:) zapewne cos jest na rzeczy z tym podatkiem.

Takie oczywiste oczywistości jak zmiana otoczenia/środowiska w kontekście zmian występujących u zwierząt mieszkałych na tym terenie jakoś nie robią na mnie wrażenia. Czasem się wręcz zastanawiam po co ktoś pali czas na stworzenie takiej wiadomości.
Zrozumiałbym gdyby była taka sytuacja:

Jest sobie dany obszar, który się nie zmienia przez wieki, mimo tego żyjące na tym terenie zwierzęta ulegają totalnej zmianie, wbrew przystosowaniu do środowiska. Na przykład w przypadku non stop ciepłego klimatu zdobywają coraz więcej futra, nozdrza się pomniejszają, stają się zmiennocieplne.

Wtedy taki news bym uznał za fascynujący, uznałbym , że warto to zbadać. Dowiedzieć się czemu tak się dzieje.

Ale w tym przypadku...?
No chyba, że po prostu się czepiam.

Czyżby Unia delikatnie szykowała nas do nowego podatku "od światła"?
BTW; U mnie w piwnicy pająki namnażają się niesamowicie od kilku ostatnich lat, a "polaryzacja" tam raczej nie zmienia się...;) Natomiast wieczorna ilość widocznych gwiazd spadła, ale to chyba wskutek zanieczyszczenia niskich chmur.Dziwna jest ta teoria raczej...