Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.886.930 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 730 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Friedrich Nietzsche - Antychryst
Lucas L. Grabeel - Homo Sanctus. Opowieść homokapłana

Złota myśl Racjonalisty:
"Religię możemy przyrównać do przewodnika, który prowadzi ślepego - chodzi bowiem tylko o to, aby ślepy doszedł do celu, a nie o to, aby wszystko widział."
 Religie i sekty » Religioznawstwo

Logika mitu [3]
Autor tekstu:

Epoką, w której mit święcił, wszak prawdziwe, triumfy był romantyzm. Paradoksalnie to nie religia (przynajmniej na Zachodzie), lecz sztuka stała się dla niego ochronnym przyczółkiem. Wielcy poeci romantyzmu jak Goethe, Heine, Holderlin czerpali z mitu systematycznie i z żarliwością równą Grekom. Mit był dla tych poetów źródłem twórczej wyobraźni i przeciwwagą dla oświeceniowej apologii Rozumu. W szczególności idee prometeizmu i tytanizmu (kult bohaterów) odbiły się szerokim echem. W nurt ten wpisuje się także twórczość F. Nietzschego. Motywy apollonijskości, dionizyjskości, idea „nadczłowieka", „woli mocy", amor fati, postać Zaratustry, czy wprost odwołanie do „mitu wiecznego powrotu" same mówią o swym rodowodzie.

A zatem mimo że mit był dyskryminowany, nigdy nie uległ całkowitemu wyparciu. Nie udało się mu jednak uniknąć poważnej deformacji. Totalitaryzmy ostatniego wieku stanowią tego dobitny przykład. Zarówno bowiem komunizm, jak i faszyzm należy uznać za mity. Co prawda wynaturzone, lecz ciągle mity. Komunizm jest niczym innym jak zeświecczonym mesjanizmem, w którym rola zbawcy przypada proletariatowi a funkcję raju pełni ziemskie królestwo braterskiej wolności [ 27 ]. Faszyzm z kolei reprezentuje inny model. Opiera się na micie „aryjskości": „'Aryjczyk' postrzegany był jako uosobienie zarazem 'pierwotnego' przodka, jak i szlachetnego 'bohatera'. Posiadał on wszystkie te cechy, których wspomnienie wciąż prześladowało tych, którzy nie mogli pogodzić się z ideałem społeczeństw powstałych po rewolucjach 1789 i 1848. 'Aryjczyk' stanowił wzór, którego naśladowanie służyć miało odzyskaniu 'czystości' rasowej, siły fizycznej, szlachetności i heroicznych obyczajów z czasów twórczych i chwalebnych początków" [ 28 ]. Co przyniosły te opowieści, nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć. Czy oznacza to jednak, że mit jest niemoralny? Jak pokazuje historia był on często wykorzystywany do legitymizacji zbrodni i terroru. XX wiek nie jest tu wyjątkiem. Istnieją inne przykłady jak chociażby: kanibalizm, krwawe rytuały inicjacyjne, „łowienie głów", wyprawy krzyżowe, polowanie na „czarownice" itp. Można powątpiewać, czy ciągle mamy tu do czynienia z mitami, czy ze zwykłymi aktami przemocy. Nie mniej jednak, trudno nie zgodzić się z Kołakowskim, gdy pisze: „mity w treści swojej nie mogą zawierać gwarancji przeciwko interpretacji, które uczynią z nich organy ucisku i despotyzmu" [ 29 ]. To prawda, mit nie daje gwarancji dobroci i moralności. Toteż niezbędna wydaje się kontrola nad nim: „mitologia może być społecznie płodna tylko wtedy, kiedy jest nieustannie podejrzana, stale otoczona czujnością, która udaremnia jej naturalną skłonność do przekształcania się w środek narkotyczny" [ 30 ]. Mit zatem wymaga krytyki. To od delikatnej równowagi pomiędzy nią a mitem zależy pomyślność ludzkości. Zbytni rozrost każdej z tych sfer prowadzi do patologii. Zarówno nieopanowana swawola mitu, jak i nachalny krytycyzm mogą stać się skutecznym hamulcem rozwoju cywilizacji.

Podkreślmy zatem: mit bywa niebezpieczny, wręcz destrukcyjny. Z drugiej strony jednak nie wydaje się, by jakakolwiek próba przezwyciężenia jednego mitu mogłaby się obyć bez powołania na inny. Przywołajmy raz jeszcze totalitarny koszmar ostatniego wieku. Czy faszyzm, komunizm mogłyby upaść bez mitologicznej idei wolnego świata? Czy walka z niesprawiedliwością w dzisiejszym świecie byłaby możliwa bez mitologii praw człowieka? Bynajmniej. Czy jednak nie idziemy za daleko kreśląc granice mitu tak szerokim łukiem? Cóż, weźmy dla przykładu zapisy odnośnie do godności ludzkiej pochodzące z dwóch najważniejszych dokumentów prawnych w naszym kręgu kulturowym: Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 1948 r. oraz projektu konstytucji UE z 2004 r. Zgodnie z nimi: „wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw" [ 31 ], a także: „Godność osoby ludzkiej jest nienaruszalna. Musi być szanowana i chroniona." [ 32 ] H. Sandkuhler posuwa się nawet do stwierdzenia, że godności przysługuje charakter absolutny [ 33 ]. Można odnieść wrażenie, że godność ludzka urasta tu do rangi swego rodzaju świętości czy wręcz tabu. Jego złamanie pociąga za sobą sankcje równie dotkliwe jak te w społecznościach archaicznych. Widzimy zatem, że od mitu nie ma ucieczki. Nie jest to jednak powód do rozpaczy, albowiem mit wprawdzie może zostać wykorzystany jako środek terroru, przede wszystkim jednak stanowi obietnicę wyzwolenia. Pytanie wobec mitu nie powinno zatem brzmieć: „być albo nie być", lecz „być albo nie być dla tego czy innego mitu". Przy czym warto pamiętać, że manipulacja mitem ma swe granice. Jak stwierdza Kołakowski: "mitu prawie niepodobna skutecznie zaprogramować przy założeniu jego czysto instrumentalnej wartości; niepodobna go postanowić" [ 34 ]. Taka jest po prostu logika mitu.

