Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.042.151 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 290 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy."
Komentarze do strony Filmowi podglądacze

Dodaj swój komentarz…
Hodża
Temat niezwykle trudny i niejednoznaczny, bowiem zapewne nie raz może wystąpić sytuacja - a w budownictwie wielkopłytowym tak bywa - że człowiek staje się podsłuchiwaczem wbrew swojej woli. Jak wobec tego ma się zachować, kiedy ponad wszelką rozsądną wątpliwość zyskuje przeświadczenie, że za ścianą dokonuje się dramat i ktoś jest regularnie gwałcony czy bite są dzieci. Tego rodzaju relacje dla sądu są bezwartościowe, skoro nie można udowodnić, z którego konkretnie lokalu pochodzą; trzeba by pójść o krok dalej i założyć jakiś profesjonalny podsłuch, który w rękach specjalisty pozwoliłby usunąć wszelkie wątpliwości.

Dziś każdy musi się liczyć z ewentualnością inwigilacji i to najczęściej nielegalnej i prywatnej. Znany jest mi osobiście przypadek podrzucenia pluskwy przez partnera dziewczyny zatrudnionej w pewnym zakładzie pracy. Trzeba się z tym pogodzić, innego wyjścia nie ma, gdyż należy założyć, że większość takich przypadków pozostaje niewykryta.
Autor: Hodża  Dodano: 13-09-2014
Reklama
poszepszyński
można by jeszcze wspomnieć o książce Rok 1984 i filnie Seksmisja w kontekście jak będzie wyglądała permamętna inwigilacja w przyszłości. Mieszkam w Londynie, gdzie podobno jest najwięcej kamer monitoringu na świecie. Większość obywateli przyzwyczaiła sie do tego stanu. Nie przeraż ich fakt, że przechodząc kilkadziesiąt metrów będą parokrotnie filmowani, dojdą do sklepu w którym, też zamontowane są kamery.
Do stanu, gdy jesteśmy cały czas opserwowani, tak na prawdę nie musimy się przyzwyczajać.
W czasach przedhistorycznych żyliśmy w małych plemiennych społecznościach, gdzie coś takiego jak intymność praktycznie nie istniała. Anonimowość stała się osiągalna dopiero wraz z rozwojem wielkich miast. Przykłady z  wyżej wymienionych filmów, jaki i zachowań internautów, swiadczą, że ogólnie nie akceptujemy,szanujemy anonimowości. Chyba, że chodzi o naszą anonimowość.
p.s kilka lat temu przeczytałem; mieszkańcy Nowego Yorku rocznie kupują kilka tyśięcy luet astronomicznych, mimo, że poświata uniemożliwia oglądanie gwiazd i cytat z serialu Alf; nie poznałem sąsiadk bez lornetki.
Autor: poszepszyński  Dodano: 13-09-2014
farmer - Panoptikon
Panoptikon (Panopticon; gr. pan = wszystko; optikos = widzieć) - nazwa
więzienia, wymyślonego i zaprojektowanego przez angielskiego filozofa
utylitarystę, Jeremy'ego Benthama. Niezwykłość Panoptikonu miała polegać
na tym, że jego konstrukcja umożliwiałaby więziennym strażnikom
obserwowanie więźniów tak, by nie wiedzieli, czy i kiedy są obserwowani.


www.racjonalista.pl/forum.php/s,633866

współczesne kamerki w samochodach GoPro to idealny przykład podglądactwa a zarazem kwintesencja panptikonu
Autor: farmer  Dodano: 13-09-2014
Hodża - @farmer   1 na 1
Kamerki w samochodach nie mają nic wspólnego z podglądactwem ani więzieniem a są dodatkowym ubezpieczeniem kierowcy na okoliczność kolizji. Mam nadzieję, że ta pożyteczna moda się upowszechni.
Autor: Hodża  Dodano: 13-09-2014
farmer - Hodża
No.....zastanów się.


Jedziesz sobie samochodem.  Chcesz zrobić manewr na podwójnej ( nic groźnego prawie długa las)......ale za tobą jedzie samochód.  Ma kamerkę nagrywa  Cię.  

W razie "wu" jesteś nagrany.....zastanawiasz się czy to zrobić czy nie.  
Gdy ja jadę już się zastanawiam czy złamać prawo czy nie.......panoptikon....


