Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.432.694 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 331 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Doświadczenie - nazwa jaką nadajemy naszym błędom.
 Nauka » Pseudonauka, paranauka

Parapsychologia: ocena krytyczna [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Marek Bończak

3. Aktualny status parapsychologii

Obecnie wyróżniamy następujące główne nurty w badaniach parapsychologicznych:

3.1. Widzenie na odległość (remote viewing)

Fizycy Targ i Puthoff (1974) opublikowali pierwsza serię eksperymentów „widzenia na odległość", przeprowadzonych w Stanford Reseaech Institute (SRI), w czasopiśmie Nature. „Widzenie na odległość" (remote viewing) byłoby odmianą jasnowidzenia, w której niektóre osoby byłyby zdolne do opisania miejsc geograficznych odwiedzonych przez inne osoby, nie mając z nimi żadnego normalnego kontaktu. Psychologowie Marks i Kammann (1978;1980) nie byli w stanie powtórzyć wyników obu fizyków i odkryli serię poważnych błędów w procedurach doświadczalnych „widzenia na odległość". Hyman (1977) wykazał serię problemów statystycznych, które mogły zmienić liczbę znaczących wyników, a Caulkins (1980) natknął się na brak odpowiedniej kontroli oraz brak grup kontrolnych.

Mimo to rząd Stanów Zjednoczonych uznał badania prowadzone przez SRI, a następnie przez Science Applications International Corporation, za wystarczająco interesujące, by je finansować miliardowymi inwestycjami, przez ponad 20 lat (Targ & Harary, 1984). W 1994 roku zlecono grupie ekspertów naukową ocenę rezultatów. Jeden z ekspertów (Utts, 1995) stwierdził, że rezultaty były wystarczająco znaczące, by wykazać istnienie jakiejś formy zdolności paranormalnej. Inny (Hylman, 1995) zgadzał się z twierdzeniem, że rezultaty odbiegały od normalnego rozmieszczenia statystycznego. Jednakże uważał, że nie wykazywało to istnienia zdolności paranormalnych. Znaczące różnice mogą wystąpić z wielu przyczyn. Ponadto Hyman podkreślał fakt, że aby móc utrzymywać w przekonywujący sposób, iż odkryta została jakaś odmienna forma percepcji, parapsychologia musi nabyć zdolność do określenia warunków, w których można rzetelnie takie fenomeny zaobserwować.

3.2. Efekt Ganzfelda

Począwszy od końca lat siedemdziesiątych, eksperymenty ESP, w których osoby badane znajdowały się w stanie „Ganzfelda" (sytuacja ograniczonej stymulacji zmysłowej, powstałej zazwyczaj poprzez zasłonięcie oczu osoby leżącej dwoma połówkami piłeczek do tenisa stołowego, na które skierowane jest czerwone światło, oraz zakrycie jej uszu słuchawkami, przez które emitowany jest „biały szum") okazały się wyjątkowo zachęcające (Honorton, 1978). Hyman (1985) dokonał później oceny wszystkich badań wspomnianą metodą, przeprowadzonych między 1974 a 1981 rokiem i stwierdził, że wyniki nie różnią się zbytnio od tych osiągniętych przypadkowo. Ponadto badania te związane były z poważnymi problemami metodologicznymi — między innymi z nieodpowiednimi technikami (...), błędnymi analizami statystycznymi i brakiem odpowiedniej kontroli, która zapobiegłaby oszustwu. Dla uniknięcia powyższych problemów, Hyman i Honorton (1985) stworzyli dokument, w którym opisywali cechy, jakie powinny posiadać przyszłe badania metodą Ganzfelda, aby były uznawane za wiarygodne.

Ocena Bema i Honortona (1994) dotycząca wspomnianych badań kończyła się stwierdzeniem, że dowody na rzecz ESP są w dalszym ciągu znaczące. Szczególnie, jak podkreślali, że 11 eksperymentów auto — Ganzfeld (odmiana oryginalnego protokołu) rozwiązałoby raz na zawsze problem, jak tyko osiągnięte wyniki zostałyby powtórzone przez niezależnych badaczy. Hyman (1994) uznawał metodologiczną wyższość tych eksperymentów, w stosunku do poprzednich, podkreślał jednak, że techniki przypadkowości były nadal niewłaściwe i wykazał charakterystyczny wzór w danych, który mógłby wskazywać na obecność oszustwa. Z tej przyczyny zachęcał do czekania na niezależne powtórki badań.

