Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.559.347 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało
dla nas 7364 tekstów.
Zajęłyby one 29017 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Czym jest demokracja bez podatku ..
"Negative time evidence" w niusac..
kryzys naszej cywilizacji
Wielkie twierdzenie Fermata? ŻAL
boczek na boczek
Dlaczego tylko Bitcoin przetrwa p..
kewstia medyczna - uwaga! nadciśn..
nihil novi
trzeźwy racjonalista?
Ogłoszenia
:
casino
Szukam rekomendacji na temat blogów poświęc..
Szukam rekomendacji na blogu poświęconym el..
W poszukiwaniu rzetelnego bloga poświęconeg..
Dodaj ogłoszenie..
Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 605 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Diamond -
Cudowne mikstury. Podręcznik sceptyka
Ralph Waldo Emerson -
Szkice 1.
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Gdy nie wolno wieszać fallusa na krzyżu, to czy wolno wieszać krzyże na fallusach?"
Kazimierz Zych
Komentarze do strony
Polska lewica fantomowa
Dodaj swój komentarz…
dzentelmen - dwutorowość - problem polityczny.
2 na 2
Zgadzam się że inicjatywa zmian musi być wyprowadzona ze społeczeństwa,to naturalne.Jednak problem w praktycznej realizacji IDEII,leży w politycznym "mechanizmie władzy".Uważam bowiem że,władza nie ma "kolorów",jest ze swej "natury" skażona,interesem politycznym,często nie leżącym tylko w obszarze własnego społeczeństwa,czy narodu i Państwa.Oczywiście świadome społeczeństwo jest jak najbardziej "powołane" do narzucenia zmian,lecz tylko wtedy,kiedy nie są owe zmiany sprzeczne z interesem władzy.Jednak u nas pozostaje"wielkie pole do zmian",i owszem tu wymaganie świadomego udziału jest jak najbardziej uzasadnione.Ale władza,mimo to nie przejdzie w posiadanie"obywatelskie",nigdzie bowiem tak niebyło i nie jest.
Autor:
dzentelmen
Dodano:
14-07-2015
Reklama
Arminius - Istnienie lewicy polskiej
5 na 5
"..że poza krótkim epizodem zaraz po odzyskaniu niepodległości w 1918r., taki byt nigdy realnie na polskiej scenie politycznej nie zaistniał".
Jak to nie zaistniał? Pomijając epizod o którym Pani pisze, polska lewica "istniała na polskiej scenie politycznej" - co nie oznacza ,iż była zawsze u władzy, ale to są dwa rózne pojęcia.
Przecież gdy Herman Liberman, poseł PPS, gdy oskarżał efektownymi filipikami ministra Czechowicza o malwersacje finansowe i żądał postawienia go przed Trybunałem Stanu - działał na polskiej scenie politycznej i był cześcią tej sceny. A później w czasie II wojny ten sam Liberman był ministrem sprawiedliwości w rządzie Sikorskiego ( a więc już nawet był u władzy), a jego partia (PPS) stanowiła jeden z filarów Rady Narodowej - namiastki parlamentu na obczyźnie.
A po II wojnie w kraju, przez kilka lat mikołajczykowskie PSL i - w mniejszym stopniu - PPS były częścią polskiej sceny politycznej - a nawet pozornie uczestniczyły we władzy - dopóki nie zostały zglajszachotowane i wyeksterminowane przez stalinistów (kim oni są a propos w tej kategoryzacji?), którego to zglajszachtowania efekty dają o sobie znać do tej pory,w postaci degeneracji i uwiądu polskiej autentycznej lewicy spod znaku Daszyńskiego i Libermana.
Autor:
Arminius
Dodano:
14-07-2015
Hodża - @Arminius
4 na 4
Zważywszy na eksterminację KPP przez Stalina pogląd Autorki na naturę "lewicowości" i "prawicowości", jakkolwiek przyznam nieco z początku wprawiający w konfuzję, mnie osobiście trafił do przekonania.
