Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.197.843 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przeszłość jest nauką dla przyszłości."
 Prawo » Prawo wyznaniowe » Polskie konkordaty » Konkordat z 1993 » Prace nad konkordatem

Kościoły nierzymskokatolickie wobec konkordatu [1]

Przemówienie prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej na spotkaniu z premier Hanną Suchocką
(11 sierpnia 1993 r., Warszawa)

Wielce Szanowna Pani Premier,
W imieniu Kościołów członkowskich Polskiej Rady Ekumenicznej i jej Zarządu pragnę podziękować za zaproszenie na to spotkanie. W liście skierowanym do Pani Premier w styczniu br. dziękując za otrzymane życzenia z okazji mojego wyboru na stanowisko Prezesa PRE wyraziłem życzenie Kościołów spotkania się z Panią Premier. Cieszy nas fakt, że co prawda z pewnym opóźnieniem, dziś do spotkania doszło. Myślę, że przy tej okazji warto wspomnieć, iż w ciągu 4 ostatnich lat przebudowy ustroju w naszej Ojczyźnie tylko pierwszy z premierów pan Mazowiecki spotkał się z przedstawicielami innych Kościołów, poza Rzymsko-Katolickim. Nie ukrywamy, że obecne spotkanie z Panią Premier może być interpretowane przez naszych wiernych, jako wymuszone, wywołane podpisaniem Konkordatu ze Stolicą Apostolską.
Korzystając z zaproszenia nie chcielibyśmy ograniczyć się do samego Konkordatu, ale przy tej okazji podzielić się z Panią Premier uwagami naszego środowiska odnośnie do sytuacji społeczno-politycznej w naszym kraju:
1. Kościoły mniejszościowe wraz z całym narodem przeżywają blaski i cienie zachodzących przemian społeczno-politycznych. Dzielimy los wszystkich obywateli. Niestety, dość często odczuwamy, że jesteśmy traktowani jako obywatele drugiej kategorii, spychani na margines, do których przykłada się inną miarę. Dzieje się tak za sprawą różnych wypowiedzi polityków, niekiedy członków Rządu oraz coraz częściej przedstawicieli Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Takie wypowiedzi powodują, że obraz Państwa odbierany jest przez naszych wiernych w tym jednym wymiarze, że powoli, ale konsekwentnie zmierzamy w jednym kierunku, Polski tylko dla katolików, a tym samym dążymy do państwa wyznaniowego. Symptomy tego dostrzegamy także coraz częściej w państwowych środkach masowego przekazu. Przekazują one obraz kraju, z którego całkowicie wyeliminowana jest egzystencja Kościołów mniejszościowych. Fakt ten jest postrzegany przez naszych wiernych bardzo boleśnie. Przedstawiciele naszego środowiska nie są zapraszani na niektóre uroczystości państwowe, o znaczeniu dla całego narodu.
2. Rok sprawowania rządów pod kierownictwem Pani Premier — mimo pewnych wysiłków ze strony wspólnych komisji rząd — Kościoły członkowskie PRE, nie doprowadził ani w jednym przypadku do pełnej regulacji prawnej stosunków z tymi Kościołami. Zaledwie jeden projekt tj. Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, został skierowany do parlamentu. Z powodu opieszałej pracy w parlamencie po pierwszym czytaniu nawet nie był rozpatrywany w komisji. Brak uregulowań prawnych utrudnia nam sprawowanie naszego posłannictwa. Nie uregulowane sprawy majątkowe powodują wiele przykrych nieporozumień, nasze majątki są bez naszej wiedzy przekazywane osobom trzecim.
3. Sporo zamieszania było wokół wprowadzenia lekcji religii do szkół i wpisywania ocen z religii na świadectwa szkolne, w tym m.in. na skutek ostatniej decyzji Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 IV 1993 r. Ministerstwo Edukacji Narodowej również nie zawsze odpowiadało na nasze listy i zapytania w powyższej sprawie.
Nie chciałbym jednak tylko przedstawiać Pani Premier naszych żalów. Zgodnie z treścią zaproszenia spotykamy się dziś w atmosferze konkordatowej. Dzielę się naszą radością z tego, że Pani Premier dostrzega taką potrzebę spotkania się z nami właśnie w sytuacji zaistniałej po podpisaniu Konkordatu. Podpisanie Konkordatu nie było dla nas zaskoczeniem, ponieważ naturalną rzeczą było dążenie Państwa i Kościoła Rzymsko-Katolickiego do uregulowania stosunków ze Stolicą Apostolską. Należałoby więc Konkordat traktować jako sprawę dotyczącą tylko Kościoła Rzymsko-Katolickiego, lub - jak to powiedział ks. arcybiskup Józef Kowalczyk — cytuję: prawdziwi Polacy przyjmą ten dokument z uznaniem, to znaczy jako sprawę dotyczącą tylko prawdziwych Polaków, do których, jako innowiercy, nie zostaliśmy zaliczeni.
