Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.564.186 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nie ma Boga, jest człowiek.
Komentarze do strony O empatii

Dodaj swój komentarz…
R.Brzeziński robbo - Dostrzegam,że niektórzy ...
bezustannie przypominają, (wypominają jak Fryderyk Engels ) ,że wierzący pragną "dostać się do miejsca,które istnieje tylko w wyobraźni".
Już.F.Engels pisał,że wraz z rozwojem ludzkości [ dosł.dzięki współdziałaniu ręki,narządów mowy i mózgu] rozwinęło się chociażby prawo,a wraz  z nim:
" religia - fantastyczne odzwierciedlenie rzeczy ludzkich w ludzkiej głowie...".
Od wielu lat docierają do mnie wywody (odnośnie religii) typu tych wypowiedzianych przez G. T.Laada.Dla tego religia jest m.in :" zawsze naiwną lub wyrozumowaną teorią rzeczywistości".
Jak uzupełnił tą wypowiedź M. Kozakiewicz:"...wytłumaczenie to jest sprowadzone nie do danych realnie istniejącego świata,lecz do danych o świecie idealnym,wykoncypowanym...Religia w tym ujęciu jest teorią rzeczywistości usiłującą świat wyjaśnić,tylko że ten świat,który wyjaśnia,jest fantastyczny i jedynie częściowo oparty na rzeczywistości...".
Jak z kolei napisał Jerzy Kossak, te marzenia zastępując świat realny ,występowały w historii nie tylko religii,ale "sztuki i filozofii w formach niezwykle różnorodnych".
Niestety dla niektórych-chociażby- piszący przez wiele lat o matematyce i naukach ścisłych ,"świecki żyd"David Berliński "dostarcza arg.pozwalających obronić myśl religijną"
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 27-01-2014
Reklama
Lemniskata - dobromeg - replika
Jako niewierzący rozpoznaję Jezusa jako takiego, który miał doskonałą świadomość tego co robi - sam z siebie dokonał ofiary, czego robić nie musiał, bo wystarczyło się ukryć/uciec. Nie wiem co nim kierowało, nie znam motywów, ale jeśli jego celem był powszechny pokój, miłosierdzie, Agape to nawet jako niewierzący uznaję to za niebywałą wręcz szlachetność ducha i choćby z tego tylko względu okazuję mu, jako postaci historycznej, szacunek. Doktryna katolicka mnie nie interesuje, bo oddaliła się od człowieka tak daleko jak to tylko możliwe, co więcej, uważam, że KK to instytucja u źródeł prywatna, więc niezdolna do urzeczywistnienia nauk, które głosi. ale zostawmy teologię - życie czeka ;) pozdrawiam.
Autor: Lemniskata  Dodano: 25-01-2014
Lemniskata - mieczysławski - replika   1 na 1
To nie kodeks karny, a kodeks postępowania karnego powinien emocje minimalizować, by orzeczenie było sprawiedliwe i uczciwe - zapewniam, że ów jest stosunkowo dobrze skonstruowany. Proszę też nie zapominać, że orzeka człowiek, któremu po nałożeniu łańcucha z godłem nadaje się przydomek per "sędzia". Z tymi pijanymi rowerzystami to jest tak, że raz zapadło orzeczenie, gdzie rower uznano za pojazd mechaniczny i już dalej szło - ale z drugiej strony, taki "pojazd mechaniczny" razem z nietrzeźwym jest realnym zagrożeniem, więc surowość jest zrozumiała w moim przekonaniu. Nie wiem za co siedzą alimenciarze - to jest paranoja. Kolejny problem - uzależnieni od używek, gdy uzależnienie to problem medyczny, a nie karnoprawny i kosztuje nas to krocie. Klauzule wyłączenia są konieczne - służą zasadzie uczciwego procesu. Z tą swobodą interpretacji to bym polemizował - jest doktryna, jest orzecznictwo i tego sędzia MUSI się trzymać, by nie narazić się na zarzut odwoławczy. Ewentualne błędy sędziowskie mówią tylko o ich poziomie przygotowania zawodowego, a z zasady niezawisłości wynika, że nie mogą być pociągani do odpowiedzialności za ew. pomyłki - od tego jest instancyjność, by je korygować.
Autor: Lemniskata  Dodano: 25-01-2014
mieczysławski - domniemanie niewinności
Konstrukcja kodeksu karnego powinna być taka, aby minimalizować emocje.
Można podawać wiele przykładów nadzwyczajnej empatii względem przestępców i nadzwyczajnej surowości względem innych, np. pijanych rowerzystów.

Jedną z ważnych spraw jest domniemanie niewinności względem oskarżonego.
Np. oskarżonego nie wolno nazywać przestępcą do czasu uprawomocnienia wyroku i manipulować mediami. Przykładem jest były minister sprawiedliwości Ziobro.

Patologią prawa są różne klauzule wyłączenia i pozostawienie dużej swobody interpretacji sędziemu.

