Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.030.141 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"- Zapomina pan o Bogu. - On mnie nie interesuje. Bóg toleruje rzeczy, których nie sposób tolerować. Jest nieodpowiedzialny i niekonsekwentny. Nie jest dżentelmenem."

Dodaj swój komentarz…
solipsyzm.pl - Interesujące
Ciekawy artykuł.
Autor: solipsyzm.pl  Dodano: 30-09-2015
Reklama
Varg Timmen - racja
Racja... może raczej dyskurs... eksperyment myślowy. etc. Pozdrawiam
Autor: Varg Timmen  Dodano: 13-05-2013
Wojciech Siarkiewicz - Luźne uwagi   1 na 3
@Ojciec Ateusz. "Wiary" w ogóle nie da się obalić. Jest codziennym obserwowanym faktem. Można natomimast wykazać, że nie może być oparta na rzeczywistości. Bóg chrześcijański np nie istnieje bo założenie jego istnienia prowadzi do sprzeczności logicznych. Wykazanie, że jakaś tam istota, której z mocy jej definicji my nie możemy wykryć jest oczywiście niemożliwe. Z drugiej strony czy ona istnieje czy nie nie ma dla nas żadnego znaczenia.
@Varg Timmen. Dywagacje nie są wspaniałym ćwiczeniem umysłowym. Zalecam panu czytanie komentarzy. Podoba mi się natomiast ujęcie słowa "nauka" w cudzysłów w odniesieniu do filozofii.
Pozdrowienia dla obu panów.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 13-05-2013
Varg Timmen - Odpowiedź autora
Dziękuję za sugestię. Tekst napisałem jakiś czas temu. Wówczas link działał - tak to jest z netografią. Poza obszar filozofii nie lubię wychodzić... te dywagacje, bądź deliberacje są wspaniałym ćwiczeniem umysłowym... nie ma też konieczności, aby filozofia miała być "nauką" praktyczną... może poza pewnymi jej dziedzinami lub nurtami, jak etyka, czy egzystencjalizm, które starają się wskazywać sposób, cel, sens...

Husserl rzeczywiście odcisnął swoje piętno na pewnym sposobie uprawiania filozofii. Być może zajmę się tym o ile czas pozwoli.

Pozdrawiam. Autor.
Autor: Varg Timmen  Dodano: 13-05-2013
morizt - Do autora tektsu-Temat na nowy artykul
 Moze wyszedl by Pan poza obszar filozofii po to zeby opisac wplyw Husserla na wspolczesna nauke, np psychologie albo neurobiologie? Osmielam sie rowniez  zauwazyc, ze link podany w przypisach nie dziala.
Autor: morizt  Dodano: 13-05-2013
Ojciec Ateusz   2 na 2
Rozumiem, że ktoś może być solipsystą - ale czy przekonywanie innych do tego stanowiska nie jest odrobinę niekonsekwentne...? :)
 
A solipsyzmu nie da się definitywnie obalić, podobnie zresztą jak wiary w bogów czy krasnoludki. Można za to wskazać, że jest to stanowisko podpadające pod Brzytwę Ockhama - i na tej podstawie złożyć na barki solipsysty ciężar dowodu. Którego, oczywiście, udźwignąć nie sposób.
Autor: Ojciec Ateusz  Dodano: 13-05-2013
sinapis - @Szarycz Zbigniew
Jeśli przeżyje, to tak wytłumaczy. A jeśli nie przeżyje... no, to nie wytłumaczy.
Autor: sinapis  Dodano: 13-05-2013
Szarycz Zbigniew - zdawało mu się...
Ciekawe jak solipsysta tłumaczy destrukcję po wybuchu bomby jądrowej... Jako subiektywne wrażenie?
Autor: Szarycz Zbigniew  Dodano: 12-05-2013
rezzy - @Wojciech Siarkiewicz
Nie czepia się Pan. Lubię czepialstwo językowe. Sam popełniam masę błędów i zawsze mnie wkurzało, że nikt mi na nie nie zwracał uwagi, a sam nie zdawałem sobie z nich sprawy. W efekcie błędy zakorzeniały się coraz głębiej w języku mówionym i pisanym.

