Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.414.821 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 217 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Większość ludzi używa głowy nie do myślenia, lecz do potakiwania.
« Tematy różnorodne  
List do Naczelnego FiM
Autor tekstu:

W swoim komentarzu „Ksiądz Balcerowicz" zasygnalizował Pan możliwość wyjścia ze stanu zapaści, w jakiej znajduje się Polska. Trzecia droga miałaby być alternatywą dla naszego kraju. Nie można jednak wprowadzić nowatorskich zmian, bazując na starych rozwiązaniach. Zabranie Kościołowi majątków i zapędzeniejego popleczników do pracy w kamieniołomach na niewiele się zda, dopóki nadal Kościół będzie miał wpływ na kształtowanie myślenia i postaw Polaków. Przyczyn obecnego stanu rzeczy w Polsce, nie należy szukać wyłącznie w Kościele i jego urzędnikach, ale w samej religii, podtrzymującej ideę boga. Dokąd będzie istniała jakakolwiek religia, ludzie nie będą myśleć samodzielnie. Idea boga jest narzucona człowiekowi sztucznie — zewnętrznie. Dziecko, dopóki od rodziców lub na lekcji religii nie dowie się o bogu — to ten dla niego nie istnieje. Rodzice i środowisko, w którym dorasta młody człowiek, decyduje o tym,jak zostanie ukształtowane jego myślenie i jaką przyjmie wizję świata. Jeżeli dziecko jest karmione opowiastkami o bogu, aniołach i diabłach, a następnie zostanie wprzęgnięte w rytuały religijne, tradycyjne obrzędy — to wyrośnie z niego człowiek wierzący, czyli zamknięty w klatce dogmatów i iluzji. Narzucony pogląd, że to bóg stwarza świat i jego, sprawia, że przestaje pytać i szukać. Sukcesywnie ogranicza się w człowieku naturalny pęd do wiedzy ipoznania. Kody wprowadzone w dzieciństwie są niezwykle silne i trudno się z nich uwolnić. Udaje się to nielicznym. Dlatego smuci mnie, że „Fakty i mity", które dla wielu Polaków stanowiły ostatnią deskę ratunku na wprowadzenie radykalnych zmian, zawiodły, bo wciąż propagują religię chrześcijańską. Walcząc z klerem, lansujądogmaty chrześcijańskie. Na łamach gazety trwa dyskusja: czy dogmat o niepokalanym poczęciu jest prawdziwy, pisuje ksiądz rozmawiający z bogiem, ludzie, których nawiedzaJezus. Takich osób w szpitalach psychiatrycznych jest wiele. Czy tacy ludzie mają kształtować myślenie ogółu? Rozumiem, że chce Pan, by gazeta miała jak największą liczbę czytelników, by byłaforum dla wszystkich, by Pańscy czytelnicy sami wyciągali wnioski. Tylko niestety nie uwzględniacie Państwo, że nasze społeczeństwo zniewolone od dziesięciu wieków wiarą w boga, nie potrafi żyć bez autorytetu i wszystkie rozważania o pozornych wartościach przyjmowane są jako dyskusje o faktach. Jeżeli stały autor daje świadectwo swojej wiary — to nawet niewierzący, czy wątpiący zaczynaprzyznawać, że jednak coś w tym jest. Na łamach „Faktów i mitów" trwa dyskusja o fikcji, czyli trwa jej podtrzymywanie. Co gorsza coraz wyraźniejsze są tendencje odnowienia chrześcijaństwa, czy wręcz stworzenia jego nowego odłamu — czyli kolejnej sekty. W przeszłościtakpowstawały nowe religie. Wyłaniała się opozycja, która wytykałabłędy w dotychczasowej doktrynie i tworzył się nowy odłam tej samej religii pod innym przywództwem. Dokąd to nas doprowadziło? Czy dzisiaj można powiedzieć, że któraś religia jest lepsza, czy którakolwiek z nich dała rozwiązanie podstawowych problemów, z jakimi zmagają się ludzie?

Czy kolejni panowie kapłani, pragnący stanąć na czele nowej religii, czymśróżnią się od swoich poprzedników? Zapewne będą chcieli odciąć się od ich błędów, zmienią niektóre zasady. Na przykład zniosą celibat — by nie popadać we frustrację. I dalej będą głosić chwałę Pana i nauczać owieczki, bo ileż to przynosi satysfakcji i jak głęboko zaspakaja męskie ambicje — wyobrażenie, że jest sięwybranym przez boga. Świat religii — to świat mężczyzn, to oni od wieków realizują wymysły swojego intelektu, toczą wojny o swoje ideały, mordują i nakazują mordować w imieniu różnych bogów — mówiąc równocześnie o pokoju i miłości do bliźniego. Bóg to mężczyzna i kod boskości niezwykle mocno w mężczyźnie tkwi, nawet jeżeli sobie tego nie uświadamia. Odczucie boskości wymusza w mężczyznach przekonanie, że mająprawo decydowania o losach świata, urządzania go według swoich wizji, ustalania hierarchii iegzekwowania posłuszeństwa. Nie chcę w najmniejszym stopniu przykładać ręki do urzeczywistniania kolejnych męskich wizji, brać udziału w tworzeniu nowej, czy odnawianiu starej religii. Tumanienie wiarą- to największe przestępstwo, jakiego człowiek może dopuścić się wobec drugiego istnienia. Dlatego, jeżeli macie Państwo zamiar dalej lansować jakąkolwiek religię — to proszę nie drukować żadnego z moich tekstów.

