Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.700.552 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 618 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przeszłość jest nauką dla przyszłości."
 Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne

Wokół filozofii politycznej Johna Stuarta Milla [2]
Autor tekstu:

Rozpoczynając traktat „O wolności" odwołuje się Mill do źródeł tego pojęcia oraz jego relacji do władzy: „Walka między wolnością a władzą jest najbardziej uderzającym rysem najwcześniejszych znanych nam okresów historii, a w szczególności historii Grecji, Rzymu i Anglii. (...). Wolność oznaczała ochronę przed tyranią władców politycznych" [ 20 ]. Rząd, jest konieczny, ale w niektórych przypadkach może być potencjalnie niebezpieczny dla jednostek. Dlatego też powinien być poddany kontroli społecznej za pomocą konstytucyjnych hamulców i praw politycznych, których przestrzeganie jest jego obowiązkiem. Filozof pisał: „Wydało im się [ludziom], że byłoby daleko lepiej, gdyby różni urzędnicy państwowi byli pełnomocnikami lub delegatami odwoływalnymi wedle ich woli. Zdawało się, że tylko w ten sposób mogliby mieć zupełną pewność, iż rząd nie będzie nadużywać swej władzy na ich niekorzyść" [ 21 ]. Tak jak ograniczony jest rząd, tak i wolność jednostki wymaga ograniczeń [ 22 ]. Mill wprowadzał prawne, moralne i zdroworozsądkowe limity wolności jednostki. Prawne to te, które dotyczą naruszenie zdrowia, życia, własności, praw innego. W sensie moralnym zaś krzywda innego człowieka jest złem, lecz jak zaznaczał: „Nie można się obejść bez takiej ilości przymusu, jaka jest konieczna do powstrzymania silniejszych ludzkich natur od naruszania cudzych praw; lecz nawet z punktu widzenia rozwoju ludzkości dostajemy za to sowite wynagrodzenie" [ 23 ]. Wreszcie granice zdroworozsądkowe klasyfikują pewne zachowania i działania jako pozostające poniżej godności jednostki i jak czytamy w eseju „Utylitaryzm": „Nikt inteligentny, nie zgodzi się być głupcem, żaden wykształcony człowiek nie chciałby być nieukiem (...)" [ 24 ]. Aby racjonalne jednostki samodzielnie myślały i potrafiły krytycznie spojrzeć na tradycję i zwyczaje muszą się nieustannie kształcić. Co więcej, edukacja pozwala człowiekowi dorosnąć do przynależnej mu wolności oraz respektować wolność innego [ 25 ]. Poszanowanie wolności innego wiąże się między innymi z szanowaniem jego sfery prywatnej. Społeczeństwo może uczestniczyć w tej sferze na tyle, na ile jednostka zezwala [ 26 ]. Uwagi Milla dotyczące owej granicy krytycznie ocenia Berlin komentując, iż trudno jest wytyczyć linię demarkacyjną między tym, co prywatne a tym, co publiczne. Dodatkowo każde działanie człowieka może szkodzić innym, bo nikt z nas nie jest wszak samotną wyspą. Równie trudno oddzielić jednostkowe aspekty życia osoby od jej kontekstów społecznych [ 27 ]. Jednocześnie jednostki winny uczyć się współpracy, by osiągać zamierzone cele bez naruszania granic wolności każdej z nich.