Lecz skoro nasz Rząd, który reprezentuje, jak mamy nadzieję — wszystkich Polaków, podpisuje Konkordat, to zgodnie z zasadami demokracji, mamy prawo oczekiwać, że ze strony Rządu czeka nas traktowanie jako prawdziwych Polaków, mimo nieprzynależności do Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Dlatego też mamy nadzieję, że wszystkie regulacje prawnie zagwarantowane w Konkordacie jednemu Kościołowi będą również gwarantowane Kościołom zrzeszonym w Polskiej Radzie Ekumenicznej, przy uwzględnieniu ich specyfiki.
Ubolewamy, że w Konkordacie nie znalazł się zapis podobny do tego, jaki znajduje się w Konkordacie włoskim z 1984 r. gdzie mówi się, że wszystkie wyznania są równe wobec prawa. Podobny zapis rozwiałby wszystkie te obawy, które budzą się podczas czytania Konkordatu. Dotyczy to zwłaszcza artykułów:
- art. 10 o małżeństwach,
- art. 15 o szkołach i pomocy finansowej,
- art. 20 o środkach masowego przekazu,
- art. 22 o działalności charytatywnej,
sprawy statutu cmentarzy, sprawy pomocy finansowej Państwa i wielu innych.
Mając za sobą przykre doświadczenia z wprowadzaniem religii do szkół, już dziś obawiać się można nowych, dalszych uregulowań prawnych, które nie zostały objęte Konkordatem, lecz do których delegacje daje art. 27 Konkordatu.
Kościoły członkowskie Polskiej Rady Ekumenicznej opowiadają się za rozdziałem Kościoła i Państwa, zgodnie ze współczesnymi rozwiązaniami prawnymi, które są proponowane przez Światową Radę Kościołów, Europejską Konferencję Kościołów oraz przez Protestanckie Forum Europy, które obradowało w ubiegłym roku w Budapeszcie. Rozdział rozumiemy tak, jak to wyrazili panowie Mazowiecki i Turowicz tj. jako przyjazny rozdział Kościoła od Państwa.
Na Zakończenie chcemy przedstawić, jak widzimy zagwarantowanie Kościołom zrzeszonym w Polskiej Radzie Ekumenicznej tych rozwiązań prawnych, jakie zostały zawarte w Konkordacie. Naszym zdaniem powinien powstać odrębny dokument, który można nazwać Porozumieniem, który podpisałyby obie strony tj. Rząd i Polska Rada Ekumeniczna. W Porozumieniu zagwarantowane zostałyby Kościołom członkowskim PRE te same prawa, które dotyczą Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Porozumienie to dowiodłoby, że wierni innych Kościołów są traktowani jako równoprawni obywatele w naszej Ojczyźnie. Otworzyłoby ono też drogę do szybkiego procesu legislacyjnego dla aktów prawnych określających ramy działalności poszczególnych Kościołów wchodzących w skład Polskiej Rady Ekumenicznej.
Jesteśmy w okresie kampanii wyborczej. Nasze Kościoły nie będą się wypowiadały publicznie i wpływały na wiernych, jak mają się zachować podczas wyborów. Jesteśmy przeciwni takim praktykom. Nie ukrywamy jednak, że obecne spotkanie z Panią Premier może być odczytane przez wielu jako próba pozyskania głosów tej części społeczeństwa, którą tu reprezentujemy.
Spotkaliśmy się po raz pierwszy i mamy nadzieję, że nie ostatni. W związku z tym, że nie było możliwości spotkać się wcześniej, to dziś pozwoliliśmy sobie wykorzystać tę okazję dla przekazania Pani Premier kilku uwag i naszych odczuć.
Była to też możliwość poinformowania — mamy nadzieję — społeczeństwa o naszej obecności w tym kraju i podzielenia się z Panią Premier naszymi troskami, obawami, wypowiedzenia się w tych sprawach, które nas niepokoją, w tym w szczególności w sferze stosunków Państwa do Kościołów.
Dziękuję Pani Premier za uwagę. [ 1 ]

Głos w dyskusji ks. prof. Zachariasza Łyko podczas sympozjum naukowego w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej na temat "Konkordat z 28 lipca 1993 r. a równouprawnienie wyznań"
(15 grudnia 1993 r., Warszawa)

