Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.842.119 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 726 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Rzecz jasna ludzie przeczą temu, co oczywiste, i żyją w świecie wyobraźni, w którym teksty biblijne wciąż stanowią doskonałe źródło wiedzy geologicznej i paleobiologicznej. Ale wymaga to ogromnego wysiłku. Przeważająca część wierzących Europejczyków woli wnikać tego typu kwestii, uznając, że religia jest odrębną sferą i że stawia pytania, na które nie znajdzie odpowiedzi żadna z nauk.
 Światopogląd » Irreligia

Był sobie człowiek... [1]
Autor tekstu:

Nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że najlepiej gdyby religii nie było w ogóle. Źródło wojen, nienawiści, prześladowań, to fakt.

Religia na ogół tego nie nauczała, byłbym skłonny powiedzieć, że chodzi raczej o „niedojrzałość" rodzaju ludzkiego. Niektórzy uważają, że kościół w Europie zrobił tyle dobrego, co i złego, niektórzy twierdzą, że więcej złego. Być może, że tak, może bilans jest nawet niekorzystny dla religii. Ale nie chodzi tylko bilansowanie strat i zysków, o kościoły oparte na chrześcijaństwie i innych wierzeniach ani o to co było, bo gdybanie nie jest cechą racjonalnie myślącego człowieka. Generalnie chodzi o religie, od wczesnych kultów, od Greków i pogan, poprzez Rzym aż po Kościół Katolicki, islam, hinduizm itd. wraz z wszelkiej maści odłamami i sektami w sensie wierzeń oraz alternatywę dla religii.

A przede wszystkim nie wskrzesimy naszych przodków spalonych na stosach, czy tych, którzy zginęli w wojnach na tle religijno-politycznym, po wszystkich stronach, słusznych i niesłusznych, najeżdżających i najeżdżanych. To ludzka natura jest wszystkiemu winna a nie religia, która jest tylko ludzkim tworem, do dziś powszechnym zjawiskiem, aczkolwiek potrzebnym, skoro do tej pory w przeróżnych postaciach występującym na całym świecie.

Człowiek jak żadne inne stworzenia potrafi się dostosować do okoliczności i otoczenia, w celu przetrwania i dalszej egzystencji. Dlaczego nie miałoby to dotyczyć wierzeń. Potrzebował ich, aby móc egzystować w okresie, kiedy za mało jeszcze wiedział o świecie.

Ja tłumaczę to sobie w sposób, który obrazowo można przedstawić porównując rolę wierzeń w dziejach ludzkości do roli matki w życiu dziecka.

Dziecko/Człowiek — Całą historię ludzkości porównując do ontogenezy pojedynczego człowieka.

Co prawda konsekwencją porównania byłby domniemany kiedyś w przyszłości koniec ludzkości, analogicznie do nieuniknionej śmierci jednostki, ale ten aspekt w porównaniu pomińmy (pesymistyczne, choć nie wykluczone). Chodzi o porównanie chronologii historycznej i ontologii człowieka.

Matka/Opiekunka — Natomiast rolę wierzeń/religii/kościołów dawniej, oraz głównie chrześcijaństwa w kontekście mowy o Europie (lub ogólnie kultury śródziemnomorskiej, cywilizacji zachodniej) od ery nowożytnej do dziś — sprowadziłbym tutaj do roli matki.

Długość okresów nie musi się zgadzać proporcjonalnie, bo i rozwój gatunku ludzkiego nie jest równomierny. Życie człowieka od narodzin aż do śmierci ma za to ściśle określone okresy rozwoju, nie chodzi o ich długość w porównaniu, ale o stan tego rozwoju.

Porównanie w dużym uogólnieniu, tylko z zarysem ogólnym cech epok i cech rozwoju osobowego dzisiejszego przeciętnego człowieka. Może czasem nieprecyzyjnie ujęte, ale chodzi przede wszystkim o sens.

Był sobie człowiek...

czyli

Historia ludzkości w ujęciu religijno-ewolucyjnym jako postawa rodzicielska w obliczu ontogenezy i wychowania dziecka.

(Z przymrużeniem oka)

EMBRION — (Początki ewolucyjne ludzkości — 2.5 mln lat temu, Afryka), homo habilis (człowiek zręczny), homo erectus, pitekantrop (człowiek wyprostowany), homo neanderthalensis (człowiek neandertalski) itd.

Nic ciekawego się nie dzieje, małpa schodzi z gałęzi i staje na dwóch łapach, potem wychodzi z lasu i zmienia swój sposób życia, co skutkuje zmianą budowy ciała i rozrostem mózgu. Zaczyna używać narzędzi i używać ognia, itd.