Autor:
Hodża
Dodano:
15-07-2015
Anna Salman - @Arminius
1 na 1
Ujęcie lewicy, jako środowiska kreującego całościowy (i postępowy w założeniu) projekt społeczny wyklucza wpisywanie w jej obręb działania pojedynczych osób w konkretnych sprawach, nawet jeśli są motywowane szlachetnymi pobudkami - są to tylko epizody. Przecież obecnie też PiS, SLD, czy TR wysuwają oskarżenia wobec rządzącej koalicji. Taka jest rola opozycji.
Przy tym zawężanie pojęcia lewicy do zawodowej sceny politycznej jest mylące, bo tam się rzadko (jeśli w ogóle) rodzą jakieś idee.
Po II w.św., w obliczu bardzo radykalnych reform społecznych, partie wcześniej lewicowe przestały się jawić, jako takie, a potem faktycznie zaczął się okres stalinizmu, który to system jednoznacznie określiłam, jako prawicowy. W ślad za Kołakowskim, który jednak w 1957 r., z przyczyn oczywistych posługiwał się ogólnikami.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
15-07-2015
Anna Salman - @dzentelmen
3 na 3
Sprawowanie władzy przez ogół obywateli jest niemożliwe chociażby z przyczyn logistycznych, co nie zmienia faktu, że należy dążyć w tym kierunku.
Wpływ na działania polityków uzyskuje się dzięki referendom, czy udział w zarządzaniu budżetami lokalnymi. Ideał to "obywatelska" izba w parlamencie, póki co stopniowe
pozyskiwanie jak najszerszych praw w różnych dziedzinach, przy jednoczesnym ograniczeniu przywilejów zawodowych polityków.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
15-07-2015
neutrinno - dziękuję za taki autorytet(marksistowski)
Proszę Pani proszę tego posłuchać pierwsze z brzegu na tubie
www.youtube.com/watch?v=WDWX49byFvA
oto całe autorytet po 45. Dziękuję pozdrawiam.
Autor:
neutrinno
Dodano:
15-07-2015
Stanisław Hałewer - Czy jest szansa?
1 na 1
Jeden z lepszych artykułów, które miałem okazję ostatnio przeczytać. Przede wszystkim – poza innymi jego zaletami – jest to tekst niezwykle potrzebny. No bo jeśli, my rzekomo racjonaliści, mamy o czymś dyskutować to wpierw powinniśmy ustalić definicję przedmiotu naszej dyskusji, a to, jak sądzę, było celem artykułu. Niestety dyskusją nikt już nie jest zainteresowany, bo przecież wiadomo, że epitety lepiej niż argumenty napędzają elektorat. Świadczą o tym również komentatorzy, będący niejako próbką polskiej inteligencji, przecież połowa tego co piszą, to nic innego jak nieortograficzny i nonszalancki bełkot.
Czy jest więc w Polsce szansa na pojawienie się elektoratu lewicowego? Myślę, że na chwilę obecną (jak mówi wykształcony Polak AD 2015) – nie.
PS. Pani Anno, jeśli chodzi o Pani fascynację niejakim Jakubem Sz. – doradzałbym szklankę zimnej wody (zamiast!).
Autor:
Stanisław Hałewer
Dodano:
16-07-2015
Anna Salman - @Stanisław Hałewer
2 na 2
Nie fascynuje mnie postać Jakuba Sz., już prędzej kobiet, które brały w tym udział (ale proszę tego źle nie zrozumieć). Co innego mnie zastanawia - takie przykłady w historii (i dlatego trzeba je przypominać) są jaskrawym przykładem, jak kończy się blokowanie postępu społecznego. Przecież Rewolucja Francuska to był karnawał okrucieństwa, a dziś obchodzi się rocznice jak wielkie święto, bez żadnej refleksji. Teraz mamy ISIS - podobna geneza, tylko działanie wspierane inną ideologią.
A to wszystko można porównać do garnka z wrzącą wodą, na którym siłą trzymamy pokrywkę, zamiast ją odsunąć - kwestia czasu, kiedy wybuchnie.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
17-07-2015
Jan Rylew - Ciekawe rozważania o lewicy
1 na 1
Zastanawiam się ostatnio, komu potrzebne są dzisiaj przywieszki, etykietki z napisem LEWICA. Może tym którzy mają zamiar zmylić, oszukać społeczeństwo mające jeszcze zakodowane gdzieś w podświadomości, że lewica chce zmieniać ten świat na lepsze i nie dopuszczać do jego schlewiania.