3.3. Badania na pomocą generatorów zdarzeń przypadkowych

Od około 30 lat Helmut Schmidt prowadził eksperymenty nad zdolnością osób do przepowiedzenia (prekognicja) lub wpływania (psychokineza) na rozpad radioaktywny cząsteczek subatomowych. W typowym doświadczeniu prekognicji, badana osoba siedzi przed maszyną wyposażoną w cztery lampki (Schmidt, 1969). Pod każdą z lampek znajduje się przycisk. Zadaniem danej osoby jest odgadnąć, która z lampek się zapali. Aby udzielić odpowiedzi, badana osoba wdusza przycisk pod wybraną przez siebie lampka. Maszyna wybiera, która lampka ma się zapalić w sposób całkowicie przypadkowy, bazując na rozpadzie znajdującego się w niej radioaktywnego izotopu: z tego powodu maszyny te nazywane są „generatorami zdarzeń przypadkowych" („Random Event Generators", REG). Mówiąc krótko, radioaktywny izotop emituje w nieregularnych odstępach „sygnały", które są rejestrowane przez licznik Geigera, a następnie przekazywane do urządzenia. Gdy osoba wdusza przycisk pod lampką, urządzenie dostosowuje przypadkowo kolejny sygnał pochodzący od izotopu do jednej z czterech lampek. Jeśli badana osoba wcisnęła przycisk odpowiadający lampce, która następnie się zapaliła, odniosła sukces.

Biorąc pod uwagę eksperymenty przeprowadzone przez Schmidta (1969), średnia sukcesów wynosiła około 27%, podczas gdy wduszając przyciski na chybił trafił, należało by oczekiwać wyniku 25% (badana osoba ma za każdym razem szansę odgadnięcia 1 do 4). Owe 2% należy przypisać, według Schmidta, rzeczywistym zdolnościom przewidywania przyszłości przez badane osoby. Później Schmidt (1971) wysunął hipotezę, że być może badani nie przewidywali przyszłości, ale wpływali na „generator" za pomocą psychokinezy, celem uzyskania pożądanych rezultatów.

Alcock (1989) przeprowadził dogłębną analizę pracy Schmidta. Uznał on uczciwy wysiłek Schmidta, dążącego do polepszenia jakości badań parapsychologicznych, oraz kreatywność wprowadzoną do jego eksperymentów. Jednocześnie uważa on, że doświadczenia Schmidta mają poważne wady metodologiczne, do tego stopnia, że nie można w żaden sposób stwierdzić, czy otrzymane rezultaty są rzeczywiście efektem jakiegoś niezwykłego fenomenu, czy raczej problemów doświadczalnych. należy również dodać, że późniejsze próby parapsychologów mające na celu powtórzenie wyników Schmidta osiągnęły bardzo niewielki procent sukcesu, albo zakończyły się całkowitą porażką (Beloff i Bate, 1971; Thouless, 1971).

Ten krótki przegląd najważniejszych obszarów badań parapsychologicznych wykazuje, że najbardziej wiarygodne eksperymenty są unieważnione przez różnorodne problemy metodologiczne i błędy statystyczne. Dopóki nie zostaną wykonane rygorystyczne i niezależne powtórzenia poszczególnych eksperymentów, nie ma sensu dyskutować, czy istnienie zdolności paranormalnych zostało naukowo wykazane, czy tez nie.

4. Brak charakteru kumulacyjnego

Ciągłym problemem parapsychologii zdaje się być wykazanie, że posiada ona przedmiot badań. Ray Hyman (1981) zauważa, iż każde pokolenie wprowadza jakąś nową technikę, jakiś nowy paradygmat doświadczalny, który daje nadzieję na dostarczenie przekonywującego dowodu na istnienie psi i umożliwienie powtarzalności eksperymentu. Mimo to, każda nowa inicjatywa badawcza ostatecznie udowadnia, że nie jest bardziej skuteczna w dostarczeniu ostatecznego dowodu od techniki, którą zastąpiła.