Dużym problemem są błędy popełniane przez sędziów i nie rozwiązana sprawa odpowiedzialności, niezawisłość sądów, ale jak jest z odwoływaniem sędziów?
Autor: mieczysławski  Dodano: 25-01-2014
Lemniskata - Frank Holman - replika   2 na 2
Prawo karne nie ma wspierać tego co dobre i słuszne - prawo karne ma dwa cele zasadnicze realizowane w zależności od systemu w mniejszym lub większym stopniu - represję i restytucję, która dochodzi do skutku tylko po wyczerpaniu znamion czynu zabronionego przewidzianych w ustawie w chwili czynu! To wynika z zasady państwa prawa. Przykro mi, ale akurat Pan Ziobro nie jest dla mnie żadnym autorytetem, a rację przyznaję Kaliszowi, choć też się myli co do zastosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych. Problem kolejny - prawo, wbrew temu co się sądzi, nie chroni przestępcy - zapewnia mu jedynie minimum praw w procesie karnym. Ponadto przestępcą jest się po uprawomocnieniu skazującego wyroku karnego!A sprowadzenie na kogoś zagrożenia procesem karnym jest banalne - "dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie", ring a bell?Nie, tak nie wolno.Znów - problem jest głębszy, bo tyczy się wykrywalności, udowodnienia winy, stosownej kary i przywrócenia naruszonego porządku społecznego.
Autor: Lemniskata  Dodano: 24-01-2014
dobromeg - @Arminus- empatia wierzacego   1 na 1
"W NT bóg-bo przecież tak się ujmuje w doktrynie Jezusa - zostaje
ofiarowany dla dobra ludzi. Jest to rewolucja w doktrynie. Bez znaczenia
jest to, czy Jezus jest dla Pana bogiem czy nie, czy też czy istniał
czy nie."
Tu lezy istota nieporozumienia: wierzacy uwazaja Jezusa za Boga, ktory sie ofiarowal, zas niewierzacy, widza tylko ofiare z czlowieka, ktorego zameczono w imie "wyzszego dobra". Dla humanisty-ateisty nie ma wiekszego dobra, niz dobro czlowieka. Dla chrzescijan, tym "wyzszym dobrem" jest obietnica nieba. W kategoriach czysto ludzkich, pomijajac teologiczny balet, doktryna Jezusa sprowadza sie do ofiary z czlowieka, aby nieokreslona ludzkosc dostala sie do miejsca, ktore istnieje tylko w wyobrazni nawiedzonych prorokow. Jak najbardziej zatem ma tu znaczenie, czy Jezusa uwaza sie za Boga, czy nie, oraz czy istnial historycznie, gdyz jedynie wiara w boskosc Jezusa-czlowieka i istnienie nieba pozwala zagluszyc bardzo ludzkie uczucie obrzydzenia kiedy myslimy o "mece panskiej".
Doktryna chrzesciajnska wystawia nasza empatia na ciezka probe, gdyz smierc na krzyzu jest potwornie okrutna, i nie wywoluje odruchu wymiotnego chyba tylko u sadysty albo psychopaty. Ludzie wierzacy musza sie wiec bardzo znieczulac, aby tego nie dostrzegac.
Autor: dobromeg  Dodano: 23-01-2014
Frank Holman - @Arminius
Z całym szacunkiem ale ta argumentacja jest wyjątkowo bez sensu. Nie jesteśmy święci? Tak i co z tego. Prawo karne ma wspierać to co dobre i słuszne, a to co złe - potępiać. Jak prawo jest tworzone z założeniem, że każdy może popełnić zło, i dlatego mamy ograniczać potępienie zła, to kompletnie zaburzamy cały sens prawa karnego (każdy może zrobić wszystko, to nie potępiajmy nic). Bez sensu. I nie mają znaczenia okoliczności. Jeśli komuś się zdarzyło popełnić zło, bez względu na motyw, to zasadne jest aby liczył się on z odpowiedzialnością i to od początku do końca, niezależnie od tego jak głęboki czy płytki jest dół. Skutkiem jak najbardziej uzasadnionym może być zatem także to, iż osoba, które zdarzyło się popełnić "wpadkę" byli pod już dalszą obserwacją, na zasadzie skoro zdarzyło się raz, może i drugi, a przecież wciąż jest wiele tych, którym się nie zdarzyło, a ich i ich postawy właśnie należy wspierać. I po trzecie - argumentacja, że ktoś może nas w pułapkę wrobić, to już jest zupełnie bez sensu. Mamy się nie zabezpieczać przez złem, bo ktoś może "na bariery ochronne przewrotnie wrzucić niewinną osobę"? Kuriozum. To należy wprowadzać zabezpieczenia przez takim nieuczciwym działaniem, a nie likwidować bariery. Tu nie idzie w sprawie o odbieranie praw oskarżonym.
Autor: Frank Holman  Dodano: 22-01-2014
Arminius - F. Holman - kłamstwem nie jest   3 na 3
"Kłamstwem jest to co mówi p. Kalisz, że jak odbierzemy prawa przestępcom, to każdego z nas może kiedyś spotkać, że będziemy takimi ludźmi bez praw, których nikt nie obroni. NIE. Najpierw musimy zostać przestępcami, żeby wpaść w tę (owszem) "pułapkę".
Kalisz w tym wypadku ma sporo racji. Po pierwsze czyn zabroniony zawsze możemy popełnić, bo zdecydowana większość z nas to nie święci, po drugie czyn ów możemy popełnić w szczególnych okolicznościach, które mogą mieć wpływ na wymiar kary ale nie zwalniają nas od odpowiedzialności, po trzecie - bardzo istotne - ktoś może nam przypisać popełnienie czynu zabronionego ( w tym nawet poważnego przestępstwa) i wówczas aby się "ekskulpować" - musimy te wszystkie prawa i gwarancje - które miał na Myśli Kalisz - posiadać.
Autor: Arminius  Dodano: 22-01-2014
Frank Holman - @Arminius
Podsumuję o empatycznym sędzi: sędzia jak najbardziej powinien być empatyczny, ale system prawny powinien prawidłowo ukierunkowywać jego empatię. Niestety system nasz tego nie robi i się zepsuł. Pokazuje to nawet końcówka tej dyskusji www.youtube.com/watch?v=V2uLZAIfg_k (Kalisz vs Ziobro). System jest taki, jak opowiada p. Kalisz - stara się być obiektywny dla wszystkich, przez co staje się wypaczeniem samego siebie. Z całym szacunkiem do p. Kalisza, uważam, iż system powinien być właśnie taki, jak postuluje p. Ziobro. Ma być przede wszystkim dla ludzi uczciwych i sprawiedliwych, a przestępcom ma tylko gwarantować uczciwy proces, adekwatną karę i minimum niezbędnych praw. Kłamstwem jest to co mówi p. Kalisz, że jak odbierzemy prawa przestępcom, to każdego z nas może kiedyś spotkać, że będziemy takimi ludźmi bez praw, których nikt nie obroni. NIE. Najpierw musimy zostać przestępcami, żeby wpaść w tę (owszem) "pułapkę". Nie jest tak, że każdego może to czekać. I tak dochodzę do "Układu". Film to serio mocna fikcja i to jest jasne dla każdego, kto zna realne działania urzędników. W "Układzie", jako opowieści, clue jest b. ciekawy dyskurs nt. zemsty. Motyw zemsty ("sprawiedliwej"?) w następnym pokoleniu, bo nie była możliwa wcześniej. Filozofia - nie opis realnej Polski.
Autor: Frank Holman  Dodano: 21-01-2014
R.Brzeziński robbo - Zdaje się,że można   1 na 1
tak jak i autor artykułu zostać zaczarowanym(raczej oczarowanym) art.i wyrazić swoją co do niego aprobatę.
Bezdyskusyjnie "empatia" jest cechą charakterystyczną ludzi.To znaczy jest cechą widoczną u ludzi.Tak naprawdę "ogromny wpływ na emocje ma ludzka zdolność do odczuwania empatii w stosunku do zachowań ludzkich".
Oczywiście można zajmować się empatią z punktu widzenia" zwyczajnej psychologii".
W naszych czasach nie można jednak pominąć faktu,że to "język odgrywa wyjątkową rolę w gradacji i precyzowaniu ludzkich emocji.Dlatego też interesujące wydaje się być to,co sugerują ostatnie badania,według których "neurony lustrzane" mogą stanowić podłoże zarówno dla "empatii".- zdolności do rozpoznawania dyspozycji emocjonalnych u innych ,jak i komunikacji za pomocą języka".To znaczy pisze się o neurobiologicznych podstawach emocji.
Nie zapominajmy jednak,że te stanowią "podłoże". Jak dla mnie podłoże, to nie budowla.
Niemniej nie można pomijać faktu istnienia tego podłoża.Patrz.Joachim Bauer "Empatia.Co potrafią lustrzane neurony". To te uznaje się za umożliwiające nam na współczuwanie radości i smutku u innych ludzi.W naszych czasach nasze zachowanie warunkuje się naszym pochodzeniem.
Patrz.B.Sadowski "Biologiczne mech.zachowania się ludzi i zwierząt".
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 21-01-2014
Lemniskata - Arminius
Żadnych wyrzutów sumienia - to świadome działanie, gdy trzeba skoncentrować się na rozumie, a emocje przeszkadzają - nie robię tego na pewno oglądając np. dramat, lub czytając coś emocjonalnego - to mija się z celem. Druga sztuczka - jeśli dochodzi do przepełnienia negatywnymi emocjami pochodzącymi od Innego, to wyobrażam sobie piec, a tam wrzucam to co negatywne. Rzecz jasna chodzi tylko o emocje. A poza tym - czas najlepszym lekarstwem, co boli dziś, boli mniej jutro ;) pozdrawiam.
Autor: Lemniskata  Dodano: 20-01-2014
Arminius - Lemniskata
"Druga sztuczka to oczyszczający płomień. działa w moim przypadku".