Miej nadzieje.  Sam się zaczniesz dopasowywać.  TRUE :)
Autor: farmer  Dodano: 13-09-2014
Arminius - nie tak bardzo paranoicznych   3 na 3
"Początek lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia to w Stanach Zjednoczonych czasy makkartyzmu, paranoicznych podejrzeń o działalność prokomunistyczną..". One nie były aż tak bardzo paranoiczne. Infiltracja amerykańskiego życia przez ZSRR była ogromna, zdumiewa swym zasięgiem. McCarthy w wielu wypadkach miał rację - nie potrafił jednak dowodzić w sposób skuteczny winy i zbyt często zaniedbywał szukanie twardych dowodów na rzecz demagogii. Tak więc można mu zarzucić porażkę natury metodycznej - co do meritum sprawy miał rację. Świadczą o tym ujawnione pod koniec lat 90 - tch dokumenty "projektu Venona".
pl.wikipedia.org/wiki/Projekt_Venona
Autor: Arminius  Dodano: 13-09-2014
Arminius - ekshibicjonizm   2 na 2
W 1998 r. zrobiono remake kultowego filmu Hitchocka i opatrzono go takim samym tytułem. O dziwo wcale udany- w dużym stopniu najpewniej dlatego gdyż głównego bohatera- sparaliżowanego i jeżdżacego na wózku- gra Cristopher Reeve będący właśnie w takim stanie(skutek fatalnego upadku z konia).Wątek podglądania pojawia się także w "Krótkim filmie o miłości" Kieślowskiego. Ale w tym wypadku bohaterem lustrujacym seksowną Szpałowską, kierują szlachetniejsze podbudki.Ów epizod wojeryzmu jest etapem w procesie rodzenia się prawdziwego uczucia.
Recz jasna są wyjątki, które źle się czują "będąc na wizji". Sam do nich należę. Odnoszę jednak wrażenie, ze większośc ludzi nie ma z tym wiekszych problemów. Mozna mówić o kulturze transparencji. Można zwać to rozwydrzonym ekshibicjonizmem. Nie muszę nawet oglądać "Big Brothera" czy też ekshibicjonistycznych właśnie ekspresji na "fejsie" czy innych portalachj. Wystarczy mi codzienna porcja wysłuchanych, a niechcianych - i "narzuconych" mi rozmów przez telefon komórkowy, w których roji się od "unmentionables". Więc może problem jest sztuczny? Wszak volenti non fit iniuria.
Autor: Arminius  Dodano: 14-09-2014
Arminius - bakcyl ekshibicjonizmu   1 na 1
"Podobny problem pojawia się też w filmie Powiększenie (1966, reżyseria Michelangelo Antonioni)".
Nie sądzę. W "Powiększeniu" opisane zdarzenie zostaje wprowadzone po to, by wstrząsnąć bohaterem, który prowadzi płytkie, pozbawione głębszej refleksji zycie artystycznego filistra. Istota sprawy - to jest problem etyczny inwigilowania - nie wydaje się odgrywać w tym obrazie większej roli.
Na marginesie. Jest prosty test ukazujący stopień naszej podatności na ekshibicjonizm. Jeżeli wieczorem po przyjściu do domu i zaświeceniu światła w pokoju - pierwszą czynnością nie jest dokładne zaciągnięcie zasłon - jest już w tobie bakcyl ekshibicjonizmu. To oczywiście żart. Tym niemniej jednak byłem pod dużym wrażeniem, kiedy to onegdaj spacerowałem po jednym z dużych miast amerykańskich i co chwila mogłem "zaglądać" do domowych trzewi - widząc - na przykład - starsze małżeństwo siedzące przy kominku i czytające książkę.
Autor: Arminius  Dodano: 14-09-2014
Fred Onizuka   1 na 1
@Arminius"  Jeżeli wieczorem po przyjściu do domu i zaświeceniu światła w pokoju - pierwszą czynnością nie jest dokładne zaciągnięcie zasłon.."

Może jestem dziwny, ale zawsze najpierw zasłaniam okna, a dopiero potem włączam światło :)
Autor: Fred Onizuka  Dodano: 15-09-2014
Arminius - Fred Onizuka - ryzyko?   1 na 1
Może jestem dziwny, ale zawsze najpierw zasłaniam okna, a dopiero potem włączam światło :)
Kolejność czynności jest prawidłowa - pod warunkiem, iż w pomieszczeniu jest na tyle jasno, iż jest Pan w stanie bez ryzyka potłuczenia się zaciągnąć story.
Autor: Arminius  Dodano: 15-09-2014
Fred Onizuka
Szczerze mówiąc, nie mam z tym problemu, nawet po ciemnku. Robię tak od zawsze, a topografia mojego domu nie jest jakoś szczególnie skomplikowana. Poza tym, nigdy nie jest absolutnie ciemno: światło księżyca, ulicznych latarni. W takiej sytuacji, okno jest najjaśniejszym elementem pokoju.
Autor: Fred Onizuka  Dodano: 15-09-2014

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365