Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.501 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie wierzę w Boga, ponieważ nie wierzę w krasnoludki".
 Religie i sekty » Nowe ruchy religijne

Steven Hassan - guru ruchu antykultowego [1]
Autor tekstu:

Historia nietolerancji religijnej pokazuje, iż moment rozłamu kościoła, w wyniku którego powstaje i krystalizuje się nowa społeczność religijna niewiele wyprzedzał moment powstania idei jej zwalczania. Odstępcy od wiary — heretycy i sekciarze samym tylko swym istnieniem wzbudzali społeczny „święty" gniew. A wówczas prawowierni, powodowani strachem przed innowiercami, siłą przywracali boski porządek istnienia. To zaś nierzadko oznaczało śmierć wielu tysięcy niewinnych, często bezbronnych istot ludzkich, których jedynym grzechem był fakt, iż ośmielili się podważać zastany porządek religijny.

Irracjonalny lęk przed odmieńcami religijnymi przetrwał do dnia dzisiejszego i nadal pociąga za sobą społeczne represje skierowane przeciwko wyznawcom innych, najczęściej niewielkich religii. Na ogół agresja, zwłaszcza ta indywidualna i jednostkowa, wynika z niewiedzy, przesądów lub po prostu braku tolerancji. Jednocześnie, co jest niezwykle istotne, stanowi przejaw szerszego procesu — walki ideologicznej i kulturowej, jaką małym grupom religijnym wytoczyło państwo i dominujące w danej kulturze kościoły. Walka ta toczy się o utrzymanie wpływów, pozycji i znaczenia. Stanowi przejaw dążenia do zachowania tradycyjnego pod względem wyznaniowym społeczeństwa, jest walką o podtrzymanie tożsamości religijnej i kulturowej. W jej ferworze określenie (nazwanie) jakiegoś ruchu religijnego sektą, kultem czy nowym ruchem religijnym, jest najprostszym sposobem jego napiętnowania i dyskredytacji. Mimo iż w naukach społecznych terminy te mają neutralne, opisowe znaczenie, to w ludzkiej świadomości automatycznie stwarzają bardzo negatywny obraz. Obraz organizacji, która prowadzi działalność przestępczą i destrukcyjną, wykorzystuje swoich członków i manipuluje nimi, a po pewnym czasie, gdy są psychicznymi i fizycznymi wrakami, pozbywa się ich. Na ogół jednak taki ponury wizerunek daleki jest od rzeczywistości.

Oczywiście zdarza się, że niektóre grupy religijne swoim nieetycznym, zbrodniczym postępowaniem sprawiają, iż skupia się na nich niechęć i nienawiść otoczenia. Rytualne morderstwa, spektakularne akty terroru czy zbiorowe samobójstwa to zdarzenia, które niezmiennie wywołują szok i przerażenie. A wówczas, ulegając skutecznie podsycanej przez media psychozie strachu zapomina się, iż przypadki destrukcyjnych działań sekt można uznać za incydentalne.

Pojawia się wówczas wola podjęcia działań zapobiegających kolejnym tak tragicznym wydarzeniom. Powstają projekty ustaw, które w zamyśle autorów mają ograniczyć funkcjonowanie ruchów typu destrukcyjnego, przy okazji jednak uderzają w pozostałe, zupełnie niewinne organizacje religijne. Ośrodki antykultowe oraz media rozpowszechniają informacje o prawdziwych, jak i nieprawdziwych zagrożeniach płynących ze strony sekt, wiedząc, iż w takim momencie nikt nie będzie troszczył się o ich sprawdzenie i weryfikację. Liczy się bowiem wyłącznie sensacja (dla społeczeństwa i mediów), oglądalność (dla mediów) oraz umiejętne wykorzystanie rodzącej się niechęci do nowych ruchów religijnych (dla organizacji antykultowych).

Po pewnym czasie pojawia się nieomal społeczne zapotrzebowanie na negatywny obraz sekt oraz „moda" na ich zwalczanie i piętnowanie. Zapotrzebowanie to jest natychmiast zaspokajane kolejnymi, coraz bardziej niepokojącymi doniesieniami. Posługując się sensacyjnymi uogólnieniami i stereotypami przenosi odpowiedzialność za wyczyny jednej czy kilku sekt na wszystkie pozostałe.