Kolejno w eseju „O wolności" Mill zajmował się składowymi wolności politycznej, pisząc o wolności osobistej i wolności wyborów każdego człowieka. Dalej podkreślał znaczenie wolności słowa, myśli, druku i zrzeszania się. Wolność wyrażania własnej opinii była dla Milla szczególnie istotna: „Nie możemy nigdy być pewni, że opinia, którą usiłujemy kneblować, jest fałszywa; a gdybyśmy byli tego pewni, zakneblowanie jej byłoby nadal złem. Po pierwsze, opinia, którą próbujemy zagłuszyć za pomocą autorytetu, może być prawdziwa. (...). Ludzie, którzy odmawiają wysłuchania opinii, ponieważ są pewni jej fałszywości, zakładają, że ich pewność równa się pewności absolutnej" [ 28 ]. Dla Milla oczywisty był fakt, że człowiek posiadł władzę sądzenia po to, by robić z tej władzy użytek, a nie przyjmować lub odrzucać opinie czy sądy bez dyskusji. Dyskurs daje bowiem jednostkom możliwość wymiany argumentów i poszerzania wiedzy. Berlin pisał, że według Milla: „(...) człowieka odróżnia od zwierząt nie posiadanie rozumu ani wynajdowanie narzędzi czy metod, lecz zdolność wyboru, dzięki niej bowiem jest istotą, która sama decyduje, a nie jest obiektem decyzji, jest jeźdźcem, a nie koniem, tym, kto dąży do celów, a nie tylko wyszukuje narzędzia, cele te zaś wybiera samodzielnie, za każdym razem na swój własny sposób" [ 29 ]. I dalej Berlin zinterpretował wywód autora „O wolności", dotyczący chęci narzucenia swojego punktu widzenia: „Ludzie chcą ograniczyć swobody innych osób, gdyż: a) chcą poddać je swojej władzy; b) pragną jednolitości: nie chcą myśleć inaczej niż inni ani by inni myśleli inaczej niż oni; c) są przekonani, że na pytanie, jak żyć, może istnieć (...) jedna i tylko jedna odpowiedź" [ 30 ]. Berlin ocenił, że dwa pierwsze motywy Mill pominął, gdyż nie mają oparcia w argumentacji racjonalnej i brak im intelektualnego uzasadnienia. Zatrzymał się przy trzecim punkcie: „(...) ludzie nie są nieomylni, a poglądy, rzekomo zgubne, ostatecznie mogą się jednak okazać prawdziwe; że ci, którzy zabili Sokratesa i Chrystusa, szczerze wierzyli, iż prześladują głosicieli nikczemnych fałszów, sami będąc osobami powszechnie szanowanymi; że Marek Aureliusz, najsubtelniejszy i najłagodniejszy z władców, w swej epoce będący osobą najbardziej światłą i szlachetną, zaaprobował przecież prześladowania chrześcijaństwa jako niebezpieczeństwa moralnego i społecznego, świadom wszystkich tych argumentów, których używali wszyscy prześladowcy przed nim i po nim" [ 31 ]. Jednym słowem, szeroko rozumiany pluralizm sprzyja rozwojowi człowieka i życia społecznego [ 32 ]. Wolność słowa, możność wyrażania własnej opinii, a co z tym związane i dyskusji, jest konieczna, jak stwierdzał Mill, dla duchowego szczęścia człowieka. Poza duchowym szczęściem jednak filozof podał cztery następujące powody: po pierwsze, jeśli jakąś opinię przymuszamy do zachowania milczenia, to nie możemy i tak być pewni, że jest ona fałszywa (samo milczenie na nic nie wskazuje, tylko rzeczowa argumentacja może doprowadzić nas do wniosków). Po drugie, opinia może zawierać część prawdy. Po trzecie, jeśli opinia jest prawdziwa, a przyjmowana bez uzasadnienia i spierania się, to może zacząć być przyjmowana jako przesąd. Ostatni argument mówi, iż: „(...) znaczenie samej doktryny zginie lub osłabnie i utraci swój żywotny wpływ na postępowanie i charakter; dogmat stanie się czczą formalnością i zamiast skłaniać do dobrego, będzie tylko zajmować miejsce, nie dopuszczając do rozwijania się rzeczywistych i gorących przekonań wyrosłych z rozumu lub osobistego doświadczenia" [ 33 ]. W systemie wartości Milla widać wyraźnie, że na plan pierwszy wysuwa się silna obrona możności posiadania przez jednostkę własnych przekonań. Alan Ryan ocenił, że proponowana przez Milla wizja człowieka, który stale rewiduje swe sądy i opinie na każdy dający się pomyśleć temat może być atrakcyjna dla mniejszości [ 34 ]. Większość zwykle jednak nie lubi, nie chce, wreszcie jest zbyt leniwa, by podejmować nieustanny intelektualny wysiłek racjonalnego zastanowienia się nad sobą i swoją wizją świata. Owa większość przyjmuje proste rozwiązania, które zostają podane jako dogmaty, prawdy objawiony czy sądy „ostateczne", bez zbędnej weryfikacji, skonkludował Ryan. Tymczasem pielęgnowana wolność w szczególności słowa, sprzyja, jak się wydaje, nie tylko wzrostowi wolności politycznej i jest nie tylko przejawem rozwoju życia politycznego, lecz przekłada się na każdą z dziedzin życia społecznego. Wolna niczym, niekrępowana myśl, przyczynia się między innymi do postępu naukowego i technicznego, implikując tym samym postęp cywilizacyjny. Zatem wolność słowa przynosi nowe możliwości jednostce i całemu społeczeństwu. Berlin podsumowując esej „O wolności" stwierdził, że Mill jako zwolennik wolności jest też zwolennikiem ograniczenia prawa do przymusu. Człowiek bowiem może rozwinąć się w pełni tylko gdy jest wolny [ 35 ].

