Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.197.445 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Słowo 'dusza' ma zasadniczo niejasne znaczenie, a domniemany byt, który słowo to ma desygnować, nie jest naukowo weryfikowalny ani potrzebny do wyjaśnienia zachowań człowieka.
 Kultura » Archeologia

Archaiczne języki i nazwy starożytnych krain [2]
Autor tekstu:

A teraz należy poczynić pewną uwagę ogólną. Nie zawsze znajdziemy to, czego szukamy, ludy bowiem o których mowa używały zapewne nazw różnych; pamiętajmy też o długim przeciągu lat, w jakim problemy rozpatrujemy, nazwy mogły się zmieniać, wraz ze zmianami dynastii i innymi perturbacjami. Choć z drugiej strony wiadomo jak długie trwanie mają właśnie nazwy własne. Wreszcie nie wiemy ile pism się nie dochowało, ilu nie znamy. I jeszcze jedno: nie raz nazwy zdają się być swego rodzaju metaforami, omówieniami poetyckimi, co jak wiemy i dziś jest dla ludów orientalnych charakterystyczne. Tak i mieszkańcy Egiptu (a propos: ta dzisiejsza nazwa to efekt działania języka greckiego) nazywali swój kraj Czarną Ziemią, ale w pismach funkcjonuje też określenie Het-ka-ptah, czyli „Zamek Ka Boga Ptaha" (tak to wygląda w pismach akadyjskich, w asyryjskich: Hikupta). Tam też pojawia się nazwa Krety (okres minojski) jako Ka-pta-ra. Czy nie dziwne, że w obu nazwach napotykamy podobne rdzenie: ka i pta(h)? Czy jest tu coś na rzeczy? Także inne, ale leżące w obszarze Lewantu lub Anatolii nazwy krain zawierały rdzeń ka — i tak w egipskiej Ramesseidzie (dość późne źródło) pada miano Kharu — to podobno Syria oraz nazwa niewiadomego ludu Kheta (z Syrii, nazwa ta pojawia się też w Biblii). Z okresu wędrówek ludów z XIII w. p.n.e. pochodzi nazwa zamieszkujących Anatolię ludu Lu-ka (Lykijczycy), ich sąsiedzi z kolei zwani byli Kala-kisza (Cylijczycy).

W pismach egipskich, wcześniejszych niż te z Mezopotamii, Kretę nazywano Keftiu, Kephtu. Nazwa ta pochodzi z okresu ok. połowy trzeciego tysiąclecia p.n.e. Zresztą pamiętajmy, że pismo egipskie charakteryzuje się brakiem samogłosek w zapisie, nazwy które podajemy pochodzą z opracowań naukowych, które idą w kierunku prób uzupełnienie tego braku, tak byśmy mogli wyobrazić sobie jak brzmiały wyrazy w ustach dawnych Egipcjan. Jeśli zapis wyglądał Kpht to rdzeń pth jest taki sam, jak w nazwie Hetkaptah i tożsamy z imieniem boga Ptaha. Czy mogłoby to świadczyć o tym, że niegdyś kult tego boga kwitł zarówno w państwie faraonów, jak i minosów (jeśli tak brzmiał tytuł królów kreteńskich)? To oczywiście tylko luźna hipoteza. Ale w niniejszej pracy sporo będzie hipotez, idźmy więc dalej. Wzgórze, na którym stanął później pałac w Knossos nazywało się Kefala - nietrudno znaleźć podobieństwo do nazwy egipskiej Keftiu (Kephtu). Jednocześnie w tych samych i to dość wczesnych pismach egipskich znajdziemy umowną, poetycką nazwę wyspy, mowa jest bowiem o „majestacie kraju w postaci białego byka". Jeżeli założyć, że Kreteńczycy, tak jak potem Grecy, a wcześniej zapewne mieszkańcy Anatolii jednym i tym samym słowem określali „górę, wzgórze" i „byka", co ma związek z mitologią, to rdzeń kef (keph) oznaczałby równie dobrze wzgórze, jak byka.