Problem w tym, że te oczekiwania są coraz częściej nie spełniane, a zatem i liczba zwolenników tzw lewicy zmierza powoli do zera. Tak jest w Polsce. Tak będzie chyba i w Grecji i w innych krajach gdzie lewica mogłaby odgrywać swoją pozytywną rolę. Chciałbym powiedzieć, do czasu gdy kapitał nie sprokuruje jakiejś katastrofy humanitarnej w skali makro. Ale to bzdura, ta katastrofa miała i ma już miejsce i co ? I nic.
Czasem pojawia się pokusa, żeby lewicę rozumieć jako ideę, jako konstruktywną niezgodę, jako emanację dobrej woli ludzi ją posiadających, to by ją oczyściło. Niestety, lewica to ludzie, choć zwykle inteligentni to także omylni i grzeszni jak wszyscy inni, a tu trzeba płynąć pod prąd i próbować przedmuchać wiatr, pracować jak wół dla dobra innych, a oni często ci złem odpłacą. Można się spodziewać, że w takiej sytuacji mniej będzie aktywnej lewicy, a coraz więcej ruchów anarchistycznych, terrorystycznych, sabotażowych i innych, których motywy trudne do pojęcia. Cd.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
17-07-2015
Jan Rylew - Ciekawe rozważania cd.
1 na 1
Podobnie jak p. Anna jestem zwolennikiem ewolucji, nie rewolucji, ale jak się zdaje na rewolucję pracują głównie prawicowo-konserwatywni miłośnicy i najemnicy świętego kapitału butni i efektywni,
a ci którzy chcą zmieniać świat na lepsze poprzez swoje drobne korekty, drobne kroczki, stanowią w efekcie siłę zachowawczą. Czyż to nie paradoksalne?
„W sytuacji, gdy postulaty lewicowe stają się zasadą, są adaptowane przez prawicę, co według mnie jest naturalnym elementem ewolucji społecznej.”
- Owszem, ale one się tak po prostu nie stają, są zwykle wywalczone i okupione daniną krwi i cierpienia wielu, którzy chcieli to zmienić, od powstańców Spartakusa poprzez powstania chłopskie, krwawo tłumione powstania tkaczy na Śląsku, do tych którzy walczyli poświęcając życie o zmianę systemu w XIX i XX w. Także współczesna niezła pozycja pracowników najemnych w Niemczech ma swoje podłoże w nieustępliwej walce związków zawodowych.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
17-07-2015
Jan Rylew - Ciekawe rozważania cd.
"Zasada negacji przypisana lewicy stanowi o jej trwale opozycyjnym charakterze. Dlatego nie można mówić o lewicy przejmującej władzę."
Nie bardzo rozumiem. Czyli prawica jest „przypisana” do władzy, a lewica mając dobre zamiary ma rolę postulatywną czy doradczą ? Zawsze zdawało mi się, że zasada negacji dotyczy systemu społeczno ekonomicznego, jego wad, a nie opozycji do sprawujących władzę. Dzisiaj lewica faktycznie nie może przejąć władzy politycznej z uwagi na ogólną przewagę sił konserwatywno prawicowych z namaszczenia kapitału. Rząd lewicy w jakimś kraju byłby „ciałem obcym” prędzej czy później odrzuconym lub zdławionym przez resztę świata kapitalistycznego. Dziwne drgawki rządu Syrizy to potwierdzają.
Autor:
Jan Rylew
Dodano:
17-07-2015
Stanisław Hałewer - @ Anna Salman
2 na 2
Kaszanka – polski kawior.
Jakub Sz. – polski Maximilien R.
Piła – polska gilotyna.
? – polska lewica.
A, mówiąc poważnie, nie sądzi Pani, że głównym problemem wszelkich „lewic” była i jest gwałtowna zmiana frontu przez ich przywódców po osiągnięciu (przez nich!) ich częściowych i doraźnych celów oraz instrumentalne traktowanie „mas”. Pamięta Pani (ze szkoły oczywiście, proszę się nie obrażać) ten czerwony tramwaj co zatrzymał się na przystanku Niepodległość.