Co do istnienia, obawiam się, że brak mi argumentów, którymi mógłbym Pana przekonać. Może mnie Pan traktować jak "głos w swojej głowie". Choć prawdę mówiąc nie wiem czy to najrozsądniejsze wyjście. Głosy w głowie źle się kojarzą :).
Autor: rezzy  Dodano: 12-05-2013
Wojciech Siarkiewicz - @rezzy
Mam nieco wyrzutów sumienia, że się czepiam. Wygląda na to, że słowo "dywagować" zmieniło znaczenie. Choć nie dotarło to jeszcze do oficjalnych słowników. Chyba nikt już nie używa tego słowa we właściwym znaczenie. Brzmi za dostojnie i za mądrze:).
Dziękuję za rzeczową odpowiedź.
Pozdrawiam.
Chociaż nie mam pewności czy pan naprawdę istnieje....
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 12-05-2013
rezzy
Dziękuję za zwrócenie uwagi na "dywagację". Byłem blisko, ale jak widać nie do końca znałem znaczenie tego słowa. W podobny sposób wielu ludzi używa słowa "tudzież" mając na myśli "lub". Miło się czasem czegoś nauczyć, bo staram się powolutku eliminować błędy z mojej polszczyzny, choć przyznam, że powoli idzie :). Tak czy inaczej mała rzecz, a cieszy.

Co do drugiej części Pana wypowiedzi, w zupełności się zgadzam :).
Autor: rezzy  Dodano: 12-05-2013
Wojciech Siarkiewicz - @rezzy   1 na 1
W zasadzie ma pan rację ale jeden szczegół rzucił mi się w oko.
Władysław Kopaliński w "Podręcznym słowniku wyrazów obcych", 1999 na stronie 194 pisze:
" dywagacja (zazw. w l.mn) mówienie, pisanie bezładne, rozwlekłe, nie na temat, od rzeczy" Itd.
Dodatkowo - jeśli nie ma pan żadnej metody by się przekonać czy to co pan widzi istnieje naprawdę to co to ma za znaczenie czy to coś istnieje naprawdę czy nie. Ani pan ani ja ani nikt inny nie zauważy różnicy.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 12-05-2013
rezzy - @chyzwar   2 na 2
Taka już natura filozofii. Trzeba używać dużo mądrych słów i bełkotać tak, aby większość ludzi nie zrozumiała i jedynie zdumiała się nad głębią treści. Według mnie prawdziwa filozofia powinna posługiwać się słowami prostymi i logicznymi, opisując rzeczy złożone. Nadmiar wyrafinowanego słownictwa nie sprzyja zrozumieniu. Co innego teksty czytane przez ludzi z "branży", a co innego teksty przeznaczone dla większości obywateli.

Tak samo nie podobają mi się definicje rekurencyjne, w których aby zdefiniować jakieś słowo używa się tego samego słowa. Wychodzi masło maślane. Takie definicje są dla mnie bezużyteczne.

No ale na obronę autora i tematu powiem, że problemy filozoficzne i problem świadomości to trudna sprawa. Nie wiem czy tu cokolwiek da się udowodnić, można jedynie dywagować. Też zawsze zastanawiało mnie jaką mam gwarancję, że to co widzę naprawdę istnieje i prawdę mówiąc nie mam :D, ale pozwalam sobie być w tej kwestii ignorantem, gdyż póki mogę z moich obserwacji o świecie czerpać korzyści, póty mało mnie interesuje czy moje jestestwo jest rzeczywiste :D. Poza tym co to znaczy rzeczywiste... tak można w nieskończoność.
Autor: rezzy  Dodano: 12-05-2013
sinapis - Ja sam?   2 na 2
Nie wiem, co mnie czeka jutro - ba! nie wiem, co wyskoczy na mnie zza najbliższego węgła. Gdybym był jedynym istniejącym bytem, jak mógłbym tego nie wiedzieć?
Im częściej stykam się z filozofami, tym głębszego nabieram przekonania, że chociaż są oni z definicji "przyjaciółmi mądrości", to jednak przyjaźń ta marnie jest odwzajemniana.
Autor: sinapis  Dodano: 12-05-2013
Fizyk - Udana i nieudana próba   2 na 2
I co z tego, że jakiemuś filozofowi nie udało się przezwyciężyć solipsyzmu, skoro jak to zrobić podał Ojciec Ateusz na tym forum? www.racjonalista.pl/forum.php/s,477419#w484634
Autor: Fizyk  Dodano: 12-05-2013
chyzwar   6 na 6
zrozumialem moze z 10% tego artykulu :) ale przypomniala mi sie anegdotka jak to Lem rozwiazal problem solipsyzmu: "Czytam Szekspira, wiem , ze sam bym nie napisal czegos rownie dobrego ergo na pewno istnieje inny byt poza mna (zwany Szekspirem)".
Autor: chyzwar  Dodano: 12-05-2013

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365