Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
203.696.401 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 618 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ostrożny uczony nie twierdzi, że jego przekonania są całkiem prawdziwe. Pociesza się jedynie nędzną myślą, że poprzednie nie były do końca fałszywe.
 Nauka » Biologia » Ewolucjonizm

Triumf Darwina
Autor tekstu:

Czy można wyjaśnić całe bogactwo świata — fauny i flory — bez odwoływania się do Biblii i religii? Czy można żyć ze świadomością, że Bóg nie jest sprawcą ładu i porządku na świecie?

Biblia mówi, że każdy z osobna gatunek żyjący na Ziemi został stworzony przez Boga w formie doskonałej — przystosowanej do warunków, w których żyje. W stwierdzeniu tym kryją się jednak - przynajmniej dwa — fałsze. Po pierwsze — na Ziemi nie ma organizmów doskonałych; są tylko najlepiej przystosowane. Po drugie — w takich samych warunkach występują nieraz różne gatunki, w różnych — takie same.

W połowie XIX wieku, bezlitośnie ośmieszany przez sfery kościelne, angielski przyrodnik Karol Darwin stwierdził, iż siłą napędową ewolucji gatunków jest dobór naturalny. Polega on m.in. na eliminowaniu osobników gorzej przystosowanych. Darwin odkrył, że również nowe gatunki powstają tą drogą. Pracował nad tym aż dwa dziesięciolecia. Nikt przed nim nie potrafił wyjaśnić, jak powstawały nowe gatunki na Ziemi. Niektórzy tylko twierdzili, że kieruje nimi jakaś wewnętrzna (boska) siła, pęd do doskonałości, ale był to tylko czysty parareligijny mistycyzm. XIX-wieczna nauka odchodziła już od takich mętnych „wyjaśnień".

W roku 1836 Karol Darwin wrócił ze swej pięcioletniej podróży dookoła świata. Zajął się opracowywaniem zgromadzonych materiałów, hodowlą gołębi i czytaniem. Czytał dużo — teksty biologiczne, geologiczne, paleontologiczne. Któregoś dnia (od niechcenia, jak sam powiedział) rzucił okiem na stare dzieło Malthusa dotyczące człowieka — wojen, chorób, głodu i innych nieszczęść (Thomas Malthus, "Essay on the Principle of Population", 1797). Malthus dowodził w nim, że gdyby nie owe nieszczęścia, dawno już na Ziemi zabrakłoby miejsca dla ludzi. Czytając to dzieło Darwin doznał olśnienia (jak sam przyznał) — w przyrodzie bowiem jest tak samo! Na świat przychodzi dużo więcej potomstwa, niż może pomieścić środowisko, dlatego większość musi zginąć. Przeżywają tylko nieliczni, ale za to najsilniejsi i najlepsi. I to jest mechanizm zmian: selekcja — powszechna, nieustająca, naturalna. Stąd wszystkie istoty są doskonale przystosowane do środowiska — za cenę jednak licznych porażek i niepowodzeń. Obserwowany wokół ład i porządek jest w istocie efektem bezwzględnej walki o byt. To nie wina Boga Wszechmogącego, że świat jest, jaki jest. Bo czyż Bóg miałby być sadystą przyglądającym się beznamiętnie niczym cesarz Rzymu tym krwawym, ziemskim igrzyskom? Nie — to nie odpowiada biblijnemu wizerunkowi Boga, który jest, jak wierzą ludzie, największym dobrem i miłością. Czyż taki „miłosierny Bóg" pozwoliłby na to, żeby Ziemia miała być wielkim cmentarzyskiem tych wszystkich osobników i gatunków, którym się nie powiodło w walce o przetrwanie?! Katolik nie ma na to racjonalnego wytłumaczenia; deista powie, że Bóg nie miesza się w sprawy tego świata; a darwinista stwierdzi, że nie Bóg to sprawił, ale strategia przetrwania owych osobników i gatunków, która okazała się w ostatecznym rozrachunku nieskuteczna. I tylko tyle.