W pracy tej postulowaliśmy, by rozpatrywać mit na podstawie jego funkcji, oceniać natomiast ze względu na jego skuteczność w zaspokajaniu potrzeb rodu ludzkiego. Czy dzisiaj jednakże mity są nam rzeczywiście potrzebne? Czy w świecie masowej propagandy, gdzie wszystko podlega procesowi komercjalizacji, mit jest w ogóle w stanie zachować jeszcze swoją autonomię? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na ostatnie pytanie, jednakże co do pierwszego nie ma wątpliwości: współczesny świat potrzebuje mitów jak nigdy dotąd. Jesteśmy obecnie w fazie daleko posuniętej globalizacji i ten stan rzeczy wymaga od nas nowatorskiego podejścia. Jeśli mamy żyć dalej ze sobą, musimy się zjednoczyć. Nie wydaje się byśmy podołali temu zadaniu bez nowej mitologii. [ 35 ] Jak stwierdza Campbell: „jedyny mit, o jakim warto będzie myśleć w najbliższej przyszłości, to mit mówiący o całej planecie, nie tylko o tym mieście i o tym narodzie, ale o całej planecie o wszystkich co na niej żyją" [ 36 ]. Wymaga to oczywiście zmiany perspektywy: „kiedy patrzysz na Ziemię z Księżyca, nie widzisz żadnych podziałów między narodami czy państwami. To naprawdę mógłby być symbol nowej, przyszłej mitologii". [ 37 ] Nie idzie przy tym o proces uniformizacji, lecz po prostu o podstawy harmonijnej współpracy. Globalizacja w pewnym sensie zaostrza jedynie stare problemy, jak niesprawiedliwość społeczną, biedę czy ubóstwo. Z drugiej strony jednak stawia nas przed zupełnie nowymi wyzwaniami, jak zniszczenie środowiska czy terroryzm. Rozwiązanie tych problemów, o ile możliwe, będzie przebiegało wzdłuż linii demarkacyjnych mitologii. Nie ma innej drogi. Wychodzi bowiem na to, że ludzkie życie bez mitu to nic innego jak mit właśnie.

Bibliografia:

  1. Campbell J., Bohater o tysiącu twarzy, przeł. A. Jankowski, Warszawa 1997.
  2. Campbell J., Potęga mitu, I. Kania, Kraków 1994
  3. Eliade M., Aspekty mitu, przeł. M. Mrówczyński, Warszawa 1998.
  4. Horkheimer M., Adorno T. W., Dialektyka oświecenia. Fragmenty filozoficzne, przeł. M. Łukaszewicz, Warszawa 1994.
  5. Kołakowski L., Obecność mitu, Warszawa 2003.
  6. Reale G., Historia filozofii starożytnej, tłum. E. I. Zieliński, t. I, Lublin 1993.
  7. Słownik etnologiczny. Terminy ogólne, pod red. Z. Staszczak, Warszawa 1987.
  8. Snell B., Die Entdeckung des Geistes. Studien zuer Enstehung des Europaischen Denkens Bei den Griechen, 8. unveranderte Auflage, Gotingen 2000.


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Mircea Eliade – wierzę w Boga, ale nie w Boga jednej religii
Raj - od mitu do utopii

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 27 ] Przy czym nie imputuje tu Marksowi totalitaryzmu, lecz jedynie podkreślam mityczny charakter jego wizji.
[ 28 ] Eliade, dz. cyt., s. 181.
[ 29 ] Kołakowski, dz. cyt., s. 156-157.
[ 30 ] Tamże, s. 157.
[ 33 ] Mowa tu oczywiście o absolutności nie w sensie metafizycznym lecz prawnym. Niemniej jednak podobieństwo do mitologicznych narracji jest nieodparte. Zob. H.J. Sandkuehler, Menschliche Wurdeund Transformation moralischer Rechte in positives Recht, s. 4.
[ 34 ] Tamże, s. 156.
[ 35 ] Nowej nie w sensie oryginalności jej źródeł, lecz nowej ze względu na interpretację. Mit bowiem najczęściej ewoluuje od jednej interpretacji do drugiej, rzadko pozwalając sobie na semantyczne skoki.
[ 36 ] J. Campbell, Potęga mitu, I. Kania, Kraków 1994, s. 63.
[ 37 ] Tamże, s. 65.

« Religioznawstwo   (Publikacja: 06-04-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Marcin Punpur
Absolwent ekonomii i filozofii. Studiował w Olsztynie, Bremie i Bernie. Zainteresowania: filozofia kultury, religii i polityki.

 Liczba tekstów na portalu: 53  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: W co wierzą ateiści
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5337 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365