|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe
Od Putina na Westerplatte do Steinmeiera w Warszawie: nowy kierunek Europy [2] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Piłsudski, który najgłębiej rozumiał, czym jest Polska,
pozostawił sanacji naczelną dyrektywę, która została zrealizowana: balansujcie
dopóki się da między czerwonymi a brunatnymi, a gdy się już nie da, podpalcie
świat! Nie będę tutaj analizował jak doszło do tego, że napaść Niemiec na Polskę
ewoluowała w II wojnę światową, choć wcale nie musiała. Ograniczmy się tutaj do
gołych faktów: Francja i Anglia miast zaatakować Hitlera od zachodu, który 90%
swoich sił rzucił na Polskę, wystawiły Polskę do wiatru. W zamian otrzymały
wojnę światową. Uważa się, że to Polska najwięcej straciła na tej wojnie. Prawdą
jest, że Polacy złożyli największą daninę krwi, ale w rzeczywistości najwięcej
straciły właśnie Anglia i Francja. Często zapominamy, że II wojna światowa
przyniosła nie tylko Holocaust, ale nade wszystko zupełne przemodelowanie świata
poprzez upadek imperiów kolonialnych. Głównymi gwiazdami tego starego świata,
który skasowała II wojna światowa były właśnie Anglia i Francja. Imperium
brytyjskie największą powierzchnię osiągnęło po I wojnie światowej: ¼
powierzchni lądowej Ziemi oraz ¼ ludności świata. Również Francja apogeum swego
imperium kolonialnego osiągnęła w okresie międzywojennym. Razem obaj nasi
sojusznicy panowali wówczas nad 1/3 Ziemi. II wojna skasowała oba te imperia.
Jeśli dziś jeszcze nie widać skali tej klęski w poziomie życia Francuzów i Anglików to dlatego jedynie, że wciąż konsumują jeszcze swe postkolonialne
resztki. II wojna przeformatowała Zachód, którego siłą panującą jest dziś
państwo zupełnie nowe, stworzone z mieszanki narodów europejskich — USA. Zachód
dzisiejszy jest już zupełnie innym Zachodem niż ten międzywojenny. Jesteśmy dziś częścią tego Zachodu w zupełnie innym sensie
niż w okresie międzywojennym, kiedy Anglia i Francja mogły machnąć ręką na
demontaż „bękarta wersalskiego". Dziś kraje Zachodu mają w Polsce potężne
interesy. Dla najsilniejszego kraju UE, Niemiec, Polska jest ważniejsza
gospodarczo nie tylko niż Rosja, ale i od roku 2019 — ważniejsza także
niż Wielka Brytania. Dzisiejszy Zachód napakowany do rozpuku niezbyt aktywnymi
zawodowo lecz nader roszczeniowymi imigrantami i uchodźcami postkolonialnymi, a więc dźwigający pęczniejącą bombę z opóźnionym zapłonem rozpadu swoich kolonii,
nie przetrwałby już demontażu Polski. Gdyby padła Polska, rychło padłyby też i Niemcy pogrążone w głębokiej recesji, a bez Niemiec rozsypałaby się Unia. W efekcie wybuchłaby bomba postkolonialna Europy.
Z gospodarczego punktu widzenia Polska jest dziś trwałym
elementem wspólnoty zachodniej. Mamy na to bardzo konkretne dowody. I nie chodzi
tutaj wcale o to, że lubimy Amerykanów a ci nas klepią po plecach. Nie wiemy
mianowicie, co takiego Putin powiedział Tuskowi na sopockim molo, ale faktem
jest, że wkrótce potem nasz rząd obrał kurs na całkowitą kapitulację wobec
ofensywy energetycznej Kremla. Już w styczniu 2010 rząd Polski
umorzył Gazpromowi dług za transfer gazu w wysokości 1,2 mld zł. W tym samym
roku Polska sygnowała pakt w którym zrzekła się opłat za tranzyt gazu przez
Polskę na zachód Europy. Krytycy budowy przez Polskę bezpieczeństwa
energetycznego wielokrotnie szermują hasłem, że odtrącając Gazprom, Polska
pozbawia się zysków z transferu gazu. Sęk jednak w tym, że nie ma żadnych takich
zysków, gdyż Polska jest jedynym krajem, w którym Gazprom ma darmowy tranzyt.
