Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.900.684 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 732 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Polacy potrafią się wykończyć sami, bez pomocy ościennych mocarstw.
 Tematy różnorodne » Wolnomularstwo (masoneria)

Legalność masonerii [1]
Autor tekstu:

Dlaczego w ogóle zastanawiać się nad legalnością masonerii w demokratycznym państwie? Skąd pytanie o legalność, kiedy wiadomo, że organizacje wolnomularskie w Polsce są zarejestrowanymi stowarzyszeniami? Temat dzisiejszego spotkania uzasadnia wciąż krążąca w społeczeństwie opinia, iż masoneria jest nielegalna i antypaństwowa. Ja jednak zmodyfikowałbym temat przewodni: czy można zdelegalizować wolnomularstwo?

Takie próby jak wiadomo na przestrzeni ostatnich lat były a i w przyszłości wykluczyć tego nie można w sytuacji kiedy siła fundamentalizmów i tendencji antydemokratycznych w Polsce rośnie. Żyjemy w państwie, gdzie ważniejsza jest ścisła ochrona i promocja przekonań większości niż zapewnienie swobodnego rozwijania się różnorodności. Żyjemy w czasach dewaluowanej wolności. Masoneria nie jest dziś już wprawdzie głównym potencjalnym celem ewentualnego polowania na czarownice, jak to było w II RP, jednak jest jednym z takich celów, stąd też pytania o legalność i podstawy funkcjonowania lóż masońskich są zasadne.

Za kilka dni nad tymi problemami będą zastanawiać się w hiszpańskiej Saragossie, gdzie sędzia tamtejszego Trybunału Stanu, Clara Bayarri Garcia, przedstawi wykład „Masoneria i orzecznictwo" w którym przedstawi nie tylko podstawy prawne funkcjonowania masonerii w Hiszpanii, ale i zarysuje stan orzecznictwa z tym związany od 1979 r., kiedy to orzeczeniami Trybunału Stanu i Sądu Najwyższego dokonano legalizacji organizacji wolnomularskich, poprzez dopuszczenie do legalizacji Wielkiego Wschodu Hiszpanii jako zwykłego stowarzyszenia.

W Polsce 6.2.1997 r. poseł Jan Władysław Skrobisz indagował ministra spraw wewnętrznych i administracji o funkcjonowaniu w Polsce niezarejestrowanych lóż Wielkiego Wschodu. Dopytywał się o podstawę ich działalności, wzywał do rozgromienia ich jako „nielegalnych organizacji". Chciał znać nazwiska członków założycieli. Wiązał wreszcie masonów z tzw. komisją Michnika i nieuprawnionym dostępem do tajnych akt MSW. Na pytania te odpowiedział wówczas Zbigniew Siemiątkowski (15.4.1997). Minister odpowiedział, iż faktycznie loże te działają bez rejestracji, czyli bez legalizacji, nie oznacza to jednak, iżby od razu miały być organizacjami nielegalnymi. Wyraźnie podkreślił, iż brak rejestracji nie daje podstaw do ścigania i represjonowania członków niezarejestrowanej organizacji. Dodajmy przy tym, iż było to jeszcze na gruncie peerelowskiej konstytucji i kodeksu karnego, które były mniej liberalne niż akty, które miały wejść w życie w 1997 r. Koordynator służb specjalnych RP stwierdził, iż loże nie ukrywają faktu swego istnienia o czym świadczy m.in. wydawanie „Wolnomularza Polskiego" (początkowo sprzedawany w kioskach). Na końcu stwierdził, iż UOP nie miał żadnych podstaw do gromadzenia listy członków lóż masońskich.