Poprzez takie działania powiększa się — i tak już ogromna — przepaść między społeczeństwem a nowymi ruchami religijnymi. Przepaść oparta na lęku, nietolerancji, nienawiści. Obywatele, karmieni wyłącznie przerażającymi obrazami zła związanego z działalnością tych grup, wymuszają na rządzących kolejne radykalne posunięcia. Niekiedy nawet, przekonani o braku skuteczności działań władzy, sami „biorą sprawy w swoje ręce". A ośrodki antykultowe jeszcze ich do tego zachęcają szermując wojowniczymi hasłami typu „Lato bez sekt".

Z kolei członkowie alternatywnych grup religijnych, dyskryminowani i odrzucani, coraz bardziej utwierdzają się w swoich — słusznych poniekąd przekonaniach — o nieprzychylnym im świecie. Izolują się zatem, tworząc małe, hermetyczne grupy. Grupy, które patrzą na świat zewnętrzny jako na dzieło „szatana", opanowane przez ludzi, których jedynym celem jest przeszkodzić im w realizacji jakiejś boskiej misji.

Niniejszy tekst to krytyczna refleksja poświęcona obrazowi sekt (oraz założeniom uzasadniającym walkę z tym zjawiskiem), jaki wyłania się z lektury dwóch książek Stevena Hassana — „guru" amerykańskiego, a od pewnego czasu także polskiego, ruchu antykultowego. Wydaje się bowiem, iż mimo zapewnień autora o jego obiektywizmie, naukowości i braku uprzedzeń w stosunku do innych wyznań, mamy tu do czynienia ze starannie zamaskowaną, ideologiczną, kulturową, a momentami nawet naznaczoną rysem osobistej zemsty, walką z sektami (Hassan był niegdyś członkiem jednej z nich, a po skutecznej deprogramacji stał się ich zajadłym wrogiem). Walka ta przejawia się na kilku poziomach i sprawia, iż pewne elementy systemu, pewne twierdzenia, które zdaniem Hassana niezbicie świadczą o potwornym zagrożeniu, jakie samo tylko istnienie kultów niesie dla społeczeństwa, tracą walor prawdziwości. Stają się tylko wygodną argumentacją (pseudo-wiedzą), uzasadniającą batalię o utrzymanie moralnego i religijnego ładu (hegemonię), w którym każda „inność" powinna być, jeżeli nie usunięta, to przynajmniej napiętnowana. Warto zatem bliżej im się przyjrzeć.

Obraz sekt i argumenty uzasadniające konieczność walki z tym zjawiskiem

We wprowadzeniu do książki „Jak uwolnić się od manipulacji psychicznej w sekcie", jej autor podkreśla, iż wszelkie podejmowane przez niego działania mają na celu wyłącznie ochronę wolności religijnej i wolności jednostki [ 1 ]. Wolności zagrożonej przez destrukcyjną i oszukańczą działalność grup stosujących mniej lub bardziej wyrafinowane metody kontroli świadomości. Dlatego należy się im bezwzględnie przeciwstawić oraz, co ważniejsze, ostrzec przed nimi społeczeństwo. Z tego też powodu zdecydował się przedstawić kryteria, pozwalające szybko i jednoznacznie rozpoznać czy dana sekta stanowi realne (czy choćby potencjalne) zagrożenie oraz ustalić jego skalę.

Definicja sekty destrukcyjnej i jej charakterystyka

Steven Hassan uważa, iż daną grupę można określić mianem sekty destrukcyjnej, jeżeli „(...) stosuje podstęp i techniki kontroli umysłu, ogranicza wolność jednostki, pozbawia ją własnej woli i uzależnia od przywódcy" [ 2 ] i to niezależnie od tego, czy jest to grupa o charakterze świeckim, czy też religijnym.

Grupy tego typu wyróżnia:

1. Autorytarna władza. Najbardziej widoczną cechą takiej organizacji jest autorytarna, nieomal totalna władza skupiona w rękach przywódcy (w rzadkich przypadkach w rękach przywódców). Władza, która jak twierdzą jej dysponenci, pochodzi od Boga lub jest „z poza tego świata". Pozwala ona na sprawowanie pełnej kontroli nad życiem stojących niżej w hierarchii współwyznawców oraz stanowi wystarczające uzasadnienie i usprawiedliwienie dla ewentualnych nieetycznych działań przywódcy.

