|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religie i sekty » Religioznawstwo
Labirynt - centrum odrodzenia [3] Autor tekstu: Joanna Żak-Bucholc
Wiele z Bogiń łączono też z bykiem. Symbol byka to bardzo
archaiczny trop, związany z bogami burzy i z osobą świętego króla, ale nie czas o tym rozprawiać. Pamiętajmy jednak, że Mino-taur dosłownie znaczy „byk
Minosa", a Minos był królem. Byk był uważany za wcielenie króla i bóstwa. W pałacu w Knossos odkopano specjalny Dom Byka, gdzie trzymano żywe zwierzę.
Przypuszczalnie mogło ono przemieszczać się po pałacu bez przeszkód, jak bez
przeszkód dziś chodzą w Indiach święte krowy. Przynajmniej do czasu, gdy przyszedł
czas ofiary... W Egipcie czarny byk Apis uważany był za wcielenie samego
boga Ptaha. Jednocześnie byk ucieleśniający płodność był „małżonkiem"
Bogini. Płodność i świat pod ziemią, gdzie początek bierze życie roślin były
ze sobą związane. Egipskiego Ozyrysa, małżonka wielkiej Izydy często łączono z tauryczną symboliką i krainą podziemną. Panem podziemia jest też sumeryjski
Nergal przedstawiany w ikonografii często jako — uwaga! półbyk i półczłowiek.
Może w obrzędach rolę byka odgrywał kapłan w masce w formie
byczej głowy i to zarejestrowali Grecy, a relacja wciąż ulegała przeinaczeniom…
Pewnie nigdy się już nie dowiemy.
W całej „sprawie Tezeusza w labiryncie" chodziło
więc pierwotnie o coś innego — o rodzaj misterium, wtajemniczenia, w którym
pierwiastek żeński grał rolę wybitną. I o jakiś rodzaj kultu płodności i urodzaju.
Pani Labiryntu wraz ze swym boskim towarzyszem wcielonym w postać byka stanowili
centrum kultu. Może też Minotaur symbolizował strach i regres jaki jest udziałem
tych, którzy pragną urodzić się na nowo czyli dostąpić inicjacji?
Tezeusz zabijający Minotaura i motyw labiryntu (późne przedstawienie greckie)
|
Jedno wszak jest pewne: mówiąc bez ogródek, Grecy wszystko
pomieszali! Mit zasłyszany od prastarego ludu na Krecie i to, co sami widzieli.
Powiedzmy też wyraźnie — widzieli rozmaite dziwne dla nich rzeczy, ale
kształtu, który dziś nazywamy „labiryntem" chyba nie zobaczyli!
Otóż kto widział zabytki Krety minojskiej, ten wie, że prawie nie ma wśród nich
wzoru labiryntu, tak potem częstego w czasach mykeńskich. Tak jakby towarzysze
Tezeusza nadali kształt plastyczny pewnej idei i mitowi, dodatkowo wspomożeni
widokiem skomplikowanych ciągów komnat i korytarzy pałacowych. I taki jest wkład
Greków — kształt labiryntu, który dziś znamy.
W micie przetworzonym przez nie rozumiejących prastarych
znaczeń Greków oczywiście pierwsze skrzypce gra dziarski junak Tezeusz, Bogini
spada do roli pomagającej mu królewny, a Minotaur staje się tylko monstrum.
Już zresztą o kilka stuleci starszy cykl mitów sumeryjskich o Gilgameszu nosi ślady korozji prastarych wierzeń. Któż wcześniej śmiałby tak
odnosić się do Wielkiej Bogini Inanny, jak czyni to heros? Znamienne, że gniewna
Inanna poprosiła boga nieba Anu, by ten stworzył przeciw hardemu herosowi potwornego
bykołaka (zachował się ślad związku Wielkiej Bogini z Wielkim Bykiem), którego
Gilgamesz pokonuje. Gilgamesz wyprawia się także przeciw strażnikowi boskiego
lasu cedrowego, demonowi Humbabie. Las strzeżony przez Humbabę zwano, co znamienne,
Krainą Żywych. Sam Humbaba nie ma określonej postaci, jest potężny i przybiera
różne kształty, ale… znajdziemy taką wzmiankę: potworny olbrzym o głowie
ozdobionej rogami dzikiego bawołu, który strzeże w gaju boskiej dziewicy.