Pierwsza "sztuczka" jest zrozumiała, chociaż ciekawy jestem czy jakieś wyrzuty sumienia z powodu takiego - powiedzmy - eskapizmu, prędzej czy później dopadają Pana. Istoty drugiej sztuczki nie chyba pojmuję?
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Moralewicz - Ratus  -2 na 4
No raczej niepoważnym by było podważać historyczność Jezusa z Nazaretu. Choć pisać można wszystko. My natomiast dyskutujemy o doktrynie, i relacji w czynów Jezusa które jednoznacznie wskazują na inne wnioski niż te które były podawane powyżej. Mi się tylko marzy by sprawdzać u źródeł jeśli się podaje jakieś daty czy podstawowe treści z zakresu teologii, bo one nie są trudne do zweryfikowania.
Autor: Moralewicz  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata - Arminius - duplika   1 na 1
Rzecz jasna, że warto uprawiać uszlachetnianie. Generalnie do pewnego momentu miałem problem ze swoją empatią (nie, nie, nie byłem emo), ale z czasem po prostu odkryłem dwie proste sztuczki mentalne - pierwsza, na mój użytek nazywana zbroją - jeśli napływ sensoryczny lub intelektualny jest zbyt przytłaczający po prostu się separuję - chłodne spojrzenie. Druga sztuczka to oczyszczający płomień. działa w moim przypadku.
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
ratus - @Moralewicz   6 na 6
 > Proszę przynajmniej pisać w teybie przypuszczającym, ale nie podawać takich rzeczy jako rzekome fakty. Naprawdę bardzo proszę.