NOWORODEK - (ok. 200 tys. p.n.e.), homo sapiens (człowiek rozumny)

W bólach, z głośnym wrzaskiem narodził się człowiek.

Prymitywny nieporadny, rzucony na pastwę świata, w którym przyszło mu żyć, ale nieświadomy tego świata, ani rządzących nim reguł. Kierujący się głównie instynktem samozachowawczym i wolą przetrwania. Nagi, narażony na wszelkie niebezpieczeństwa, bezbronny. Sam nie potrafi przyrządzić pożywienia, które mu daje „matka natura" (zależność od zasobów natury, roślin i zwierząt, zbieractwo, myślistwo — gospodarka przyswajalna)

Może to jego prawdziwa matka, może tylko mleczna, może tylko odbierała poród, na pewno to jej zawdzięcza narodziny, ale jeszcze tego nie wie) [tutaj matka natura/karmicielka — nie mylić z matką wiarą/opiekunką z porównania].

Widać już pierwsze mleczne ząbki, przyjmuje już różne pokarmy (wynalezienie i rozwój różnych broni, początki technik i strategii wojennych, na razie wykorzystywanych głównie w celu zdobycia pożywienia).

NIEMOWLĘ — (kilkadziesiąt tys. lat temu, aż do górnego paleolitu i schyłku plejstocenu ok. 40.000-8300 p.n.e. ) Epoka kamienia łupanego i gładzonego (paleolit i neolit)

Niemowlę zaczęło rozumieć gdzie jest, ale już nie kim i po co. Zaczęło raczkować, poznawać przedmioty i kolory. Rosną mu ząbki (ulepszanie narzędzi do zabijania, nie tylko zwierząt). Zaczyna siadać i samodzielnie chwytać przedmioty, bawić się grzechotką (przechodzenie do gospodarki wytwórczej, rozwój kultury i pierwszych cywilizacji)

W końcu nauczyło się chodzić i zaczęło mówić. Zaczęło się bawić zabawkami, a przez zabawę uczyć (zaawansowane narzędzia). Potem zaczęło samo robić kupkę i jeść samodzielnie (rolnictwo, rzemiosło — mezoit, neolit).

Ale na tej drodze dziecko nie mogło się obyć bez rodziców, bo nie chciało być sierotą, potrzebowało opiekunów, przewodników, którzy poprowadzą za rączkę, pokażą świat.

Kiedy jeszcze było noworodkiem zauważyło że są rzeczy potężniejsze niż ono, chociażby słońce i gwiazdy, i oczywiście „Wielka Matka". W wieku niemowlęcym powiedziało w końcu słowo MAMA, nazwało w ten sposób coś, co było większe, potężniejsze i czego się bało, ale od czego było zależne (tworzenie większych społeczności i próba wytłumaczenia sobie na swój prymitywny sposób przez człowieka otaczających go zjawisk, w czym pomocna jest nowa umiejętność — mowa).

Tak narodziły się pierwsze wierzenia i kulty (kult płodności, kult słońca itd.), które potem miały się przerodzić w przeróżne religie i wyznania.

ŻŁOBEK — (Starożytność, 10.000 p.n.e. do początku ery nowożytnej).

Wznoszenie kamiennych budowli, oswajanie i hodowla zwierząt, wznoszenie ogromnych świątyń i grobowców, powstanie pisma itd., początki nauk i racjonalnego myślenia.

Okres kiedy dziecko zaczęło chodzić (podróżowanie na większe odległości) i dorastać (poznawanie większych obszarów). Dziecko jest już bardzo samodzielne, ale bez matki nie może się obyć, więc pod jej skrzydłami dorasta, poznając dalej świat. Potrafi zabierać zabawki innym dzieciom (wojny), czasem się śmieje czasem płacze, przewraca się i wstaje, ale ogólnie rośnie zdrowe i rozwija się prawidłowo.

Bywa czasem niesforne, jak to dziecko, ale matka jest wyrozumiała. Ciekawe wszystkiego wokół siebie wie, że tylko matka może mu odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jest ufne i posłuszne, matka nie może się mylić. Ciągle zadaje pytania i chce wiedzieć coraz więcej. Widać w nim zacięcie do budowania, kreowania i wymyślania nowych rzeczy, z których chętnie korzysta także matka. Dziecko posiadło nowe bardzo przydatne umiejętności, nauczyło się pisać i zaczyna uczyć się liczyć oraz poznawać jak działa zegarek (kalendarze i zegary starożytne, początki astronomii i astrologii oraz innych nauk).