Budowanie nowego na starych, zmurszałych fundamentach jest ryzykowane. Cała konstrukcjaszybko legnie w gruzach. Idea boga, a wraz z nią religia to jużprzebrzmiały akord w rozwoju myśli ludzkiej. Dzisiaj potrzeba zupełnie nowych rozwiązań. Nie jest konieczne powoływanie się na żaden autorytet: Jezusa, Buddy czy jeszcze kogoś innego, by wprowadzić proste zasady współbycia. Nie religia jest potrzebna i bat boży -a wiedza.

Większość wierzy, że religie przyczyniły się do rozwoju ludzkiej świadomości, kultury, sztuki, wpłynęły na rozwój cywilizacji. Nie jest to żaden argument. Każda ideologia w jakiś sposób kształtuje człowieka i świat. Komunizm także wywarł ogromny wpływ na losy Europy i planety. I co z tego, roztrząsając wciąż przeszłość, analizując ją, nie potrafimy wyciągać wniosków z teraźniejszości. To, co dzieje się obecnie w Polsce jest powtórką wydarzeń, jakie kiedyś już miałymiejsce. Czy obecnie, gdy władzę praktycznie sprawuje Kościół rozwija się edukacja, nauka, sztuka? Czy wyrastapokolenie mądrych, rozumnych Polaków?

Tak było i dawniej. Wszędzie tam, gdzie pojawiał się kler ze swoją ideologią panował wyzysk i uciemiężenie, ciemnota i zacofanie. Owszem rozwijała się sztuka, ale sakralna, a system szkolnictwa tworzony przez kler, tak jak obecnie kształci ludzi w jedynymsłusznym kierunku i tylko po to, by utrzymać i umocnić chrześcijańską wersję świata. Pranie mózgu, jakiemu poddawani są w trakcie edukacji uniemożliwia zrozumienie czegokolwiek. Dzisiaj trudno wyobrazić sobie świat bez religii. Natychmiast usłyszę z ust oponentów: stalinizm w sowieckiej Rosji — też był formą religii, bo opierał się na takich samych zasadach jak religia. Stalin zastąpił boga i wykorzystał metody utrzymania władzy, jakimi posługiwało się np. chrześcijaństwo: zniewalanie ideą, okrucieństwa, tortury psychiczne i fizyczne, śmierć za odmienny światopogląd. Wszędzie tam, gdzie człowiek nie widzi w drugim współpracownika, partnera a autorytet,tworzy się zaczątek religii, zaczyna się wiara.

Ludziom trzeba wytłumaczyć, że ich sytuacja poprawi się, gdy zrzucą wielowiekowe kajdany założone na ich umysły, a nie mamić, że można odnowić jakąś religię. Daleka jestem od materialistycznego pojmowania rzeczywistości i wiem, że taki sposób rozumowania prowadzi donikąd — bo opisuje tylko wycinek człowieka — jego zewnętrzność. By uzyskać odpowiedzi na pytania: Po co człowiek istnieje? Skąd się wziął? Na czym polega tworzenie we Wszechświecie?Jak rozwiązać aktualne problemy? Nietrzeba odwoływać się do boga, ani religii. Najważniejsze jest uwolnienie umysłu z zapisów wiedzy przyswojonej w trakcie wieloletniej edukacji. Nie chodzi o jej całkowite odrzucenie a otwarcie na nowe treści, z którymi człowiek wcześniej się nie zetknął, zrobienie w sobie przestrzeni na informacje, które w pierwszym momencie mogą budzić sprzeciw czy wydawać się absurdalne. W ten sposób opanowuje się automatyzm myślenia i pokonujelękprzed zmianą sposobu postrzegania świata.

Byuzdrowić sytuacjęw Polsce,konieczna jest radykalna zmiana myślenia. Przede wszystkim należy usunąć z ludzkich umysłów takie pojęcia, jak wiara, własność i wolna wola (spokojnie, proszę doczytać do końca), które stanowią fundament obecnego świata. Choć człowiek uznaje, że są to podstawowe wartości — to jednak świat na nich zbudowany nadaje się do wyburzenia. Wiara sprawia, że ludzie bazując na słowach autorytetów, nie sprawdzają — czy głoszone przez nichprawdy mają odniesienie do rzeczywistości. A, żewiększość autorytetów cechuje skostniałe myślenie, to nie są w stanie zaproponować niczego nowego, ani pożytecznego. Ludzkość więc drepcze w miejsce, zmagając się od wieków z tymi samymi problemami. Wiara zahamowała rozwój, oduczyła ludzi myślenia, działania i samodzielności. Wprowadziła w życie bierność, stagnację i otępienie.