Niech mi wolno wyrazić słowa uznania dla referentów oraz dotychczasowych dyskutantów, którzy swymi uwagami przedstawili problematykę konkordatową w całym spektrum obaw, oczekiwań i nadziei.
Nie będę ustosunkowywał się do aspektów politycznych Konkordatu. Nie poruszę zatem ani sprawy podpisania Konkordatu przez Rząd RP — czy Rząd miał prawo podpisać go czy też nie — ani aspektów ogólnopaństwowych — czy i w jakim stopniu Konkordat jest czy nie jest zagrożeniem dla państwa. Pozostawiam tę kwestię politykom i specjalistom. Skoncentruję natomiast swoją uwagę na sprawach związanych z sytuacją prawną innych Kościołów chrześcijańskich.
Jest niezaprzeczalnym faktem, że Konkordat stanowi olbrzymie osiągnięcie Kościoła Katolickiego, rozszerzając jego uprawnienia jeszcze bardziej, niż było to zagwarantowane w ustawie kościelnej z 1989 r. I w zasadzie — kierując się chrześcijańską życzliwością — możnaby pogratulować Kościołowi tego dokumentu, gdyby w dodatku analogiczne prawa mogły być rozciągnięte — w myśl zasady równouprawnienia — na pozostałe Kościoły chrześcijańskie i w ogóle związki wyznaniowe. W przeciwnym przypadku powstanie olbrzymi rozziew między sytuacją prawną Kościoła większości a Kościołami mniejszymi. Trzeba nadto pamiętać, że Konkordat jest umową międzynarodową, udzielającą Kościołowi Katolickiemu w Polsce gwarancji międzynarodowych bardzo wysokiej rangi, za którymi stoi autorytet Stolicy Apostolskiej.
Co zatem należy uczynić, aby analogiczne gwarancje prawne, które są zawarte w Konkordacie dla Kościoła Katolickiego, stały się udziałem innych Kościołów? Jest to kwestia, jak mi się wydaje, najważniejsza w naszych polskich realiach historycznych, społeczno-politycznych i faktycznych.

Według moich spostrzeżeń potrzebne jest współdziałanie trzech czynników: Kościoła Katolickiego, Państwa i Kościołów chrześcijańskich.
Po pierwsze wielce cenione byłoby życzliwe ustosunkowanie się Kościoła Katolickiego do idei rozszerzenia gwarancji konkordatowych na inne Kościoły. W świetle wypowiedzi ks. prof. dra hab. Józefa Krukowskiego taka życzliwość istnieje. Chociaż wydaje się, że wielu działaczy i polityków katolickich nadal tkwi w atmosferze czasów przedsoborowych i patrzy na mniejszości wyznaniowe okiem nieżyczliwym, z pozycji triumfalistycznej idominacyjnej.
Drugim czynnikiem jest państwo. To ono w ostateczności powinno być regulatorem społecznej równowagi i gwarantem zasady równouprawnienia wszystkich Kościołów. Tylko wówczas, w takim tylko przypadku możnaby mówić o regulacjach modelowych, zapewniających stan powszechnej sprawiedliwości i równouprawnienia wszystkich obywateli bez względu na religie i instytucji wyznaniowych.
Trzecim czynnikiem są Kościoły. To one powinny podjąć — jak się wydaje - bardziej aktywne współdziałania, zmierzające do uzyskania równoprawnego statusu w Polsce. Starania te powinny znaleźć swój wyraz w nowelizacji prawa wyznaniowego oraz w partykularnych ustawach kościelnych.
Osobiście jestem pełen nadziei i wierzę w rozsądek, życzliwość, zaangażowanie i dobrą wolę wszystkich stron, odpowiedzialnych za optymalizację sytuacji prawnej Kościołów w Polsce. [ 2 ]


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kościół oficjalnie i nieoficjalnie o konkordacie
Konkordat polski z 1993 r. - Altera Pars


 Przypisy:
[ 1 ] Przedruk z akt Polskiej Rady Ekumenicznej. Jerzy Wisłocki, Konkordat Polski 1993. Tak czy nie?, Kantor Wydawniczy SAWW, Poznań 1993, s. 233-237; tekst publikowany również w: „Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
[ 2 ] "Rocznik Teologiczny", Rok XXXV, z. 2, ISSN 0239-2550, Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie, Warszawa 1993, s. 203-204; tekst publikowany również w: „Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.

« Prace nad konkordatem   (Publikacja: 17-11-2003 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 2995 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365