2. Oszukańcze metody rekrutacji. Autor Jak uwolnić się od... wielokrotnie podkreśla, iż do sekty się nie wstępuje, lecz jest się do niej (i przez nią) werbowanym. Do sekty na ogół zostają wciągnięte osoby, które znajdują się w jakimś szczególnie trudnym momencie życiowym, przez co są łatwym bo bezbronnym „łupem". Oznacza to zatem, że cały, związany z afiliacją proces odbywa się z pogwałceniem prawa niezawisłego wyboru religii i wyznania. Sama zaś rekrutacja ma charakter jednego wielkiego oszustwa, ponieważ sekta:
— ukrywa swój prawdziwy, niszczycielski wymiar;
— nie przedstawia osobie rekrutowanej całości zasad w niej panujących, lecz tylko i wyłącznie najbardziej atrakcyjne elementy doktryny; nie ujawnia także wszystkich obowiązków, które nań czekają oraz skrzętnie ukrywa wszystko, co mogłoby stawiać ją i jej nauki w negatywnym świetle;
— posługuje się podczas rekrutacji tzw. organizacjami fasadowymi (fundacje, stowarzyszenia), których osoba rekrutowana nie łączy z działalnością religijną określonej grupy; nie wie ona zatem, iż angażując się w taką działalność, pośrednio angażuje się w działalność na rzecz sekty;
— otacza potencjalnego członka fałszywą, obłudną miłością (tzw. „bombardowanie miłością"), by szybciej nad nim zawładnąć, uczynić bezbronnym i gotowym do poświęceń i pracy na jej rzecz.

3. Totalitarne zasady czyli życie w sekcie. Życie w sekcie podporządkowane jest szeregowi zasad i obowiązkom, których celem jest uzależnienie i totalne zdominowanie członków. Najważniejszymi z nich według Hassana są:
— zasada całkowitego podporządkowania jednostki grupie — liczy się tylko sekta i jej działalność; jednostka ma znaczenie o tyle, o ile przyczynia się do realizacji zadań i celów grupy;
— zasada uznania i przyjęcia doktryny sekty za rzeczywistość — doktryna ta ma moc wyjaśniania wszystkiego, jest niepodważalna i nie poddaje się weryfikacji; doktryna ta dzieli świat na dwie kategorie: „my" — członkowie sekty, „oni" — wszyscy pozostali;
— obowiązek naśladowania przywódcy — jest on przedstawiany jako doskonały, bezgrzeszny wzór; stając się podobnym do niego (dążąc do tego) szeregowy członek sekty zbliża się do Boga;
— wymóg pracy na rzecz sekty, a niekiedy nawet konieczność przepisania na nią całego majątku (święte poświęcenie).

Sekta wpaja swoim członkom także inne, niezwykle istotne z punktu widzenia możliwości wywierania nań wpływu, przekonania:
— przekonanie, iż ich życie przed przystąpieniem do sekty było pasmem klęski i niepowodzeń czyli, inaczej mówiąc, sekta redefiniuje ich przeszłość;
— przekonanie, że należy się do elity (elitarna mentalność);
— przekonanie, iż nie ma odwrotu oraz, iż nie istnieje żaden powód, który mógłby uzasadniać opuszczenie grupy. „(...) Proces indoktrynacji zmierza m.in. do wyrobienia w wyznawcach głębokiego przeświadczenia, że jeśli odejdą, skutki będą opłakane nie tylko dla nich samych, ale prawdopodobnie także dla całej ludzkości" [ 3 ].

Kontrola świadomości w sekcie

Pod pojęciem kontroli świadomości stosowanej przez sektę wobec osób rekrutowanych S. Hassan rozumie „(...) system oddziaływań zmierzających do zniszczenia ludzkiej tożsamości (wierzeń, zachowań, sposobu myślenia i emocji) oraz do zastąpienia jej nową" [ 4 ]. Działania te są tak subtelne, iż najczęściej osoba, która jest im poddawana nie zdaje sobie w ogóle z tego sprawy i dlatego też nie podejmuje żadnych działań obronnych. Co więcej, jako że ci, którzy wywierają na nią wpływ są jej przyjaciółmi (a przynajmniej takimi jej się jawią), bezwiednie zaczyna z nimi współpracować.


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Świątynia Ludzi - sekta Jonesa
Destrukcyjne sekty czy nowe ruchy religijne? Problem metodologiczny

 Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Hassan S., Jak uwolnić się od manipulacji psychicznej w sekcie, Łódź 2002 s. 18.
[ 2 ] ibidem, s. 26
[ 3 ] Hassan S., Psychomanipulacja w sekcie, Łódź 1999 s. 127.
[ 4 ] ibidem, s. 28

« Nowe ruchy religijne   (Publikacja: 30-06-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Piotr Szarszewski
Doktorant Instytutu Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor książki "Satanizm w Polsce. Próba analizy zjawiska" (2004).

 Liczba tekstów na portalu: 8  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4207 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365