Własność, z którą nieodzownie związane jestpojęcie „ja", „moje", zaszczepiana od dzieciństwa nasila w człowieku egoizm, stawiając go w opozycji do innych, z którymi będzie rywalizował, a nie współpracował. Rywalizacja to walka. Wolna wola, którą wielu uznaje za największą wartość jest fikcją. Jak można mówić o wolnej woli, jeżeli człowiek cały czas wykonuje czyjeś polecenia, ulega różnorakim prądom myślowym, religiom, czy wszechobecnej reklamie. Żyje według czyjegoś pomysłu, np. Polacy żyją według kalendarza katolickiego. Nawet niewierzący obchodzą święta Bożego Narodzenia, czy Wielkanocy — bo to tradycja. Obrzędy religijne zdominowały uroczystości państwowe i czy ktoś chce, czy nie zostanie pokropiony wodą święcona. Z drugiej strony wolna wola dała niektórym możliwość realizacji własnego widzimisię, bez zważania na innych. Wolna wola to inaczej samowola. Zezwoliła ludziom na niszczenie, okradanie innych, zabijanie, przymuszanie do uznania wybranych racji. Wolna wolatworzy chaos. Jest zaprzeczeniem wolności, o którą tak człowiek zabiega.

Zamiast propagowanych powszechnie haseł: wiara, miłość i nadzieja od najmłodszych lat powinny być wpajane: wiedza, współpraca międzyludzkaiczyn, działanie. Praca, która dla wielu jestzłem koniecznym powinna stać się podstawą ludzkiej egzystencji. Ustalenie prostych reguł współbycia, konsekwentnie przestrzeganych, obowiązujących i jasnych dla wszystkich, dopełniłoby reszty. Jeżeli się na coś umawiamy — to obie strony musząwywiązać się ze zobowiązań. Nie ma tu miejsca na wybaczenia: jeżeli popełniłeś błąd musisz go naprawić. Żadnych kompromisów, uległości — bo to prowadzi do ustępstw — a wówczas obniża się jakość ludzkich myśli i działań.

Człowiekswoją myśl powinien kierować przede wszystkim na drugiego człowieka; bóg nie pomoże, tak jak nie pomagał nigdy. Ludzie razem mogą zrobić wiele, gdy przestaną się spierać o swoje racje, wyznawane teorie. Gdy zaczną łączyć a nie dzielić. Bez drugiego człowieka niewiele można zdziałać. To, co zawsze różniło ludzi — to idee i ideologie. O nie toczyły się spory i wojny. Jeżeli odrzucimy je zostanie tylko człowiek i jego potrzeby. I od tego należy zacząć. Realizacja podstawowych potrzeb: godne warunki bytowe i wiedza, która umożliwia budowę wspólnego „domu". Dotychczas człowiek wykształcał indywidualność. Teraz trzeba połączyć dorobek każdej jednostki we wspólne dzieło. Każdy daje to, co potrafi, robić najlepiej. Bez rywalizacji o przewodnictwo, bez oczekiwania na nagrodę. Świadomość, że każde działanie musi wynikać ze wspólnejpotrzeby- a nie zachcianek jednostki. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to proste, bo tylko niewiele osób jest w stanie myśleć samodzielnie, odejść od wszelkich dogmatów i zrezygnować z ambicji, eksponowania swojego „ja" Jest to praca od podstaw. Wymaga ogromnego trudu, ale jest to możliwe do wykonania i sprawdzone w praktyce. Warto by ten trud podjęli choćbynieliczni.

Nie można zapomnieć, że Ziemia jest domem wielu żywych istot, nie tylko ludzi. Dotychczas człowiek zachowywał się jak okrutny zarządca planety, teraz musi nauczyć się z nią wpółistnieć i opiekować nią. Reagować i oddźwiękać na jej potrzeby.

W tym wszystkim jednak najważniejsze jest, by człowiek zrozumiał, że to jego myśl stworzyła ten Wszechświat. Umysł, ciało ludzkie, planeta, zwierzęta, rośliny powołane zostały do zaistnienia myślą. Ludzka świadomość, choć obecnie jeszcze ograniczona przez fizyczność ma ogromne możliwości twórcze. Dzisiaj zewnętrzność człowieka dziwi się: Jak to wszystko powstało? Skąd się wzięło? Cudem nazywa, to co człowiek sam stworzył. Wszystko, co istnieje w świecie materialnym ma swój początek w świecie myśli. To myśl jest siłą stwórczą- nie bóg.

Sygnalizuję tylko niektóre zmiany, jakie należałoby wprowadzić, by uzdrowić nie tylko sytuację w Polsce, ale cały rodzaj ludzki. Dopiero następnym etapem jest reorganizacja życia społecznego.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nie wierzę w Boga
Kompleks człowieka

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (12)..   


« Tematy różnorodne   (Publikacja: 03-08-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Ewa Ende
Publicystka Racjonalisty.

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Polemika
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1737 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365