Biorąc pod uwagę
rynkowe ceny, jakie Gazprom płaci za tranzyt gazu chociażby Ukrainie, na
rezygnacji z opłat za tranzyt gazu Polska traci
2 mld zł rocznie. Do końca kontraktu jamalskiego w 2022 oznacza to dar w wysokości 24 mld zł. Dodajmy do tego ceny gazu wyższe o 40% niż rynkowe. Według
Gazpromu, koszt Nord Stream miał wynieść onshore 6 mld euro, zaś offshore — 8,8
mld euro. Połowę tych kosztów przypada na Rosję. Innymi słowy, Polska w całości
sfinansowała rosyjskie koszty budowy Nord Stream. Jego pierwszych dwóch nitek.
Niewiele wówczas brakowało, byśmy sfinansowali także Nord Stream 2, gdyż
kapitulacja była wówczas totalna: rząd Polski zgodził się, by Gazprom drenował
nas aż do roku 2037. Z odsieczą przyszła wówczas Komisja Europejska, której
veto z lutego 2010 sprawiło, że drenaż ogranicza się do roku 2022, co dało
nam odpowiednią ilość czasu do budowy alternatywy wobec Gazpromu: terminali LNG
oraz gazociągu norweskiego.
Komentatorzy zastanawiali się, dlaczegóż to Putina
przyniosło na Westerplatte, skoro nie zamierzał przepraszać Polaków za wspólny z nazistami atak na Polskę, wszak od udziału wstrzymała się Wielka Brytania oraz
USA. Strona rządowa głosiła, że wizyta Putina
„przywróci życie na Zalewie Wiślanym" poprzez odblokowanie Cieśniny
Pilawskiej. Gazeta Wyborcza ogłaszała 1 września 2009: przekop Mierzei Wiślanej
już niepotrzebny, gdyż miłosierny car zagwarantował nam swobodną żeglugę przez
Cieśninę Pilawską. Kilka tygodni później sekretarz stanu przyznał, że umowa z Rosją nie uregulowała zasad przejścia przez Cieśninę Pilawską. Trole kremlowskie i pożyteczni idioci grzmią do dziś, że przekop Mierzei Wiślanej jest
bezsensowny, gdyż Rosja nie blokuje polskiej żeglugi. W istocie Polska do dziś
nie posiada swobodnej żeglugi na Zalewie Wiślanym, która umożliwiłaby rozwój
naszych ziem pruskich. Cieśnina Pilawska, podobnie jak gaz jest przez Rosję
wykorzystywana jako instrument nacisków politycznych — najpierw za pomocą groźby
blokady żeglugi wymuszono na Polsce
odbudowę tzw. berlinki czyli autostrady łączącej Berlin z Kaliningradem, a więc głównej osi sporu Polski z III Rzeszą o tzw. korytarz polski; następnie
cieśnina ta została na kilka lat całkowicie dla Polski zamknięta jako kara za
przystąpienie do Unii Europejskiej. Można się spodziewać, że podobna zagrywka
zostałaby użyta, gdy Polska uwolni się od monopolu Gazpromu. Przekop Mierzei
Wiślanej jest nie tylko interesem ziem pruskich, ale i elementem budowy
bezpieczeństwa energetycznego całego kraju.
W istocie rzeczy Putin nie przybył na Westerplatte po to,
by otwierać nowy rozdział współpracy polsko-rosyjskiej, jak głosili niektórzy
komentatorzy. Nie przybył nawet po to, by wybielać Armię Czerwoną. Przybył tylko w jednym celu: za pomocą odpowiednio spreparowanej lekcji historycznej chciał
sparaliżować wszelki opór przeciwko brutalnemu imperializmowi energetycznemu
Kremla. Częściowo plan się powiódł, gdyż początkowo rząd skapitulował przed
Gazpromem, jednak po wsparciu ze strony Komisji Europejskiej, ruszyła w Polsce
budowa terminalu LNG (pomimo że Niemcy chcieli zablokować współfinansowanie
unijne).