***

Mill nie abstrahował od wpływu, jaki wywiera społeczeństwo na jednostkę. Uważał go za naturalną konsekwencję życia w obrębie wspólnoty. Jednakże jednostka powinna być świadoma tych wpływów i umieć się im, w razie potrzeby, przeciwstawić. Determinanty wypływające ze społeczeństwa mają ogromną siłę. Tylko świadomy, racjonalnie działający podmiot może po zdobyciu odpowiedniej wiedzy nakładać na te oddziaływania filtr. Nikt nie może narzucać jednostce swojej opinii czy swoich sądów, przymuszać do działania wbrew jej woli. Różnorodność opinii sprzyja rozwojowi społeczeństwa. Wymiana myśli, idei, zderzanie się ze sobą różnych sądów, prowadzi też do rozwoju samych jednostek. Tak powiązana wolność z indywidualnością jest zasadniczym składnikiem dobrobytu człowieka i wspólnoty. Mill pisał: „Gdyby rozumiano, że swobodny rozwój indywidualności jest jednym z zasadniczych składników dobrobytu; że jest to nie tylko element współrzędny z tym wszystkim, co nazywamy cywilizacją, wykształceniem, wychowaniem i kulturą, lecz także niezbędna część i warunek tych rzeczy, nie byłoby niebezpieczeństwa zlekceważenia wolności i nie przedstawiałoby wielkiej trudności wyznaczenie granicy między nią a kontrolą społeczną" [ 36 ]. Millowską wolność scharakteryzować można, zauważył Ronald Dworkin, jako niezależność jednostki równej innym jednostkom [ 37 ]. W jej rozwoju w społeczeństwie ważna jest autonomia, dzięki której człowiek ceni siebie wyżej, a jednocześnie jest cenniejszy dla innych. Indywidualizm kształtuje się zarówno poprzez preferencje, jak i wybory życiowe, czy to w dziedzinie ducha, czy bardziej przyziemnych sfer życia (prywatnego i publicznego).

***

1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Reklama z gorylem
Uczeni zakończyli trwający 53 lata klasyczny eksperyment badający początki życia