Wciąż się zastanawiam jaki kolor miał tramwaj, który przed ćwierćwiekiem stanął przed kościołem. Może Pani wie?
Autor:
Stanisław Hałewer
Dodano:
18-07-2015
Anna Salman - @Jan Rylew
1 na 1
Esej powstał właśnie dlatego, że drażni mnie nadużywanie określenia lewica w kraju, nawet nie konserwatywnym, ile zacofanym. Przy tym określenie to jest stosowane wobec sceny politycznej, kiedy żadna postępowa idea nie zrodziła się nigdy i nigdzie w obrębie władzy. Zawsze musi być jakieś intelektualne zaplecze, którego u nas brakuje. Formacja, która zamierza realizować postulaty lewicowe może być nazywana lewicą, ale wcale taka partia nie musi powstać. Przykład - Bismarck (konserwatysta), który przeprowadził reformy, aby uniknąć niepokojów społecznych. Tyle, że sam z siebie na to nie wpadł - musiały już istnieć postulaty wysuwane ze strony jakichś środowisk, być może akademickich, być może ówczesny niemiecki proletariat był już tak oświecony, ale rewolucji uniknęli (bo protesty to jeszcze nie rewolucja).
Ewolucja społeczna? Szwajcaria, kraje skandynawskie, Holandia, Czechy, Niemcy po ostatniej wojnie, a poza Europą: Chiny, Brazylia, Urugwaj, Botswana. Pewnie są i inne przykłady, ale nie pamiętam w tej chwili.
A Syriza? Są po prostu nieudolni, a ich przywódcy tchórzliwi.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
18-07-2015
Anna Salman - @Stanisław Hałewer
2 na 2
Może czarny ... Ale to raczej nie był tramwaj, chyba że konny. Albo wręcz furmanka i to zaprzężona w woły.
Co do lewic stających się prawicami - właśnie dlatego uważam, że miejsce lewicy jest poza sceną polityczną, skąd powinna punktować władzę, nieważne, czy wcześniej ją wsparła, czy nie. Jeżeli tak, tym bardziej trzeba trzymać rękę na pulsie, czyli zacząć od wprowadzenia instrumentów, umożliwiających takie działania.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
18-07-2015
Burnham
0 na 2
Kultura Paryska była ostoją nie tylko kulturalnej niepodległości Polski, ale i ośrodkiem wyraźnie, choć ostrożnie, stojącym po lewej stronie. Przeciętny obserwator tego nie jest w stanie zauważyć bo wychodzi z założenia, że skoro zwalczano tam ZSRR i komunizm to siłą rzeczy coś takiego nie mogło być lewicą, ale działalność "Kultury" wychodziła z pozycji lewicujących. Wystarczy poczytać listy Giedroyca czy zainteresować się literaturą tego ośrodka intelektualnego (większość związanych z "Kulturą" komentatorów publikujących swoje spostrzeżenia po dziś dzień ma lewicujące postulaty). I dlatego taka pisanina, że w Polsce to nigdy lewicy nie było lub też brak pod to gruntu intelektualnego (bo rzekomo Polacy to tacy zacofani są) jest zwykłym nieuctwem.
Autorka przekłamuje myśli Leszka Kołakowskiego. W "Głównych nurtach marksizmu" pisząc o lewicowym gruncie filozofii Marksa autor twierdził, że idee społeczne żyją swoim życiem i nie ma czegoś takiego w historii jak czysta prawica, lewica. I nie można zatem twierdzić, że przykładowo Marks był czystą lewicą, ale to co ZSRR zrobiło z koncepcjami Marksa czy to co jakakolwiek władza robiła z ideą lewicowości w praktyce należy analizować abstrahując od idei lewicowości, a zatem dla autorki PZPR nie był ustrojem pragmatycznie lewicowym.
Autor:
Burnham
Dodano:
19-07-2015
Burnham
2 na 2
Jak można pisać o tym, że zniesienie niewolnictwa czy nadanie praw obywatelskich kobietom miało coś wspólnego z lewicą ? Gdyby nie rewolucja przemysłowa, kapitalizm i idąca za tym potrzeba dodatkowych rąk do pracy to tych praw kobiety nie miałyby do dzisiaj. Po prostu zaistniała PRAGMATYCZNA, a nie jakieś utopijne gadanie, potrzeba rozwoju rynku i te prawa im nadano.
Tak samo rzecz się miała z niewolnictwem. Gdy w USA wybuchła wojna secesyjna to północ, która wcześniej miała dochody z eksportu bawełny, musiała jakimś sposobem załatać powstałą dziurę budżetową. Jak to zrobiono ? Dzięki rosnącemu przemysłowi naftowemu. W tych właśnie latach eksplodował przemysł naftowy. Człowiek odkrył co może zrobić z ropą naftową co miało kolosalne przełożenie na rozwój rynku. Okazało się, że oświetlenie można nabywać znacznie taniej i nie trzeba do tego wykorzystywać pochodnych węgla, terpentyny czy oliwy z Kaszalota. Opowieści o utopijnych ideach, że to dzięki nim zniesiono niewolnictwo są dobre dla naiwniaków. W wyniku rozwoju przemysłu naftowego ograniczono połów Kaszalota, a niewolnictwo stało się anachronizmem. Po prostu.
Autor:
Burnham
Dodano:
19-07-2015
Anna Salman - @Burnham
1 na 1
Po pierwsze - komentując tekst wypadałoby się ustosunkować do jego treści, a nie swoich wyobrażeń. Nie odnosiłam się do marksizmu, ani ZSRR, ani PZPR, a jedynie podjęłam myśl Kołakowskiego, że każdy nurt ma swoją lewicę, czyli stronę bardziej postępową. Takim była m.in. Reformacja dla doktryny rzymsko-katolickiej, a później hasła laickie i równościowe w trakcie Rewolucji Francuskiej (niezależnie, jak to wyszło w praktyce).
Po drugie - Kultura Paryska? Kiedy? Dopiero kilkadziesiąt lat temu, jako spuścizna owego spóźnionego polskiego Oświecenia, o którym pisałam. Wcześniej jakieś idee pojawiły się w XVI w. i zmarły wraz ze zdławieniem protestantyzmu.
Po trzecie - skoro niewolnictwo, w tym kobiet (nazywajmy rzeczy po imieniu) było tak nieopłacalne, a ci którzy myślą o zarabianiu pieniędzy, są tak dalece pragmatyczni, to dlaczego utrzymywało się tak długo? Nie, szanowny panie - lichwiarze świata nie zmieniają, przynajmniej dopóki ktoś ich nie przekona, że coś innego jest bardziej opłacalne albo, gdy mają nóż na gardle.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
19-07-2015
Burnham
1 na 1
Gdybym zadał pytanie - co Pani wiadomo o rewolucji przemysłowej to otrzymałbym odpowiedź odnoszącą się do okresu historii. Ale gdy już przychodzi do łączenia pewnych zjawisk (obalenia niewolnictwa, wyzwolenia kobiet, wzrostu zamożności społeczeństw) to już pojawia się blokada. I mimo iż niby autorka ma świadomość, że coś takiego jak nowoczesność technologiczna się pojawiła to nie potrafi tego umiejscowić w rzeczywistości i woli pisać coś o jakiś utopistach i ich rzekomych zasługach w wyzwalaniu ludzkości o nauce nie wspominając nic.
Marne te wszystko. A gdybym przykładowo poinformował Panią, że Magna Carta (czyli fakt, że przykładowo z pospólstwa PRAWNIE zdjęto lichwę w XIII wieku w Anglii jak i nadano wiele swobód) była konsekwencją zawieszenia broni między Kościołem, arystokracją, a Koroną to zapewne również by w to nie uwierzyła. W dziejach tak to już wygląda, że z bójki potężnych rodzą się prawa dla maluczkich. Odsyłam do kart historii.
Autor:
Burnham
Dodano:
19-07-2015
Anna Salman - @Burnham
1 na 1
"Gdybym zadał pytanie ..., to ..." - przykład wypowiedzi, pozorującej dyskusję, gdy ktoś sam sobie odpowiada na pytania, zgodnie z własnymi wyobrażeniami o przekonaniach interlokutora. Skoro, podobnie jak pewien oficer z "CK Dezerterów" zna pan wszystkie pytania i wszystkie odpowiedzi, to chyba nie ma sensu, żeby kontynuować.
Zwrócę tylko uwagę, że to, co wpłynęło na rozwój technologiczny,
czyli wzrost poziomu edukacji i jej upowszechnienie, wpłynęło również
na wzrost poziomu świadomości społecznej.
Przy tym proszę się zastanowić nad formą swoich wypowiedzi, bo odbieram je bardziej, jako próby odreagowania frustracji, niż chęć przekazania informacji. Chce pan polemiki - proszę bardzo, można przecież zamieścić artykuł zawierający własne przemyślenia na temat rozwoju społecznego, o ile je pan posiada i potrafi sformułować. To chyba prostsze, niż obrażanie się, że nie wszyscy myślą według jednego szablonu.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
20-07-2015
Burnham
-2 na 2
Nie mamy o czym dyskutować bowiem brak pani PODSTAWOWEJ wiedzy. Nawet nie zauważyła pani, że "Kultura" była ośrodkiem lewicowym będąc jednocześnie wspaniałym ośrodkiem intelektualnym. Jeżeli dla pani Miłosz, Lem, Giedroyc, Jan Nowak Jeziorański, itd. są nieistotni no cóż. Po prostu nie ma pola do dyskusji w sytuacji, gdy dyletant na dzień dobry informuje czytelnika, że Polacy są zacofani, lewicy nie wykształcili, autorka jest "najmundrzejsza", a postęp w świecie dokonał się dzięki utopistom. To nie ja jestem niegrzeczny bo to nie ja na powitanie ustawiam wszystkich do kąta jako zacofańców. Ten portal jest bardzo niszowy, bardziej aniżeli przedtem i właściwie nie dostanie Panie solidnej informacji zwrotnej bo ludzie machną na to ręką. Ja też rzadko tutaj zaglądam. Akurat byłem w pobliżu.
Autor:
Burnham
Dodano:
20-07-2015
Andrzej Wendrychowicz - semantyka
2 na 2
Zacznę od tego, że Pani kolejny tekst przeczytałem z równie dużym zainteresowaniem, co poprzednie. Spór o pojęcie lewicy staje się obecnie bardziej sporem semantycznym niż politycznym/ideowym. Mnie najbardziej podoba się określenie postulatów, które do niedawna określiłbym jako lewicowe, "antysystemowymi". Dla porządku od razu wyjaśnię, że z idolem polskich antysysetmowców, panem Kukizem, zupełnie mi nie po drodze. Walka z owym "systemem" staje się o tyle trudna, że nie obejmuje on już państw, a nawet ich grup (jak choćby UE), ale cały świat. Nie jest też łatwe ustalić i nazwać zawiadowców czy władców tego systemu. Z tego też powodu dość czarno widzę szanse bojowników lewicowych, czy też antysystemowych. Ale, jak Pani napisała, bez utopii nie ma postępu.
Autor:
Andrzej Wendrychowicz
Dodano:
20-07-2015
Damian Jozefczyk - Utopia
1 na 1
Naukowcy jakis czas temu udowodnili, ze lewak od prawiczka rozni sie na poziomie funkcjonowania mozgu, wiec nie ma sily zebysmy sie zrozumieli. Nie wiem czy kiedys probowaliscie, ale generalnie proba postawienia sie na miejscu naszego oponenta wymaga ogromnego nakladu energii. Wiekszosc ludzi nie traci na to czasu i pleta 3 po 3 swoje argumenty, ktore zbudowane sa na blednych zalozeniach dana osoba nie zadala sobie trudu aby zrozumiec co i dlaczego chcial nam ktos inny przekazac. Ja jestem lewakiem liberalem i spedzam ostatnio duzo czasu starajac sobie wyobrazic jak ludzie mogliby zyc w mojej utopii. Nie jest to takie latwe, poniewaz patrzymy na Swiat przez pryzmat wychowania, wierzen, swiatopogladow i spojrzenie na dany aspekt zycia bez calego tego bagazu wymaga sporej koncentracji. No nic, to moje pomysly:
rzecz-pospolita(*)o.uk/2015/06/wprowadzenie.html
Autor:
Damian Jozefczyk
Dodano:
21-07-2015
Anna Salman - @Damian Jozefczyk
Faktycznie utopia! Choć pod pozorem owej wolności i równości czają się jednak demony opresji i wykluczenia.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
21-07-2015
Damian Jozefczyk - @Anna Salman
Jaka opresja, jakie wykluczenie?
Autor:
Damian Jozefczyk
Dodano:
22-07-2015
Anna Salman - @Damian Jozefczyk
Komentarze pod artykułami nie są miejscem rozbudowanych dyskusji, ale co mnie uderzyło - tylko zdrowi, wykształceni, o "zweryfikowanych" poglądach. I tu jest ten zgrzyt (choć może po prostu źle zrozumiałam).
Społeczeństwa idealnego i tak się nie stworzy, a już na pewno nie przez preselekcję. Tak, że zasady funkcjonowania, owszem, podobają mi się, ale tylko jako wzorzec, do którego zwykłe społeczeństwo może dążyć, żeby osiągnąć go "w jakimś stopniu".
Autor:
Anna Salman
Dodano:
22-07-2015
Damian Jozefczyk - @Anna Salman
Tak, bo utopie moga stworzyc tylko ludzie o wierzacy, ze to jest mozliwe. Jak wyobrazasz sobie zaproszenie do opisywanej przeze mnie utopii kogos kto twierdzi, ze "mozna zabijac ludzi", "wladza powinna byc dawana wybrancom bez ograniczen", "homoseksualizm jest karany wiezieniem", "edukacja i praca sa zle, wole zycie na zasilku". Mozg lewicowca i prawicowca sa rozne - naukowcy stwierdzili, ze NIE MOZEMY sie zrozumiec. W Utopii lewicowej dobrze czuc sie beda tylko lewacy, a w prawicowej tylko prawiczki.
Autor:
Damian Jozefczyk
Dodano:
22-07-2015
Anna Salman - @Damian Jozefczyk
Utopii prawicowej nie ma, to są ludzie, których zadowala status quo, czasem są wręcz zwolennikami regresu (tradycji). Ale światopogląd to wychowanie, i to wychowanie w różnorodności, żeby można było potem samemu wybrać sposób na życie.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
22-07-2015
Damian Jozefczyk - @Anna Salman
Utopia: 1. zamiar niemożliwy do urzeczywistnienia; 2. ideał społeczeństwa szczęśliwego
Dlaczego, wiec twierdzisz, ze prawicowej utopii nie ma? Przeciez prawicowcy tez maja wizje swojego idealnego Swiata, zupelnie jak my lewacy. Ich Swiat tak jak napisalas opieralby sie na tradycji, mozliwe ze religii. Jest to wizja zupelnie odmienna od zalozen lewicowych, czy liberalnych, ale z ich perspektywy nadal utopijna.
Jak wykazali naukowcy, liberalowie i konserwatysci roznia sie w budowie mozgu i reakcji na bodzce.
www.salon.com/2(*)see_a_different_hostile_world/
www.ucl.ac.uk/news/news-articles/1012/10122301
www.washingtonp(*)4-8b9e-2ccdac31a031_story.html
www.alternet.or(*)ly-and-what-means-our-politics
www.scientifica(*)/calling-truce-political-wars/
Autor:
Damian Jozefczyk
Dodano:
23-07-2015
Anna Salman - @Damian Jozefczyk
Utopię rozumiemy przeważnie, jako coś nierealnego - mrzonkę, czyli osoby opierające się na dotychczas istniejących rozwiązaniach (a takimi są niewątpliwie konserwatyści) nie są utopistami. Nic nie wymyślają, opierają się na tradycji.
Autor:
Anna Salman
Dodano:
24-07-2015
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365