Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.374 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W tej materii sąd znawców jest nad wyraz zgodny: bóg do swego wyznawcy zawsze jest podobny
« Światopogląd  
Umiejmy różnić się kulturalnie [3]
Autor tekstu:

Powiedziałbym, że takie strony powinny istnieć, byle były spokojne, merytoryczne i nie obrażały drugiej strony, to taki dziwny brak proporcji w traktowaniu: większa strona ma zawsze możliwość powiedzieć o tej mniejszej coś złego i mówi: to jest prawda, oni są tacy wredni, a co mniejsi, jak się odezwą, to od razu ich oponenci mówią: jacy bezczelni, jak mogą, itd., czyli odmawia im się tego prawa i trzeba się z tym pogodzić i nie odpowiadać kontratakiem, tylko informować, wyjaśniać — być może coś tam wtedy dotrze.

A. Ch.: To tak jak z islamem chociażby. Porównajmy islamską Tunezję z islamskim Iranem, kiedy będąc w Tunezji w Tunisie widziałem, jak kościół chrześcijański, nie wiem jakiego dokładnie wyznania, stoi obok meczetu, a ten obok synagogi i nikomu to nie przeszkadza.

B.P.: Zgoda, ale musi pan wiedzieć, że przez fundamentalistów choćby z Afganistanu, Tunezja uważana jest za zdrajcę islamu; tylko u nas jest prawidłowo — powie radykał z Afganistanu — a Tunezyjczycy zdradzili Allacha przyjmując jakieś nowinki i to już nie jest prawdziwy islam.

Zresztą rozmawiałem kiedyś z naszym polskim przedstawicielem tego wyznania i powiedział, że polscy muzułmanie nie mieliby nawet prawa wejść do meczetu w fundamentalistycznym islamskim kraju, bo co niby oni robili w takiej Polsce? A my z kolei zostalibyśmy zaliczeni do tych bardziej fundamentalistycznych katolickich krajów, choć nawet papież niedawno mówił, że cała nadzieja katolicyzmu w Polsce. O ile wiem, na Zachodzie ironizują podkreślając, że w Polsce panuje konserwatyzm. Jest to trudne i nierozwiązalne, ale nic przecież nie jest łatwe.

Takie strony są potrzebne, a że będą ataki to naturalne, bo w takich przypadkach zawsze są. Z kolei tamta strona odpowiada, że ateistyczne środowiska w zamaskowany sposób mają możliwość zaatakowania Kościoła w radiu, prasie, telewizji. A taka forma z mojego punktu widzenia jest bardziej uczciwa, bo strona pisze, że jest stroną ateistyczną — mogę się nie zgadzać, tylko żeby nie zakazywał.

A. Ch.: Właśnie zawsze staramy się w możliwie największym stopniu zachowywać obiektywizm — publikujemy wypowiedzi osób wierzących, nie cenzurujemy ich, o ile nie obrażają redakcji, ani naszych rozmówców

B. P.: To bardzo dobrze, ale to na pewno i tak nie uchroni od ataków - to nie ulega wątpliwości.

A. Ch.: Oczywiście, byliśmy już wyzywani od „ruskich agentów", itd.

B. P.: Oczywiście, zgoda — to jest standard, taki schemat.

A. Ch.: Czy humanizm ma szanse stać się „religią XXI wieku"?

B. P.: To bardzo trudne pytanie. W myśl uproszczonej liniowej formuły wznoszącej, która głosi, że każdy kolejny wiek, rozwój cywilizacji, wykształcenie, itd. ma prowadzić do takiego zjawiska. Mnie jednak wydaje się, że nikt tego tak naprawdę nie wie, bo przecież równie dobrze może okazać się nieoczekiwanie, że nastąpi nawrót fundamentalnych kanonów religijnych, które będą dominować. Może się to stać, ale nie musi. Wydaje mi się jednak, że dobrze by się stało, gdyby rozwój liniowo zmierzał w kierunku humanizmu, ale też podziwiam takich, którzy z pewnością twierdzą, że tak właśnie będzie, że zalążki dał XVI wiek, a teraz po pół tysiąca lat rozwój będzie nadal postępował w tym kierunku. A kto wie to tak naprawdę? Równie dobrze przecież może dojść do wielkich regresów i wojen religijnych czy jakichś krucjat XXI wieku, co w historii przecież się już zdarzało.

Nie można być więc fatalistą uważającym, że wszystko dołuje, ale też i nadmiernym optymistą, bo to zależy od wielu czynników, nawet pozareligijnych kwestii, jak bezrobocie czy wojny — tak mi się wydaje, a jak będzie — ciężko przewidzieć. Osobiście byłbym właśnie za tym, ale jak mówię — w historii zdarzało się wiele regresów czy nawet kołowego rozwoju dziejów, cofania się, itd. — nie ma na to mądrych rad, tym bardziej, że obie strony dążą w przeciwnych kierunkach, czemu służy chociażby „nowa ewangelizacja"? Jest próbą odzyskania dawnej pozycji Kościoła.

Wyraźnie widać to choćby na przykładzie komunistycznych społeczeństw, takich jak dawny Związek Radziecki czy Albania, która miała niegdyś w konstytucji zapisane, że jest państwem ateistycznym, no i co się okazało? Tak samo mówi się, że społeczeństwa zachodnie są laickie, a przecież jest to uproszczony obraz, bo np. Amerykanie… „na dwoje babka wróżyła", w którą stronę pójdą.

A. Ch.: Czy chciałby Pan dodać coś od siebie dla naszych czytelników?

B. P.: Chciałbym tylko powiedzieć, że szanuję tego rodzaju postawy — uczciwe, niezakamuflowane — to raz, to jest pierwsza rzecz. Druga to, że cenię takie inicjatywy po części za odwagę, zwłaszcza w naszym społeczeństwie, w określonej sytuacji głoszenie takich poglądów to jest odwaga.

No a trzecie, to życzę, aby czytelnicy i redakcja nie przeszli na postawy radykalne wynikające z obecnej sytuacji w Polsce. Bo to jest to, o co zapytywał pan na początku — ta „twierdza" budzi moje największe obawy. Ważne jest, aby zachować umiar, a nie tylko wszystko na „nie". Jak ciężko przecież wielu religijnym osobom przełknąć to, że jakiś uczony nie był religijny, a był wartościowym człowiekiem, mądrzy ludzie wiary mówią jednak: nie był, nie zgadzam się z jego poglądami, ale je szanuję. Również tego bym wam życzył. Bo to daje jakąś szansę dialogu. Jeśli zwycięży radykalizm, to jednak szanse będą niewielkie ze względu na dysproporcję sił. Druga strona radykalizm sprytnie potrafi wykorzystać i pokazać, kim oni są, to garstka jakichś krzykaczy.

I tyle takich ogólnych uwag, ale życzę wszystkiego najlepszego w imię pluralizmu. Jest chyba bardziej naturalne, że ludzie różnią się między sobą. A teza jest taka: skoro różnice są lepsze i naturalne, to trzeba umieć kulturalnie się różnić — to uwaga do wszystkich, także ludzi religijnych.

A. Ch.: Serdecznie dziękuję za rozmowę panie doktorze.

B. P.: Dziękuję również.

Rozmawiał: Artur Chludziński


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wartości kultury świeckiej
Życie bez Boga

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


« Światopogląd   (Publikacja: 26-02-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Artur Chludziński
Ur. 1982. Absolwent Wydziału Politologii UMCS w Lublinie, były redaktor naczelny serwisu Ateista.pl, z zainteresowania dziennikarz i publicysta. Publikacje m.in. w: Dziś, Forum Klubowe, Polformance oraz Faktach i Mitach. Dwukrotnie uczestniczył w programie "Debata" Kamila Durczoka w TVP1 oraz w audycji "Duchowa strona życia" w radiu TOK FM. Był kandydatem do Sejmu w 2005 roku z ramienia Zielonych2004.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 10  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Nie chcemy się uczyć – przyszłość energetyki
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4612 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365