Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.145.911 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Bóg jest aksjomatem zmieniającym swoją formę w zależności od szerokości geograficznej. Jest dziedzictwem sprawującym władzę nad naszymi umysłami i jest techniką władzy."

Dodaj swój komentarz…
Kamil Kłosiński   4 na 4
Tekst wzbudza moje mieszane uczucia.O ile słowa o "dumie" i "wstydzie" za historię podzielam,przygana wobec pasożytniczych mediów jak najbardziej trafia mi do przekonania,to jednak nie mogę się zgodzić ani na słowa o nieistnieniu tzw.pamięci zbiorowej,ani o historii jako gołych faktach.(Postaram się napisać tekst na ten temat,tutaj więc tylko skrótowo.)
Od końca poczynając-moim zdaniem niemożliwym jest po prostu przedstawienie historii jako ciągu,sekwencji wydarzeń.Nie da się uniknąć interpretacji,bo pojawi się ona czy to przy wyborze wydarzeń uznanych za najważniejsze,czy przyczyn zdarzeń uznanych za istotne,czy w ogóle jakiegokolwiek elementu.
Wydaje mi się(choć nie jest to jakieś mocne przekonanie),że mimo wszystko tzw.pamięć zbiorowa istnieje,jeżeli nawet nie w społeczeństwie,to w najważniejszym jego podmiocie zbiorowym,czyli państwie.Ono jest jej depozytariuszem i (jako fan metody historycznej w nauce)sądzę,że ono powinno podkreślać ciągłość i tożsamość idei państwowej.Nie można winić państwa za stan umysłowy polityków,którzy nim kierują-to my ich w końcu wybraliśmy.
Autor: Kamil Kłosiński  Dodano: 03-08-2013
Reklama
Paul Figura
W kilku słowach polacy mają walke, wpisaną w genach.
Autor: Paul Figura  Dodano: 03-08-2013
szymon94  -18 na 20
Autor tego tekstu chciałby usunąć pamieć narodową z życia publicznego, dobrze zrozumiałem ten tekst? Jeśli tak jest to gratuluję pomysłu, zróbmy to a po 30 latach po tożsamości narodowej nie zostanie nic i będziemy mogli sprzedać kraj temu kto zaproponuje odpowiednią cenę.
Autor: szymon94  Dodano: 03-08-2013
Antony Frankovich   15 na 15
Tekst dla mnie rewelacyjny. Moim zdaniem nie ma pamieci narodowej z uwagi na roznorakosc interpretacji pamiec taka zawsze bylaby falszywa. Sa kraje ktore nie maja wlasnej historii a zyje sie tam lepiej a patriotyzm jest jest naturalny a nie dety jak w Polsce.
Moim zdaniem panstwo powinno funkcjonowac jak przedsiebiorstwo i na przyklad niemial bym nic naprzeciw temu zeby Polska zarzadzal Niemiec gdyby wszystkim zylo sie lepiej. Dowodem tego jest historia ktora pokazala ze niektorzy krolowie elekcyjni nie znajac jezyka polskiego przyczynili sie do rozwoju Polski. W ten sposob rozumujac Polska jest na sprzedaz
Autor: Antony Frankovich  Dodano: 03-08-2013
sinapis - Magistra vitae?   8 na 8
Historia ma kogoś czegoś uczyć? A czego? Sformułowała już jakieś ogólne prawa przebiegu ludzkich dziejów? Czy choćby określiła przyczyny powtarzalności różnych zjawisk?
Ot, jak zwykle przyrodnicy będą się musieli tym zająć.
Autor: sinapis  Dodano: 03-08-2013
ratus   9 na 9
Historia jest ciekawa, ba, może być fascynująca. Jest ważną częścią wiedzy. Ale nikogo i niczego nie uczy. A już najmniej polityków, dla których jest narzędziem propagandy i manipulacji (nie musi być nawet zakłamywana, wystarczy wyeksponowanie wybranych faktów i przemilczenie innych, niewygodnych) ale nie powodem zmiany poglądów i postępowania.

  Przychylam się do opinii, że pojęcie "narodowości" okazuje się ślepą uliczką ewolucji społecznych i choć w przeszłości - być może - niosło korzyści pomagające przetrwać gatunkowi homo sapiens, to na obecnym szczeblu rozwoju powoduje straty i zagrożenia, dzieląc i antagonizując ludzi, zamiast ich łączyć. Nieustające, bezsensowne wojny mają przecież podłoże narodowościowe...