Ponadto na samym Westerplatte swoje
votum separatum wygłosił prezydent Lech Kaczyński: „Z Monachium trzeba
wyciągnąć wnioski, które sięgają czasu współczesnego, imperializmowi nie wolno
ustępować. Nie wolno ustępować imperializmowi, ani nawet skłonnościom
neoimperialnym… Westerplatte jest symbolem bohaterskiego oporu słabszych
przeciw silniejszym." W odpowiedzi na to, że Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji
przedstawiła Józefa Becka jako agenta niemieckiego wywiadu, Kaczyński przywołał
na Westerplatte jego słynne słowa: „W Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką
cenę, w życiu ludzi narodu i państw jest tylko jedna rzecz bezcenna, jest nią
honor". Choć w żaden sposób nie można
zestawiać zajęcia Zaolzia przez Polskę z agresją nazistowską i sowiecką,
prezydent potępił ten akt w mocnych słowach: „Przyłączenie się Polski do
rozbioru, w każdym razie terytorialnego ograniczenia ówczesnej Czechosłowacji,
było nie tylko błędem, było grzechem. I my potrafimy w Polsce się do tego
grzechu przyznać i nie szukać usprawiedliwień. Nie szukać usprawiedliwień, nawet
gdyby się ich szukać dało." Pamiętajmy o tych słowach, gdy kremlowskie trole
poprzebierane w polskich ultrapatriotów usiłują nas czarować majacząc o „zawsze
polskim" Lwowie czy Wilnie.
Jaki obraz Europy wyłania się po 10 latach? Na Placu
Piłsudskiego nie ma głów państw zachodnich, jest natomiast Europa Środkowa oraz
Ameryka, a nade wszystko Niemcy, które przybyły w wyjątkowej obsadzie prezydenta i kanclerza. O ile 70. rocznica naznaczona została rosyjską interpretacją
historii, o tyle 80. rocznica wyróżniała się niemieckim odczytaniem historii. I jest to lekcja diametralnie inna. Na kilka tygodni przed tamtą rocznicą Rosja
prowadziła kampanię antypolską. Analogicznie na kilka tygodni przed obecną
rocznicą Niemcy prowadzą kampanię na rzecz historycznego pojednania. Chcą nas
ugłaskać i wykiwać? A może to szansa na naprawę tego, co kiedyś nazwano kiczem
pojednania polsko-niemieckiego?
Po 10 latach widać, że dotychczasowa polityka unijna
prowadzi na manowce — sypie się bowiem wspólnota europejska. Wielka Brytania
opuszcza Unię. Przyczyną jest brak równowagi politycznej i nazbyt silnie
zarysowująca się hegemonia niemiecka. Kraje południa pogrążone są w coraz
większym kryzysie gospodarczym. Centrala brukselska miast budować podstawy
solidarnej gospodarki wspólnoty coraz wyraźniej odpływa ku zastępczym bataliom
ideologiczno-światopoglądowym oraz ekoreligijnym. Zachód nie ma dziś nazbyt
silnych impulsów ratowania owej wspólnoty, gdyż na wspólnej walucie raczej traci
niż zyskuje. Niemcy mają powody, by ratować Unię. I Polska także ma wyjątkowe po
temu powody.
By odbudować chwiejący się projekt unijny Niemcy sięgają po
formułę zjazdu gnieźnieńskiego. Prezydent Steinmeier mówił:
„Przeszło tysiąc lat temu pierwszy gość, który przybył do
Polski z Niemiec, cesarz Otton III, przyszedł do tego kraju boso jako zwykły
pielgrzym, przyszedł boso na znak pokoju i pokory. Tak samo ja stoję dzisiaj
przed polskim narodem bosy, jako człowiek, jako Niemiec, obarczony wielkim,
historycznym brzemieniem. Nic nie może cofnąć przeszłości. Słowa nie mogą
uśmierzyć bólu. Czyny nie mogą przywrócić utraconego. Stoję przed państwem bosy,
ale natchniony duchem pojednania, którym Polska nas obdarzyła. Z tego miejsca 40
lat temu Papież Polak w dniu święta Zesłania Ducha Świętego zawołał do
zgromadzonych tłumów: 'Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej
ziemi!' Tę ziemię, ten kontynent Polska odnowiła. To duch Polski — to Wasz duch
wyzwolenia zerwał żelazną kurtynę. To Wasz duch pojednania obdarzył nas Niemców
nowym początkiem. To Wasz duch odnowy pozwolił nam wspólnie przebyć drogę ku
nowej, pokojowej Europie. Niech ten duch także dzisiaj tchnie z tego miejsca w świat!"
1 2 3 Dalej..
« Stosunki międzynarodowe (Publikacja: 02-09-2019 Ostatnia zmiana: 03-09-2019)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 10256 |
|