W owym czasie sądownie zarejestrowane było jedynie stowarzyszenie pierwszych trzech stopni masonerii anglosaskiej — Wielka Loża Narodowa Polski (WLNP). Rejestracji nie posiadały zarówno loże Wielkiego Wschodu jak i Międzynarodowego Mieszanego Zakonu Wolnomularskiego "Le Droit Humain" (DH). Te ostatnie zresztą na ogół wymykają się uwadze publicznej. Tak przed wojną jak i obecnie. Ciosy spadają na ogół na WLNP, najbardziej fantastyczne teorie spiskowe dotyczą na ogół Wielkiego Wschodu a DH wymyka się uwadze. Można sądzić, iż jest to wprost proporcjonalne do stopnia otwartości na zewnątrz poszczególnych organizacji.

Pomimo, iż władze nie chciały ścigać organizacji niezarejestrowanych, jednak w najbliższych dalszych miesiącach rejestracji dokonały zarówno Wielki Wschód, jak i Droit Humain. Wielki Wschód uniezależnił się od Francji i stworzono Wielki Wschód Polski (dokładnie 12 lipca 10 lat temu), do którego weszły prawie wszystkie loże działające dawniej w ramach Wielkiego Wschodu Francji; zaś DH pozostało częścią międzynarodowej struktury lóż mieszanych z centralą w Paryżu. Także jednak w 1997 r. utworzono Jurysdykcję Polską. Zatem rok 1997 był przełomowy, jeśli chodzi o status formalnoprawny polskiego wolnomularstwa. W dalszych latach rejestrowano jeszcze inne stowarzyszenia związane z wolnomularstwem, jak wyższe stopnie rytu szkockiego związane z WLNP czy ostatnio kolejne stowarzyszenie mieszane — „Observantia".

Z moich informacji wynika, iż organizacje wolnomularskie w zasadzie nie doznawały dotąd żadnych szykan administracyjnych czy sądowych. Ich rejestracje czy aktualizacje KRSów przebiegały dość gładko. I ja rejestrując niedawno organizację wolnomyślicielską napotkałem znacznie większy opór formalnej materii niż stowarzyszenia lóż.

Nie ma jednak pewności, że ten stan się utrzyma, zwłaszcza, iż ponoć planowane są zmiany w prawie stowarzyszeniowym. Ale i na gruncie obecnego można modyfikować praktyką. Pewność prawa niestety spada, kiedy forsuje się ekspansywnie słuszność ideologiczną. Bardzo niepokoją ciosy wymierzane w Trybunał Konstytucyjny, zakusy na niezawisłość sędziów oraz fakt olbrzymiej popularności polityka, który prowadzi taką politykę karną, która jest sprzeczna ze stanowiskiem niemal wszystkich najwybitniejszych karnistów. To wszystko rodzi sytuację niepewności.

Historia legalności masonerii

Nim jednak przejdę do meritum mojego wystąpienia parę słów o kontekście oraz historii formalnoprawnego statusu masonerii, która już wiadomo już od samych swych początków była zwalczana i która losy miała bardzo powikłane i przede wszystkim szalenie zróżnicowane w zależności od czasu historycznego oraz kraju. Dość szybko zaczęła być zwalczana przez Kościół. Państwa jednak na ogół nie przyłączały się do nagonki, często przeciwnie wręcz faworyzowano i protegowano wolnomularstwo, które w XVIII w. było wielkim laboratorium idei oświeceniowych i wolnościowych. Najwięcej prawnych i administracyjnych problemów wolnomularzy zaczęło się po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, kiedy to wiele osób wstrząśniętych jej wymiarem a nie mogąc znaleźć i pojąć jak do czegoś takiego dojść mogło, zaczęło upatrywać w lożach tego rozsadnika, który stanowi inkubator idei rewolucyjnych i fermentu społecznego. Kolejni władcy zaczęli ograniczać wówczas swobodne funkcjonowanie lóż, delegalizować je lub poddawać ścisłej inwigilacji bądź sterowaniu. W XIX w. wielka część wolnomularstwa związała się z ruchami narodowowyzwoleńczymi, co dodatkowo skomplikowało relacje lóż z państwem. W zależności od sukcesów owych ruchów i wystąpień loże albo były delegalizowane albo stawały się filarami lub co najmniej integralnymi częściami kształtujących się republik.