  Niestety, żadne przewidywania, co z tego wyniknie, nie mają sensu, gdyż ewolucja społeczna nie posługuje się przesłankami naukowymi (w tym historycznymi!), preferując metodę prób i błędów.
Autor: ratus  Dodano: 03-08-2013
PiotrM2011 - @szymon94   2 na 2
Źle zrozumiałeś. Przeczytaj jeszcze raz. Skup się przy wyrazach "chłopi" i "szlachta".
Autor: PiotrM2011  Dodano: 03-08-2013
Stanisław Hałewer - Dwie Historie   22 na 22
Dziękuję Autorce za bardzo ciekawy i pobudzający do refleksji tekst. A moja refleksja jest taka, że Historie są dwie: ta ważna i ta nieważna. Zacznę od nieważnej.
Historia Nieważna uprawiana jest w „cichych ścianach instytutów” przez jakichś nieznanych (poza własnym środowiskiem) profesorów, piszących nudne monografie, których nie czyta nikt poza kolegami autorów. Jest to Historia najbliższa prawdy, ale z tej Historii nie wynika nic.
Historia ważna jest zupełnie inna. Jest to historia znana każdemu. Począwszy od najmłodszych klas uczą jej belfrowie, a panowie ministrowie i panie ministry układają według niej programy szkolne. Przypominają nam o niej księża w swoich kazaniach. Matki wszczepiają ją swym dzieciom. Tę Historię znają wszyscy i mimo że nieprawdziwa, jest to Historia Ważna. A nawet bardzo ważna, kształtuje ona bowiem NIEświadomość obywateli. I ta właśnie, nieprawdziwa, lecz ważna historia ma bezpośredni wpływ na wybory. Wybory zarówno parlamentarne, jak i wybory osobiste większości ludzi. Więc jeśli już, to właśnie ta kłamliwa lecz Ważna Historia est magistra vitae.
Autor: Stanisław Hałewer  Dodano: 03-08-2013
i. o.   6 na 6
Życie nie jest sprawiedliwe. Kto ma kasę ten ma władzę i ten pisze historię. Historia nie tylko nie jest historią chłopów, nie jest też historią niewolników ani robotników. Mimo, że to te warstwy społeczne nakręcały gospodarkę, tym samym mając kluczowy wpływ na rozwój ludzkości i cywilizacji. Nawet współcześnie rola klasy pracującej jest marginalizowana i traktuje się jej przedstawicieli jak ludzi gorszej kategorii.
O nich ludzkość przypomina sobie tylko w czasach rewolucji, gdzie potrzebny jest tłum do obalenia dotychczasowego porządku, potem wszystko wraca do dawnej postaci.
Autor: i. o.  Dodano: 03-08-2013
Robert Sliwa
Tekst bardzo mi się podoba. Podzielam zdanie.
Autor: Robert Sliwa  Dodano: 03-08-2013
ScarletA   13 na 15
Świetny tekst. Sam zawsze chciałem coś takiego napisać/powiedzieć.
Dodając coś jeszcze do perspektywy z jakiej tworzona była narracja naszej historii, do perspektywy "szlachty", warto zastanowić się skąd wzięła się ta cienka dość (w sensie liczebnym) warstwa społeczeństwa. Otóż zwyczajnie powstała jako bandy uzbrojonych zbójów nie zajmujących się niczym innym jak "ochroną" ludności zajmującej się rolnictwem u jego zarania, mniej więcej tak jak dzisiaj mafia pobiera opłatę za "ochronę" lokali :).
