|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kultura » Etnologia
Kultura Indusu i mity indyjskie [3] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Motyw Kali i Mahiszy
Inną opowieścią, w której pojawiają się
asurowie i która, wedle mojego przekonania, może także zawierać prastare
elementy mityczne, jest mit o bogini Kali i Mahiszy. Mahisza był wodzem asurów,
demonem z głową bawoła. Warto
przypomnieć takie wizerunki hybrydyczne, „minotauryczne" z cywilizacji Indusu...
Swego czasu asurowie pokonali bogów, ale ci nie
chcieli się poddać i z ich gniewu powstała bogini Kali. Dosiadłszy lwa ruszyła w bój, złowiła Mahisze w pętlę, ale… ten przeistoczył się w lwa, potem w słonia, człowieka, bawoła. Bogini była bezsilna. (A my przy okazji zauważmy
zdolność zmieniania kształtu u Mahiszy, co jest cechą bóstw archaicznych).
Wreszcie Kali pokrzepiła się winem boga Kubery i odzyskawszy siły pobiła
Mahiszę, ucinając mu głowę. Potem znikła. Bogowie wezwali ja na powrót,
gdy bracia, także asurowie, Śumbha i Niśumbha, urośli w potęgę. Nie
chcieli zawrzeć pokoju z bogami niebiańskimi, a na dowódcę armii powołali
Raktawidżę, którego dopiero Kali zdołała pokonać. Kali to także bardzo
archaiczne bóstwo, synkretyczne, którego przynajmniej niektóre składowe mogły
przynależeć do nieznanej nam już z imienia Bogini cywilizacji Harappy.
Drawidzi, o których wiadomo, że stanowili może nawet zasadniczy składnik
kultury Indusu zwą ja Elammą.
„Potwór" Mahisza zaś to albo echa jakiegoś
harapańskiego wodza, albo prędzej postać mityczna; niektóre pieczęcie Mohendżo Daro są jakby ilustracją mitu o walce
Mahiszy-bawoła ze Skandą — bo trzeba wiedzieć, iż w innej wersji właśnie
Skanda, a nie Kali, pokonuje potwora. Widzimy otóż na pieczęci postać
pokonującą przy pomocy oszczepu wielkiego Byka lub Bawoła, czemu przygląda
się rogate bóstwo siedzące w pozycji asany.
III. Miasta cywilizacji Indusu w opowieściach mitycznych
Mitem zawierającym zapewne echa walk o opanowanie
ziem należących do ludu kultury Indusu jest opowieść o zburzeniu Tripuri — potężnego miasta asurów. Zanim przejdziemy do streszczenia tej konkretnej opowieści,
dodajmy, że w indyjskiej mitologii rozrzuconych wzmianek o wielkich miastach
zachowało się więcej i najpewniej jest to ślad po niezwykłych miastach
kultury Indusu. Na przykład ta: istniało piękne
miasto zbudowane na platformie pomiędzy niebem i ziemią, zwane Saubha. Jego
królem był Hariśćandra (ćandra znaczy księżyc). Król pochodził z dynastii słonecznej (Hari może znaczyć „słońce"), był synem
Trisanku, a ojcem Ruhidasy (por. człon dasa).
Inne nazwy miasta to Tranga i Dhapura.
Są wersje mitu, że niezwykłe miasto unosi się na brzegu oceanu na zachodnim
wybrzeżu i należy do dajtów.
Czy to jakieś echo miast „na platformach" cywilizacji Indusu? Cytadele
budowano na platformach po zachodniej stronie…
A teraz wracamy do wątku miasta Tripuri. W dawnych czasach żył asura Majja, syn Wipraćittiego, władcy
danawów. Był czarodziejem, a także architektem.
Był też ojcem żony Rawany (por. wyżej, wątek rakszasowy). Powiada się, że
żył w górach Dewagiri i zbudował pałac o stu komnatach.
Gród Tripuri o potrójnych murach mógł zdobyć
tylko Śiwa i to też tylko specjalnym sposobem — jednym jedynym strzałem z łuku,
który sprawi, że gród rozsypie się w pył. Oto krótki opis grodu asurów:
pierwsze umocnienie z żelaza wkopane z ziemię, drugie ze srebra ponad
pierwszym, złote wznoszące się najwyżej. U wszystkich bram stały straże.
Wzdłuż drogi prowadzącej do złotej twierdzy stały naczynia z winem i kwiatami. Były tu pałace i świątynie, wytyczono drogi połączone z placami, w mieście nie brakowało gajów i sadów oraz wodnych zbiorników z drzewami
wokół. Pachniało kwiatami i kadzidłem ofiarnym. Mieszkali tu danawowie i dajtowie, wystrojeni w piękne szaty i biżuterię, a ich dni były pełne
radości. Nocą palono lampy i słuchano pieśni i muzyki.
