Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.188.209 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Starość we wszystko wierzy. Wiek średni we wszystko wątpi. Młodość wszystko wie.
 Światopogląd » Etyka świecka

Opiekun spolegliwy według Tadeusza Kotarbińskiego [2]
Autor tekstu:

Uważam, że realizacja idei opiekuństwa spolegliwego przyświeca także wolontariuszom na całym globie ziemskim. Ich credo życiowe brzmi: być tam, gdzie jest się potrzebnym. Dlatego też osoby takie pomagają między innymi na budowach, w biurach, fabrykach, domach opieki, hospicjach, obozach dla uchodźców, ośrodkach dla bezdomnych, oddziałach straży pożarnej, placówkach zajmujących się doradztwem, schroniskach dla zwierząt. Są niemal wszędzie! Wykazując niezwykłą odwagę i hart ducha, bezinteresownie angażują się w zadania mające na celu niesienie pomocy potrzebującym. Swe umiejętności wykorzystują do najróżniejszych zajęć; od sąsiedzkiej pomocy przy budowie stodoły po udział w kwestach, od przytulania porzuconych niemowląt po niesienie ulgi śmiertelnie chorym. Ich praca to „wzniosła myśl wprowadzona w czyn". Potwierdza to przykład wolontariuszki Sirley z Brazylii. Wnosi ona olbrzymi wkład w życie tamtejszej społeczności prowadząc bezpłatne kursy czytania i pisania. Jej celem jest pomaganie innym. Pragnie być oparciem dla wszystkich, którzy zwracają się do niej o pomoc. A jakie są rezultaty? Ona sama odczuwa niekłamaną satysfakcję, a osoby starsze, już po stu dwudziestu godzinach zajęć, potrafią pisać listy, czytać gazety, wykonywać proste rachunki oraz radzić sobie z innymi codziennymi zadaniami. Dzięki niej nabierają poczucia własnej wartości stają się otwarci i pogłębiają swe zaufanie do bliźnich wiedząc, że można na nich słusznie polegać.

Przejawianie cech opiekuna spolegliwego jest celem także dla strażaków. Broniąc bliźnich przed nieszczęściem w obliczu katastrofy są gotowi ponieść liczne ofiary, a nawet poświęcić własne życie. Ich postawa jest afirmacją humanitarnych wartości indywidualnego heroizmu i przypomina postępowanie Janusza Korczaka, znamienitego pedagoga oraz działacza społecznego, który jako dzielny, spolegliwy opiekun poszedł na śmierć, by do końca wypełnić zadanie dobrego piastuna dzieciarni. Możemy ufać, iż opiekun spolegliwy nigdy nie zostawi nas samych w opałach, ponieważ bycie oddanym idei i niesienie ulgi poszkodowanym przez los jest dla nich sprawą honoru. Potwierdzają to wydarzenia z 11 września 2001 r., które rozegrały się w Nowym Yorku. W obliczu tej tragedii okazali oni gotowość do działania, pomimo nawet najbardziej uciążliwych okoliczności. Wielu z nich podejmując bohaterskie próby ratowania ludzi poniosło śmierć. Podczas pracy natrafiali na zwłoki swych kolegów po fachu. Jednak czy to ich zniechęciło? Wręcz przeciwnie! Dwudziestodziewięcioletni strażak powiedział: „Kiedy tak stałem, przypatrując się temu wszystkiemu, uderzyło mnie, jak kruche jest dziś ludzkie istnienie. To skłoniło mnie do zastanowienia się nad własnym życiem, pracą i rodziną. Bez względu na ryzyko związane z moim zawodem, to, co robię, przynosi mi wielką satysfakcję, ponieważ pomagam innym, a nawet ratuję im życie". Stanowiąc niedościgły przykład odwagi, będąc źródłem natchnienia dla postronnych obserwatorów, udowodnili, że w pełni realizują idee opiekuństwa spolegliwego.

Wiele by jeszcze można było wymieniać przykładów osób, których celem jest doskonalenie cech opiekuna spolegliwego. Uważam, że choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, tak naprawdę wielu z nas dąży do tego, by zyskać jego miano w oczach społeczeństwa, stając się porządnym człowiekiem, czyli takim, na którym, zdaniem Tadeusza Kotarbińskiego, „można polegać, na którego można liczyć, że nie zawiedzie ani przyjaciela w potrzebie, ani tych, których wziął w opiekę, ani sprawy, którą słusznie przyjął za swoją, ba, że i ci, z którymi musi walczyć, mogą być pewni, że dołoży starań, by nie wyrządzić im żadnego cierpienia ponad to, którego będzie się domagała obrona przyjaciela, podopiecznego, sprawy wyróżnionej".

W zależności od swoich potrzeb sami możemy zadecydować w kim będziemy szukać braterskiego ramienia. Naszą naturalną potrzebą jest posiadanie kogoś, kto nas wesprze, kto nami pokieruje i nie opuści w złych chwilach. Pragnę jednak zwrócić uwagę na to, że przy doborze takiej osoby musimy zachować ostrożność. Niestety w świecie, w którym szerzy się korupcja, chęć zdobywania władzy, przestępczość, chciwość i wyzysk, wielu pozornie przybiera maskę opiekuna spolegliwego głosząc postulaty sprawiedliwości, egalitaryzmu, męstwa i prawości, by wykorzystać naiwnych, zagubionych i bezbronnych ludzi do własnych celów.

Myślę, że hasło opiekuństwa spolegliwego to pewna idea, ogół cech opartych na zasadach etyki niezależnej, które wzbudzają w nas szacunek i podziw. Możemy doszukiwać się ich w każdym człowieku, jeżeli tylko kierujemy się własnym sumieniem, które nie jest aż tak wymagające… Żąda ono nie rekordów, lecz solidności, a miano opiekuna spolegliwego przyznaje temu, kto, jak powiedział profesor Tadeusz Kotarbiński, „jest usposobiony życzliwie względem podopiecznych, którego sumienie jest pewną odmianą wstydu. Gdy daje folgę złemu zamiarowi, gdy popełnia coś nie w stylu porządnego człowieka, zaraz zaczyna ono kołatać do jego serca, bijąc w jego komorę, jak dzięcioł w robaczywy pień".

*

„Res Humana" nr 6/2002


1 2 

 Zobacz także te strony:
Pięść, mózg i serce. Szkic o filozofii Tadeusza Kotarbińskiego
Paradoksy etyki
Istota etyki niezależnej Tadeusza Kotarbińskiego
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Istota etyki niezależnej Tadeusza Kotarbińskiego
Etyka niezależna Tadeusza Kotarbińskiego z perspektywy metaetycznej

 Dodaj komentarz do strony..   


« Etyka świecka   (Publikacja: 18-10-2005 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marlena Piesko
Uczennica Liceum Elektrycznego w Zespole Szkół Technicznych im. Tadeusza Kotarbińskiego w Andrychowie.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4412 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365