Te pasożyty dzieląc strefy wpływów doprowadziły do podziałów ludów na coś co obecnie (od stosunkowo niedawna!) nazywamy państwami, hamując wymianę myśli, języków (choć do dziś na terenach przygranicznych ludzie wzajemnie "nasiąkają" akcentem sąsiada),  genów :). Pasożytom oczywiście zależało na trzymaniu "stad" swoich żywicieli w ciemnocie (jak dzisiaj kler swoich wyznawców). Podsumowując tzw. "szlachcie" należy się z punktu widzenia XXI wiecznego człowieka głównie pogarda. Żałosne, że wielu "ludzi z aspiracjami", a w rzeczywistości najczęściej potomków miejskich lumpów upatruje swojego pochodzenia w "szlachcie" :). To śmieszniejsze niż hipster mówiący: "pijałem latte zanim wynaleziono krowy" :)
Autor: ScarletA  Dodano: 03-08-2013
Szarycz Zbigniew - pecunia non olet   9 na 9
Historia jest nauczycielką życia dla tych, którzy chcą i mają zdolność wysłuchania jej przekazu. W Polsce gromady politykierów kręcą się w chocholim tańcu interesu własnego lub grupowego, otumanieni i ogłuszeni żądzą władzy. Uprawianie polityki jawi się im jako dobry interes, a nie jako trudna i wymagająca służba. Tworzą współczesną "klasę próżniaczą", karykaturę swojej wielkiej poprzedniczki.
Autor: Szarycz Zbigniew  Dodano: 04-08-2013
Celecrin - Wstrząs  -15 na 17
Doznałen szoku czytając ten tekst, nawet kilkukrotnie. Jest pare naprawdę cudownych kwiatków, jak myśl, że poza Grunwaldem, niczego nie wygraliśmy...To w takim razie Autorka uważa, że zbudowanie państwa Rzeczpospolitej Obojga Narodów, o powierzchni 1mln km2 jest klęską? Brawo.
Sprawa chłopskiego powstania...Cóż chciałbym, żeby Autorka zerknęła do książek i dowiedziała się jakie były cele powstanców, ok? Jakie były wtedy nastroje w Europie i co przyniósł rok 1848 tego można szybko się dowiedzieć.
Tekst nie jest racjonalny tylko ideologicznie lewicowy. Jestem na nie.
Autor: Celecrin  Dodano: 04-08-2013
hanarafa  -3 na 5
Jeśli nie istnieje pamięć narodowa to nie może zarazem istnieć pokoleniowa narracja. Zdarzenie historyczne mogło zaistnieć ponieważ na owy czas żyło pokolenie mające jakąś narrację a ona budowana jest nie tylko na podstawie teraźniejszości, ale i na bazie  wspomnień przekazywanych pokoleniami, a owe wspomnienia to właśnie historia. Poza tym traktuje pani historię jako element odległy, pokryty  grubą warstwą patyny,ale historia to również życie mojego dziadka, którego wspomnień miałam zaszczyt słuchać, a one nie mogą być beznamiętne z racji uczestnictwa owego dziadka w zdarzeniu. Narracji pokoleniowych jest tyle samo co pamięci, ponieważ pokolenie również nie jest jednolite mimo tego, że niektórzy teoretycy komunizmu tak właśnie sobie społeczeństwo wyobrażają.
Nie być dumnym z historii to zabronić być dumnym potomkom jej uczestników a jednak twierdzi pani, że z dokonań rodziny dumni być możemy. Moim zdaniem tekst stoi w sprzeczności z samym sobą.
Autor: hanarafa  Dodano: 04-08-2013
Czesław Szymoniak - @ScarletA   9 na 9
"Otóż zwyczajnie powstała jako bandy uzbrojonych zbójów nie zajmujących
się niczym innym jak "ochroną" ludności zajmującej się rolnictwem u jego
zarania, mniej więcej tak jak dzisiaj mafia pobiera opłatę za "ochronę"
lokali"
Moja uwaga:
Zbóje jak to zbóje istnieli od zawsze, trudnili się zbójnictwem dokonywali wyprawy na sąsiednie tereny gdzie potykali się przeważnie z innymi bandami zbójów. Jeśli wygrali zajmowali tereny,  dzielili łupy między siebie  zniewalając albo wyrzynając miejscową ludność. Silniejsza grupa zbójów zdominowywała  słabsze i to się dziś tak ładnie nazywa tworzeniem zrębów panstwowości.
Potem do tego "interesu" podłączył się Kosciół...