Niestety, mieszkańcy zaczęli dopuszczać do tego,
by zawładnęła nimi nienawiść, nieufność, kłótnie. Zaczęli gnębić też
niebian. Bogowie poczęli organizować wyprawy przeciw nim. Taraka (por. wyżej,
wódz asurów) używał swej magicznej i czarnoksięskiej mocy w walce z bogami,
ale też właśnie jego sztuka magiczna powołała do istnienia basen, długi na 16 i szeroki na 8 jadżan, otoczony kamieniami, do którego prowadziły szerokie
schody, a na wodach unosiły się lotosy,
zaś ponad nimi — piękne ptaki. Trudno w tym momencie nie przypomnieć sobie
odkrytego przez archeologów wielkiego
basenu z Mohendżo Daro! W micie, w tym właśnie basenie Majja zanurzał
martwych wojowników, by ci odzyskali życie. To ewidentny trop prowadzący ku
mitologemowi wody życia (Wisznu zamieniony w byka wypił całą wodę z cudownego basenu).
Taraka mocą magii sprawiał, że Tripuri pogrążała
się w wodach oceanu, po to, by ujść przed oczami wrogich bogów, ale wyłaniała
się znowu. Taraka wiedział, że kiedy gwiazdozbiór Puszja (częściowo
odpowiada Rakowi), słońce i księżyc staną na jednej linii z ich miastem,
wtedy wszyscy mieszkańcy i miasto zginą od strzały Śiwy. Kiedy słońce
dotknęło wierzchołka Nem twierdzę znowu zaatakowali bogowie, Śiwa wypuścił
strzałę, i miasto uderzone jak gromem zapadło się w oceanie… Ocalał tylko
Majja i osiadł na krańcach wszechświata.
Mowa jest tu zatem o mieście pogrążającym się w mrokach oceanu. Taka indyjska Atlantyda...
Co ciekawe, nie tak dawno indyjscy archeologowie
odkryli u wybrzeży cypla nad brzegiem współczesnej Dwaraki (półn.- zach.
Indie) pozostałości wspaniałego grodu (a może nawet kilku), którego okres
powstania określili na czas rozkwitu cywilizacji Harappy, a jego zagładę na
czas 1500-1300 p.n.e. (ekspedycja S.R. Rao).
IV Daksza i gwiazdozbiór Mrigasirsza
Jednym z najciekawszych postaci mitologii indyjskiej i jednocześnie sprawiających wrażenia jednej z najstarszych jest Daksza.
Istnieje mit o ofierze Dakszy, która
miała dokonać się u schyłku Złotego Wieku. Nie wnikając szczególnie głęboko w charakterystykę tej postaci, która jest dość złożona, skupimy się tylko
na kilku jej cechach. Oto Daksza zwany jest Władcą
Stworzeń. Ale jest też ofiarnikiem. Bóg Rudra nie zaproszony na uroczystość
ofiarną odprawianą przez Dakszę zastrzelił z łuku ofiarę, która zamieniła
się w antylopę i wzniosła się do gwiazd,
stając się gwiazdozbiorem o nazwie Głowa
Antylopy — Mrigasirsza. Gwiazdozbiór odpowiada częściowo Orionowi i składa się z trzech gwiazd. Jak
stary to mit? Otóż wśród znalezisk z doliny Indusu znajduje się pewna
tabliczka z Mohendżo Daro, na której widnieje antylopa o trzech głowach! (wspomniałam o tym wyżej).
To nie może być przypadek. Mamy więc tu przykład wykorzystywania bardzo
archaicznych wątków i obudowywania ich nowymi (?) postaciami i wydarzeniami.
W jednej z wersji mitu Rudra ściął głowę Dakszy, a potem, gdy gniew jego minął przyprawiono temu ostatniemu głowę kozła. Czy istnieje tu jakiś związek z przedstawieniem
sumeryjskiego Enkiego, nieraz widzianego z głową kozła czy koziorożca, którym
to kształtem w Mezopotamii obdarzono jeden ze znaków Zodiaku? A może z innymi
mitologicznymi postaciami o ciele człowieka i głowie kozła....
W jeszcze innej wersji Daksza miał córkę o imieniu
Rohini (tak zwano gwiazdozbiór Byka, „Rohini" znaczy „Czerwona
krowa"), która przybrała postać
antylopy, zaś Daksza chcąc ją posiąść, przybrał postać kozła — właśnie
za to ukarał go Rudra i w nagrodę otrzymał od bogów panowanie nad zwierzętami i bydłem; są też wersje, że Rudra jest właśnie owocem tego kazirodczego
związku.
Wygląda to na „wyszukanie winy"
poprzedniego bóstwa, by odebrać mu kompetencje na korzyć nowego, przejmującego
jego cechy — prawdopodobnie właśnie Daksza był wcześniejszym bóstwem typu
Pan Zwierząt. Wszak jeszcze wciąż
widziany jest w mitach Indii jako Pan
Stworzeń. Takie bóstwo niewątpliwie
istniało w systemie wierzeń ludzi cywilizacji Indusu, o czym „mówią"
nam tabliczki. Daksza byłby bogiem
Doliny Indusu ?