Ta zmienna baza danych została przez Hymana (1981) określona mianem braku charakteru kumulacyjnego. Każda dziedzina nauki, za wyjątkiem parapsychologii, rozwija się na bazie istniejących już danych. Baza danych nieustannie się rozszerza z każdym nowym pokoleniem, a wcześniejsze badania stanowią jej część. Fizyka bardzo się zmieniła od czasów, gdy Newton przeprowadził swój sławny eksperyment z pryzmatem, dla wykazania, że białe światło zawiera w sobie wszystkie kolory spektrum. Mimo to, eksperyment Newtona jest do dziś ważny i przynosi te same rezultaty. Psychologia zmodyfikowała swe zrozumienie natury pamięci od czasów, gdy Ebbinghaus przeprowadził w 1885 roku sławne eksperymenty nad krzywą zapominania. Obecnie uważa się, że pamięć jest bardziej dynamiczna i skomplikowana od modelu stworzonego przez Ebbinghausa. Tym niemniej jego odkrycia mogą być jeszcze dziś powtarzane i stanowią ważną część naszej wiedzy na temat pamięci.

W parapsychologii baza danych rozszerza się w bardzo małym stopniu, ponieważ wcześniejsze eksperymenty są nieustannie odrzucane, a nowe zajmują ich miejsce. Kiedy w 1882 roku założono Society for Psychical Research w 1882 roku, jego pierwszy prezes, Henry Sidgwick wskazał na eksperymenty z siostrami Creery, jako dowód, który miał przekonać największych sceptyków co do faktycznego istnienia telepatii. Nieco później, doświadczenia ze Smithem i Blackburnem zdawały się dostarczać kolejne dowody na istnienie telepatii naukowej. Następne pokolenie naukowców odkryło, że siostry Creery oszukiwały i dowiedziało się od Blackburna, że zarówno on jak i Smith uciekali się do sztuczek (Polidoro 1998). W rezultacie parapsychologowie przestali odwoływać się do tych przypadków dla poparcia swych przekonań i zaczęli wskazywać na inne współczesne badania, jako przekonujące dowody słuszności swych tez.

W latach trzydziestych twierdzono, że eksperymenty z odgadywaniem kart przeprowadzone przez J.B. Rhine były dowodem na istnienie ESP. Następne pokolenie porzuciło eksperymenty Rhine, uznając je za zbyt niedoskonałe metodologicznie, uznając za dowód na istnienie zdolności telepatycznych prace Soal-Goldney. Kolejne pokolenie musiało odrzucić wyniki Soal, kiedy Betty Markwick (1978) wykazała w sposób przekonywujący, że Soal zmienił dane swoich eksperymentów.

Dziś nikt nie uznaje sióstr Creery, Smith i Blackburn, doświadczenia Rhine czy Soal za prawdziwe dowody na istnienie zdolności parapsychologicznych. Obecnie do miana takich dowodów pretendują eksperymenty Ganzfelda, widzenie na odległość i doświadczenia z generatorami zdarzeń przypadkowych, o których wcześniej była mowa.

Ponad sto lat badań nad zjawiskami parapsychologicznymi wskazuje, że każde pokolenie parapsychologów twierdzi z przekonaniem, iż uzyskało przekonywujące dowody naukowe na istnienie fenomenów ESP i PK. Jednak każde kolejne pokolenie bezpośrednio lub pośrednio twierdziło, że to, co poprzednie pokolenie uznawało za solidny dowód nie może być dalej akceptowane. Tymczasem nowe pokolenie wskazywało na nowy dowód uznawany za decydujący. Trudno jest dziś ocenić, czy to samo stanie się z metodą Ganzfelda, widzeniem na odległość i generatorami zdarzeń przypadkowych. Być może nasze pokolenie wreszcie znalazło „ostateczne" dowody na istnienie zdolności paranormalnych. Jest jednak za wcześnie na takie wnioski. Jedynie historia udzieli nam odpowiedzi.

5. "Psychologia niezwykłości"

Jakkolwiek parapsychologia nie wykazała ostatecznie istnienia „odbiegających od normy kanałów" transmisji informacji czy zdolności umysłu do wpływania na materię, pozostaje problemem do dziś nie rozwiązanym. Chodzi o to, że znacząca część społeczeństwa doświadcza lub doświadczyła wcześniej czegoś wystarczająco niezwykłego, by twierdzić, wbrew rozumowi, że nie istnieje „normalne" wytłumaczenie tego faktu (Alcock, 1981; Gray, 1984; Otis i Aclock, 1982).


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Sceptyk i czarownik. 11 sekretów wróżbitów i... polityków
Po drugiej stronie mózgu

 Zobacz komentarze (3)..   


« Pseudonauka, paranauka   (Publikacja: 09-12-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Massimo Polidoro
Badacz zjawisk paranormalnych, pisarz, wykładowca i współzałożyciel CICAP, grupy włoskich sceptyków.
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: SHC. W poszukiwaniu cudownego samospalenia
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5145 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365