(por. Santarcangeli, 1982) Albo: gdy Gilgamesz go
pokonał i schwytał to "założył mu kółko na nos jak schwytanemu bykowi."
Nie lekceważmy porównań jakie napotkamy w mitycznych tekstach, często zdarza
się, ze oddają archaiczny stan rzeczy, sprzed transformacji, jakim podległ mit.
Może zatem Humbaba to prototyp Minotaura?! Jak przywoływany przez nas autor
„Księgi labiryntu" Santarcangeli, tak Krzak i Kowalski (1989; „Tezeusz w labiryncie"),
twierdzą, że w micie o zabiciu Humbaby znajdują się elementy związane z cyklem
labirynt-minotaur-dziewczyna solarna.
Labiryntowy motyw mendrycznej drogi pojawia się we śnie Enkidu,
mającego wizję krainy podziemnej Irkalla: "Zstąp drogą, której nikt nie
może odbyć ponownie, jeśli jego droga nie skręca na prawo i na lewo".
Co prawda, każdy właściwie opis zaświatów nosi znamiona labiryntu (por. np.
opisy egipskie, a nawet… tybetańskie).
Zresztą sam Las Cedrowy ma labiryntowe cechy i nie może być
co do tego wątpliwości, jako że gęstwiny broni "siedem kręgów śmiertelnych
błyskawic". Była tu też ścieżka, którą wydeptał Humbawa, a na szczycie
góry był tron bogini Irnini.
Co więcej, Gilgamesz dobija Humbabę toporem i odcina mu głowę.
Tak właśnie na Krecie składano ofiarę ze świętego byka… A oto jeszcze jedna
niezwykła paralela, dowodząca związku między Mezopotamią a Kretą minojską: „Co
się tyczy olbrzyma Kumbaby, strażnika młodego dziewczęcia, jest pewne (M. Jean,
"Le Milieu biblique", III, 228), że był on znany na Krecie pod
imieniem Kubebe." (Santarcangeli, 1982, s. 33 i n.) Może więc Minotaur wcale
nie nazywał się tak pierwotnie...
Wiele razy w dziejach zdarza się, że postać niegdyś boska
spada do roli demona. Coś z tej prawidłowości znajdziemy i w postaci demona
Humbaby, którego imię na tabliczkach zawsze opatrzone jest znakiem oznaczającym
„bóg", a nie „demon". Może Gilgamesz to prawzór greckich
herosów, a Minotaur był kiedyś bóstwem, jak Humbaba? W każdym razie już opowiadania o Gilgameszu wydają się odzwierciedlać moment transformacji prastarych znaczeń,
wpisywania ich w nowy kontekst kulturowy, patriarchalny. Gilgamesz, młody wojownik
lekceważy nie tylko prastarą Boginię, lekceważy też Radę Starszych, wspierany
przez swą drużynę prącą do wojny, przedkłada nad to szacowne gremium swoją własną
wolę. Oto rodzi się mit „heroiczny", jak się wydaje nowa jakość w dziejach religii Bogini; już niedługo publikę aojdów zdumiewać będą krwawe
czyny Achajów, ich zwyczaje porywania kobiet jako branek, ich łupieskie wyprawy
(vide: wojna trojańska); już niedługo bohaterem zostanie ten, kto zabije więcej
ludzi albo zabijać będzie „potwory" — dawne święte zwierzęta
Bogini. Za zabicie Humbaby Gilgamesza spotkała reprymenda od bogów. Tu widać
jeszcze ambiwalencję w stosunku do czynu herosa, w micie o Tezeuszu pozostał
tylko splendor spadający na bohatera po zabiciu Minotaura. Ale my wiemy już,
jak było naprawdę...
Bibliografia:
Chadwick J., 1964, Odczytanie pisma linearnego, Warszawa.
Eliade M., 1988, Historia wierzeń i idei religijnych, t. I, Warszawa.
Kowalski K., Krzak Z., 1989, Tezeusz w labiryncie, Ossolineum.
Lurker M., 1995, Bogowie i symbole starożytnych Egipcjan, Warszawa.
Roaf M., 1998, Mezopotamia, Świat Książki.
Santarcangeli P., 1982 Księga labiryntu, Warszawa.
1 2 3
« Religioznawstwo (Publikacja: 05-06-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 400 |
|