Znamienne przy tym, że w literaturze indyjskiej występuje
podział kraju na północ zwaną Arjawartha oraz południe nazwane Dakszinapatha. A właśnie na południu i zachodzie Indie zachowało się najwięcej z tradycji
harappańskiej.
Wielu badaczy wskazuje raczej na Śiwę lub Rudrę
(to właściwie jedna z postaci Śiwy).
Wiele jest wszak tabliczek z doliny Indusu, na których
widnieje postać bóstwa nierzadko w pozycji, którą nazwano pozycją lotosu,
tak potem charakterystycznej właśnie dla Śiwy jako Mahajogina; w literaturze
przedmiotu owa postać zwana jest Protośiwa. Moim zdaniem jedno nie wyklucza
drugiego, zarówno Śiwa-Rudra, jak Daksza mogą wywodzić się z tradycji sięgającej
III tys. p.n.e. i kultury Indusu, pełniąc tam zróżnicowane funkcje, albo
stanowiąc jedno bóstwo w różnych aspektach (Pan Zwierząt). Rudra ma niewątpliwie
cechy archaiczne. Przedstawiany bywał jako postać z rogami na głowie, co jest
wszak nieobce kulturze Indusu (por. wyżej), także jako bóstwo z rogami, pomiędzy
którymi widać roślinę.
Jego potomstwo to rudrowie — wężopodobni, co
wskazuje na archaiczną proweniencję, oraz marutowie (było ich po trzykroć 7, a jak wiadomo to liczba obarczona jest sakralnymi konotacjami, także w kulturze
Indusu) o cechach demonów burzy. Rudra spłodził ich jako Byk z Ziemią w postaci łaciatej krowy.
Ale wiele cech bóstwa harappańskiego ma niewątpliwie
Śiwa w aspekcie zwanym Paśupati — Pan Bydła. To bóstwo płodności. Na
niektórych tabliczkach z kultury Harappy w przedstawieniach bóstwo widać po
obu stronach twarzy wypukłości, które można interpretować jako zaznaczenie
drugiej i trzeciej twarzy. Do dziś Śiwa — Pan Zwierząt posiada trzy
oblicza… Ale „pasu" to nie tylko „bydło", ale też „dusza".
Mogłoby to wskazywać na to, że jak wiele bóstw płodności harappański bóg
(jak potem Śiwa) odpowiada też za sferę pośmiertną, duchową. Jest panem
dusz, władcą zmarłych, jak egipski Ozyrys.
V. Podsumowanie
To co powiedziano wyżej, to zaledwie ułamek tego,
co można by opowiedzieć o kulturze Indusu i jego związkach z późniejszą
kulturą subkontynentu indyjskiego. Zrozumień Indii bowiem nie można, opierając
się tylko na tradycji wedyjskiej, tej, którą przynieśli Ariowie. Poczynając
od niektórych urządzeń technicznych i tradycji urbanistycznych, po wierzenia i rytuały Indie wiele zawdzięczają ludom, które stworzyły cywilizację
Indusu, w latach, gdy w innych częściach świata kwitł Egipt, Sumer, minojska
Kreta… Jaki lud stworzył tę protohinduską cywilizację? Nie był to zapewne
jeden lud, lecz wiele, włączanych stopniowo w proces cywilizacyjny toczący się
przez setki lat u brzegów wielkich rzek Indii. W szczątkach kostnych z miast
Harappy, Mohendżo Daro i innych odkryto czaszki typu śródziemnomorskiego,
niewiele typu kaukaskiego, może najważniejszy był substrat drawidyjski;
protodrawidyjski może stanowił podstawę języka, jakim posługiwali się
mieszkańcy miast „na platformach". Ważniejsze jeszcze od tego
rodzaju dociekań wydaje się uwzględnienie dziedzictwa kulturowego. Wysoka
pozycja Wielkich Bogiń, kulty związane z epifanią „przyrodniczą" (święte
gaje, drzewa, źródła), święta władza króla-kapłana, mitologia związana z nocnym niebem, gwiazdami i systemem parazodiakalnym, pewnie też swoiście
indyjskie elementy prajogi, a nawet takie pojedyncze motywy jak kwiat lotosu
(związany z mitycznymi Prawodami), swastyka (z kolei element solarny), układy
mandaliczne łączy Indie z innymi centrami cywilizacyjnymi głębokiej starożytności, a zarazem stanowią jej własne, wciąż żywe dziedzictwo. W niniejszym tekście
mogłam poruszyć zaledwie kilka zagadnień tej wielkiej kwestii „długiego
trwania", starając się tak dobierać materiał, by jak najbliżej łączył
się z konkretnymi znaleziskami z miast prastarych Indii.
1 2 3 4 Dalej..
« Etnologia (Publikacja: 27-10-2004 )
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3716 |
|