Uwielbia bawić się klockami i stawiać z nich różne konstrukcje (budowle megalityczne, piramidy itd.) Ma też inne ciekawe zabawki (epoka brązu, epoka żelaza).

WIEK SZKOLNY — Era Nowożytna

(początek odkryć geograficznych i podróży po całym świecie, kontakty wielu różnych najbardziej oddalonych kultur, rozwój nauki, rewolucja przemysłowa itd.)

Przedszkole (Do upadku Rzymu) Początki chrześcijaństwa

Matka opuszcza swoje dziecko, pomimo że była z nim wiele lat. Dziecko nie bardzo to rozumie, ale potrzeba posiadania opiekunki zwycięża i znajduje sobie nową mamę, na pierwszy rzut oka lepszą i mądrzejszą, która bardziej je pokocha i nie opuści nigdy.

Podstawówka (Średniowiecze)

Dziecko się uczy nadal i jest coraz mądrzejsze. Chciałoby się nauczyć (dziecięcy głód wiedzy, odkrycia naukowe) więcej, ale to matka posyła je do szkoły i mówi, co jest dobre a co złe (zgodność nauczania z religią i wierzeniami), więc uczy się w tempie, na jakie szkoła i matka pozwala. Czasem jest niegrzeczne, czasem kapryśne, ale jak to matka, choć czasem da klapsa i tak kocha, bo jest od niego zależna jak ono od niej, gdyby nie było dziecka nie byłaby matką. Ono też nie może się bez niej nadal obejść i ją kocha, chociaż bywa też, że dostaje od niej srogie lanie (inkwizycja, krucjaty, przymusowa indoktrynacja, wojny religijne itd.). Czasem obrazi się na matkę, bo chciałoby mieć już własne zdanie, ona jednak szybko ukróci takie zapędy, twierdząc, że jest za głupie żeby wiedzieć lepiej (rozłam religii chrześcijańskiej, bunt przeciw doktrynom i władzy papiestwa). Kiedy zachodzi taka potrzeba dziecko zostaje zmuszone siłą lub groźbą do posłuszeństwa, nie ma innego wyjścia jak się podporządkować, wie że matka jest zbyt potężna i nie lubi sprzeciwu. Nie może nigdzie się przed nią ukryć, chociażby czasem chciało, ale ona go sama odnajduje i przyprowadza z powrotem do domu. Wie, że zmiana na inną matkę też nic nie da, bo ta nowa nie jest lepsza od starej a następna mogłaby być jeszcze gorsza. Więc przez większość czasu siedzi cicho, płacząc czasem tylko w ukryciu, ale mimo wszystko ufa, że „ona" robi to z miłości matczynej.

Gimnazjum (Od końca średniowiecza aż do współczesności)

Kiedy idzie do gimnazjum odkrywa całkiem nowy świat (odkrycie Ameryki) i zupełnie nowe możliwości. W miarę jak rośnie jednak, staje się coraz bardziej kapryśne i niesforne (w Europie — Oświecenie), zaczyna głośno mówić swoje zdanie, zadawać niewygodne pytania a nawet pyskować, chociaż wcześniej było raczej grzeczne. Wiele się już nauczyło i potrafi już swą wiedzę w praktyczny sposób wykorzystać w wielu sprawach, Matka nie bije już tak mocno. Ma nadzieję, że przeczeka tę przekorność, bo to taki burzliwy okres dojrzewania. Nie jedno już widziała. Pozwala dziecku nawet na własne zdanie, choć niechętnie (dalszy rozłam kościoła, reformacja, rewolucja francuska itd.). Dziecko stara się być samodzielne (państwa narodowe, rozdział państwa i kościoła), i nie zgadza się z matką jawnie w wielu sprawach. Mimo że ciągle przywiązane do niej, okłamuje ją (pozorna wiara jako bardziej przejaw tradycji). Zaczyna coraz częściej uciekać z domu, podnosić głos, a nawet świadomie podnosić na nią rękę (ograniczenie majątków i terenów należących do kościoła, zepchnięcie państwa papieskiego do ciasnego Watykanu, ograniczenie wpływów religii na życie obywateli i funkcjonowanie państw, królestw i ich rządów).


1 2 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cesarz Rudolf albo o prawdziwych religiach
Dobre i złe powody, by wierzyć

 Zobacz komentarze (4)..   


« Irreligia   (Publikacja: 27-03-2005 Ostatnia zmiana: 26-02-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jarosław Urbański
Ur. 1975. Inżynier specjalista samochodowy. Jego pasja to komputery i nowe technologie. Interesuje się historią, religioznawstwem, socjologią, politologią, filozofią, nauką i techniką, a także fantastyką naukową.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4047 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365