Lud Keftiu (po lewej) oraz inne ludy przynoszące dary Egiptowi

Może kef to zdeformowana forma KA? (w tekstach akadyjskich mamy ten rdzeń: KA-pta-ra). Wiemy, że rdzeń ka w wielu wierzeniach Śródziemnomorza oznaczał boga-burzę, przedstawianego jakże często jako byk, a ka to jeden z najstarszych rdzeni dzielonych przez różne ludy. Jego znaczeniowa zawartość jest ogromna i znamienna. Wracając do znaczenia ka jako „byka" (ka to też jedna z „dusz", oprócz ba i in.) to podkreślmy, iż w Egipcie byk był jednym z wcześniejszych (jeszcze przeddynastycznych) form objawiania się sacrum. Biały byk to zwierzę starego boga Mina. Min nieraz jest określany jako „Byk swojej matki" — Ka-mutef. Wiemy też, że KA boga Ptaha stanowił Apis, a właściwie Hapi po egipsku, czyli...święty Byk. Świętego Byka czczono już od czasów pierwszej dynastii w Memfis, gdzie Byk był jednocześnie alter-ego króla. W rocznicę objęcia władzy królewskiej faraon w czasie specjalnej ceremonii had sed, by okazać, że wciąż godzien jest tronu, musiał poddać się swoistemu wyścigowi z Bykiem (więc niemal z samym sobą). O związku króla i byka na Krecie chyba nie trzeba nikogo przekonywać, któż nie pamięta króla Minosa, Minotaura, białego byka, którego Minos dostał od Posejdona.… Czy to nie układa się w całość? Tak, ale to tylko hipoteza. Hipoteza, która stara się wiązać początki dziejów Egiptu i Krety, a z ich swego rodzaju wspólnoty wynikać mogły wspólne rdzenie wyrazów, szczególnie tych, które miały doniosłe znaczenie — np. religijne lub społeczne; wliczając w to nazwy - niezwykle istotne dla każdego ludu na ziemi, odnoszące się do własnego narodu (czy plemienia, itd.) i własnej ziemi.

O królu Egiptu mawiano, że to syn Re i Horusa, ale też, i to wcześniej, że jest synem Mina. Stary bóg Min i jego związek z bykiem.… I kreteński Minos… (s na końcu to dzieło greki, język minojski znał tylko sylaby otwarte, był typu SASA czyli spółgłoska następowała po samogłosce regularnie, wyjątki zbitek np. SS jak w Knosso[s] zdarzały się sporadycznie — por. Kondratow, bibliografia). Min i Mino - podobieństwo brzmienia oraz podobieństwo sensów sakralnych skupiającym w sobie wiele znaczeń, w tym te złączone z władzą królewską… To daje do myślenia. Już nie mówiąc, że legendarny pierwszy król, który miał zjednoczyć Egipt, zwany był Menes, albo Min. Lud, który w dużo późniejszych czasach był kulturowo bliski Minojczykom — Lidowie, za swego najdawniejszego króla uważał Manesa. Pamiętajmy też, że wedle badaczy języków nostratycznych rdzeń min lub men to jeden z najstarszych określeń znaczących „człowiek" (por. niżej). To tylko zbiegi okoliczności? A może Minotaur to nie potwór z przetworzonego na bajkę dla grzecznych dzieci mitu, nie rozumiejących jego sensu Greków — ale KA Mino(sa), jego „żyjąca forma", jak Hapi był „żyjącą formą" Ptaha! To wcale nie musi być tak fantastyczne, jak się na pierwszy rzut oka wydaje. Ale wymaga uwzględnienia większego kontekstu. W tak zakreślonym obszarze kontekstualnym pojawi nam się następna zagadka — bo Min wiązany bywa z tajemniczym krajem — z Puntem. O tym jednak za chwilę.

Mapa z umiejscowieniem krainy PuntTymczasem skoro mowa o piśmiennictwie egipskim, to powiedzmy, że występuje tu nazwa, którą po uwzględnieniu różnic wynikających z językowych specyficzności, może zbliżyć nas do sumeryjskiej znanej nam już nazwy kraju Magan. W pismach Egiptu pada oto nazwa Aam, którą można by przypasować do nazwy M-ag-an. Nazwa to pada w kontekście wyprawy Hatszupset właśnie do krainy Punt, i faktycznie mogłaby wskazywać, że chodzi o rejon dzisiejszego Omamu. A w egipskich pismach pojawia się jeszcze jedna nazwa tajemniczej krainy: Te-huti (te, ta to w egipskim „kraj, ziemia"). Towary, które się przy tej okazji wymienia nasuwają znowu skojarzenie z Indiami i przypominają te wymienione przy okazji charakterystyki krainy Meluhha z pism sumeryjskich. Zatem jak to w końcu jest z Indiami, możemy zapytać zdesperowani: czy to Meluhha, Punt, Tehuti? Punt... Faktycznie, niektórzy badacze starożytności utożsamiają ten kraj z Indiami. Dlaczego wciąż wracają w rozmaitych kontekstach? I pamiętajmy też, że w mitach powiada się o bogu Minie, iż przybył wraz ze swą towarzyszką, krową Hathor z kraju Punt. A co istotne, niektórzy religioznawcy twierdzą, że kult Hathor przywędrował do Egiptu właśnie z Indii. A jednak, niewątpliwie Punt nie był Indiami, ale istnieje pewne „ale". Jeśli zaś idzie o Punt, to najpewniej chodzi o obszar dzisiejszej Somalii lub Etiopii.