W dzisiejszych czasach zbójnictwo trwa nadal w "cywilizowanych" formach, zbójnik to nie jest już koleś z maczugą a elegancki gość pod krawatem i w białych rękawiczkach.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 04-08-2013
Anna Salman - @Kamil Kłosiński   17 na 17
Z chęcią ustosunkuję się do pańskiego tekstu, jednak nadal twierdzę, że tzw. pamięć narodowa to konstrukt myślowy stworzony na potrzeby państwa narodowego. A państwo narodowe to całkiem świeża historia - XIX w. I tu pojawia się kwestia interpretacji, a raczej perspektywy, z jakiej jest dokonywana. Przecież nie tworzyło jej owe 90% analfabetów, tylko wąska grupa uprzywilejowanych. Dziś mamy wykształcone społeczeństwo, które powinno pewne rzeczy poddać reinterpretacji, żebyśmy zdali sobie sprawę, jacy naprawdę jesteśmy, jakie popełniliśmy błędy - to warunek, żeby ich unikać w przyszłości.
Inne narody jakoś sobie radzą - Amerykanie robią filmy o segregacji rasowej, Anglicy i Francuzi weryfikują ocenę swoich bohaterów historycznych, a my ciągle "jedziemy Sienkiewiczem".
Autor: Anna Salman  Dodano: 04-08-2013
Anna Salman - @Celerin   16 na 18
Jakie były cele powstańców w 1846? A jakie były poprzednich buntów chłopskich, w całej Europie? Jakie uczestników powstania Chmielnickiego? Otóż nie bardzo się różnią od celów Wiosny Ludów - wolność, kwestia tylko, jak definiujemy okupanta.
Stworzenie RON nie było klęską, ani sukcesem, lecz skutkiem podbojów i sojuszy. Utrzymanie tak długo tego molocha można uznać za sukces. Ale też sugeruję sięgnąć do publikacji. Ponoć w chwili pierwszego rozbioru na całym terytorium RON nie było ani jednego murowanego mostu, nie było porządnych dróg, skarlałe miasta, oświata obejmująca znikomy procent ludności (a i to na niskim poziomie) - tego już nie można nazwać sukcesem.
Wdzięczna będę za wyjaśnienie zwrotu "ideologicznie lewicowy". Może nawet w formie eseju, bo nie lubię dyskutować, gdy nie wiem, co ma na myśli interlokutor.
Autor: Anna Salman  Dodano: 04-08-2013
ratus - @hanarafa   20 na 20
"Pamięć narodowa" - jak definiuje to opis IPN-u w Wikipedii - obejmuje okres od 22.07.1944 do 31.12.1989. Powiązanie tego z "pokoleniową narracją" (cokolwiek miało by to znaczyć) nijak się ma do całokształtu wiedzy historycznej. Jak się ma państwowość do narodowości, wyraźnie widać patrząc na niedawne imperia - angielskie, rosyjskie, rzymskie.
Współczesne tendencje separatystyczne, gdzie "wielkie, wspaniałe narody" (np. baskijski, czeczeński, waloński, szkocki, palestyński - nie wspominając o dziesiątkach afrykańskich) - domagają się niepodległości i samostanowienia, to tylko pretekst dla cwaniaków, którzy chcieliby zostać władcami małego chociażby państwa, dla całkiem prywatnych ambicji i korzyści. Do tego są potrzebni pożyteczni idioci, omamieni honorem, bogiem i ojczyzną, którzy pójdą na barykady, by walczyć za rządy "chwilowo na emigracji".
Autor: ratus  Dodano: 04-08-2013
Appenzeller - @ratus   8 na 8
Ratusie, otrzymujesz ode mnie jeden punkt zwykły i pięć dodatkowych, osobliwie za celność komentarza przy jego zwięzłości. Z narodów nieafrykańskich, dorzucę śląski i quebecki.
Autor: Appenzeller  Dodano: 04-08-2013
Stanisław Hałewer - @Anna Salman   3 na 3
W Pani komentarzu zmieniłbym ostatnie zdanie. Zamiast jedziemy Sienkiewiczem, napisałbym, "wciąż jedzie od nas Sienkiewiczem".
Autor: Stanisław Hałewer  Dodano: 04-08-2013
i. o. - @ ScarletA   4 na 4
Chciałam zauważyć, że szlachta to nie arystokracja. To taki nasz rodzimy twór. Możnowładcy lokalnym watażkom nadawali tytuły, ziemie i przywileje w zamian za różne działania na rzecz tych możnowładców. Niekoniecznie wymuszenia haraczy, czy rozbójniczą działalność, bo tym to się zwyczajowo średniowieczne rycerstwo zajmowało, potem to już kraj był podzielony na strefy wpływów i tego typu działalność nie była potrzebna. A tytuły szlacheckie to nie tylko byłym rycerzom rozdawano. Rozdawano je prawie tak masowo jak tytuły świętych JPII rozdawał. Przyszli szlachcice to w polityce pomagali się udzielać, zadymę zrobili, kogoś utrupili, stanęli na czele niewielkiego powstania, jednym słowem pomogli lokalnemu arystokracie zwiększyć jego wpływy na danym terytorium. Bardziej bym ich przyrównała do współczesnych kiboli drecholi, niż gangsterów. Nierzadko poziomem życia nie odbiegali od chłopów. Magnaci też nigdy nie spoufalali się z nimi. Lekceważyli ich tak samo jak chłopów i całą resztę niearystokratycznego społeczeństwa.

Natomiast ta cała wielka polityka i historia to jednak wokół królów, książąt i reszty arystokracji się kręci. To do nich należała większość wsi, to na ich usługach byli szlachcice. O szlachcicach to jakieś wzmianki są co najwyżej jak się który dobrze sprawił.
Autor: i. o.  Dodano: 04-08-2013
mieczysławski - rozbiory Polski i postęp społeczny   1 na 1
Nowe spojrzenie na historię, to zauważenie różnic - czasy sarmacji, jak żyli chłopi i mieszczanie, i po rozbiorach - np. uwłaszczenie chłopów, ochrona prawna.
Mało kto mówi o tym, że prawo zaborców było lepsze dla społeczeństwa, nastąpiła poprawa życia.

Dzisiaj wielu Polaków mówi : nie o taką Polskę walczyli nasi przodkowie.
A co większość myśli o działalności urzędów państwowych ?
Bezrobocie nadal jest bardzo wysokie, ale rząd bardziej jest zajęty rozmyślaniami o czczeniu nieudanych powstań i budowaniu dumy narodowej i "rozdrapywaniu starych ran".

Widoczne skutki polityki rządu to wielki niż demograficzny, prognozy np. dla ZUS są bardzo pesymistyczne, w 2030 grozi załamaniem emerytur.
Na dzisiaj są pilne działania rządu w tworzeniu nowych miejsc pracy. Jest to niezbędne w zmniejszeniu skutków niżu demograficznego.
Autor: mieczysławski  Dodano: 04-08-2013
Kamil Kłosiński - @Anna Salman   1 na 1
Jestem w stanie całkowicie zgodzić się z Pani komentarzem.Szczególnie paląca wydaje mi się potrzeba dokonania reinterpretacji tego,co w naszej historycznej "zupie" uważa się za "najważniejsze",bliskie są mi też próby odcięcia się od stęchlizny sienkiewiczyzny.Czy naród może istnieć bez historii?Nie wydaje mi się to niemożliwe,co jednak zrobić,gdy już ta historia jest,choćby tak (w swej większej części) podła jak nasza?Nie wiem.
Autor: Kamil Kłosiński  Dodano: 04-08-2013
Anna Salman - @Kamil Kłosiński   10 na 10
Czy historia może być podła, niewdzięczna, wspaniała? Nie sądzę. To zbiór faktów i ich interpretacji. Jeżeli jednak pewne fakty się przemilcza, a inne uwypukla i to dla doraźnych potrzeb politycznych, to mamy do czynienia z manipulacją. Ale to nie te fakty są winne, lecz ludzie, którzy nimi żonglują.
Jak byśmy nie oceniali naszej historii, ona jest nasza i zmienić jej nie mamy szans.
Nikt nie wypiera się rodziców, bo są brzydcy, czasem dlatego, że źle postępowali, ale ... i tak dziedziczymy geny, a więc pewne wrodzone skłonności. Więc lepiej je u siebie zdiagnozować i walczyć ze skłonnościami, a nie zaprzeczać dziedzicznym obciążeniem. Taki syndrom DDA.
Autor: Anna Salman  Dodano: 04-08-2013
Anna Salman - @hanarafa   4 na 4
"Narracji pokoleniowych jest tyle samo co pamięci" - czyli zgadza się Pani, że narracja pokoleniowa to nic innego, jak zbiór jednostkowych doświadczeń przekazywanych z pokolenia na pokolenia i, rzeczywiście, często nacechowanych emocjonalnie. Ale taka narracja siłą rzeczy zależy od regionu, środowiska (etnicznego, religijnego, klasowego), a nawet płci. Stąd zbiorowej pamięci nie było, nie ma i nie będzie.
Autor: Anna Salman  Dodano: 05-08-2013
Stefan Dudziński - stefan  -6 na 10
Bardzo lubię Sienkiewicz i boli mnie to co tu czytam więc przechodzę na inny artykuł -tak naprawdę to określę-pieprzycie.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 05-08-2013
Stanisław Hałewer - @Stefan   4 na 4
Do ulubionych autorów (zwłaszcza tych z dzieciństwa) mam również stosunek emocjonalny. Cierpię np., gdy ktoś źle mówi o Karolu May’u. Problem jest w czym innym, a mianowicie nauczyciele wymyślili kiedyś „wartości poznawcze”, które rzekomo „tkwią” w literaturze. Otóż Panie Stefanie, nie tkwią i nigdy nie tkwiły. Jeśli chce Pan poznać historię, niech Pan kupi nudny podręcznik historii i ślęczy nad nim. W literaturze, jeśli dobrze Pan poszuka, znajdzie Pan co innego. Wracając do Sienkiewicza, niech Pan przeczyta jeszcze raz Quo vadis, pominie słowiańską dziewicę na rogach byka i skupi się na tym co w tej książce jest najwartościowsze – na postaci Petroniusza. Znajdzie Pan w nim personifikację POLSKIEGO inteligenta ze wszystkimi jego cechami: erudycją, elokwencją, inteligencją; ale i: służalczością, obłudą, pozerstwem. Wszystko to aktualne aż do dziś. Szkoda dobrego pisarza.
Autor: Stanisław Hałewer  Dodano: 06-08-2013
Celecrin - Anna Salman 1   1 na 1
Po pierwsze: chodziło mi o prawdziwych powstańców: www.sciaga.pl/t(*)2-powstanie_krakowskie_1846_r.
Szkoła średnia...
Jedyne co można zrobić w przypadku Rzezi Galicyjskiej to ją trochę wygładzić, ale ani ternin jej wybuchu ani cel ataku nie był przypadkowy. (19 luty, a powstanie ogłoszono 21 lutego).
W jedynej bitwie powstania chłopi walczyli po stronie Autriaków i nie brali jeńców, pozostałą na polu walki piechote wyrżnęli...
Nie wygrała rabacja także niczego, jak napisałaś, bowiem pańszczyznę zniesiono 22 kwietnia 1848 roku w wyniku ludowych wystąpień w całej Europie. W związku z powstaniem w Galicji http://pl.wikipedia.org/wiki/Komitet_Narodowy_(1848) oraz http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwardia_Narodowa_(Galicja), Austriacy miesiąc później zdecydowali się na ten krok, by odciągnąć chłopów od ruchu narodowego (co im się udało).
Widzisz różnice pomiędzy marcem a kwietniem 1848 i co ma rzeź dwa lata wcześniej do tego? Nic.
Chłopi nie byli "nośnikiem pierwiastka narodowego" dlatego może stoja na uboczu historii Polski (jak i innych krajów).
Autor: Celecrin  Dodano: 08-08-2013
Celecrin - Anna Salman 2   1 na 1
Stworzenie RON nie było klęską, ani sukcesem, lecz skutkiem podbojów i sojuszy.
W artykule napisałaś, że Bitwa pod Grunwaldem była ostatnim sukcesem (wygraną) Polski. Zapominając o wygranej wojnie z Zakonem 1519-1521 i hołdzie Pruskim oraz przejęciu Prus Książęcych jako lenno, prawda? Drobnostka.
Podboje RON...Jakie podboje? RON walczył z agresją Szwecji, Turcji, Rosji oraz Tatarów. Dymitriady były agresywne ale zgodne z racją stanu RON, no doszło w końcu do jednej największych bitew polskiego oręża, do bitwy pod Kłuszynem. I zajecia Moskwy co boli strasznie Ruskich (i mnie niezmiernie cieszy). Ugraliśmy trochę terenu, ale żeby nazywać to podbojem? (wyjaśnienie Litwa wniosła podbite tereny do RON, których nie była w stanie bronić).

Przepraszam, że znów jestem powodem problemów, ja jestem ateistą i Ty, lecz nie będę tylko z tego powodu faworyzował Cię. Z Twoim tekstem się nie zgadzam, choć mam podobnie złe zdanie o polskiej historii i żeby było śmieszniej zgadzam się że nadawanie kolejnych przywilejów było klęską. Klakierem nigdy nie będę. Mogę ubolewać jedynie nad ich ilością na Forum podobno racjonalnym...
Autor: Celecrin  Dodano: 08-08-2013
Rezler Marek - Znakomity tekst
Znakomity tekst, choć niektóre fragmenty są dyskusyjne (np. o istocie rabacji galicyjskiej). Zgodzić się też wypada z jednym z Rozmówców, że Polska de facto nie miała arystokracji w zachodnioeuropejskim sensie. Szlachta jednak to była 1/10 społeczeństwa - często podejrzanej proweniencji, trochę szemranej i naciąganej ("Liber chamorum" Nekandy-Trepki tego dowodem). Procentowo to było bardzo dużo, zwłaszcza na tle ówczesnej Europy.Teraz sprawa świadomości. Po wojnie w Polsce przyszły na świat już trzy pokolenia, które nie zaznały żadnego powstania, wojny, harataniny. To ewenement na skalę trzech ostatnich stuleci! W rezultacie powstania narodowe, kult klęsk, brednie o "dawaniu świadectwa" i opowieści o "walce za wolność waszą i naszą" powoli zaczęły tracić sens i pozostały już tylko w świadomości najbardziej betonowej, katonarodowej części społeczeństwa, kreującej się na jedynie patriotyczną. Ogól ludzi... znormalniał, zaczął żyć wreszcie spokojnie, bez histerii. Dystans spowodował rzeczowe, trzeźwe spojrzenie na przeszłość, doprowadził do uracjonalnienia postaw i oceny wydarzeń z przeszłości. I tak wreszcie jest prawidłowo, normalnie, nie od łomotu do łomotu. Czym innym jest pamięć, czym innym zaś histeria na tle pamięci i marsz z głową wciąż zwróconą do tyłu. cdn.
Autor: Rezler Marek  Dodano: 09-08-2013
Rezler Marek - cd.   1 na 1
Gdyby w ciągu minionych 60 lat doszło do kolejnej tragedii - dotychczasowy model rozumowania natychmiast by się utrwalił i ciągnął dalej. Teraz nie ma takiej potrzeby. Historia zawsze była narzędziem manipulacji propagandowych. Najgorzej zaś, gdy brali się za nią (i biorą) politycy: to jakby wrzucić granat w szambo: huk straszny, smród potworny, wszyscy ochlapani, ale efekt żaden. W styczniu nie widziałem już ani jednego apologetycznego tekstu o powstaniu styczniowym, teraz bardzo trzeźwo i rzeczowo mówi się o bezsensie wywołania powstania warszawskiego. Z czasem wreszcie też zrozumiemy, że żadne z polskich wielkich powstań nie miało szans bez pomocy z zewnątrz - a niby skąd miała nadejść? Okazuje się, że w opresji najefektywniejszy model przyjęli znacznie mniej liczni, tak bardzo przez nas wykpiwani i wyszydzani Czesi - w niewoli od 1620 roku, przygnieceni przez Habsburgów, ale zawsze de facto mieli w Wiedniu dużo do powiedzenia, w XIX wieku odrodzili język i tradycje, a w Dwudziestoleciu w Europie bardziej słuchany był głos Masaryka, niż Piłsudskiego. Zdradzeni w Monachium, ale w 1939 roku nas też to spotkało. Uratowali biologicznie naród i jego dorobek, przy końcowym efekcie podobnym do naszego. cdn.
Autor: Rezler Marek  Dodano: 09-08-2013
Rezler Marek - cd   1 na 1
Na ziemiach polskich w czasach zaborów najskuteczniejszy, najtrwalszy model działania
ustalili sobie Wielkopolanie - w dużej mierze dzięki specyfice regionu i ujednoliceniu
rozumowania mieszkańców. Taktyka - a nie beznadziejna, założona z góry a straszna
efektami, szarpanina. Trzy pokolenia pracy organicznej połączonej z gotowością do walki zbrojnej (i nie migania się od niej) i jedno - ale skuteczne powstanie w odpowiednim momencie, przyniosło efekt. Nie bijatyka za wszelką cenę i dla "dawania świadectwa" , którym poza nami nikt się nie przejmował - ale tworzenie struktur konkurencyjnych dla zaborcy, rywalizacja i odpowiednie ustawianie się, z zachowaniem korzystnej pozycji. Królestwo Polskie oprzytomniało dopiero po traumie lat 1863-1864. Uruchomiło własny model: pozytywizm, z natychmiastowym efektem! Z czasem powstało błędne mentalnościowo koło, które z irracjonalności i nonsensu uczyniło podstawowy model walki o niepodległość i wymusiło, wdrukowało w świadomość kolejnych pokoleń taki sposób rozumowania. Ostatnie 200 lat skrzywiło nam psychikę i do góry nogami wywróciło system logiki, celowości, sensu wybranej metody.  Zamiast logiki - szyderstwo. Teraz przytomniejemy.dawania świadectwa
Autor: Rezler Marek  Dodano: 09-08-2013
Rezler Marek - Coś nowego   2 na 2
Ale jest teraz fascynujące zjawisko, którego nie zauważamy. Nasi pradziadowie, dziadowie, rodzice, my i jeszcze nasze dzieci, byliśmy wychowywani w duchu pojęć utrwalonych w wyniku Wiosny Ludów lat 1848-1849. To wtedy rodziły się nowoczesne narody - ale też nacjonalizmy i patriotyzmy... i szowinizmy. To w tym duchu często dziś (całkowicie błędnie) oceniamy ludzi żyjących przed połową XIX wieku. W ciągu ostatnich 20 lat świat stał się globalną wioską, powstała UE i ruch ludzi po świecie znacznie się nasilił. Ludzie bardziej i lepiej się poznają. Nagle się okazuje, że narody "od zawsze" krwawo ze sobą wojujące, mogą żyć spokojnie, bez odbierania sobie czegokolwiek - od ziemi począwszy, aż po świadomość narodową. Tu i tam wrze nacjonalizm i zapiekła nienawiść, ale nie to decyduje o stosunkach międzyludzkich. Zagrożeniem są ekstremizmy religijne, zwłaszcza islamski - ale to inny typ niebezpieczeństwa, niż sprawa granic, aneksji itd. Na naszych oczach, po raz pierwszy od ponad 150 lat,  odbywa się przewartościowanie podstawowych pojęć i znaczeń. I żadne nacjonalistyczne i fundamentalistyczne wrzaski, kreowanie się na jedynych patriotów, tego procesu nie powstrzymają.
Autor: Rezler Marek  Dodano: 09-08-2013
Anna Salman - @Celerin
Ten tekst nie miał być streszczeniem naszej historii, a jedynie przypomnieniem, że jest ona poddawana obróbce i chętnie zapominamy o wielu rzeczach, które miały ogromny wpływ na mentalność Polaków, strukturę społeczną i obecną pozycję naszego kraju w świecie.
Przede wszystkim jednak chciałam sprawdzić, ile osób bezkrytycznie podchodzi do oficjalnej wersji naszych dziejów, przyznasz - dość jednostronnie przedstawionej. Bo właściwie nadal nie rozumiemy, dlaczego coś złego nas spotyka, dlaczego jesteśmy wciąż "Chrystusem narodów". A są to głównie konsekwencje naszych własnych błędów i tyle.
Na marginesie - ateizm to nie światopogląd, przynajmniej nie w moim przypadku, natomiast sposób oceny pewnych zdarzeń każdy ma własny (może mieć - prawda?). Dlatego nie sądzę, żeby osoby, które podzieliły mój punkt widzenia były "klakierami". Po prostu w tym przypadku się zgadzamy, w innych może nie. Ty nie, co dla mnie nie jest "problemem", bo wychowałam się w środowisku światopoglądowo różnorodnym, więc dyskusja stanowi dla mnie normę, a nawet podstawę zdrowej koegzystencji.
Autor: Anna Salman  Dodano: 14-08-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365