 Przypisy:
[ 20 ] J. St. Mill: Utylitaryzm..., op. cit., s. 117 - 118.
[ 21 ] Ibidem, s. 119.
[ 22 ] Społeczeństwo może ograniczać jednostkę tylko w przypadku, gdy wymaga tego zapobieżenie krzywdzie innych. Mill stwierdzał: „Każdy jest odpowiedzialny przed społeczeństwem jedynie za tę część swego postępowania, która dotyczy innych. W tej części, która dotyczy wyłącznie jego samego, jest absolutnie niezależny; ma suwerenną władzę nad sobą, nad swoim ciałem i umysłem". Ibidem, s. 129.
[ 23 ] Ibidem, s. 207.
[ 24 ] Ibidem, s. 16.
[ 25 ] B. i M. Sobolewscy napisali: "Mill twierdził, że ludzie żyją w społeczeństwie jako w swoim naturalnym środowisku i wraz z nim 'dojrzewają' do wolności. Wolności zatem i miejsce człowieka w społeczeństwie nie są definiowane abstrakcyjnie, lecz wyrastają z podłoża warunków społecznych i historycznych, są względne i podlegają rozwojowi. Aby być wolnym — głosił Mill — trzeba do tego dojrzeć, tzn. dojrzeć do tego musi całe społeczeństwo i naród". B. Sobolewska, M. Sobolewski: op. cit., s. 83.
[ 26 ] Por. J. St. Mill: Utylitaryzm..., op. cit., s. 132.
[ 27 ] Por. I. Berlin: op. cit., s. 259.
[ 28 ] J. St. Mill: Utylitaryzm..., op. cit., s. 139 - 140.
[ 29 ] I. Berlin: op. cit., s. 246.
[ 30 ] Ibidem, s. 253.
[ 31 ] Ibidem.
[ 32 ] Stwierdzał Mill: „Swoboda myśli nie jest potrzebna głównie lub jedynie do wytwarzania wielkich myślicieli; przeciwnie, jest ona równie, a może bardziej, niezbędna dla przeciętnych ludzkich istot, gdyż pozwala im wznieść się na poziom umysłowy, do osiągnięcia którego są zdolne. (...). Tam gdzie istnieje milcząca umowa, że nie należy spierać się o zasady, gdzie dyskusja w największych kwestiach, jakie mogą zajmować ludzkość, uważana jest za zamkniętą, nie możemy się spodziewać tego ogólnego wysokiego poziomu działalności umysłowej, który wyróżniał pewne okresy historyczne". J. St. Mill: Utylitaryzm..., op. cit., s. 164 — 165.
[ 33 ] Ibidem, s. 192.
[ 34 ] Por. A. Ryan: „Liberalizm", (w): R. E. Goodin, P. Pettit (red.): „Przewodnik po współczesnej filozofii politycznej", Książka i Wiedza, Warszawa 1998, s. 385.
[ 35 ] Por. I. Berlin: op. cit., s. 258.
[ 36 ] J. St. Mill: op. cit., s. 198.
[ 37 ] R. Dworkin zauważał: „John Stuart Mill rozumiał niezależność jako jeden z wymiarów równości i twierdził, że niezależność jednostki jest zagrożona nie tylko przez procedury polityczne odmawiające jej równego z innymi prawa głosu, lecz także przez decyzje polityczne odmawiające jej równego z innymi szacunku. Prawa chroniące wspólne interesy, na przykład prawa wymienione przeciwko przemocy czy monopolom, nie obrażają godności żadnej grupy obywateli czy poszczególnych jednostek, natomiast prawa ograniczające indywidualnego człowieka na tej tylko podstawie, że nie jest on zdolny do decydowania, co jest dla niego dobre, stanowią głęboką obrazę jego godności. (...). Mill podkreślał polityczną wagę tych właśnie moralnych pojęć: godności, osobowości i obrazy. To te właśnie złożone pojęcia, a nie proste idee swobody, usiłował udostępnić filozofii politycznej i włączyć do podstawowego słownika liberalizmu". R. Dworkin: Biorąc prawa poważnie, PWN, Warszawa 1998, s. 468.

« Doktryny polityczne i prawne   (Publikacja: 04-04-2011 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Patrycja Walter
Absolwentka filozofii i nauk politycznych UAM. Współpracuje z Aletta Institute for Women's History w Amsterdamie.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 13  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Harriet Taylor Mill – Nie tylko żona i matka
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1148 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365