Absurdalne jest też twierdzenie jakoby Jezus był jakimś ksenofobem. Przecież to On właśnie jadał z grzesznikami, to On uzdrawiał trędowatych, On rozmawiał z Samarytanami

Zgodnie z powyższym, należy pisać: 
Przypuszcza się,  że Jezus (o ile istniał), jadał z grzesznikami, uzdrawiał podobno (cudownie?) trędowatych, rozmawiał jakoby z Samarytanami.
Jeszcze mocniej należy podkreślić, że o ile historyczność Chrystusa jako człowieka, jest w jakimś stopniu uprawdopodobniona, to na jego boskie pochodzenie dowodem są jedynie wyssane z palca, wielokrotnie przekształcane, tzw. pobożne życzenia. Tyle samo warte, co  obrazy świętych na niemytych szybach, chmurach czy korze drzew,  pojawiające się co jakiś  czas i ogłaszane jako "cuda"
Autor: ratus  Dodano: 19-01-2014
Moralewicz - Mieczysławski et consortes   2 na 2
Ludzie błagam! Jeśli coś piszecie na tematy teologiczne to sprawdźcie u źródeł! Ostatnie listy napisane zostały około roku 150. Najstarsze teksty NT zostały spisane w latach 30 pierwszego wieku. Ja rozumiem że ktoś może nie mieć wiedzy teologicznej czy historycznej. Rozumiem także że ktoś może popełnić błędy na poziomie faktografii, ale żeby przekazywać nie prawdę na tak podstawowym poziomie to się nie godzi. Proszę przynajmniej pisać w teybie przypuszczającym, ale nie podawać takich rzeczy jako rzekome fakty. Naprawdę bardzo proszę.

Absurdalne jest też twierdzenie jakoby Jezus był jakimś ksenofobem. Przecież to On właśnie jadał z grzesznikami, to On uzdrawiał trędowatych, On rozmawiał z Samarytanami
Autor: Moralewicz  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata - mieczysławski   1 na 3
Nie został napisany, a zredagowany - dokonano wyboru tekstów i redakcji NT. Co do apokryfów Jezusa - nie wiadomo czy nie zostały ukryte albo zniszczone. Co do ewangelii - są prawdziwe. Miłosierny Samarytanin był żydem! Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że NT jest w większości przekazem historycznym - oczywiście o wysokim poziomie abstrakcji i przebogatej symbolice. Co do Żydów jako morderców Jezusa - to akurat prawda. Poncjusz Piłat nie chciał go skazać - wyrok wydał Sanhedryn, a w akcie oskarżenia pojawiło się wichrzycielstwo, bałwochwalstwo, czary i herezja. Rzymianie jako władza administracyjna wyrok wykonać musieli... Nie rozumiem co Pan na myśli mówiąc o wrogach żydów? Paweł z Tarsu również był żydem - popełnia Pan błąd logiczny. Czuję się zagubiony w związku z tym i nie wiem jak się poprawnie ustosunkować...
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
mieczysławski - do Arminius
W ST dochodziło do rzeczywistych ofiar z ludzi.

www.youtube.com/watch?v=IBkALxC6HHU

Są też materiały w Racjonaliście.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-01-2014
mieczysławski - selektywne miłosierdzie   2 na 4
NT został napisany na przełomie trzeciego i czwartego wieku, kiedy w Rzymie chrześcijaństwo stało się religią państwową.
Jezus i uczniowie nie zostawili żadnych dokumentów pisanych, pierwsi żydowscy chrześcijanie byli małą nieliczną sektą.
Nie ma autentycznych słów Jezusa, są tylko nauki przekazywane przez pokolenia.
Świętych ksiąg było dużo więcej, były różnice, poprawiono i zostawiono tylko cztery księgi, resztę zniszczono.

Miłosierny Samarytanin nie był chrześcijaninem! (może ktoś coś więcej wie)
Pierwsi chrześcijanie byli Żydami (naród wybrany) i gardzili obcymi, nie było działalności misyjnej, "nie rzuca się pereł miedzy wieprze" (to było bardzo obraźliwe określenie).

Później nastąpiły radykalne zmiany teologiczne, Paweł z Tarsu wymiślił, aby chrześcijaństwo szerzyć w śród innych ludów, odrzucenie idei narodu wybranego, odrzucenie Judaizmu, np. rezygnacja z obrzezania i innych obrzędów.
Pojawia się działalność misyjna i język nietolerancji, Żydzi stali się mordercami Jezusa (to Rzymianie ukrzyżowali Jezusa jako zakłócającego porządek społeczny).
Historie spisane przez wrogów Żydów nie uważam za autentyczne.

Można powiedzieć, że NT zawiera "szatańskie wersety", które przyczyniły się do holocaustu.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata - mieczysławski - duplika   1 na 3
oj, widzę, że nie do końca zna Pan to, co Pan zwalcza. a przypowieść o miłosiernym samarytaninie jest Panu znana? w Judei czasów Jezusa był to obcy - zdrajca i odstępca. O faryzeuszach, którzy w ówczesnej Judei byli szczególnie poważani Jezus wypowiedział się tak: Mt 23:13 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, że zamykacie Królestwo Niebios przed ludźmi, albowiem sami nie wchodzicie ani nie pozwalacie wejść tym, którzy wchodzą.

Wie Pan, kiedyś również prezentowałem podobne poglądy, ale zacząłem szukać głębiej - pozostałem ateistą i antyklerykałem, ale stwierdzam, że nauki brodatego były naprawdę mądre - to był humanista pełną gębą - czerpał z greków, rzymian, z bliskiego i być może dalekiego wschodu. Tak więc polecam pod rozwagę (ale nie nawracam, bo to nie moja rzecz i w gruncie rzeczy tego nie pragnę - chodzi mi raczej o oddanie sprawiedliwości i osobistą uczciwość).
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
mieczysławski - Jezus i empatia?   5 na 5
Biblia NT, podaje przykłady Jezusa empatycznego. Ale jest to empatia plemienna. Jezus nie chce uzdrawiać obcych.
Są przykłady, kiedy Jezus wpada w złość, nakazuje surowo karać.
Można mówić o osobowości chwiejnej, afektywności dwubiegunowej.

