzystamy z demokracji raz na cztery lata, a w międzyczasie politycy robią co chcą i nie są z tego rozliczani (immunitet). E-demokracja oznaczałaby korzystanie z demokratycznych praw obywatelskich przez cały czas trwania kadencji polityków, powinna być rozszerzona poprzez zdjęcie blokady informacji, tajemnicy państwowej, służbowej, handlowej itp. Ponadto polityk jako osoba publiczna w swoim gabinecie powinna mieć np. kamerę internetową, jawność rozmów partyjnych.
Szarycz Zbigniew - art. 133 Tylko bojaźń przed surową karą pozbawienia wolności do lat 3 powstrzymuje mnie od krótkiej rozprawy o Polskim Narodzie...
ratus - @Szarycz Zbigniew 2 na 2 Nie jestem pewien, czy pański wpis nawiązuje do mojego, ale dla jasności przedstawię moje stanowisko. Uważam, że pojęcie "narodu" i związane z tym konsekwencje to ślepy zaułek, fałszywa ścieżka, na którą wkroczyła cywilizacja. "Wielkie, wspaniałe narody" - np. Czeczeński, Palestyński (o którym przed 1960 r. nikt nie słyszał), i.t.d. z ich "zrywami wolnościowymi" kojarzą mi się z celebrytami, którzy, jak wiadomo, są znani z tego, że są znani. No cóż, cywilizacja też ewoluuje, a niektóre jej mutacje są całkowicie nieudane...
Autor:
ratus Dodano:
29-04-2013 mieczysławski - poczucie wspólnoty 1 na 1 W granicach państwa jest często wiele grup etnicznych. Rolą państwa jest zapobieganie konfliktom i integracja przez kulturę. Poczucie wspólnoty to też wzajemna tolerancja, poczucie bezpieczeństwa. Państwo nie będzie dobrze funkcjonowało bez poczucia wspólnoty w szerokim rozumieniu, z stąd wprowadza się pojęcie narodu. Siłowo narzucona integracja może być słaba, niestabilna, często odradzają się stare konflikty etniczne, tak jak np w byłej Jugosławi. Demokracja ma też słabe strony, to że w referendum nastąpi separacja i podziały.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama