Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.141.798 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Co dzień rośnie we mnie przekonanie, że chrześcijaństwo, w każdym razie w jego dotychczasowej postaci i interpretacji, dobiega na Zachodzie końca"
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Kościół w Polsce

Magnacki mecenat: pobożność czy sposób na zbawienie
Autor tekstu:

Przechodząc ulicami dowolnego miasta, które posiada historię, nie zawsze zastanawiamy się nad przyczynami powstania przepięknych budowli sakralnych. Nie zadajemy sobie pytania, co tak właściwie skłoniło człowieka do przekazania fortuny na wybudowanie okazałej budowli. Ten problem pozostaje domeną historyków sztuki, którzy badają artystyczną oraz architektoniczną stronę tego zagadnienia.

Na podstawie skromnych wiadomości oraz informacji źródłowych starałam się podejść do tego problemu z innej strony. Postanowiłam zbadać przyczyny, które skłoniły człowieka epoki nowożytnej do podjęcia się takiego zadania.

Na wstępie należy zaznaczyć, że w epoce nowożytnej mecenasami byli przeważnie mężczyźni. To oni dzięki odziedziczonej i zgromadzonej fortunie mieli możliwość pozostawić po sobie przepiękne budowle sakralne. Również dzięki nim na terytorium Rzeczypospolitej przebywali i tworzyli słynni artyści i architekci z Europy Zachodniej.

Jednak warto zaznaczyć, że wyróżnienie prawdziwych mecenatów wśród magnatów jest zadaniem bardzo problemowym. Jak zauważył J.A. Chrościcki, w ówczesnym społeczeństwie prawdziwych mecenasów właściwie było niewielu [ 1 ]. W tym okresie było wielu magnatów i szlachty, która swym patronatem obejmowała: architektów, malarzy oraz rzeźbiarzy. Jednak wynajmowano ich do wykonania określonej pracy, za którą otrzymywali wyznaczoną w umowie płacę [ 2 ]. Nie było to jednak przejawem mecenatu magnackiego.

Należy tu wspomnieć o spostrzeżeniach E. Śnieżyńskiej-Stolot, która pisała, że zamożnych do działalności fundatorskiej skłaniało wiele przyczyn. Jednym z powodów mogła być — próżność. A mianowicie chęć okazania wobec mniej zamożnej ludności własnej pozycji społecznej oraz swej potęgi finansowej. Mogły ich również skłonić poglądy religijne. Ale nie można także pominąć ich zainteresowania sztuką oraz zamiłowania do piękna.

Jednak na pierwszym miejscu stawia ona chęć zamanifestowania przez magnata swego bogactwa [ 3 ]. I tylko w „motywach praktycznych" akcentuje takie czynniki jak: religijne, polityczne i dynastyczne, gospodarcze. Kolejny raz należy zaznaczyć, że było obowiązkowym w epoce nowożytnej, aby podtrzymywać odpowiedni poziom na szczeblach społecznych [ 4 ].

Jeszcze jeden czynnik to - strach. Ówczesnych magnatów prześladował łęk, że po ich śmierci potomne pokolenie bardzo szybko o nich zapomną, a wszystkie ich dzieła i czyny pozostaną jedynie zapomnianą historią. Pozostawienie po sobie okazałego kościoła było dobrym sposobem „zapisania się" w pamięci następnych pokoleń [ 5 ].

Nie można także pominąć politycznej strony mecenatu magnackiego, którego przejaw miał znaczny wpływ na karierę rodu [ 6 ]. Jednak swą uwagę skoncentruję na duchownej stronie tego zjawiska. A mianowicie na próbie magnata za pomocą pokaźnego budynku sakralnego zamanifestowania swojej miłości do Boga oraz pobożności. Należy podkreślić, że ówcześni możni pozostawiając po sobie okazałe budowle, wzniesione za życia grobowce oraz utrwalając swe rysy w rzeźbach lub obrazach, „nie czynili tego z myślą jedynie o chwili bieżącej", lecz sprawiali to z myślą o potomnych [ 7 ]. Nie można pominąć faktu, że fundowanie oraz wybudowanie kościoła była największą oznaką religijności osoby w XVII wieku [ 8 ]. Już w okresie Odrodzenia zgodnie z ówczesną chęcią „unieśmiertelnienia i żądzy sławy, rozpoczęło się fundowanie kaplic grobowych i nagrobków" [ 9 ]. Zauważono równocześnie, iż magnat "niejednokrotnie kierował się chęcią zbudowania Bogu odpowiedniego do Jego wielkości i świętości przybytku (domu)" [ 10 ].

Również liczne zapisy w testamentach na rzecz instytucji kościelnych oraz prośby o dokończenie lub wyposażenie postrzegalnych budowli sakralnych, zdaniem A. Karpińskiego, miało jeden cel, czyli „chęć uwiecznienia siebie, związanie swego imienia z zasługą i dobrym uczynkiem" [ 11 ]. Także wznoszenie wspaniałych kościołów miało służyć do okazania i podkreślenia swej pobożności [ 12 ]. Szczególnie cennym darem instytucjom kościelnym były zapisy majątków oraz płynące z nich dochody [ 13 ].

Należy podkreślić, że budowa kościoła, klasztoru lub innej instytucji religijnej, była obmyślanym i dokładnie zaplanowanym czynem, bo tego rodzaju działalność wymagała wielkiego zaangażowania oraz załatwienia całego mnóstwa spraw prawnych. Przykładowo budowa klasztoru wymagała większych gwarancji prawnych niż wzniesienie kościoła [ 14 ].

Prawdopodobnie wszystkie trudności przy załatwianiu formalności miała w późniejszym okresie odkupić modlitwa wdzięcznych duchownych. Bo cel wszystkich donacji, sum pieniężnych oraz różnego rodzaju prezentów był ten sam — zamówienie mszy za duszę zmarłego [ 15 ]. Zachowanie pamięci o zmarłym było jednym z podstawowych warunków fundacji [ 16 ]. Częstym darem dla kościołów był również paramenty liturgiczne [ 17 ].

Warto zaznaczyć, że szczególnie nawróceni magnaci zajmowali się fundowaniem kościołów ze szkołami parafialnymi [ 18 ].

W ówczesnej Rzeczypospolitej istniało wiele rodów magnackich, których przedstawiciele na przestrzeni wieków prowadzili aktywną działalność artystyczno-fundatorską [ 19 ]. Czasem fundacją jednego kościoła troszczyła się cała rodzina [ 20 ]. Często fundowanie instytucji religijnych stawało się tradycją rodzinną, tak było w wypadku Sapiehów, na przykład syn Lwa Sapiehy, Kazimierz Leon Sapieha, starał się godnie kontynuować rozpoczęte dzieło swego ojca [ 21 ].

Ówcześni kaznodzieje zaznaczali, w kazaniach pogrzebowych napisanych po śmierci członków rodziny Sapiehów, że pokaźnymi budowlami sakralnymi zasłużyli oni sobie na wieczną chwalę. Duża grupa kazań zawiera konkretne dane odnoszące się do mecenatu kulturowego całej rodziny [ 22 ]. W tego typu utworach można odnaleźć konkretne informacje na temat zasług zmarłych wobec niektórych obiektów sakralnych [ 23 ].

Jak zauważyła A. Nowicka-Jeżowa, najważniejsza jest chwała uwieczniona w „trwałych owocach dzieł", której nie jest w stanie zniszczyć czas [ 24 ]. Warto także odnotować spostrzeżenia M. Paknysa, który stwierdził, że mecenat na szeroką skalę był spowodowany nie tyle czynnikami reprezentacyjnymi, ile było to efektem długich pobytów za granicą oraz modą napływającą z Europy Zachodniej [ 25 ].

Także ciekawe informacje zawierają kazania pisane dla fundatorów instytucji sakralnych. Utwory napisane przez duchownych fundowanej instytucji kościelnej wskazują "na istnienie ścisłych zależności finansowych pomiędzy zmarłym lub jego rodziną a domem zakonnym (który zaopatrywał magnat za życia oraz zapisał pokaźne sumy po śmierci)" [ 26 ].

Jeszcze jednym źródłem pomocnym w badaniu tego problemu są testamenty. Jak wiadomo, głównym celem spisanego aktu ostatniej woli był podział majątku zgromadzonego za życia pomiędzy członków rodziny, jednak część niego przypadała instytucjom kościelnym.

Należy zaznaczyć, że ówczesna magnateria nie czuła się winna z powodu wielkości posiadanego majątku, bo wierzyli, że są jedynie tymczasowymi właścicielami dóbr doczesnych [ 27 ]. Legaty pobożne, od których najczęściej rozpoczynał się podział majątku, miały „usprawiedliwić posiadanie dóbr doczesnych" [ 28 ]. Jak pisze o posiadanym bogactwie A. Vauches:

„Przez dary, pobożne fundacje i jałmużnę można nieustannie zyskiwać coraz to nowe zasługi przed Bogiem. Bogactwo nie tylko nie jest przekleństwem, lecz nawet stanowi uprzywilejowaną drogę wiodącą do świętości" [ 29 ].

Tego rodzaju legaty zawsze „miały całkowicie dobrowolny charakter, a którym towarzyszył lęk przed potępieniem i mniej lub bardziej stanowcze wymuszenie" [ 30 ]. Wszystkie zapisy na instytucje kościelne były powiązane z prośbą o odpowiednie msze oraz modlitwy za duszę zmarłego po jego śmierci. Biednym zawsze wydzielano na ten cel jałmużnę [ 31 ]. Również J. Crasset w swym podręczniku podkreśla, że na jałmużny trzeba przeznaczać pieniądze nie tylko w testamencie, ale to czynić w ciągu całego życia, bo tylko te mają największe znaczenie w drodze do zbawienia duszy [ 32 ]. Tenże autor zaznacza, że dary ofiarowane przez zmarłego miały pomóc w cierpieniu ubogim i chorym, natomiast Bóg pomoże ofiarodawcy w jego wędrówce do życia niebieskiego [ 33 ].

Dyspozycje na instytucje kościelne były rodzajem ukorzenia się przed niebem [ 34 ]. Jak zauważył A. Karpiński, tego rodzaju zapisy w aktach ostatniej woli „mogą być rozpatrywane tylko jako przejaw dążności i ambicji, dla których pobożność czy miłosierdzie chrześcijańskie były jedynie pretekstem" [ 35 ]. Właśnie tego rodzaju zapisy uważano za „najpewniejszy środek do przebłagania Pana Boga za grzechy oraz za najmilszą ofiarę" [ 36 ]. Testatorzy w swych aktach ostatniej woli wyznaczali stałe kwoty na kościoły i klasztory, które spadkobiercy musieli spłacić w ciągu określonego czasu [ 37 ].

Jednak ówczesna magnateria przejawiała hojność nie tylko wobec Kościoła, wiele zapisów było czynionych na instytucje sakralne innych wyznań religijnych. Warto w tym miejscu przytoczyć słowa J. Bardacha, który pisze, że „zapisy w niektórych testamentach schizmatyków na duchowieństwo katolickie w celu odprawienia modłów, a nawet katolików na cerkwie schizmatyckie, dają wyraz nie tyle tolerancji wyznaniowej (...), ile wahaniom teologicznym, lub stanowią być może, akt pojednania się przed śmiercią z przeciwnikami" [ 38 ].

Jednak omawiając mecenas epoki nowożytnej prawie nie widzimy wkładu kobiet. Warto zaznaczyć, że spisywane testamenty osłabiają ich rolę w społeczeństwie oraz rodzinie, bo to mężczyzna (dziadek, ojciec lub mąż) miał w swych rękach majątek oraz prawo decydowania o jego losie [ 39 ], a ona mogła rozporządzać tylko nieznaczną częścią. To ograniczało jej możliwości fundatorskie. Jednak często w tej sytuacji kobieta występuje jako wspólnik mężczyzny we wznoszeniu budowy. Gdy ich mężowie przeznaczali pieniądze na wznoszenie ścian, to kobiety dbały o ich wyposażenie oraz wszystkie rekwizyty sakralne. Część swych klejnotów oraz szat przeznaczały na instytucje kościelne.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Pompa funebris. Teatralność pogrzebu sarmackiego
O polskiej tolerancji

 Dodaj komentarz do strony..   


 Przypisy:
[ 1 ] J.A. Chrościcki, Czy można nazwać mecenasami polskich Wazów?, [w:] Triumfy i porażki. Studia z dziejów kultury polskiej XVI — XVIII w., Warszawa 1989,s. 201.
[ 2 ] P. Buchwald-Pelcowa, Mecenat nad piśmiennictwem i książką w dawnej Polsce, [w:] Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce, Warszawa 1999, s. 34.
[ 3 ] E. Śmieżyńska-Stolot, Pojęcie mecenatu artystycznego, [w:] Folia Historiae Artium, Kraków 1981, t. 17, s. 8.
[ 4 ] Ibidem, s. 9. Jak trafnie zauważyła w swym artykule, że u podstaw postawy mecenasowskiej: „leżała chęć podniesienia własnego prestiżu wobec współczesnych i upamiętnienie własnej osoby wobec Boga i potomnych" (s. 11.).
[ 5 ] W. Czapliński, J. Długosz, Życie codzienne magnaterii polskiej w XVII wieku, Warszawa 1976, s. 164.
[ 6 ] W. Tygielski, Mecenat a polityka. W kręgu Zamościa i jego ordynatów, [w:] Triumfy..., s. 123. Wedle jego spostrzeżeń wielkość oraz okazałość budowy wskazywało na możliwości finansowe danej jednostki oraz o jej pozycję w hierarchii społecznej, w pewnym stopniu także możliwość narzucania pewnych wzorców dla reszty, mniej wpływowej części społeczeństwa.
[ 7 ] W. Czapliński, J. Długosz, Życie codzienne magnaterii polskiej w XVII wieku, Warszawa 1976, s. 166.
[ 8 ] M. Paknys, Mecenatysts reiąkinys XVII a. LDK. Bažnytins architektkros užsakymas, Vilnius 2003, s. 40.
[ 9 ] M. Karpowicz, Mecenat artystyczny w Polsce nowożytnej (1500 — 1764), [w:] Z dziejów..., s. 94.
[ 10 ] W. Czapliński, J. Długosz, op. cit., s. 165.
[ 11 ] A. Karpiński, Zapisy „pobożne" i postawy religijne mieszczanek polskich w świetle testamentów z drugiej połowy XVI w. i XVII w., [w:] Triumfy..., s. 207.
[ 12 ] J. Pelc, W. Tomkiewicz, Rola mecenatu w rozwoju kultury i literatury polskiej w czasach Renesansu oraz Baroku, [w:] Problemy literatury staropolskiej, Wrocław — Warszawa — Kraków — Gdańsk 1973, ser. 2, s. 231.
[ 13 ] M. Paknys, op. cit., s. 40.
[ 14 ] Ibidem, s. 44.
[ 15 ] Ibidem, s. 47.
[ 16 ] Ibidem, s. 55.
[ 17 ] Ibidem, s. 47.
[ 18 ] B.M. Topolska, Czytelnik i książka w Wielkim Księstwie Litewskim w dobie Renesansu i Baroku, Wrocław 1984, s. 45. W latach 1604-1626 Lew Sapieha ufundował cztery szkoły w powiatach: wileńskim, dziśnieńskim, słonimskim oraz orszańskim (s. 45, 46.).
[ 19 ] J. Pelc, W. Tomkiewicz, op. cit., s. 173.
[ 20 ] M. Paknys, op. cit., s. 50.
[ 21 ] Ibidem, s. 68.
[ 22 ] J.A. Chrościcki, "Castris et astris" kazania i relacje pogrzebowe jako źródła historii sztuki, [w:] Biuletyn historii sztuki, Warszawa 1968, nr 3, s. 385.
[ 23 ] Ibidem, s. 385.
[ 24 ] A. Nowicka-Jeżowa, Sarmaci i śmierć: o staropolskiej poezji żałobnej, Warszawa 1992, s. 77.
[ 25 ] M. Paknys, op. cit., s. 123.
[ 26 ] J.A. Chrościcki, op. cit., s. 389.
[ 27 ] M. Aleksandrowicz-Szmulikowska, Radziwiłłówny w świetle swoich testamentów, Warszawa 1995, s. 47.
[ 28 ] Ph. Ariès, Człowiek i śmierć, Warszawa 1992, s.195.
[ 29 ] Ibidem, s. 194.
[ 30 ] K.M. Dmitruk, Wokół teorii i historii mecenatu, [w:] Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce, Warszawa 1999, s. 19.
[ 31 ] M. Borkowska OSB, Dekret w niebieskim ferowany parlamencie, Warszawa 1984, s.12.
[ 32 ] J. Crasset, Słodka i święta śmierć (...), Lwów 1741, s. 165.
[ 33 ] Ibidem, s. 168.
[ 34 ] O. Hedemann, Testamenty brasławsko-dziśnieńskie XVII — XVIII wieku jako źródło historyczne, Wilno 1935, s. 8.
[ 35 ] A. Karpiński, op. cit., s. 207.
[ 36 ] O. Hedemann, op. cit., s. 19.
[ 37 ] Ibidem, s. 20.
[ 38 ] J. Bardach, Recenzja książki: S. Małgorzaty Borkowskiej OSB, Dekret w niebieskim ferowany parlamencie, Warszawa 1984, [w:] Kwartalnik Historyczny, Warszawa 1985, rocz. 92, z. 4, s. 971.
[ 39 ] M. Vovelle, Śmierć w cywilizacji Zachodu. Od roku 1300 po współczesność, Warszawa 2004, s. 226, 227.

« Kościół w Polsce   (Publikacja: 22-06-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Brigita Žuromskaitė
Mieszka na Litwie, lecz jej działalność naukowa jest powiązana z Wrocławiem. W marcu 2006 r. obronila pracę doktorską na Uniwersytecie Wrocławskim ("Śmierć w rodzinie magnackiej Wielkiego Ksiestwa Litewskiego (od II połowy XVI w. do I połowy XVIII w.) na przykładzie rodziny Sapiehów").

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Pompa funebris. Teatralność pogrzebu sarmackiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4863 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365