NT mówi, że zbawieni mogą być wyłącznie Żydzi, w liczbie po 12 tysięcy z każdego pokolenia. Obcy w ogóle się nie liczą, na stracenie. Judaizm i naród wybrany to religia plemienna.

W religiach empatia jest przejawiana tylko dla braci i sióstr w wierze. Pozostali mają iść na wieczne potępienie. Do piekła mają trafić też niewierzący, nawet jak żyli godziwie.

W ogólnym rozrachunku przeważa okrutny despotyzm.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-01-2014
Arminius - mieczysławski - dogmatyzm   1 na 1
"Traumatyczne przeżycia niszczą empatię". Nic bardziej błędnego. Można z powodzeniem dowodzić, iż dopiero doświadczenie traumatycznego przeżycia aktywizuje u człowieka odruch empatyczny na przyszłośc. "Później powrócono do idei ofiary z człowieka, ukrzyżowanie Jezusa".Pana wywody dot. moralnych aspektów religii starotestamentowej, a następnie przydawanie im miana uniwersalności,są także błędne. O ile mi wiadomo nawet w ST nie doszło do rzeczywistej ofiary z człowieka. Jednakże bedąc ostrym krytykiem ST przeciwstawię mu NT,a konkretnie postać Jezusa. Pana opinia,iż śmierć Jeusa to powrót do starotestamentowych praktyk składania ofiar z ludzi jest z gruntu fałszywa. Jest odwrotnie.W NT bóg-bo przecież tak się ujmuje w doktrynie Jezusa - zostaje ofiarowany dla dobra ludzi. Jest to rewolucja w doktrynie. Bez znaczenia jest to, czy Jezus jest dla Pana bogiem czy nie, czy też czy istniał czy nie. Chodzi o ideę. Pana uwagi o psychopatycznej naturze boga biblijnego mogą - ewentualnie - odnosić się do boga starotestamentowego. Nowotestamentowy jest biegunowo inny. Jest w nim jako to już inny komentator wskazał sporo empatii. Założenie zaś iż religiia nie może być źródłem empatii jest "sekciarskim dogmatem". Wokół nas są ludzie, których empatia pozostaje w ścisłym związku z ich religią.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Arminius - F.Holman - istota dyskusji   1 na 1
Artykuł i debta koncentrują się na kwestii empatii, w tym także empatii sędziego. Problem patologii trapiących polski system wymiaru sprawiedliwości (i nie tylko polski) to zagadnienie odrębne. Istota sprawy sprowadza się do tego czy abstrakcyjny sędzia powinien być jak najbardziej empatyczny. Pana przykłady z rowerzystami i "alimenciarzami" tylko potwierdzają taki postulat, który należałoby także zaadresować pod adresem polityków tworzących prawo. Surowym wyrokiem (niekoniecznie nawet karą pozbawienia wolności)za drobne przestępstwo mozna zniszczyć człowieka (np. pozbawiając go pracy w związku ze skazaniem prawomocnym za przestępstwo umyślne)albo sprowadzić na drogę popełniania znacznie poważniejszych przestępstw. Spojrzenie na tego typu przypadki poprzez "empatyczny pryzmat" ma wielki walor dojrzenia takiej niepożądanej perspektywy i zapobieżenia jej.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
mieczysławski - empatia plemienna   1 na 1
Człowiek jest zdolny utrzymywać kilkadziesiąt aktywnych kontaktów. Pozostali to obcy.
Jest to pierwotna empatia plemienna, altruizm krewniaczy. Okradanie obcych to nic złego. Tak działają politycy, bankierzy, przywódcy religijni, mafiozi.
Państwa powstawały wskutek podboju sąsiednich plemion, potrzebny był element łączący, powstanie narodu jako przyjęcie języka dominującego i wspólnej kultury.
W interesie wielkich korporacji jest powstanie ponadnarodowego tworu, opartego na wspólnym prawie, języku, kulturze, prowadzić do tego ma "internacjonalistyczne" wychowanie.
Na zachowanie człowieka w dużym stopniu wpływa genetyczne dziedzictwo i wychowanie jest elementem drugorzędnym, stąd jest rasizm, nietolerancja.
Oczywiście, przywódcy religijni mają ambicje stworzenia jednej owczarni i jednego silnego władcy. Przykłady wojen religijnych pokazują, że pierwotne plemienne podziały są silniejsze od władzy centralnej - rebelie, powstania.
Na dzisiaj wygląda to pesymistycznie.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata - Frank Holman, mieczysławski - replika..   1 na 1
Co do ludzi biednych - tu leży clou - takie sprawy często trafiają z urzędu do prawników już i tak przeciążonych pracą, a do tego wynagrodzenie jest bardzo odroczone w czasie i w gruncie rzeczy stosunkowo niewielkie (proszę mi wierzyć - dobrze wynagradzani prawnicy to mit - świetnie zarabiają tuzy środowiska obsługujące bogatych przedsiębiorców, często zagranicznych), a to powoduje, że tego typu sprawy są traktowane niepriorytetowo. A niektórzy oskarżeni w ogóle nie mają reprezentantów, bo kultura prawna w Polsce nadal jest bardzo niska.