Często uważa się, iż masoni w swoich lożach knują nad kreacją rządu światowego i iluminokracji. W wielu jednak krajach wolnomularze to najgorliwsi rzecznicy demokracji i wolności. Czasami wolność ta jest bardziej przechylona na lewo, innym razem jest bardziej w centrum. To jednak wolność i demokracja w najpoważniejszej mierze kształtują oblicze relacji między lożami a państwem. Zwykle jednak wolnomularze nie spierają się z państwem, które nie idzie po ich myśli. Legalizm bowiem jest dość istotnym rysem charakterystycznym wolnomularstwa.

Jeśli chodzi o rys historyczny legalnościowego aspektu polskiego wolnomularstwa, to zaczynając od wieku XVIII cieszyło się ono na ogół spokojem w relacjach z władzą, która zresztą w poważnej części również nosiła fartuszki. Po encyklikach antywolnomularskich pojawiło się trochę perturbacjii restrykcji z którymi jednak szybko się uporano. W Księstwie Warszawskim wolnomularstwo rozwijało się swobodnie i cieszyło się protekcją Napoleona. Podobnie było w pierwszym okresie Królestwa Polskiego. Jednak w 1821 r. masoneria została rozwiązana przez cara. Odrodziła się na fali ruchu niepodległościowego po 1910 r., kiedy to zawiązały się loże Wielkiego Wschodu. Nurt wielkowschodowy upadł w 1918 i w odrodzonym państwie polskim rozwinęła się Wielka Loża Narodowa. Jej relacje z władzami były przez większą część II RP poprawne a czasami wręcz ciepłe. Pierwszy prezydent RP był masonem, a później szereg ministrów, premierów i parlamentarzystów. Loże funkcjonowały półjawnie: nie ubiegały się o legalizację, ale fakt ich istnienia był władzom dobrze znany. W II RP nie doszło więc do rejestracji obediencji wolnomularskich. 

Po 1935 r. kiedy polityka państwa skręciła mocno na prawo i sanacja zbliżyła się do endecji, nad masonerią zebrały się czarne chmury, które jak wiadomo doprowadziły do wydania dekretu prezydenta RP z 22 listopada 1938 r. o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich. Zrzeszenia wolnomularskie uznano w nim rozwiązane z mocy samego prawa, te które są z wolnomularstwem związane miał rozwiązać minister spraw wewnętrznych; ich majątek miano przekazać na cele dobroczynności publicznej zaś archiwa na rzecz państwa. Działalność wolnomularską spenalizowano karami od 2 do 5 lat więzienia i grzywny. Ponieważ jednak nie określono precyzyjnie, co rozumie się przez zrzeszenia wolnomularskie, dekret ten dotknął także organizacje, które wolnomularskimi w istocie swej nie były, jak Międzynarodowy Zakon Dziwnych Towarzyszy, Żydowskie Stowarzyszenie Humanitarne "B'nei B'rith", Schlaraffia czy Zakon Templariuszy Dobrych. Główne organizacje masońskie działające wówczas w Polsce, czyli WLNP i DH, rozwiązały się same nie czekając na realizację dekretu. WLNP nawet wcześniej jeszcze, przed jego wejściem w życie. Majątek przekazano jednej z organizacji charytatywnych, zaś archiwa ukryto. Pomimo tego, w najbliższym czasie władze dokonały nalotu i rewizji w mieszkaniach ujawnionych wolnomularzy.

Notabene w ramach czarnej ciekawostki dodać można, iż 4 lata temu na Ukrainie, na której masoneria jest nawet mniej liczna niż w Polsce, znany działacz polityczny, Taras Czornowił, złożył projekt zmian w kodeks karnym w którym przewidywał ciężkie kary więzienia za działalność masońską, dla urzędników państwowych nawet do 10 lat więzienia.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O tym jak Polak masonerię wymyślił
O wolnomularstwie czyli masonerii


« Wolnomularstwo (masoneria)   (Publikacja: 13-06-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5415 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365