To Karol Darwin, a nie kto inny, sprawił, że nauki przyrodnicze wkroczyły w okres triumfującego ewolucjonizmu. Wszystko, co w jakikolwiek sposób związane jest z życiem na Ziemi, zostało przeformułowane w świetle nowej teorii. "Niczego w biologii nie da się już zrozumieć bez odwołania do ewolucji", stwierdził w połowie dwudziestego stulecia Theodosius Dobzhansky (amerykański genetyk i jeden z „ojców-założycieli" tzw. syntetycznej teorii ewolucji). Teoria ewolucji została w końcu zaakceptowana przez papiestwo (na razie jako coś więcej niż tylko hipoteza) — Jana Pawła II — ku rozpaczy wielu „tradycyjnych katolików".

Dla wielu ten triumf ewolucjonizmu oznaczać może śmierć Boga — kolejne ukrzyżowanie Chrystusa; tym razem bez zmartwychwstania. Wielu może stracić wiarę w sens życia w ogóle. Ale prawda o świecie i nas samych wymaga odwagi — większej nawet niż wiara religijna.

Dziś darwinizm wkracza niemal wszędzie. Do medycyny — pokazując, dlaczego chorujemy i dlaczego się starzejemy; do psychologii — tłumacząc np. skąd się bierze miłość i pożądanie do takiej, a nie innej osoby; do kosmologii — wyjaśniając, dlaczego Wszechświat sprzyja życiu; i do elektroniki — ukazując wizję inteligentnych, uczących się maszyn — komputerów i… programów. Darwinizm ma dokładną datę narodzin, tj. rok 1859 (wydanie dzieła Karola Darwina "O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o przeżywaniu doskonalszych ras w walce o byt"). Darwin miał swych prekursorów, ale to dopiero on jasno i bez ogródek powiedział, skąd się wzięliśmy jako gatunek homo sapiens. Dziś następcy Darwina mówią nam, że jesteśmy trzecim gatunkiem szympansa (od innych szympansów różni nas zaledwie ok. 2 procent materiału genetycznego), mamy też tego samego przodka, co te małpy. Ale od szympansów, innych małp i ssaków różnimy się tym, że posiadamy uogólniony model świata. Bez niego po prostu nie możemy żyć. Tylko człowiek, jako gatunek myślący, stara się wyjaśniać otaczającą go rzeczywistość; musi też mieć jakiś cel w życiu. W moim przekonaniu właśnie nauka wyjaśnia i opisuje świat najlepiej — nie religia czy jakaś instytucja religijna (Kościół). Biblia oczywiście jest w moim domu. Przypomina mi, że kiedyś też w nią wierzyłem. Zdaję sobie sprawę, że sporo ludzi nadal wierzy w biblijnego Pana Boga. Dlatego szanuję tę księgę (i mam do niej nawet sentyment). Ale trzeba żyć dalej, jak mówi poeta: "z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe" — ze świadomością, że Biblia nie jest (jak dla muzułmanów Koran) przepisem i receptą na wszystko, tym bardziej nie jest encyklopedią wiedzy o świecie. Świat bowiem poszedł daleko naprzód i to wbrew Biblii, religii i Kościołom. Trzeba mieć tego świadomość. Tymczasem, my, jako naród katolicki jesteśmy daleko w tyle. Musimy pamiętać o tym, że wiek XXI nie należy do tego czy innego Kościoła, ale — do Nauki.

*

Na podstawie: M. Ryszkiewicz, Ewolucja, teoria Darwina


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Zagadki ewolucji
Karol Darwin, czyli jak wziąć informację znikąd

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Ewolucjonizm   (Publikacja: 27-06-2004 Ostatnia zmiana: 06-12-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wojciech Rudny
Z wykształcenia pedagog i historyk. Wydawca i niezależny publicysta. Zmarł w 2010 r. w wieku 41 lat.

 Liczba tekstów na portalu: 64  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Najhojniej wynagradzający siebie politycy w Europie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3478 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365