mieczysławski: zgodzę się w części. ale proszę spojrzeć na postać Jezusa - twierdzę, że musiał być wybitnie empatyczny (kto pierwszy rzuci kamień, cierpienie za ludzkość i inne przykłady, oba listy św. Piotra). Nowy testament przeniósł punkt ciężkości na ludzki wymiar wiary i boskości - natomiast KK dokonał dehumanizacji swoją nauką, by później, wraz z rozwojem prądów humanistycznych łagodzić stanowisko. Niewystarczająco dodam. Ale taka natura tej instytucji - inercja, bo tak na prawdę to prywata, a więc nie chronią człowieczeństwa, a swoje doczesne dobra. polecam (satyra): www.youtube.com/watch?v=XaAjBt0EOiY
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata - Frank Holman, mieczysławski - replika   1 na 1
Frank Holman - zgadza się, to jest niestety prawda. Ale problem jest głębszy. W okresie polskiej wersji socjalizmu doszło do utworzenia się grup interesowo-układowych, które są żywe do tej pory - polecam film "Układ zamknięty". Kolejny problem - faktycznie, poważni przestępcy, w tym przestępcy gospodarczy, mają często doskonale przygotowanych reprezentantów procesowych - ale to ich święte prawo, które realizują dzięki zasobności portfela, natomiast problem jest z organem orzekającym, który niestety nadal może być, podkreślam słowo może, bo nie musi, poddany naciskom lub być elementem układu.
Co do wykształcenia i przygotowania zawodowego sędziów - wśród zawodów prawniczych są oni najlepiej przygotowani, aplikacja sędziowska jest najtrudniejszą i najbardziej wszechstronną. To daje nadzieję na poprawę.
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
Frank Holman - Arminius - statystyka   1 na 1
Nie prawda. Twoja ogólna statystyka nic nie pokazuje poza ilością więźniów, czyli udowodnieniem, że w Polsce jest dużo więcej możliwości trafienia za kratki (więcej głupot penalizowanych). Np. kluczową kategorią więźniów zawsze byli alimenciarze, obecnie szerszy zakres spenalizowanej biedy (więzienie w różny sposób "za długi" i ich skutki, np. naruszenia prawa z biedy), oraz do niedawna - pijani rowerzyści. Generalnie prawo karne w Polsce jest "opresyjne" - zamiast dla patologicznych jednostek stwarzających zagrożenie - za problemy społeczne, a zwłaszcza dla biednych wierzących w sprawiedliwość, czujących swoją winę i odpowiedzialność, tj. z punktu widzenia rzeczywistego poważnego "przestępcy-zagrożenia": nieporadnych, którzy nie potrafią "wywoływać na sali sądowej empatii/współczucia". Poważne sprawy są bagatelizowane właśnie na zasadzie braku reprezentacji interesów pokrzywdzonych przy nadreprezentacji interesów oskarżonych przez zawodowych adwokatów, w okoliczności miernej jakości sędziowania, nie potrafiącej tego ogarnąć. Ponadto w niektórych sprawach obecny tzw. wymiar (dawny - sprawiedliwości) jest wykorzystywany przez zorganizowaną przestępczość, np. tzw. gangi czyścicieli kamienic, i w ogóle sobie z tym nie radzi, skupiając się na empatii nie dla tych co trzeba.
Autor: Frank Holman  Dodano: 19-01-2014
mieczysławski - religia niszczy empatię   4 na 6
Traumatyczne przeżycia niszczą empatię. Religia celowo niszczy empatię.

Historia ucieczki Izraelitów z Egiptu i rzeź pierworodnych, zabijano również zwierzęta, to dla mnie była trauma. Jak miłosierny bóg kazał popełnić to okrucieństwo?

Historię, kiedy Abraham miał złożyć ofiarę z syna Izaaka zna większość.
W biblii jest więcej historii składania ofiar z ludzi i dzieci, nie były to próby wiary, rzeczywiste ofiary. To Abraham odstąpił od rytuału, tłumacząc, że dostrzegł kozła, którego poroże zaplątało się w krzaki, złożył ofiarę z barana, jako ofiarę zastępczą.
Później powrócono do idei ofiary z człowieka, ukrzyżowanie Jezusa.

Badając osobowość boga biblijnego, według współczesnych nauk psychiatrycznych, jest to osobowość psychopatyczna, osobowość seryjnego mordercy.
Dlatego uważam, że nie powinno być religii w szkołach, która celowo niszczy empatię dziecka. Powinna być historia wierzeń religijnych, naciskiem na analizę zachowań patologicznych.

Religie nie posiadają naturalnej właściwości ewolucji w kierunku humanizacji.
Apologetyka religijna to błąd.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-01-2014
Arminius - F. Holman - statystyka   2 na 4
"Problem i to bardzo poważny zaczyna się w momencie gdy w sprawie nie występuje pokrzywdzony (bo np. nie żyje, lub leży w śpiączce od lat), ani nikt reprezentujący jego interesy, lub interesy pokrzywdzonego są proceduralnie źle zabezpieczane i niereprezentowane. Tak było i w sporej części jeszcze jest w polskiej procedurze karnej, gdzie empatia - zamiast pozwalać realnie ocenić wyrządzone przestępstwem krzywdy - nierzadko skutkuje właśnie nieświadomym "głaskaniem przestępców po główkach".
W Polsce nie głaska się przestepców po główkach. To demagogiczny argument powielany i upowszechniany przez media, które tworzą taki hype - bo z niego żyją. Statystki pokazują to wyraźnie. Jeżeli chodzi o przestępczość Polska jest daleko poza średnią unijną, często - w poszczególnych kategoriach przestepstw - bardzo daleko. Jeżeli chodzi o karę bezwzględnego pozbawienia wolności(liczba więźniów) Polska przoduje w unijnych statystykach (w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców). Nie tak dawno dzierżyła I miejsce. Teraz spadła na trzecie, po Litwie i Łotwie. Ergo - nasze prawo karne jest represyjne.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Lemniskata   2 na 2
Arminius - pełna zgoda, zawód sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawnika - co więcej, niektórzy, nawet po długim czasie praktykowania, nigdy nie będą zdolni do pełnienia służby w tej roli.