Nie brakuje autorów, którzy utrzymują, że już ok. roku 3000 p.n.e., czyli niedługo po zjednoczeniu krain egipskich, przedsięwzięto wyprawę do kraju Punt. Można zakładać, że zbliżamy się do rozwiązania zagadki — otóż jeśli, a wiele na to wskazuje, ludzie kultury harappańskiej mieli swe przyczółki zarówno na Dilmunie, jak i na wyspach u wschodnich wybrzeży Afryki Sofoli i Sokotrze (por. niżej), to może byli obecni też w Somalii? A wtedy problem Puntu utożsamianego z Somalią, przy jednocześnie wciąż pojawiających się wątkach indyjskich zyskałby logiczne wytłumaczenie.

Wielu egipskich władców wyprawiało się do tej krainy i co ciekawe częściej w czasach pierwszych dynastii, niż później. Mowa była o wyprawie niedługo po zjednoczeniu Egiptu. Potem — i to już jest absolutnie pewne — do Puntu dotarli Egipcjanie w czasach dynastii IV (Snofru). Za dynastii następnej król Isesi zorganizował wyprawę do Puntu przez skrót Wadi Hammamat (do wybrzeży Morza Czerwonego podróż trwała 5 dni). Z czasów Sahure, także z V dynastii (połowa III tys.) pochodzi plakietka przedstawiająca ludy wasalne wobec Egiptu — widać tu wizerunek mężczyzny; nie Semity, nie Azjaty, i wreszcie nie Afrykańczyka, ale mężczyzny podobnego do… Egipcjan, nawet w podobnych szatach i fryzurze! Dziś uważa się, że jest to właśnie najstarszy wizerunek mieszkańca Puntu. Wizerunki „Puntyjczyków" znamy też z późniejszych epok. (Łopuszko, por. bibliografia). Na innym z zachowanych zabytków widzimy ludzi z Puntu, Krety, Nubii i Libii, przy czym dwóch pierwszych stoi osobno, a dwaj ostatni w połączeniu z wizerunkami niewolników, co może dowodzić, że Egipcjanie traktowali ludzi z Puntu i Krety z wyjątkową atencją, jako kraje niezależne i przyjazne. Nasuwa się pytanie — dlaczego akurat te dwie nacje?

Do Puntu wyprawiano się w celach handlowych. Niebieskie i zielone kamienie szlachetne wymieniane jako towar z Puntu znajdują się w obfitości w Indiach, zwłaszcza na Cejlonie (szafiry, szmaragdy), a i inne towary wskazują na ten kierunek — to dlatego niektórzy utożsamiali Punt z Indiami. Należy pamiętać też, że niezbyt daleko od wybrzeży Puntu leży Sofala, a jej nazwa określana bywa jako indyjska! I także to, że w dość znanej egipskiej legendzie o rozbitku na wyspie i Wielkim Wężu pojawia się wiele niemal indyjskich wątków, a niektórzy badacze utrzymują, że akcja tej opowieści toczy się na wyspie o także wywodzącej się ze źródłosłowu indyjskiego nazwie: Sokotra. Jak jednak wytłumaczyć tak znamienną obecność już to faktyczną (towary), już to ideową (motywy) Indii w pobliżu półn.-wsch. wybrzeży Afryki, Półwyspu Arabskiego, wysp Zatoki Perskiej?

Pewnie po obu stronach Morza Czerwonego leżały osady handlowe zamieszkałe m.in. przez ludy pokrewne Protohindusom z Doliny Indusu. A może też Egipcjanom. W Somalii i okolicach (zatem w Puncie) mieszkały ludy chamickie — krewniacy Egipcjan, a może także krewniacy i Protohindusów, i Ubaidów? Czyż nie Robert Graves („Biała Bogini") sugerował, że wszystko zdaje się przemawiać za tym, że również Minojczycy posługiwali się językiem chamickim… Czy także byli Chamitami? To fascynujące możliwości, ale czy możliwe do udowodnienia… Czy oni wszyscy: Egipcjanie, Kreteńczycy i Protohindusi byli krewniakami? Jak i ludzie z Dilmun, Magan, Sokotry? Lepiej zresztą mówić o jakimś odłamie ludu, bo przecież w skład nacji potem zwanej np. „Egipcjanami" weszły ludy rozmaite. Jakby nie było kolonie, faktorie i całe miasta były zamieszkiwane przez ludność, której „główna" ojczyzna znajdowała się o wiele dalej. Tak wyglądał starożytny świat, oparty bardziej na filozofii handlu niż podboju — przynajmniej w starszych epokach...


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sumerowie patrzą z osłupieniem jak Bóg tworzy świat
Prehistoryczny Wielki Potop


« Archeologia   (Publikacja: 24-10-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2825 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365