Hotbit - pełna zgoda, to właśnie "okablowanie" daje możliwości poznania zmysłowego stanów emocjonalnych innych. Ludzki mózg pełen jest takich ciekawych miejsc - ciało migdałowate, układ limbiczny. W żadnym razie tematu nie zawężam - świadomie skupiłem się na człowieku, zagadnienia o których Pan mówi są mi względnie dobrze znane. Polecam: www.youtube.com/watch?v=VyGN92UAnjI

Akifue - trafne spostrzeżenie. Pytanie - co jest wyzwalaczem emocji, reakcja biologiczna czy poznanie? (owo cierpienie indukowane cierpieniem innych), czy na odwrót reakcja biologiczna wyzwala emocje?, czy jeszcze inaczej - poznanie intelektualne wyzwala reakcje biologiczną? Pytanie z kategorii "jajka i kury", ale wydaje mi się, że porządek jest taki: biologia-emocja-intelekt, ale mogę się mylić, więc liczę na korektę.
Autor: Lemniskata  Dodano: 19-01-2014
Frank Holman - Empatyczny sędzia   1 na 1
Problem i to bardzo poważny zaczyna się w momencie gdy w sprawie nie występuje pokrzywdzony  (bo np. nie żyje, lub leży w śpiączce od lat), ani nikt reprezentujący jego interesy, lub interesy pokrzywdzonego są proceduralnie źle zabezpieczane i niereprezentowane. Tak było i w sporej części jeszcze jest w polskiej procedurze karnej, gdzie empatia - zamiast pozwalać realnie ocenić wyrządzone przestępstwem krzywdy - nierzadko skutkuje właśnie nieświadomym "głaskaniem przestępców po główkach".
Autor: Frank Holman  Dodano: 19-01-2014
Arminius - emphatic over - arousal - II   1 na 1
Jednakże jeżeli przenicujemy te maksymę, gdy powiemy "uszlachetnienie potęguje odczuwanie cierpienia" - kontrowersyjność takiego postulatu - w moim odczuciu - jest znikoma. Obcowanie ze sztuką, muzyką, literaturą uszlachetnia sublimuje nasze charaktery, czyni jest bardziej wyrafinowanymi i - właśnie - bardziej empatycznymi,zdziera z naszego psyche grubą, chropawą warstwę impregnatu, którą izolujemy się od nieszczęścia drugiego człowieka czy zwierzęcia. Uwaga powyższa odnosi się także do osób,u których ów zarysowany powyżej proces zachodzi z pobudek natury religijnej. Takim jednostkom nie jest dobrze. One na co dzień doświadczają tego empathic over - arousal, które - w jakimś sensie - uniemożliwia im bycie szczęśliwymi. Czy wobec tego warto uprawiać autokreację, czytać, napawać się pięknem sztuki i muzyki? Skoro efektem finalnym jest ów spotęgowany "ból istnienia". Pytanie to należy potraktować jako swoistą prowokację.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Arminius - empathic over - arousal - I   1 na 1
"Empatia może rodzić pewne problemy dnia codziennego — u osób o wysokim jej poziomie może dojść do czegoś, co nazywane jest empathic over-arousal, czyli stanu, w którym cierpienie innych indukuje cierpienie wewnętrzne...",
Autor dotknął kapitalnego problemu.
"Cierpienie uszlachetnia" według znanego powiedzenia. Jest ono jednakże kontrowersyjne, bo różnie z tym bywa. W wielu wypadkach raczej zezwierzęca niż uszlachetnia. Ale z drugiej strony muzyka Szopena nie miałaby swojej wyjątkowej faktury gdyby nie ból i cierpienie. Uwaga ta zresztą odnosi się do artystów wogóle. Cierpienie w ich wypadku - w bardzo wielu przypadkach - jest niezbędnym komponentem do powstania dzieła dojrzalszego i bardziej wyrafinowanego.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Arminius - Jan Werbiński   4 na 4
Dał mi Pan minusa za wpis o empatycznym sędziu.
Proszę podjąć polemikę i uzasadnić swoje stanowisko. Czy uważa Pan, iż sędziowie nie powinni być empatyczni?
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Arminius - problemy   3 na 3
"Empatia może rodzić pewne problemy dnia codziennego - jest to problem, z którym muszą mierzyć się pracownicy hospicjów, psychoterapeuci (dlatego tak ważna jest rola superwizorów!) i w zasadzie wszyscy, którzy mają w swojej pracy zawodowej do czynienia z silnymi bodźcami emocjonalnymi pochodzącymi od drugiego człowieka".
To istotny problem. Są środowiska zawodowe które z racji opisanych powyżej oraz z powodu niedostrzegania istotności tego problemu cierpią na podwyższony poziom różnorakich patologii. Klasycznym przykładem jest nadużywanie alkoholu. Ciekawą metodą uodparniania się na problemy wynikjące z intensyfikacji bodźców empatycznych jest kreowanie swoistego "zawodowego" metajęzyka - żergonu, który ma za zadanie odseparować, zneutralizować i oswoić z sytuacjami generującymi wzmozone pokłady empatii. Często jest w nim sporo kolokwializmów i wulgaryzmów.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Arminius - empatyczny sedzia   5 na 7
"Oczywistym jest, że im większa suma naszych doświadczeń, im nasze poznanie doskonalsze, im lepiej przez naturę zostaniemy wyposażeni, tym prawdziwsze są takie słowa, co bierze się wprost ze stwierdzenia francuskiego psychologa i pedagoga Jean'a Piaget'a, który stwierdził, iż empatia zależy od poziomu procesów poznawczych"."H. Eliasz zadała pytanie „Czy sędzia powinien być empatyczny?"
Dobry sędzia MUSI być empatyczny - w przeciwnym wypadku nie będzie w stanie obiektywnie, kompleksowo i pod każdym względem przeanalizować danego przypadku. A tylko taka całościowa i kompleksowa analiza daje najwiekszą gwarancję, iż jego werdykt będzie adresował stan rzeczy jak najbardziej zbliżony do prawdy. Prawo eksploatowane do ostatnich granic staje się bezprawiem - summum jus summa injuria - w tej hiporbelicznej maksymie kryje się wielka prawda. Stąd postulat - w nawiązaniu do pierwszego cytatu - aby sędziami zostawali prawnicy mający spore doświadczenie tak zawodowe jak i życiowe, aby zawód sędziego był ukoronowaniem kariery zawodowej prawnika, a sędzią nie mogła zostawać osoba przed 40 rokiem życia. Są systemy prawne gdzie tak właśnie jest, w Polsce niestety o sprawach niejednokrotnie bardzo istotnych dla obywateli rozstrzygają "wystudzeni i technokratyczni" 26 latkowie.
Autor: Arminius  Dodano: 19-01-2014
Akifue   10 na 10
Bo mamy dwa rodzaje empatii. Kognitywna i emocjonalna. Czyli Jasiu wie, ze jak walnie Marysie po glowie lopatka to Marysi bedzie przykro, albo - Marysi jest przykro to Jasiowi tez sie robi przykro. Zazwyczaj mamy je obie. Dlatego nie walimy Marysi lopatka po glowie, bo wiemy ze wtedy Marysia placze i nam sie tez robi przykro. Oczywiscie jak juz dojrzejemy do posiadania empatii, co zajmuje jakies 3 lata

Psychopatom brakuje tej emocjonalnej - moga spokojnie patrzec na czyjas krzywde i ich to nie rusza. Kognitywna maja swietnie rozwinieta, dzieki temu wiedza co inni czuja i moga nimi manipulowac. To samo dotyczy osob narcystycznych, moze pojawiac sie w stanach dysocjacyjnych (np ostra reakcja na stres - czlowiek w momencie wypadku zamiast ratowac rannego pasazera zbiera swoje notatki z pobocza) W pewnym sensie rowniez schizofrenia i urazy glowy - platy czolowe.

Autystykom brakuje tej kognitywnej. Nie potrafia rozpoznac emocji u
innych, rowniez i u siebie. Niestety emocjonalnie "czuja" innych, nawet
jak nie potrafia tego nazwac, co czesto jest dla nich powodem stresu. Niektorzy twierdza ze borderline i choroba dwubiegunowa tez
daje takie braki.

Ciekawa ta dyskusja o sedziach - ja mam poczucie ze sie raczej empatia do ofiar kieruja.
Autor: Akifue  Dodano: 19-01-2014
Hotbit   11 na 11
Autor traktuje tutaj empatię w sposób bardzo humanistyczny - w odniesieniu do człowieka i tylko człowieka. Takie rozważania mogą być ciekawe, ale zawężają temat, mają też charakter głównie spekulacyjny. Powyższe rozważania sugerują też, że empatii człowiek się uczy, jest podkreślony kontakt dziecka z matką. Ja uważam, że umiejętność empatii jest wdrukowana w strukturę naszych mózgów, jest przewidziana w kodzie genetycznym. Poparciem tej tezy jest obecność w mózgu neuronów lustrzanych:
pl.wikipedia.org/wiki/Neurony_lustrzane
Ich obecność zaobserwowano wśród wielu zwierząt, w tym tak stosunkowo prymitywnych jak ptaki, co rozszerza pole badań pojęcia empatii na obszar innych zwierząt. Kilka przykładów zachowań, które - gdyby były przejawione przez człowieka - łatwo byłoby uznać za przejawy empatii:

wśród bonobo i szczurów: www.youtube.com/watch?v=xLVcAHOzXKo

hipopotam: www.youtube.com/watch?v=TNwMuQ297xM

więcej
www.youtube.com(*)ry=empathy%20in%20animals&sm=3

Pozdrawiam.
Autor: Hotbit  Dodano: 19-01-2014
Mano - Patologie empatii   7 na 7
Autor wprawdzie "pomija wszelkie kwestie związane z patologiami rozwoju", podaje jednak jedną z nich (autyzm) jako przykład. Dlatego nawiążę.
O wiele ważniejszą zazwyczaj ukrytą patologią, która wpływa na zakłócenie empatii, jest psychopatia. Osoby często nadzwyczaj inteligentne, dążące "po trupach" do sukcesu zdają się nie dostrzegać, że zadają innym cierpienie i ból. Ich zdolność do empatii jest co najmniej ograniczona.
Autor: Mano  Dodano: 19-01-2014
Lengyel - differentia   1 na 1
Rozróżnienie miedzy egoistyczną a altruistyczną pobudką altruistycznego czyny widzi mi się zasadne dopiero na szczeblu racjonalizacji tego zachowania. O odnośnych badaniach jeszcze nie wiem.
Autor: Lengyel  Dodano: 19-01-2014

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365